Pani Krystyno.
Tyle się dzieje - tyle wspomnień z karnawałowych dni Pierwszej Solidarności. A potem... szkoda gadać, co było. Dobrze, że była panna S.
Byłam na krótkim intensywnym urlopie. Duzo zwiedziłam, poznałam wiele osób, wspaniałych zabytków, miast i osobliwości. A co m.in. widziałam w mieście urodzenia Napoleona? Milanowskie krówki - z napisem "polskie słodycze". !!!!
Pozdrawiam tym słodkim akcentem. ("@ 2" była ze mną).