Droga Pani Krystyno,
przegladalam archiwum starej korespondencji i znalazlam Pani odpowiedz na jeden z listow, wklejam ja tutaj z nadzieja ze wywola usmiech na Pani twarzy. Zycze sily przy pracach finalowych przed otwarciem Polonii, i pozdrawiam serdecznie z Kalifornii. Marta.
"Co do budynku teatralnego, to rozumiem racje strony, natomiast nie zabraniają mi one marzyć o posiadaniu na własność takiego teatru jak Wasz lub takiego jak Toruński, Lubelski, czy Cieszyński. Te cztery budynki teatralne są wymarzone do grania. Jedne kobiety marzą o futrze, inne o zwiedzeniu całego świata, jeszcze inne chciałyby mieć najpiękniejsze suknie świata, a ja - budynek teatralny, taki jak te, które wymieniłam. Takie marzenie. Podczas mego ubiegłorocznego pobytu w Brazylii, spotkałam jedną ze wspaniałych teatralnych tamtejszych aktorek. Rozmawiałam z nią i opowiadała mi, że też grała Callas, Virginię, Fedrę, Medeę. Rozmawiałyśmy długi czas, a potem, na pytanie gdzie, w którym teatrze, bo myślałam, że w Narodowym, ona odpowiedziała zwyczajnie: - Nie. W moim. Myślałam więc, że jest dyrektorem jednocześnie jakiegoś teatru. Ale okazało się, że nie. Że to jej prywatny. Zwyczajnie. Boskie."