Dzien dobry pani krystyno.
tak dawno do pani nie pisalam. ..
Jestem teraz ze znajomymi, ktorzy maja stale lacze, wiec lacze sie z pania permanentnie. Jestem teraz pod londynem.Tutaj swieta sa tak strasznie komercyjne, jedza indyka i pudingi. I z jednej strony mozna to krytykowac, bo tak najprosciej, z drugiej sttrony to przeciez ich tradycja i nic nam do tego. Zaobserwowalam tez kilka ciekawych rzeczy. Mianowicie, gdy chodzilam do biblioteki, panowie bezczelnie bekaja i pozwalaja wydobyc sie na zewnatrz swoim gazom, poprezez organ ponizej pasa,mowiac wprost pierdza. I to jest jakas norma, koledzy w pracy, sami anglicy, tez bekaja, pierdza i perwersyjnie drapia sie po genitaliach.To wszystko czasem nawet bywa komiczne, tylko ze ogolnie dziwi, bo gdy w Polsce, ktos tak sie zachowuje to musi byc naprawde "prosty' a tutaj -nie! srednia klasa , inteligencja-wszyscy be..., pie..., drapia sie , gdzie tam tylko maja ochote.
Teraz wlasnie zostalam zmuszona do zrobienia stroiku, musze jeszcze, szybko w ukryciu ,popakowac prezenty, no i wigilia, a po polnocy bigos i wodeczka. Moja kolezanka bardzo przezywa te swieta, wiec pomagamy jej jak tylko mozemy, by poczula sie mozliwie jak najlepiej.
Dla Pani zdrowia, bo bez tego nic a nic, absolutnie...., nastepnie duzej sceny, spokoju rodzinnego, i prosze ZAWSZE BYC.
monika vel Rayen.
pa
a..........i Ps szampanskiego sylwestra