Pani Krystyno, dopóki człowiek płacze nad sobą, nie jest źle.
Ale jeśli zaczyna się śmiać, zamiast płakać, jest tragicznie...
Z tej drogi, na której Pani już jest, odwrotu nie ma. Nawet GPS powiedziałby to Pani.
Życzę Pani wytrwałości, i wierzę w Panią. Zawsze wierzyłam.
Alina B., z Wrocławia