cd... relacji
V Nocy Czerwcowej po takich życzeniach, nie mieliśmy wyboru, jak tylko
zagrać Shirley, i choć początek:
-
cześć Sciana! jak minął rok? -
rok jak rok... tu cisza...
i po chwili padł szept...
To nie jest dobry pomysł... i po tym stwierdzeniu, poszło z górki,
Shirley poszła na zakupy, Joe darł się o kotlety, a do Grecji to lecieliśmy tak długo,
że w połowie drogi - padło -
zawracamy, w drugą stronę... kręci się w głowie...
mimo, tego wylądowaliśmy nad stawem tfu, morzem, a tam stolik i parasol i dwa kieliszki ...
- to była najlepsza Shirley ze wszystkich, i jestem pewna, że nawet oglądając spektakl p. KJ,
będziemy widzieli siebie, a nie Ją ... w niektórych momentach
a potem zostaliśmy przez widzów obrzuceni kwiatami,
a od sąsiadów zza płota przywędrował taki oto talerz...
życie aktora z teatru na łące usłane jest ... kwiatami i smakołykami:):):)