Więc tak...kilka słów...
An-dorciu - Albercia mruga znacząco, można nawet powiedzieć, to jest winking Albercia, że wie o co chodzi z tym "latać z dupą po necie", hi hi... Druhna się urlopuje, pisze i wkleja. Dzięki za cudne zdjęcia Australii...cholera, trochę daleko lecieć...co robić tyle czasu w samolocie? A film wpisuję na listę, choć ja, wiadomo, jestem teraz na etapie patriotycznym

Na szczęście są polskie sklepy. Jeszcze w żadnym nie byłam, ale już mnie ciśnie na różne takie i powoli nie wyrabiam, hihi...
Małgosiu MM - no, to nasze emYgranckie!!! 2,50$ to cena dość przystępna, WOGLE się nie obrażam

Aaaaa, jak widziałam jakieś 2 tygodnie temu szampany różowe w Tesco po 2 euro to nie kupiłam, to teraz mam. Nie mam szampana. Wykupione. Mam wodę mineralnOM gazowanOM. Albercia, tłOmaczka z Kredensu, mówi, że "wink" to po kredensowemu "puszczać oczodół".
Basiu - no i po co się od razu tak edytować...? Toż to HP, a w sumie wystarczyło tylko dodać "się"

Ituś - FKJ to mi sie od razu z lotniskiem JFK skojarzyło! Jakoś tak. Ozdóbki piękne. A słowo "ozdóbki" skojarzyło mi się z rebusem szkolnym, ale nie wkleję, bo po co mam się potem edytować...?

Emciu - jasne, że na kino trzeba mieć wełnę, a na film to już WOGLE! Wtedy dopiero szarpie!!! Aha, kliknęłam na ten link, jak mnie szarpnęła muzyka, to mówię Tobię!!!
A do filmu "Milk| Albercia proponuje tytuł "Mleczarz", tylko nie wiem, co na to Dżejn...hihi...
Teremi - czy Druhna rozdaje koty?
Bronia - Dzięki za relację. Co do sprawy Twojego DJ-owania, to ja poproszę, żeby Druhna wkleiła plejlYstę, oki? Julek cudny, podobny do młodego Holubka. W konkursie "Ziewa czy śpiewa" stawiam na "ziewa". Dużo Druhna tych zdjęć naszczelała? Hi hi... Na drugim Julek taki zalotny, ekhm, ekhm... Na trzecim wyraźnie źle prowadzony aparat, hihi...mądrze zabrzmiało...? A czy Julek zjadł był dzięcioła? Tak tylko pytam...i co to jest, co wcina na zdjęciu...? A za świąteczny wystrój biura, Bronia, to masz plusa! A koleżankę na szkolenie wdechowo-wydechowe do Ścianusi! Ścianuś, może wydasz to na jakimś nośniku (nie śmiem wspomnieć o VHS...bo pewnie już dawno w muzeum Azji) w podobie Aerobiku Jane Fondy? Nie ma za co.
Kurna, same fotografki w Kredensie, niedługo to się bedę bała cokolwiek wkleić, szczelę z tysiąc, wybiorę ze dwa po całonocnym namyśle...może...
To natenczas, Druhny...u naSZ 5 stopni, słońce zza chmur, wieje że hej! Jeszcze jeden, szczęśliwy dzień...