UCHO GARDŁO NÓŻ ,czyli...

Tutaj kierujcie pytania do mnie, na które postaram się odpowiedzieć w miarę możliwości.

UCHO GARDŁO NÓŻ ,czyli...

Postprzez Magnolia Pn, 28.11.2005 16:08

prawdziwa historia oparta na faktach autentycznych... & historia w stylu: jaki ten świat mały...

Dzień dobry Pani Krysiu!

1) Prawdziwa historia oparta na faktach autentycznych, czyli UGN...
Najpierw przeczytałam w repertuarze te kilka zdań zapraszających do obejrzenia Pani monodramu UCHO, GARDŁO, NÓŻ. I muszę przyznać, że po takim zapisie, nie spodziewałam się tego, co zobaczyłam. Nie spodziewałam się aż takiego kalibru. Trochę żałuję, że nie poznałam wcześniej oryginału. (Ale przed kolejną wizytą postaram się to nadrobić. Taką planuję w styczniu, już zaczęłam robić reklamę UGN... :) ) Lubię znać źródło. Nie wiem dlaczego, może nie słusznie, ale nie spodziewałam się, że cały spektakl wypełni dramat wojenny i życie osobiste, ale w kontekście tej wojny właśnie. Spodziewałam się innych proporcji. W związku z powyższym, jeśli miałabym określić ten spektakl jednym słowem, powiedziałabym – wstrząsający.
Na początkowo zastanawiałam się, czy może mnie dotknąć temat wojny chorwacko-serbskiej, historia Serbki, podczas gdy ja siedzę tu na teatralnym fotelu, w Polsce, no może gdyby ktoś opowiedział jakąś historię powiedzmy z czasów II wojny światowej, ta dotyczyłaby mojego kraju. Kraju, ale nie mnie. Nie było mnie przecież wtedy jeszcze na świecie. Ale szybko się okazało, że może mnie obchodzić wojna serbska, cierpienia tych ludzi, przeżycia Tonki Babiè...
Zaczęło się lekko i przyjemnie, Pani zwracała się jakby bezpośrednio do nas, do publiczności. (Uwielbiam, mam wrażenie jakbym uczestniczyła w spektaklu.) Ale napięcie i emocje ciężkiego kalibru stopniowo narastały, by na koniec osiągnąć apogeum. W pierwszym akcie poznawałam Tonkę, a w drugim moją pierwszą myślą było to, że się z nią zaprzyjaźniłam.
Ten dokument oparty na faktach autentycznych był niesamowity i gdyby nie te przerywniki na temat sexu i innych... opowiadane lekko i z takim humorem, spektakl byłby nie do przełknięcia, cała reszta była naprawdę ciężka. Byłam porażona. Zawsze po spektaklu byłam zachwycona i roześmiana biłam brawo, podczas gdy Pani była jeszcze w roli... Tym razem było zupełnie inaczej. Odgłosy z telewizora dały nieopisany efekt, wstrząsnęły mną, czułam, że jeszcze chwilę będę przysłuchiwać się tej rzeźni, to wybuchnę... Gdy dźwięki zamilkły, zamarłam, potem brawa, na których początku, jeszcze bez uśmiechu, trwałam w tym, dopiero po chwili mogłam się uśmiechnąć i wstając oddać Pani wdzięczność za ten wieczór.
Kiedy ja widziałam tak dobry, niebanalny i zagrany po mistrzowsku spektakl? Nie pamiętam, naprawdę nie pamiętam. Znakomity! Bardzo Pani dziękuję za „Ucho...” i za Polonię! Teraz wiem, że będę oglądać naprawdę wartościowe spektakle, po których nie przejdę tak łatwo do porządku dziennego.
Na spektaklu byłam z ojcem... Chylił czoła Pani adaptacji, a ponadto stwierdził, że Pani wyładniała... Potwierdzam, w końcu ma Pani swoje miejsce, gdzie może Pani grać, czego dusza zapragnie....

2) Historia w stylu, jaki ten świat mały, czyli rzecz o Pani Paduchowej...

W związku z tym, że moja rodzina nie stanowi jedności, rodzice rozwiedzeni... nie miałam tej wiedzy, kto jak z domu się nazywa... W sobotę ojciec opowiedział mi o czymś... Otóż jego brata teściowa to właśnie... Pani Paduch. Kiedy pani Paduchowa mieszkała jeszcze w Bosewie k/Długosiodła moja babcia odwiedzała ją... i kiedyś i Pani tam była... i odwiozła moją babcię Jadwigę Wojciechowską do Warszawy na ul. Oleandrów. Babcia była bardzo pod wrażeniem, że taka wielka aktorka jak Pani wniosła jej trzy siatki na trzecie piętro...

Pozdrawiam Panią bardzo serdecznie, życząc powodzenia w związku z teatrem i dziękując raz jeszcze za ten niesamowity wieczór, jaki przeżyłam 26-ego bm.!

Ps. Przepraszam za tak długi list i do zobaczenia 17 grudnia po 17-ej!
Avatar użytkownika
Magnolia
 
Posty: 3722
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 17:25
Lokalizacja: Mio Destino

Postprzez Krystyna Janda Pt, 02.12.2005 07:10

Jak mi MIŁO! Proszę pozdrowic Babcie i Tatę....i dziekuję, dziękuje serdecznie.
Avatar użytkownika
Krystyna Janda
Właściciel
 
Posty: 18996
Dołączył(a): So, 14.02.2004 11:52
Lokalizacja: Milanówek


Powrót do Korespondencja