Dzień dobry Pani Krystyno,
Są dwa rodzaje zbrodni... to zdanie kołacze mi się po głowie od soboty ...nie jest z tym zdaniem lekko.
Spektakl świetny! Pan Malajkat wybitny. Ale świetny również pan Rafał Mohr - żywcem z Gombrowicza, do Ferdydurke mógłby przeskoczyć prosto ze Zbrodni! Wszystko w nim było i młodość i bunt i niewinność i złość. Naprawdę, jestem pod wrażeniem! I ten Gombrowicz - taki aktualny (Dzienniki w Imce też to potwierdzają!). Bardzo za ten spektakl dziękuję Pani i wszystkim jego twórcom.
U mnie w samochodzie Pan Ferency czyta Dom nad Lutynią Orłosia. Mazury po wojnie, ale inaczej niż w Róży Smarzowskiego. A przy łóżku Jerzy Stuhr i ... dużo tam o Pani! Ten Czechow to się nie zdarzył przypadkiem w życiu Pana Jerzego w tym momencie. To musiała być jakaś interwencja z góry. To coś więcej przecież niż rola, spektakl.
A z innych teatrów - widziałam ostatnio w Narodowym W mrocznym mrocznym domu i Pani Krystyno - po raz kolejny przekonałam się, jakim niezwykłym zawodem jest aktorstwo. Przeszło dwie godziny dramatycznej ciszy i napięcia, jak w thrillerze, wykreowanych w zasadzie tylko przez dwóch aktorów na scenie (co za role!). Bez świateł, czy muzyki, które budowałyby napięcie (jak w kinie). Niebywałe.
W Damie Pikowej na zakończenie sezonu w Operze Narodowej, Małgorzata Walewska w świetnej formie. Oj marzy się powtórka takiego koncertu z Polonii... jeżeli Pani Kurzak byłaby niedostępna to może być ktoś inny . Marzenia, marzenia.
To tyle w punktach:).
No i już czekam na kolejne premiery, chociaż mam jeszcze trochę zaległości:).
Pozdrawiam serdecznie,
Małgosia Sz