Kochana Pani Krystyno. Pewnie takich listow, jak ode mnie ma Pani całe tysiące i pewnie moj zginie w tym całym natłoku, jednak NIE napisać nie mogę, bo milczeć nie potrafię:
a/ cieszę się, ze w kraju, który cały potrafi bć sparaliżowany, bo kilkunastu mężczyzn ugania się za jedną piłką - jest ktoś, kto o tej piłce nie pisze. Cieszę się, że jest Pani, że daje nam Pani siebie, swój teatr, swoją twórczość. Cieszę się, że jestem z miasta, gdzie "łatwiej Panią złapać".
b/ piekne zdjęcia - nacieszyłam oko
c/ no i... gratuluję świetnego występu u Szymona Majewskiego. Musiałam obejrzeć powtórkę (do której ledwie wytrwałam). No uśmiałam się bardzo! :-))) I bardzo miło spędziłam czas - jak zawsze, kiedy przychodzę TU, do Pani teatru, czy oglądam Panią :-)))
Serdecznie Panią pozdrawiam i dziękuję, że jest Pani taka... dla nas.