:) Pewnie się Pani dziwi, że ludzie piszą o tej porze. A ja ostatnio tylko o tej porze mogę pisać "prawie" beztrosko. Mamuśka ze mnie świeża ;) Oliwier (ek) nam się narodził- SYN- a Pani - Mała scena !!! Super !!!!
Snu - zerrrrooooo, albo prawie zero, aby nie przesadzać i nie odstraszać przyszłe mamy ;), sen z powiek znika, ale namiętnie, kocham moje maleństwo. I tak niesamowicie cieszę się, że prawie w parze Nasz OLIWIEREK i "mała" scena w życie wyruszli i , co prawda Oliwek nie raczkuje jeszcze , to chwilka, moment....... Och, jak się cieszę z naszega Oliwka . Ach, szkoda,że Shirley nie odważyła się na krok dalej... może dzidziuś, znieniłby Jej świat, może, ale..... To Jej wybór.......Nie nasz, nie pouczajmy Ją...
Ja jestem szczęśliwa !!!!!!!!!!!!!!! ... Shirley dla mnie pozostanie zawsze tajemnicą, czyli RÓWNOWAŻNIĄ, - z jednej strony - można wiele w swoim życiu dokonać, zmienić brzeg rzeki,nawet Ją zawrócić, a z drugiej strony niewiele można zrobić- rzeka zawsze będzie płynąć swoim nurtem zgodnie z naturą, z przeznaczeniem. Ale Wybór nalezy do nas, w Nas siła, można zawrócić brzeg rzeki, ale można się również w niej utopić ??? Serdeczności dla Państwa.