przez Ściana Śr, 31.08.2005 14:04
Witaj HP. Pamietacie mnie jeszcze? To ja Wasza Stara Dobra Sciana, unikam slowa "ulubiona", zeby nie bylo.
"Nie bylo Ciebie tyyyyyyleeee lat", tak sobie nuce.
MC - to reklamowanie kredensu to tylko chec zysku. Sama rozumiesz - Japonia za rogiem.
A propos tego artykulu z TIME - wiesz jakich studentow lubie najbardziej? Tych, ktorzy maja klopoty ze szkola i tych, ktorzy przynosza zle stopnie ze sprawowania. To moj ulubiony typ. Najgorszy typ rodzica, z ktorym mialam do czynienia? Sama tez kiedys bylam uczniem z poprawka ze sprawowania, wiem przez co przeszli moi rodzice. Jestem wiec wyrozumiala i cierpliwa. Dla rodzicow mam zawsze usmiech na twarzy. Robie to, co dla ich dzieci jest najlepsze. Unikam konfliktow jak ognia.
PS Sny opowiadamy sobie po angielsku. Odemij sobie wyspe od Oceanii, to w rownaniu wyjdzie Ci Maori Art. A dzisiaj rozmawialismy o reinkarnacji i wiesz kim bylam w poprzednim wcieleniu? Na pewno zgadlas.....Oceanem.
Kangurzyco - nie zgadzam sie, ze bezdzietni nauczyciele sa inni. Sa "dzietni" nauczyciele, ktorzy NIE maja pojecia o wychowywaniu wlasnych (nie mowie nawet cudzych) dzieci. Wszystko zalezy od tego czy ma sie ten "dar" albo nie. Fakt posiadania wlasnych dzieci nie gra tutaj zadnej roli. Mozna byc znakomitym kardiochirurgiem i miec serce z kamienia. Tak to widze. Przy okazji, Grejs, tez ma w zeby za to "testowanie na WLASNYCH dzieciach".
Teremi - obieram funkcje rzecznika prasowego kredensu z naleznymi honorami. Czapke moherowa oczywiscie zakladam na bakier.
Grejs - historia z groszkami to takie polskie "Love Story", bardzo piekna!!!
Donosze z Azji, ze pani Abakanowicz jest slawna w Japonii. Bardzo!!! Tuz obok pana A.Wajdy.
"Sciana ma zawsze racje" ---> zrobilam sobie nowy (hi hi) tatuaz. Tobie tez zrobie, jak tylko ogarniesz kupery i walniesz sie na mate.
Dzieki za link do TV Polonia, ale qrna, dzisiaj juz nie dziala. Znowu mnie ominelo to, co najlepsze w kredensie.
Grzesiu - nie boj sie latac. Od latania zaczyna sie wiara w siebie. Pozdrawiam. Sciana - co zawsze leci na leb i szyje.
Magnolia - ladnie, ladnie. Zdjecia coraz bardziej ostre. To mi sie podoba.
Teremi - dzieki za posta na temat nauczycieli. Przynajmniej Ty JEDNA nie nalecialas na mnie. Mozesz byc moim rzecznikiem prasowym, chcesz?
MC - lizanie tortu - zdecydowanie TAK. Oceanookiego syna pozdrawiam "autopsyjnie". Hi, hi.
Wizytom pani KJ w HP oczywiscie zdecydowanie We Wall mowimy TAK i prosze nie spogladac na duet Grejs-Sciana ze zgroza. Nie musicie udawac. I tak wiemy, ze jestescie (tzn HP) na czele naszego fanklubu. Hi, hi.
Kmaciej - dzieki za link o tym artyscie, co to uzywa ludzkich zwlok w swoich pracach. Teremi ma racje ----> trudno to ogarnac rozumem. Patologii zdecydowanie mowimy NIE. Zaraz tam zajrze. Powiem o tym "mojemu" oceanookiemu. On dla odmiany maluje zwloki w swoich anty-wojennych pracach i tez chodzi na rozne dziwne wystawy. Troche sie tego boje i tego nie rozumiem, ale zrobie wszystko w imie sztuki, ktora moze zatrzymac wojne.
Takiej "sztuce" mozemy powiedziec TAK, prawda? Patologii w tym brak. Jest tylko protest.
Teremi - dzieki za cytat z O.F. Fascynujaca opowiesc. Wolnosc obchodzi mnie najbardziej. W rownosc zdecydowanie nie wierze. Tym wystapieniem oddaje swoj demokratyczny glos.
MC - o szopach praczach mam historie z zycia wzieta, czyli z SF. Mieszkalam na parterze, razem z 3 (slownie: trzema) kotami, ktore z mojego pokoju wychodzily do ogrodu na tzw nocne lowy -no wiesz - takie amerykanskie drzwi/dziurka w drzwiach dla kotow. Tak sie umowilismy z kotami, zeby drapaly w kratke, jak chcialy wejsc do domu, po zakonczonych lowach. Czasem przynosily mi w pyskach swoje lowy (przemilcze). No wiec, drapaly w kratke, ja senna i spiaca wstawalam, otwieralam kratke, koty wskakiwaly do srodka, kratke zamykalam i sio do lozka snic dalej. Pewnej nocy drap drap w kratke, otwieram, cisza, nikt nie wskakuje....wolam koty...cisza. Klekam na podlodze, zagladam w kratke i widze czerwone ze zlosci oczy szopa pracza i jego kly. Mniam mniam...niezla ze mnie kolacyjka.....Po bron ukryta w lodowce (przypominam Panstwu, ze jestesmy w Hameryce) nie skacze bowiem z natury jestem anty-wojenna. Wegeta znaczy sie. Barykaduje drzwi, a szop pracz zwoluje ziomkow (spogladam przez okno, sztuk 6, slownie: szesc). Nastepuje atak na moje drzwi. Mocniej, mocniej. Zapalam swiatlo w ogrodzie, szopy krzywia sie i preza. Zdecydowanie nie naleza do grupy weget. Well.....nie spie cala noc, przenosze sie na gore, mam w nosie wszystko, co zostawiam im na pozarcie w moim pokoju. Jednym slowem EmSi - uwazaj na siebie. Chron swoje oceanookie pociechy. Szopy pracze sa piekne, cudnej urody, czasem jednak przychodza glodne i wtedy ida na zer. Lepiej zostaw im cos do zarcia kolo tego kubla na smieci. Zajete sortowaniem, nawet nie zauwaza, ze juz swita.
Grejs - wygodnie spac i wygodnie chodzic, znowu sie zgadzamy. Lozko musi byc plaskie i twarde jak na joginke przystalo, a buty.....nie powiem, skromnosc przeze mnie przemawia.
Kiedys kupilam piekne, unikatowe Martensy (dzielo sztuki, prawie wygrane na aukcji sztuki, takie buty produkuje sie na zamowienia specjalne) w Berkley. Splukalam sie na 102. Zapytaj EmSi jak wrocic z Berkely do SF....Hi hi...metrem.....A jak czlowiek splukany na 102, to jak ma wrocic? Przez most sie nie da, tylko samochody. Wplaw? A wiesz jaka zimna woda jest kolo Alcatraz, sama sie top. No nic....dzielna sciana poradzila sobie jakos. Buty nosze do dzis. Moge otworzyc Muzeum Obuwia w Kredensie. Znalazlam kiedys cudne japonskie kozaki. Snia mi sie do dzisiaj. O cenie Wam nie powiem, bo i mnie ona powalila na lopatki. Zdecydowanie butom mowimy TAK w kredensie.
PS Troche sie boje tego podgladania roznych miejsc w Kredesnie. Czy mnie tez ktos podglada w Kredensie? Maczalas w tym paluchy?
Erico - za zdjecie J.M. dziekuje. Jego labrador tez piekny. A czy ten Twoj nowy emblemat to japonska manga?
Rikki - ciekawsze zajecia, mowisz....nie wiem co moze byc bardziej ciekawe niz HP....ale to moje (nie)obiektywne zdanie.
Gocha - dzieki za slowa o "zaufaniu". Moi rodzice mieli ze mna kupe problemow, ale zawsze mi ufali. Nigdy tego zaufania nie zawiodlam. Mimo wszystko.
Efka - dzieki za siostre z Sopotu. Cud-miod.
Erico - wole sluchac niz byc sluchana. Taki zawod. Taki lajf. Dzien celebruje. Niczego nie odkreslam. Trudne rozmowy/sluchowiska uwielbiam. Tym oddycham. Tym zyje.
Ibizo Izo - za Kaline dziekuje cudnie. Czapka do ziemi. Ma sie rozumiec.
Kamil - "o wysokiej kulturze" tutaj sie rozmawia. Niech HP wybaczy, ale usmialam sie do lez. Jak ten kalifornijski szop pracz. EmSi ma racje --->tutaj o tym, co w duszy gra.
Ibizo Izo - mi wlasnie tak w duszy gra, ze nie wiadomo "a-o-co-chodzi". Czy moge to zmienic? To se ne vrati!
Jesli herbata to ma sie rozumiec, ze zielona. Bez cukru. A fuj! Kawa ze smietanka. I owszem.
Kangurzyco - ta Twoja australijska nazwa pobliskich gorek to nazywa sie po koreansku. Hi, hi.
EmSi - dzieki za P.Simona. Wlasnie leci w Kredensie. Jakie "oddala i wycisza"? Wlasnie wchodzi na zakret, glupia sciana jedna. I tyle.
Grejs - masz racje, nie mam niczego, czego moglabym sie przytrzymac. Trzymam sie Ciebie, moze byc?! Pamietaj, ze to komplement.
Teremi - za A.P. dziekuje pieknie. "Niech kosmos się obróci do mnie Słońcem" haftuje na zloto.
Erico - S.Baranczakowi zdecydowanie mowimy TAK w Kredensie. To najzdolniejszy lingwista naszych czasow. Leonardo da Vinci.
Mala - dzieki za cynk, czyli Zn. MaSZe pozdrow od Sciany. Niech Babka wie, ze za nia tesknie.
EmSi - dzieki za przepis na sangrie. Znowu mnie rozczulilas z tym red wine. Tesknie za Kalifornia. Stoje przed polka z alkoholami w koreanskim supermarkecie i tesknie za Napa Valley. Pozdrawiam Cie po koreansku: Na-Pa. Buuuuuu
Gocha - piekny post. Cudnej urody. Podpisuje sie krwia. "Jeszcze wciaz" mocarstwo. Nic sie nie boj - to juz zmierzch imperium. Wiem co mowie. Azja szykuje sie do odzewu. Sila w Indiach i Chinach. To Hameryka ksztalci swoich nastepcow. Tez sie szkolilam w Hameryce, a jestem w Azji. Prosze sie nie obrazac w Kraju-Raju, moim zdaniem, AZJA jest nasza przyszloscia. Prosze popatrzec: Taiwan, South Korea, Japan, teraz China. Znam Hindusow, ktorzy zdobywaja doswiadczenie w Silicon Valley (MC klaniam sie Kalifornii), ale zwiewaja potem do Indii. Azja jest nasza przyszloscia. Kto byl tutaj, ten zrozumie. Ameryka odchodzi do lamusa. Europa, przepraszam Panstwa, juz dawno zajmuje polki w archiwum. Prosze sie nie obrazac. Pepek swiata, dzizys jak sie ciesze, przechodzi z Texasu, do Azji. Prosze czerpac z "naszej" buddyjskiej skromnosci i pracowitosci. Nie chcemy wladzy, chcemy robic swoje. Gocha! Sa Amerykanie be i Amerykanie cacy. Przyjaznie sie z Hamerykana, ktora wie o swiecie wiecej niz ja, ktora pracowala w Namibii przez 3 lata i zrobila dla swiata wiecej niz ja zdolam zrobic przez cale swoje zycie. Kocham Hameryke, tak mocno jak nienawidze. Jest to kraj nieslychanych sprzeczonosci, kontrastow. Kraj wolnosci i rasizmu. O grupie kapitalowej rodziny rzadzacej lepiej nie mowmy w HP, bowiem zainteresuja sie nami przystojniacy z FBI. Wystarczy przypatrzec sie zyciu. W Fahrenheit 9/11 nie wierze do konca, ale wiele sie z tego filmu wynioslam dla siebie. Sila jest w pieniadzach. W rownosc nie wierze. Gocha! Pozdrawiam Cie mocno. Napisalas wszystko, co mi w duszy gra. Dziekuje.
PS Dekameron do poduszki. Polecam. Dobra sprawa!
Grejs - czy jest na sali filozof?! Chyba zartujesz? A niby to ja od czego?
Ty sobie lepiej nie rob sciany, bowiem Sciana jest tylko JEDNA!!!! Wezykiem, Grejs, wezykiem!
PS Czas na milosc? Dobre sobie, Grejs, dobre sobie. Usmialam sie znowu jak szop pracz. Jasne, ze mamy. Chcialam Ciebie zapytac "a-o-co-chodzi"? albo "co to jest milosc". Ale nie bede wyjezdzac z filozofia, bo po co? Zyje sie tylko raz. Jasne, ze mamy. U nas w kredensie doba ma 48 godzin. 24 na prace. 24 na serfing po Oceanie. Ewentualnie spacery do kina i zarcie popkornu. Copy. EmSi ma racje "e tam zlamane serce". Zyje sie raz.
PS Jak o milosci, to tylko Marlena.
OluB - ogladam Boska Kryslawe non-stop.
Grejs - zdjecie oceanu odebralam. Za podtekst dziekuje. Hi, hi.
Izabello - jestem, jestem. Tak sie tyko czaje, jak ten przyczajony tygrys, ukryty smok.
Dziekuje za zdjecie i Twoje slowa. Troche sie splakalam. "Janek Wisniewski padl". Izabello, coraz bardziej Ciebie lubie. Wyznaje publicznie, bez bicia.
Teremi - zapamietaj sobie raz a dobrze, ze Sciany nikt nigdzie zamknac nie moze. I tyle. Sciana jest sama sobie sterem, zeglarzem, okretem.
Dobranoc HP. Skacze na strone 178. Bede jak bede.
Wasza Ulubiona Sciana.
Ostatnio edytowano Śr, 31.08.2005 14:15 przez
Ściana, łącznie edytowano 1 raz