Teremi - nie uchodzi, no nie uchodzi ...tak ponaglać,
aaaa i tak masz szczęście, że się oddaliłam, nie po zapałki, a tylko po kawę:):), więc będzie cd
a tak na marginesie, gdyby nie AO, gdyby nie moja miłość do żółtej piłeczki, nie zabrałabym Ciebie/Was do tego magicznego miejsca, czyli wniosek - AO trzeba kochać:) - mimo taaakiej nudy, jak w tej chwili, Chinka NaLi ot, się przechadza i zbiera punkt za punktem, a Włoszka Peneta chyba zapomniała co ma tu robić, ale się nie dziwię, po tych straszliwych upałach dzisiaj tam prawie zima tylko plus osiemnaście, i może jej jest za zimno?:):), ... godzinka i zaraz po meczu
-Chinka się kłania, odkłaniam się i ja cdn z poprzedniej strony wracamy na Białoruś do rodzinnego domu Czesława Niemena nasz urokliwy Gospodarz gawędzi o lata szkolnych Czesława,
/drobne okruchy/
- zdawał do szkoły muzycznej w Grodnie i go nie przyjęli, dopiero za drugim podejściem mu się udało, ale tylko wytrwał w niej rok ... bo się nudził:) ... aby dojeżdżać do Grodna, najpierw trzeba boczną drogą przebyć 10km czyli pieszo się maszerowało, gdy wracał z daleka go słyszano, bo śpiewał na całe gardło:)
- także latem śpiewano przed domami, siedząc na ławeczkach, Czesław także śpiewał z akordeonem albo z gitarą
- o przyjaźniach szkolnych, do dzisiaj mieszkają koledzy, którzy się z nim uczyli
wiadomo, że ciekawiło nas wszystko, padały pytania, Gospodarz chcąc nam ubarwnić pobyt włączył muzykę, i oczywiście "Dziwny jest ten świat" /tu tylko zaznaczę, że sprzęt, z którego popłynęła muzyka delikatnie mówiąc był "z dawnych lat" więc jakość dżwięku hmmmm, ale kto by na to zwracał uwagę, będąc tu i słuchając/ -
"Lecz ludzi dobrej woli jest więcej
i mocno wierzę w to,
że ten świat
nie zginie nigdy dzięki nim..."
na pytanie, czy Czesław po wyjeżdzie odwiedził St Wasiliszki, odpowiedzią było to zdjęcie,
będąc na koncercie w Moskwie, /chyba 1976r/ mial dwa dni wolne do koncertu, wsiadł w taksówkę i przyjechał tu, zajrzał do swojego, rodzinnego domu, w nim był sklep spożywczy, akurat trwała dostawa chleba, popatrzył, poszedł do sadu, potem posiedział na swoim ulubionym kamieniu, i ... zabrał swoich kolegów do taksówki na koncert... ot, albo ułańska fantazja, albo miłość do wspomnień młodzieńczych ...
potem już nigdy tu nie powrócił
z tym kamieniem, to jakieś cuda się dzieją,
co rusz znika... miejscowi nowy donoszą:),
bo każdy kto tu zagląda, chce zrobić sobie zdjęcie na nim,
-podpowiedziałam, aby zaczęto opowiadać, że on zawsze tam leży, tylko nie każdy może go zobaczyć
aj, na AO nowe panie, od wczoraj chodząca w sławie, po odesłaniu Sereny do domu, piekna Ana i nikomu nie znana z Kanady, młodziutka ... Genia:) -nowa, przyszła gwiazda?, ...też piękna i w dodatku świetnie gra, zostawiamy już gościnny pokój, zaglądamy do dalszej części mieszkania, drugi pokój, w nim spali Czesław i siostra Jadwiga, i kuchnia, malutka, ale z wielkim piecem, takim, na którym można było spać
- tak sobie pomyślałam, że można tam spędzić i cały dzień i się nie nudzić, albo zajrzeć na 10 minut i iść dalej... nie wiem, czy choć odrobinę oddałam nastrój, zaciekawiłam tym miejscem, może szkoda, że nie nagrałam wszystkich opowieści, na pewno ktoś to zrobił, zrobi ... a naszemu panu, "Opowiadaczowi", wybaczamy:), że nie mógł nas podjąć kawą, ... kubek krystalicznej wody z tamtej studni, dzisiaj, we wspomnieniach urasta, do boskiego napoju...
"Chciałbym cofnąć czas,
Usłyszeć jeszcze raz
Szum drzew, szum rzek
Zobaczyć światło gwiazd..."
opuszczamy progi gościnnego domu, jedziemy dalej przez gościnny kraj, który takim się okazał wbrew moim, wielkim obawom - a przed nami kolejna przygoda, jesteśmy przecież w kraju Wielkich -Orzeszkowej, Kapuścińskiego, Kościuszki, mojego ukochanego Jana Bułhaka, i tego największego, Mickiewicza,
jeszcze nie wiedzieliśmy z kim się spotkamy i gdzie ich szukać i to jest takie, zawsze piękne, ale wiadomo, jutro - to nowy dzień, nowa przygoda
Ana z Genia się ganiają, jest równo 5:5, piękny spetakl, po tym pierwszym, słabiutkim meczu, uczta - ooo, Ana jednak lepsza w pierwszej części
Teremi - Ty lepiej już pisz ten list do organizatorów AO, aby przedłużyli turniej, bo mam mnóstwo opowieści, a oni tylko do niedzieli grają, i ja wtedy pójdę już spać i nie będzie dalszych relacji,
ja tam od wczoraj, od rewelacyjnego występu mojego Mistrza frunę, więc z dobroci serca, mogę jeszcze coś skrobnąć - idę po kawę, o zapałkach pomyślę... ps
teraz mi się przypomiało, że z Czesławem Niemenem, się spotkaliśmy w Drohiczynie na Ukrainie, i to najpierw w sklepie, a potem w cerkwi:)
muszę się przykleić do ekranu, nie komputera, a telewizora, Genia tuż tuż od wygranej w drugim secie, no no - Any przerwa medical dopisuję, po godzinie - właśnie narodziła się nowa gwiazda, będzie błyszczeć długo, - Genia:) Bouchard - i jakich ma kibiców! cała armia!