Witam po krótkiej przerwie , Pani Krysiu. Poczytałam sobie dzisiaj trochę więcej maili do Pani i stwierdziłam , że jest dużo smutku. Oczywiście Panią zapewne radują te piękne słowa pod Pani adresem , musi być Pani bardzo szczęśliwa , że tyle ludzi Panią uwielbia , jednak ,kiedy czyta Pani te smutniejsze listy to napewno też robi się Pani smutno. Najpierw Pani Agnieszka , teraz Pan Piotr , no ale takie jest życie. Jednak nie zawsze jest nam tak lekko pogodzić się z tym co zsyła nam ten los.
Na pocieszenie Pani Agnieszce powiem , że ja rozwiodłam się po 17 latach małżeństwa , jak przeżyłam to wszystko sama nie wiem , ale lekko nie było. Pani Krysiu pozwolę też sobie na pozdrowienia dla Pana Piotra bardzo ciepłe i serdeczne , bardzo proszę się nie załamywać, na wszystko potrzeba czasu dużo czasu. Teraz Pani życzę miłej nocy,a ja czekam na powrót syna , który właśnie przedzwonił , że ktoś na parkingu uszkodził Jego samochód .Jak już przez chwilę myślę ,że wszystko jest ok. , to znowu nowe zmartwienie.
Dobranoc!!!!!!