Pani Krystyno,
ponieważ nie miałam okazji po spektaklu, tutaj dziękuję bardzo za to, że przyjechała Pani do mojego niedużego miasta i przedstawiła mi Shirley Valentine.
Nie muszę pisać, że było cudownie, bo to się wie samo przez się... Tylko taka mi refleksja przyszła na myśl... zachłysnąć się na scenie w trakcie spektaklu i zjednać sobie tym widownię jeszcze bardziej, to tylko Krystyna Janda potrafi :)
Pozdrawiam serdecznie i mam nadzieję, że może niedługo pojawi się Pani u nas z "Małą Steinberg" :)