Kochani, tegoroczni Jaśminowi ... w sobotę nas poniosło do Krzyży,
ot, zachciało się popływać w innych wodach jeziornych,
... na ulicach w Krzyżach snujący się letnicy, gwarno, rojno... nie po naszemu
wypatrywaliśmy Białe Bluzki:):)
to równo miesiąc temu tędy z Wami wędrowaliśmy potem. skoro to rzut beretem,
zasiedliśmy na Jaśminowej ławeczce stojącej obok leśniczówki w Praniu
... tylko ptaki się odzywały
ale po chwili - ku naszemu zaskoczeniu - zaludniło się wokół...
koncert zwabił takie tłumy na tym odludziu
-------------------------------
rozumiem, że
Agniś milczy dotąd, bo ... rozmyśla,
czy to przypadkiem nie był tylko sen ... TAKIE!!! - przejście Aleją Marzeń - PIĄTE!
--------------------------------
Magdaleno83 - oj, jak bardzo się ucieszyłam na Twój widok,
że zajrzałaś, dzięki, a za to że jeszcze chciało Ci się TU napisać... wielkie!
rzadkie zjawisko... powodzenia we wszystkim, ...i wielu takich chwil, do których kiedyś będziesz wracać we wspomnieniach
------------------------------------
... a tak na marginesie, to chyba też miałam sen, że niedawno Ktoś,
żadną miarą nieoczekiwany,
przemknął po piasku w Alei... tylko skąd ta czarna skarpetka?
--------------------------------------
OluB - rozumiem, że cali dotarliście na miejsce?!
aż się zdenerwowaliśmy, gdzie Cię/Was poniosło? rozumiem, że jadąc do kurortu takiego jak Sopot, zabrałaś ze sobą wiele kufrów, waliz i pudeł na kapelusze
rozumiem, że towarzyszy Wam oczywiście wytworny pan,
rozumiem, że rozumiesz, że w takim kurorcie nie chodzi się w tym samym stroju od rana do wieczora,
przyjeżdżając do kurortu, trzeba mieć wiele ubrań, inne na spacer, inne na raut, inne na podwieczorek itd.
... piękna pani schodzi na śniadanie w haftowanej sukience z batystu lub płóciennej,
gdy je w pokoju, na nocną koszulę narzuca matinkę (kaftanik) bogato zdobiony koronkami...
Do obiadu dama obowiązkowo się przebiera, wkłada jedwabną suknię w jasnych kolorach.
po południu idzie na spotkanie przy herbatce i ciasteczkach, w sukience z cienkiego atłasu, z guziczkami obciągniętymi materiałem, do tego wielki słomkowy kapelusz z kwiatami lub kolibrem, i jeszcze maleńka torebeczka...
rozumiem
OluB, że nic z tego Ci/Wam nie brakuje:):)
/tekst wzięłam z opisu - Jak się ubierano sto lat temu na plażę?
wystawa "Modna pani u wód" w Sopocie - Muzeum Sopotu - willa Ernsta Claaszena, ul. Poniatowskiego 8/ bawcie się zdrowo, i niech niebo niebieskie będzie nad Wami, żadnych czarnych chmur
p o z d r a w i a m