Pani Krystyno, dziękuję bardzo za miły wieczór spędzony w Pani teatrze ze Stefcią. Pierwsza wizyta w tym teatrze to było duże przeżycie, naprawdę!
A potem był toast za Panią i powodzenie Pani Teatru w słodko-słonym (lata wyrzeczeń i sucharów bezcukrowych idą na marne:)) Trzymamy kciuki nieustająco! Bardzo chcemy żeby się udało! Załączam Anioła Berniniego z Rzymu, żeby miał Panią w swojej opiece! Pozdrawiam bardzo serdecznie