od razu przepraszam za temat, wiem, to perfidia z mojej strony bo wiem, ze Pani to przeczyta i to z wielka uwaga bo jest pani jedyna osaba publiczna ktora znam,ktora tak wiele wie na temat naszych dzieci,co czuja, jak czuja malo kto chce to wiedziec. Ostatnio udalo mi sie ogladac wypowiedz Pani w telewizji i bylam mile zaskoczona, wtraciala Pani niby dygresje "... bo autystycy tez tak czuja..." moze cos pomylilam ale to bylo mniej wiecej tak, wlasnie tak czuja nasze dzieci i naprawde malo kto sie tym przejmuje. Przejmujemy sie tym co namacalne, tym co widoczne np dziecko chore na bialaczke, zbieramy na przeszczep szpiku,piekna rzecz,dziecko zdrowieje,euforia,cud za nasza sprawa bo dalismy pare groszy i naprawde cudownie,ze udalo sie uratowac istnienie ludzkie.A teraz postarajmy sie wyobrazic pomoc dzieciom chorym na autyzm,efektow nie ma nie moze byc a moze beda?? nie napewno czy to jest medialne?? napewno nie dlatego nikt nie przejmuje sie naszymi dziecmi. Tylko w takich wrazliwych ludziach jak Pani, Pani Krystyno nasza najwieksza nadzieja,prosze nas nie opuszczac i czasami wspomniec,ze istniejemy.
Barbara Poznanska (mama Marka chorego na autyzm)