Pani Krystyno!
Nie chcialabym Pani martwic, bo przeciez biega Pani na wszystkich frontach od rana do poznej nocy, ale czytajac Pani dzienniki i porownujac te pierwsze i drugie z obecnymi -mysle,ze zabraklo juz pani tematow, bo te kilka slow codziennie i brak jakichkolwiek odnosnikow do otaczajacego Pani swiata i rzeczywistosci, czy chociazby wspominek o rodzinie sa najlepszym dowodem na znudzenie czy tez wypalenie wewnetrzne, a dla nas czytelnikow, na dodatek oddalonych tysiacami mil, to po prostu nudne, wiec niechze Pani napisze cos dluzszego i skomentuje dzsiejsza polska rzeczywistosc, tak jak Pani robila to wczesniej. Nic nie bylo tez o wielkich odchodzacych z tego swiata. Czyzby nie byli warci Pani wspomnien? Widzi Pani ile od Pani wymagamy? Bo lubimy Pania, doceniamy, ale widzimy, ze juz ma Pani chyba dosyc. Czy mam racje?
Pozdrawiam i sle cieple - wiosenne wiatry z Australii