Pani Krystyno kochana!
Po "Shirley" w Krakowie usłyszałam jak któryś z wychodzących z teatru widzów powiedział: "Nie ma takiej drugiej aktorki. I nigdy nie będzie"
Nic dodać, nic ująć.
Życzę wspaniałego wypoczynku na nartach, no i aby nam Pani dalej "królowała".
Uściski
Fanka