przez Ściana N, 22.04.2007 13:37
Majacze. Mam goraczke. Terapia wierszenka.
No i jeszcze malutka dworcenka. Troche pisana na raty Druhny wybacza.... /a co niby maja wybaczac? Skrolowanie? Hi hi/
Szanowni panstwo, cóz to byla za piosenka (to byla piosenka z tekstem made in HP!) /znaczy sie z brudnopisowego zycia wzieta/
Tego artyste tlum calowac chcial po rekach (a co na to artysta?) /artystka myla rece. Druhna Lady Macbeth/
I kazdy czul, ze ma zachodniej troche krwi (no przeciez wiadomo, ze Zachod gora! Hi hi) /hi hi, zalezy jak sie spojrzy na globus. Druhna Sciana zna sie na geografii, wkleic?/
Taka piosenka - dimanche á Orly. (orly sokoly i w ogole KOBIETY!) /a gdzie SOWY? hi hi/
W piosence byk nonaironowo - tergalowy (hi hi, przepraszam jak byk to tylko czysta zywa bykwelna!) /a moze polac wino "Krew Byka"?/
Nagle psychicznie troche poczul sie niezdrowym (a kto dzisiaj z reka na sercu czuje sie psychicznie zdrowy, hi hi?) /wszystko zalezy od tego, czy ta reka jest wytatuowana czy nie, phi!/
I zeby sie odprezyc jezdzil na lotnisko (Hobbity jezdza na lotnisko juz od kilku dni, czekaja na samolot z Siem Rep...i na Alberte ktora Druhna Sciana zostawila byla w pieprzonych ruinach...KOTY o tesknocie za Alberta to MY a nie NAM, phi.) /jaka Alberta? Aaaa widzialam pomaranczowa mniszke, ktora palila kadzidla przed posagiem Wisznu. To byla Alberta?! No to sie nazywa make up a la Hollywood, hi hi/
I chcial odfrunac - to wszystko.(aaaa, bo chciec a moc to nie to samo....wszystko zalezy od skrzydel) /akurat! Wszystko zalezy od dobrego startu i miekkiego ladowania/
Pan konferansjer bez zarzutu nam to streszczal (Sciana-baby poprosiMY o WIECEJ relacji z podrozy, zeby byly w koncu nudy w dobrym stylu, hi hi, @Teremi! Dobre, Teremi, DOBRE!) /a co to ja jestem reporterka z National Geographic? Ja tam musze poczuc we(l)ne (czyt. osmielic sie i nie widziec tych numerkow podawanych na tacy przez pana Darka)/
I sluchalismy, piekne dzieci, strasznych mieszczan (czek kambodzanskie piekne dzieci w strasznym kraju....A tak mi przyszla do glowy polityczna refleksja, ze jak dobrze pojdzie to za lat pare bedziemy zwiedzac ruiny Iraku i robic podobne zdjecia irackich dzieci....sorki rosloki za watek polityczny....ale mam juz dosyc tej durnej wojny! OK?) /OK! Jakie ruiny? Jakie dzieci? Przeciez tam codziennie....o, nie....nie dam sie wciagnac w rozmowy polityczne przy pisaniu wierszenki/
I wiekszosc pan w slowianskich oczach miala lzy (bo PO reklamie KJ kazda kobieta co tylko wyjela karte kredytowa - to chlipala) /wyciagam parasolke i chlip chlip. Swiety Deszcz/
Taka piosenka - dimanche á Orly.(hi hi, ano piosenki z La Manczy to nasza ulubiona kategoria! Wiatraki w wierszence musza byc!) /a czy mozna sowie na takim wiatraku wyryc Apsaras jak na murze Angkor Wat? PS Druhny pogapia sie troche w drozdze, dobra? World Press Photo, kategoria: Pieprzone Ruiny... juz wkrotce/
A jesli ktos posiadal jezyk obcy(hi hi, oto jest pytanie....jak posiasc jezyk obcy?) /na podlodze, przy swietle ksiezycowym, tfu, Maszmunowym...ekhm...ekhm/
Mówil: popatrzcie na mnie, chlopcy (mowiLA, Druhna Sciana do boysow, nie mogli jej w nastawieniu pokojowym po podrozy z Kambodzy nijak rozpoznac...) /akurat! Jak Druhna Sciana walnela lapa pokojowego tygrysa w stol, to dawne brudnopisowe nozyce sie odezwaly/
I wcielal sie tergalowego byka (jak sie mam juz wcielac to poprosze o krowe, moze byc abstrakcyjnie malowana) /to ja poprosze o wcielenie sie w Indiane Jones, ale takiego brudnopisowego, a nie made in Hollywood/
I wchlanial komunikat: (zeby wlasciwie wchlonac komunikat nalezy uzyc kremu nawilazajacego, acha wlasnie mi sie skonczyl. Druhny tez uwielbiaja kremy?) /organiczne?/
..........................................................(tutaj nastepuje czesc po francusku ktoracenzura wyciela bo wiadomo, ze nie ten jezyk dominuje w Kredensie, phi) /parlez-vous Francais? Sowa! Daj glos!/
Szanowni panstwo, cóz to byla za piosenka (no coz!!! UNIKATOWA! PS Hi hi, moj P., to mowi ze jak Dulce Pontes spiewa , hihi, to tak jakby przy koncu piosenki miala urodzic dziecko. Wiecej go nie biore na feministyczne koncerty! BUM!) /no i co? Urodzila to kambodzanskie dziecko? PS A Druhny to moglyby oddac glos na KAZDE zdjecie, dobra? No co? Nie podobaja sie Wam inne dzieci? Luuudzieeee! Wam to dogodzic!/
Szanowni panstwo bili brawo, co sil w rekach (a na stojacao? Gwizdy, tfu, gwiazdy, byly?) /Klania sie Druhna Sciana! W-czapka do ziemi/
I wiekszosc pan w slowianskich oczach miala lzy (prosze zauwazyc, ze byly wyjatki, bo co niektore byly przezorne i przyniosly z sowa ciemne okulary....) /Alberta wklada rozowe okulary na nos. Ta to sie zna na Spring Fashion/
Taka piosenka - dimanche á Orly. (aaaaaa.....) /taaaa....lotnisko w Paryzu, zna sie czlowiek, tfu, Sciana, na globusie, hi hi/
Szanowni panstwo, oto projekt calkiem nowy(nowy to MY a nie NAM! Pewnie jakas podrobka syrenki z kamieni, co?) /dziekuje pieknie za nowy art project, dobra????!!!! Mam weekend! BASTA!/
Jak zlikwidowac kompleks Sali Kongresowej (Eeeee, tam szkoda takim komplekem zawracac glowy zawodowcom. Poprosimy o inny zestaw komlpleksow! Taka Norte Dame de Pari to dopiero komleks! Acha, czek przerabiam wlasnie z W., zadanie domowe na weekend. Alberta przebrala sie za Esmeralde...) /hi hi..... Konkurs!!!! Ile telefonow trzeba wykonac, zeby Maszmun odnalazla Sowe w Sali Kongresowej?/
Jak sie nie zalamywac i nie tonac w splinach (no to ja wychodze z wierszenki! JA potrzebuje zeby byly emocje! Spliny /nie mylic ze spalinami!/, PRZEZYCIA, na zimno to ja sie nie tykam! BUM! FADO mi tu dac! BUM! BUM! BUM!) /a ja poprosze o CISZE! Zadne tam "BUM, BUM, BUM", no chyba ze chodzi o wytatuowane serce/
Oto recepta jedyna.(taka jak na ostatnia niedziele moze?) /czy jest jakas recepta na chorobe z urlopiku w tropiku?/
Na wszystkie smutki - niedziela na Glównym (nuuuda, osobiscie wole Dworzec Wschodni, piekne wspomnienia!) /ja tez stawiam na Dworzec Wschodni w Warszawie! Brudnopisowe wspomnienia.../
Na oddech krótki - niedziela na Glównym (inhalator dac?) /w malinowym chrusniaku oddech MUSI byc krotki, phi!/
Na sypkosc uczuc i brak przyjaciela (i jakis klej moze?) /super glue, czili wierszenka we wlasnym nawiasie/
Niedziela na Glównym, na Glównym niedziela. (taki terminal made in Warszawa Centralna?) /ze nie wspomne o platformie, zwanej Okeciem, hi hi/
Na niski wskaznik - niedziela na Glównym (wskaznik CZEGO? PH moze?) /wskaznik DNA - to mowil pan Fizyk, a nie ja-Sciana. Prosze walnac w-czape pana Fizyka. Mozna walic blatem z tego....no...../
Na nadmiar wyobrazni - niedziela na Glównym(o cierpiacyh na nadmiar wyobrazni prosimy TU! Zrobimy sowie nudy w dobrymn stylu!) /ziewam! "Co zlego to nie MY!"/
Na splin, frustracje i oddech nierówny (FADO!) /czek-mam taka jedna plyte, made in Portugal! Fado to jest TO!/
Na Glównym niedziela, niedziela na Glównym. (to ile juz tych niedziel bylo? Gdzie jest pan Fizyk?) /w klombie! A niby GDZIE ma byc stary hippis?/
W taka niedziele, gdy czegos sie boisz (poniedzialku?) /hi hi...weekend! BUM!/
Tych slów niewiele ci nerwy ukoi: (powtarzac az do skutku, a tymi slowami sa....) / P E A C E /
Pociag osobowy do Kutna (okrutnego!) /a tak sowie osobowym przejechac z Korea do K-R, mniam/
Odjezdza z toru pierwszego (juz odjechal...Hobbity sie o to postaraly! Te to maja wskaznik PH....zmylily pana zawiadowce) /pan zawiadowca polegl byl w klombie, czek/
Przy peronie drugim.(przestawic na dziewiaty, z drugiego nie odjezdzam no.....chyba ze z luska rekina w garsci....) /te, Sowa! Nic nie mowie o tej lusce rekina, wiesz? W-czape dostaniesz osobiscie! To Ci obiecuje ANIMAL RIGHTS!/
Powtarzam....(BOOOOOO......) /czy mozna sie zdrzemnac?/
Oto najlepszy jest relaks(ide sie przejsc, recepta to MY a nie NAM, phi!) /slucham sowie chinskich piosenek. Relax na max/
Niedziela na Glównym, na Glównym niedziela.(acha czek jutro bedzie nastepna niedziela!) /wkleic moja radosc? Druhny ogarna?/
pan Wojtek oczywiscie + (Emcia, oczywiscie) + /Sciana, zaraz tam "oczywiscie"! Ja tu tylko pilnuje, zeby HP przeszlo do Archiwum # 3, phi/