Droga Pani Krystyno J.
Przecież nie wszystko musi być o teatrze, prawda? Jeśli cenie Panią za resztę w życiu, to chyba mogę zapytać o sztukę inną niż teatr? Chodzi mi o miłość, dla mnie aktualnie to wielka sztuka przetrwania…
Miał być, nie był, miał pisać, nie pisze, miał przyjechać, czekałam, – ale coraz częściej cos…
Czy jeśli on mówi ZROBIE WSZYSTKO, a nie udaje mu się tak często, a dla mnie to ZROBIE WSZYSTKO jest zapewnieniem żeby czekać, to mam przestać, czekać? Kocham go ale przecież nie mogę żyć w stanie rozkładu – kiedy go nie ma – a potem składać się na prędce bo jednak będzie.
Czy kiedy mężczyzna mówi kobiecie:” przyjechałem, wyglądałaś jak zmęczona czterdziestka, a rano już, przy mnie rozkwitłaś” czy to, aby nie przesada? Zabolało, a może nie powinno, sama nie wiem…
Kiedy jest więcej pytań i niepewności, to jak wierzyć tej głupiej miłości, że nie żartuje i ze tylko nie z litości pochyliła się nade mną?
Nie wiem, co robić, kochać ślepo i czekać? Tylko ile? Jest jakiś czas?, np. taki jak na pieczenie szarlotki, 40 minut i już, jest czas na czekanie? Zrobię, to, załatwię tamto, będziemy razem, ALE KIEDY? Przecież widzę, że z każdym kamieniem kolejnej niezałatwionej sprawy, plecak coraz cięższy, a kolana coraz miększe. Nawet nie patrzy mi w oczy.. Taka miłość się nie zdarza, tylko że ja kocham, ale nie wiem co dać tej mojej miłości do pożarcia, żeby nie zmieniła baru, bo w tym kiepsko karmią..
Pani Krystyno, nie przepraszam, policzyłam, ok. pół minuty, jak kto szybko czyta, forum publiczne, jakoś to zniesiecie…
Pozdrawiam
Marzena
PS
BB w Szczecinie, byłam z mamą, zapisuje do chwil na przetrwanie w czarnej godzinie…Dziękuję z całego serca, również za możliwość poznania Pani osobiście, pomimo zmęczenia, Pani urok nie gaśnie nigdy, spać przez Panią nie mogę! Powinna Pani zostać prezydentem, ja bym poszła za Panią jak w ogień!
Przepraszam ze to tylko w PS, ale aktualnie sprawy mojej miłości zajmuje mi o jedną piosenkę więcej w życiu…