ufffffffffff, pot z czoła,
wyciągnięte z zakamarków pamięci,
Zenobjo, dzięki Ci stokrotne,
w życiu byśmy /tak, tak, szukałam nie tylko ja/, nie odszukali takich skarbów,
a to spotkanie z sokołami było na zamku na Słowacji,
akurat w tym dniu, wypuszczano sokoły w świat...
a, że sokoły mają szpony, nie mogliśmy ich dotknąć,
- na zdjęciu sokolnik trzyma na ręku kruka,
a na pytanie, czy my też możemy z krukiem "pogadać" - dostaliśmy go na trochę:),
nie muszę pisać, że bałam się okrutnie, ale byłam dzielna
zdjęcia się skanowane, i tak szczątkowe, ale wrzucam,
melduję wykonanie zadanie,
odmeldowuję się na Święta!
-------------------------------------------------------
Zielonym życzę radosnych Świąt,
- poszukajcie mazurków na drzewach:) jeszcze wyjątkowo, specjalnie dla OliB,
Olu, TU, w tym miejscu dotarła wiadomość, że ... bocian się uwinął...
c i e s z y m y s i ę b a r d z o !
bardzo!
bardzo!