Zwariowałam na punkcue Polonii i Pani. Byam w piątek na spektaklu, dzisiaj kupiłam bilet na najbliżaszą sobotę i na Shirley na październik. I co lepsze spotkałam Panią w holu, ale nie miałam śmiałości prosić o autograf i przeszkadzać, bo rozmawiała Pani z jakimś panem, który miał obniżyć coś tak jak Pani chciała. :) Ach jak fajnie, jak fajnie w tej Polonii. W sumie to fajny pomysł nazwać teatr Victoria.
Czy można do Pani kiedyś wejść za kotarkę po spektaklu i dać kwiatucha ?? Jak już się ośmielę i bedę pewna, że nie padnę z wrażenia :) ??