Słuchałam niedawno w TV Styl wypowiedzi p. Joanny Szczepkowskiej. Opowiadala o wielu sprawach- nie wyglądała najlepiej- nie skarzyła się - ale wspominała , że jeśli chodzi o tzw. zabezpieczenia to nie ma żadnych, poza pisaniem. Porzuciła tez prace w Teatrze Powszechnym. Zapytana o sprawę z Panią -była zmieszana- widać , że wszystko dotyczy spraw bardzo emocjonalnych.
Nic z tego nie rozumiem. Pani, Pani Krystyno. zeby mieć gdzie grać po prostu sprawiła sobie teatr - i chwała Bogu!- ale w Teatrze Powszechnym nie ma już p. Szczepkowskiej. I może tearz mogłaby pani , pani Krystyno czasem grywac w T. Powszechnym? Z tego co pokazują i relacjonuja media i co mówią same panie - to w tym konflikcie już nawet podejrzenie , że gdzieś blisko siebie może byc jedna z was przyprawia panie niemal o zawał. A przecież wydawałoby się, że obie panie jesteście tak wyważone , kulturalne, życzliwe światu i ludziom. Tu rozgrywają sie jakieś straszliwe emocje. Pewnie tzw. środowisko wie o co sprawa się toczy, ale my tu nic nie rozumiemy. O co tu chodzi?
Zmartwiona Ziutka