привіт,
привіт,
не знаю, чи вірите, але ми вже вдома. О, ми довго не було, так довго, що зараз важко повернутися до реальності, крім того, не надто багато ми хочемо, щоб повернутися ...
Я знаю, що ми були в своїх думках, дякую вам за вашу підтримку, завдяки їм, і провидіння, хто спостерігав за нами, повернувся цілим і неушкодженим з цим, наша довгу подорож в життя. /mam nadzieję, że się da to odczytać:):)/ Fajnie, Was zobaczyć TUTAJ, dziękuję za marginesowe zapiski, zaraz je przeczytam
ps
od kilkudziesięciu godzin w domu, cali, zdrowi, nasyceni widokami, owiani ciszą i
"Wypłynąłem na suchego przestwór oceanu,
Wóz nurza się w zieloność i jak łódka brodzi;
Śród fali łąk szumiących, śród kwiatów powodzi,
Omijam koralowe ostrowy burzanu... "
- napisał to Adam Mickiewicz, nam dane było to poczuć...
pozdrawiam jesiennie, ...mimozami jesień się zaczyna, Złotawa, krucha i miła ...
ps
dołączam do miłośniczek siatkówki,
aaaa, pierwszego dnia po powrocie, nad naszymi głowami żurawie tworzyły klucze i w pełnym już szyku,
przelatywały nad Aleją Marzeń, takie powitanie - pożegnanie, marzenie