Wiec stalo sie, wczoraj dostalam pismo z sadu rodzinnego z zawiadomieniem o zlozeniu pozwu rozwodowego przez mojego meza.
To mialo byc na cale zycie, nie do czasu kiedy komus z nas sie znudzi.Na zawsze-nie do czasu ,az ktores z nas uzna ze nie spotka go juz nic ciekawego w starym (3lata po slubie) malzenskim lozu.To nie funkcjonuje w ten sposob:(nigdy nie moze funkcjonowac w ten sposob.
Przeczytalam gdzies, ze w kazdym zwiazku pelna wladze na strona ktorej mniej zalezy na jego zachowaniu. Do wczoraj moj maz mial cala wladze, ale juz nie dzisiaj.
Podjal decyzje za Nas oboje,a teraz ja musze sie zmierzyc z zyciem sama....
pozdrawiam
Malgosia