... a tak pisywał Mozart do swojej ukochanej żony Konstancji:
Morawskie Budziejowice,
8 kwietnia 1789
Najukochańsza żoneczko!
Z radością korzystam z okazji, by do kobietki mojego serca
parę słów napisać. Jak się masz? Czy myślisz o mnie równie
często, jak ja o tobie? Nawet przez chwilę nie przestaję
patrzeć na twój portret, trochę z radością, trochę
ze smutkiem. Dbaj o swe szlachetne zdrowie - dla mnie!
I miej się dobrze, kochana! Nie martw się o mnie, ponieważ
wszelkie niewygody i dolegliwości podróży tym razem
zostały mi oszczędzone - poza jedną, że nie ma tu ciebie.
Ale tak musi być i nic się na to nie poradzi. Piszę te słowa
ze łzami w oczach. Adieu. Z Pragi napiszę więcej i bardziej
czytelnie, bo tam nie będę się musiał tak spieszyć. Adieu.
Całuję cię najczulej milion razy, twój wierny do śmierci sługa.
sługa Mozart
Pozdrawiam serdecznie....skoków do basenu udanych.
Kamil