MarysiuB - nawyk o tej porze
, jeszcze nie wróciłam do siebie ...
tylko, że teraz to ja podaję Tobie poranną, tradycyjną, kawę,
no to ja też się przyznam, dlaczego tak w całości oglądam AO, dlaczego ten turniej?
bo -jest w styczniu, miesiącu, który ciągnie się i ciągnie i nie wiadomo, co w nim robić /po ekspresowym grudniu, który mija jak błyskawica/, bo siedzi się cały czas w chałupie, bo jest ciemno, bo nie ma dnia, bo tylko jeść, bo tylko spać, bo nic się nie chce itd…
no i nocne nadawanie to jest to! nikt nie przeszkadza, można śmiało krążyć między lodówką i czajnikiem, można odpłynąć za wielką wodę…
Gdy do tego dodam, że od północy w naszej telewizji króluje Australia, kolorowy świat, pełen słońca, uśmiechniętych ludzi, wielkiej wody i taaaakich widoków … wtedy nawet nie przeszkadza widok biegających z rakietami w ręku i przerzucających piłeczkę przez siatkę
A tak poważnie, tylko na AO, jest TA atmosfera, która zatrzymuje na długie godziny, tylko tu jest studio, tylko tu jest mnóstwo relacji około turniejowych, tylko tu mogę oglądać i słuchać byłych Gwiazd, no i ta magia, dla nas z północy, ziąb za oknem, ciepłe skarpety, a tam słońce, letnie ubranka, ocean w tle.
Gdy zaczynałam tutaj moją australijską, tenisową podróż /str 469/ miałam pietra, że tak znienacka zwalam się Ci się głowę… ale na szczęście, stałaś na schodkach, w umówionym miejscu.
.. przez te czternaście dni ja naprawdę tam byłam, przewertowałam dziesiątki stron o wyprawach, podróżach, obejrzałam tysiące zdjęć i jak to żartuje mój M, oprowadzać po Wiktorii mogę – piękny świat! OCH!
a poznanie Great Road Oceanic, chyba doprowadzi do zmiany naszych planów urlopowych, szok,
bo były one zaklepane już na najbliższe 99 lat! a tu powstała wątpliwość
MarysiuB, jeżeli kiedykolwiek znajdziesz się w naszych stronach, zapraszamy pod nasze niebo,
na naszą łąkę –kawy damy i pajdę chleba też… jeżeli w międzyczasie, będę tu zostawiać literki i kawę dla Ciebie, może być bez odbioru,
za rok przecież wpadnę to się nagadamy
Dziękuję … miało być zdjęcie już moje, stąd, ale, jeszcze nie – to co coś co zawładnęło duszę
ps
opisy o nowych u was obiektach zdecydowanie cieszą, choć i osłabiają,
ostatnio na naszej sali włączono ogrzewanie i okazało się, że nie dobrze,
bo ciepło pod sufitem ocieplało dach, a, że on ma dziury, ze śniegu kapała woda, znaczy zimny wychów najlepszy
- ale co tam, Łukasz Kubot też nie miał lekko, a jest 60-sty na świecie
ps - o tej porze wstawałam, teraz się kładę