HYDE PARK

Re: HYDE PARK

Postprzez M.C. Wt, 09.12.2008 22:45

Nie wiem czy warto wychodzic na pol sekundy, ale cze i ahoj!

Malgosiu, z tymi mandarynkami to chinski zwyczaj. Hihi, najlepiej jak ktos nam je podaruje, WTEDY jest prawdziwa pomyslosc w kartach, a jak sami sowie wreczymy to pomyslnosc podrabiana, ale i tak uwazam ze warto probowac!

Scianu, no nie, ale sie zdziwilam ze Druhna jest SamozwanczO AsertywnosciO, hihi. Albercia sie waha miedzy glaskiem, a wskazaniem palcem i wygloszeniem przemowy w stylu "sama chciala". No nic tym razem jeszcze glask. To co pisac leczniczO wierszenke czy Druhna nie ma sily na welne? Wdech wydech rights! PS Pozniej cos wkleje....hihi, m-o-z-e.

Co to ja jeszcze chcialam...., a Druhny pamietajO te drzewa oliwne? Otoz oliva z nich wyszla prima sort! Wkleic? Hihi....

No nic spadam tymczasem do Kulturalnych...., bo tego...

Macham wszystkim, trzymajta sie wdechow i wydechow! PS Szczegolnie mocno macham pani KJ! A co!

PS Wlasnie zjadlam cale pudelko trufli....kurna, chyba nerrrwy czy cos????

PS Druhny by juz mogly wyjsc. Andorcia by juz zdecydowanie mogla wyjsc!
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Re: HYDE PARK

Postprzez GrejSowa Wt, 09.12.2008 23:41

A ja muszę odnieść bekon z irlandzkiej świni, bo nie wiem, czy był wyprodukowany przed czy po 1 września. Na opakowaniu tylko informacja do kiedy można zjeść. Chyba Druhny nie chcOM, żebym zdechła?

Ledwo żyję, bo żem się dzisiaj zmachała niesowiO.

Niech KJ wyjdzie!!!! A co!!!
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Re: HYDE PARK

Postprzez Baska Wt, 09.12.2008 23:51

(...)
Ostatnio edytowano Śr, 10.12.2008 14:44 przez Baska, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Baska
 
Posty: 2549
Dołączył(a): Wt, 19.04.2005 16:41
Lokalizacja: Warszawa

Re: HYDE PARK

Postprzez kmaciej Śr, 10.12.2008 00:23

Witam HP i czytajacych .
MarysiaB napisał(a): Emcia, mam do Ciebie pytanie, zreszta do wszystkich Matek-Kur majcych dwoje i wiecej dzieci:
Czy jednakowo je traktujecie? Prosze glebiej zastanowic sie nad odpowiedzia.

Kangurzyco poprosze o wyjasnienie Twojego pytania bo nie bardzo wiem co masz na mysli iszac "jednakowo" .Jednakowo to znaczy jak ?
Zalozmy ze masz w domu trzy zwierzaki kota, psa i zlota rybke.
Pytam sie czy traktujesz swoje ulubione , ukochane zwierzeta jednakowo?
Czy pamietasz zeby zlota rybke zabrac na spacer, wykapac kota i czy wydajesz
tyle samo na kazde z nich? Ile czasu spedzasz rozmawiajac z rybkami ile z psem ile z kotem?
Niczego nie zakladajac mam podejrzenie ze wasze rybki maja juz statusu czlonkow rodziny , wiesz te rozmowy Kangura do nich daja mi do myslenia.
Tak jak ja rozumiem slowo "jednakowo" to mam pewnosc ze moje dzieci traktuje
bardzo roznie, nie kupuje im takich samych ubran, zapisywanie (dla mojej wygody) na te same zajecia pozaszkolne nie sprawdzilo sie w zyciu.
Wizyty u ortodonty nie dosc ze byly kosztowne to jeszcze dzieki nim mialam okazje zeby wiecej porozmawiac ale tylko z jednym. Nie wiem co musialabym zrobic zeby wyrownac szale (gdzie zabrac drugiego i na co wydac "nalezne" mu w/g przykazania jednakowosci pieniadze).
Im wiecej mysle tym bardziej jestem pewna ze nie traktuje swoich dzieci jednakowo . Ogolnie mam poczucie ze wiele na ten temat nie wymysle bo chyba wszystko zostalo powiedziane w zawsze aktualnej przypowiesci o synu marnotrawnym. Teraz zostawiam duzo serdecznych mysli na nadchodzace swieta i zyczenia pomyslnisci na Nowy Rok dla wszystkich zagladajacych tutaj i wychodze.

PS1. Zostawiam jeszcze ksiazke ktora kiedys byla dla mnie wazna
Powrót syna marnotrawnego
Nouwen Henri J.
PS2. Sciana moze jakas mantre zamrucz dla odmiany , taka swiateczna
HOo........HOo........HOo.................................
Wspolczuje Ci bo mam swiadomosc ze szkolnictwo jest bardzo stresujacym miejscem pracy. Jesli przyjmujesz glaski to pare Ci podrzucam. Trzymaj sie Sciano.
PS3. Nie wiem czy to moje urojenia czy rzeczywiscie tak jest ze nawet teraz kiedy cytrusy sa bardziej dostepne niz kiedykolwiek w przeszlosci najsmaczniejsze sa w okresie swiateczno noworocznym .
PS4. Moj syn ogladajac reklamy w TV powiedzial mi ze tylko dlatego dlugo wierzyl w Sw. Mikolaja bo nie pozwalalam mu TV ogladac jak byl maly.
PS5. Sowa jesli jeszcze jestes - klik, klik ,mach, mach
PS6. NAPRAWDE WYCHODZE
kmaciej
 
Posty: 421
Dołączył(a): Pn, 18.04.2005 02:13

Re: HYDE PARK

Postprzez GrejSowa Śr, 10.12.2008 00:26

jestem, ale skoro NAPRAWDĘ WYSZŁAŚ...
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Re: HYDE PARK

Postprzez MarysiaB Śr, 10.12.2008 02:49

Maciejko, oczywiscie, ze nie o takie nie/jednakowe traktowanie mi chodzilo jak w Twoim przykladzie z kotem, psem i zlota rybka. No przeciez wiadomo, ze Piotrka nie stroje w sukienki, a Oli nie woze na treningi karate, bo akurat ma inne zainteresowania. Raz poswiecam wiecej uwagi jemu, innym razem jej, w zaleznosci od sytuacji i ich potrzeb. Itd, itp. Kiedy dzieci, a pozniej dorosli mowia, ze nie byli tak samo traktowani przez rodzicow, to chyba zupelnie o co innego im chodzi, prawda?
Bardzo kocham moje dzieci, za oboje dalabym sie posiekac, i z corka, i z synem mamy swoje sprawy, sekrety, oddzielne rozmowy, ale w glebi duszy czuje, ze nie traktuje ich tak samo. Ale robie wszystko, zeby akurat to niejednakowe traktowanie nie ujrzalo swiatla dziennego, zeby nie wplywalo na nasze codzienne relacje. Bo dziecko to nie tylko problemy ortodontyczne (wlasnie je rozwiazuje i tez jest to kosztowne), ubrania, zajecia pozaszkolne itp. To przede wszystkim czlowiek ze swoim charakterem i usposobieniem, a te nam moga pasowac bardziej albo mniej, na co akurat nie mamy wplywu. Dzieci kocha sie tak samo, ale lubi roznie, inaczej, tak samo zreszta jak mame i tate. Czy powinnam zyc w poczuciu winy, ze z jednym dzieckiem rozumiem sie w pol slowa, bo mamy podobna wrazliwosc, poczucie humoru i stopien skomplikowania? Chyba nie, a jednak... Wczoraj przysnelam na kanapce, no, takie trenowanie oczek po poludniu. Skulilam sie, bo piekna mamy jesien tego lata. Jedno z dzieci wyciagnelo moj ulubiony kocyk-bledzik w nieestetyczne klaczki, przykrylo mnie, jak zawsze... Ktore?
Lubie felietony Janusza L. Wiśniewskiego drukowane w „Pani”. Kilkanascie z nich z lat 2005-2006 wydano w ksiazce Molekuły emocji. Z Detronizacji: „Dorastaly w tym samym domu, jadly kolacje przy tym samym stole, sluchaly tych samych slow rodzicow i byly roznie traktowane. Od niej, od kiedy tylko pamieta, wymagano punktualnosci, rozsadku, powagi i opiekunczosci. Julicie przebaczano wszystko, co bylo tego przeciwienstwem. Majac dziewiec lat, odbierala Julite z przedszkola. Biegla po nia szybko po lekcjach i odprowadzala ja do domu. Ktoregos dnia sie spoznila. Zajete soba przedszkolanki nie zauwazyly, ze Julita im uciekla. Sparalizowana strachem wracala do domu. Gdy zobaczyla ja przed drzwiami, zaczela calowac jak kogos, kogo przywrocono ponownie do zycia. Nie zapomni jednak krzykow ojca i lez matki, ktora nie pochylala sie nad nia, tylko nad rozesmiana i wdzieczaca sie do wszystkich „biedna Julitka”. Potem przegrywala z nia – tak jej sie wydawalo – wielokrotnie. Najpierw na prawym kolanie ojca, potem w szkole przy rozdawaniu swiadectw, na studiach, przy porownywaniu planow na przyszlosc lub mezczyzn. Czula sie w takich momentach odrzucana, mniej wazna, gorsza, bezlitosnie zepchnieta na drugi plan”.
To absolutnie nie jest ilustracja ukladow w domu, ktory wspoltworze. Ale kilka dalszych zdan z tego felietonu bardzo mi pomaga na wlasne watpliowsci: „Dzisiaj wie – sama jest matka – ze to nieprawda. Milosc do dzieci to nie algebra ulamkow, ktorymi mozna rownomiernie i raz na zawsze obdzielic. To bardziej skomplikowane niz jakakolwiek arytmetyka”.
Ps. Tak, dla Starego rybki to czlonkowie rodziny. Karmi je, zagaduje do nich, martwi sie o ich zdrowie, zmienia wode, cos tam podsypuje, dolewa, asystuje przy porodach i urzadza pogrzeby w WC. Tez je lubie, chociaz w ogole sie nimi nie zajmuje. Male akwarium stoi w naszym „biurze”, niedaleko mojego biurka, skad wlasnie pisze, cieszy oczy i uspokaja. Bywajcie, pozdrawiam i wybieram sie na robote.
Avatar użytkownika
MarysiaB
 
Posty: 2848
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:22
Lokalizacja: Melbourne

Re: HYDE PARK

Postprzez sonja Śr, 10.12.2008 07:31

MarysiaB napisał(a): ..Które?
....syn :)
Avatar użytkownika
sonja
 
Posty: 17740
Dołączył(a): Pn, 18.04.2005 23:50
Lokalizacja: z szarości ...

Re: HYDE PARK

Postprzez Marysia Śr, 10.12.2008 10:16

Ścianiu, głask, głask.....Uśmiechnij się, jutro bedzie lepiej, jak ktos tam kiedys śpiewał....

Marysiu, Twoje słowa od wczoraj tkwią we mnie. Też zaczęłam się zastanawiać, czy równo traktuję swoje dzieci? Może zacznę od tego, ze jako małe dziecko rozumiałam, ze wszystkie dzieci bardzo się kocha, ale są sytuacje, które wymagają innego taktowania. Między mna, a moim starszym bratem jest 14 lat różnicy. Gdy ja miałam roczek, brat wyjeżdżał do Gdyni, uczyć się w Szkole Morskiej. A było to niespełna sześć lat po powrocie mojej mamy z Syberii. Całe swoje zycie moja mama tęskniła bardzo za swoim najstarszym synem. Najpierw wydarzenia wojenne zabrały jej dziecko, potem morze....które on z kolei pokochał bardzo. Pamiętam od zawsze Wigilię Bożego Narodzenia jako dzień smutku, mama zawsze płakała lepiąc uszka do barszczu. Myślała o swoim synu, który pływał na statkach PLO, rejsy trwały nawet 9 miesięcy... (wtedy listy szły nawet dwa miesiące, często wcale nie dochodziły). Ja jako mała dziewczynka rozumiałam mamę, że do brata ma w sobie po prostu inny rodzaj miłości. Miłości tęskniacej. Mama nam mówiła o swej tęsknocie za synem i my z młodszym bratem chyba to rozumieliśmy. Nie pamiętam zazdrości o starszego brata.
Dzisiaj ja mam dwóch synów, dwóch dorosłych facetów. Obaj zupełnie inni, choc bardzo podobni do siebie. Wydaje mi się, ze kocham ich jednakowo, choć lepszy kontakt mam chyba z młodszym synem, mąz odwrotnie, ze starszym. Ale jak się nad tym dłużej zastanawiam, to właśnie młodszy ma cechy charakteru męża, a starszy moje. I działa to chyba na zasadzie przyciagania się przeciwieństw.
Marysiu, myślę, że dzisiaj jedno z dzieci Cię przykryje, a jutro drugie poda Ci szklanke wody...

Obrazek

Rok 1954. Biedne polskie, powojenne podwórko. Mam roczek.
Avatar użytkownika
Marysia
 
Posty: 3169
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 12:17
Lokalizacja: Gliwice

Re: HYDE PARK

Postprzez Rfechner Śr, 10.12.2008 11:21

Scianus ,wszyscy tak mamy , ze czasami chce sie powiedziec tylko halo ja tu jestem <co niniejszym czynie >.Mam dwoch synow ...roznica miedzy nimi 10 lat .....mlodszy to ja , starszy ...maż . Kocham ich bardzo ale za starszym bardziej tesknie ,bardziej mysle i mam taka wiez telepatyczna gdy cos u niego nie tak od razu to wyczuwam ,Jest chory , ma rozne problemy od dziecka . W wieku 25 lat zachorowal na cukrzyce insulinozalezana . Nie pogodzil sie z nia do dzisiaj ...2 razy byl na intensywnej terapii ..... Mlodszy jest przebojowy , pogodny cudnie sobie ze wszystkim radzi . Ja mam nadzieje ze nie odczuli nigdy ze nie traktuje ich jednakowo . Ale moje sece chyba jednak jest bardziej za starszym.
Pozdrawiam wszystkich :)
Avatar użytkownika
Rfechner
 
Posty: 5496
Dołączył(a): Pn, 07.03.2005 21:49
Lokalizacja: Szczecin

Re: HYDE PARK

Postprzez kmaciej Śr, 10.12.2008 14:48

Nagroda dla tego kto zrozumie niespokojne serce matki .
Kangurzyco jak wytlumaczylas o jakie "jednakowe" chodzi to widze ze u mnie jest podobnie. Z jednym rozumiem sie w pol slowa , z drugim trudno mi sie porozumiec. Do jednego mam wiecej cierpliwosci do drugiego mniej.W/g mnie optymalna skuteczna dawka. Jednak gdy sie dokladniej przyjrze to widze ze roznie traktuje to samo dziecko w zaleznosci od tego jak ONO postepuje .
Jak zauwazyly kolezanki matki-kury inne dziecko oznacza inna milosc : teskniaca , wspolczujaca, radosna kazda dobra jesli nie jest slepa . Kazde kolejne dziecko ma inne warunki w rodzinie, bardziej doswiadczonych rodzicow do tego inny bagaz genetyczny. Zeby bylo trudniej dzieci nie traktuja nas jednakowo. Tylko jedno przykrywa bledzikiem. A drugie ? Scisza TV czy zaczyna zachowywac sie glosniej ? Moi czasem zwracaja mi uwage na nierowne traktowanie ale jakos nie mam z tego powodu duzych wyrzutow sumienia. Racjonalnie oceniajac sytuacje wiem ze w zyciu tez nie jestesmy jednakowo traktowani przez innych. Mysle ze nie faworyzuje i to mi wystarcza.
Marysiu ladnie to napisalas dzisiaj jedno przykryje bledzikiem jutro drugie poda szklanke wody.
Pozdrawiam , wychodze z forum , bede jak wyjde z realu , planuje w 2009 ale z ta realizacja planow nie zawsze wychodzi czego niniejszy post jest dowodem .
PS
Kangurzyco czekasz na dalsze wypowiedzi czy juz mozna poprosic Matke Przelozona Sciane o podsumowanie tematu, moze byc wierszenka .
PS
Sowa dzieki za Geppert w kulturalnych , dawno jej nie sluchalam
kmaciej
 
Posty: 421
Dołączył(a): Pn, 18.04.2005 02:13

Re: HYDE PARK

Postprzez Marysia Śr, 10.12.2008 14:56

„Jedynie serce Matki uczuciem zawsze tchnie,
Jedynie serce Matki o wszystkim dobrze wie,
Dać trochę ciepła umie i każdy ból zrozumie,
A gdy przestaje dla nas bić, tak ciężko, ciężko żyć...”
Avatar użytkownika
Marysia
 
Posty: 3169
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 12:17
Lokalizacja: Gliwice

Re: HYDE PARK

Postprzez M.C. Śr, 10.12.2008 18:22

Nie zapominajmy o ojcach! Mam mala opowiesc rodzinna w temacie "jednakowego" kochania dzieci, wszystko przez Marysie...Moja mama tez byla dzieckiem wojennym. Ze swoim ojcem spotkala sie pierwszy raz gdy juz miala dziewiec lat...I ten czas dlugo, baaaaardzo dlugo byl miedzy nimi bariera nie-do-prze-kro-cze-nia...Zderzyly sie wyobraznia o ojcu/corce z rzeczywistocia...Jeszcze bardziej byly one wyrazne gdy urodzily sie mlodsze siostry, do ktorych moj dziadek mogl sie przywiazac i zblizyc od pierwszego dnia ich zycia...Oboje, dzidek i moja mama sa bardzo powsciagliwi w okazywaniu uczuc, raczej malomowni, co im pewnie tez nie pomagalo...Hihi, najbiedniejsza byla w tym wszystkim moja babcia..., bo na zarzuty typu..."ty zawsze bardziej kochales A.", rzucane dosc regularnie w kierunku dziadka, na ktore dziadek podnosil sie z fotela i szedl do kuchni robic herbate..., reagowala oburzeniem polaczonym z wyniesieniem podium i wyliczeniem dowodow na to jak bardzo dziadek kochal moja mame...Pozniej juz, oskarzen o nierowna milosc nie bylo, ale ciagle gdzies ukryte miedzy miloscia i wzajemnym szacunkiem byly nutki poirytowania i braku calkowitej wzajemnej aprobaty...No i dzisiaj moja mama, ktora doswiadczylana wlasnej skorze jak to jest gdy nie czuje sie "jednakowej" milosci ojca, zdecydowanie faworyzuje jednego z wlasnych wnukow...

A tu jeszcze mam obiecane zdjecie dla Druhny Sciany...Mialo miec tytul "Budda tez byla kobietO" (to tak w temacie ulubionej pozy, hihi, ktora jestem pewna, Druhna Sciana trzyma bez mrugniecia oczodolem! BUM!) Ale gdy sie blizej przyjrzalam to raczej wyglada mi to zdjecie na "Thinker tez byla kobietO". Tlo, Strybing Arboretum. Wiecej wkleje kurnaola pozniej. Bo zaraz jade na szkolna wycieczke z J. Bedziemy ogladac szopki, hihi. Moze tez wkleje? Zeby tylko welny starczylo.

Obrazek

PS Sowus, i co? Wymienila bekon na nowy, hihi, znaczy sie nie zdechla? A trzeba bylo dac stary bekon Hobbitu! Hobbitu to wszysko zezro i nic, phi.

No to tymczasem.

I jeszcze cos, usmialam sie gdy sie przygladnelam ze zrozumieniem...Ten Santa, to po wpierwsze musi miec dobry dystans do listy zyczen, hihi, a po drugie znac sie na unikatowej ortografii...
Obrazek
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Re: HYDE PARK

Postprzez nemo Śr, 10.12.2008 18:47

witam :)
mieliśmy ostatnio z siostra rozmowe na temat który poruszyła Marysia. zaczęło się od tego że zaczęła mi nażekac że to nie fair tamto nie fair... skończyło sie na tupnięciiu i " bo oni cię lepiej traktowali"
na co ja puściłem swoją litnię i stwierdziłem konkludując że ją traktowali cudownie a ja m iałem terror.
wyszło że ona potrzebowała atencji a ja ... świętego spokoju, a dostaliśmy odwrotnie.. :)
więc chyba tylko dzieci mogą wiedzieć jakie traktowanie jest dla nich najlepsze i .. które miejsce w stadzie... :wink:
pozdrawiam
300 dni później. wszystko było tak samo....
wszystko się zmieniło. i to był konstans.
Avatar użytkownika
nemo
 
Posty: 5282
Dołączył(a): Pt, 26.10.2007 21:01
Lokalizacja: Milano Parano

Re: HYDE PARK

Postprzez teremi Śr, 10.12.2008 20:52

Witam wszystkich

KMaciejko mam nadzieję, że wrócisz tu wcześniej, bo już teraz składać życzenia świąteczne? - nieeee trochę za wcześnie

„Nie mówię żegnaj”

Nie mówię żegnaj lecz DO widzenia,
możesz jak zawsze przychodzić tu
jeżeli wierzysz, że milość można
ułożyć z wiatru i płatków bzu.

Nie mówię żegnaj lecz do widzenia
ale nie wierzę by można cofnąć czas
by mogły wrocić upalne wieczory
które wonią wrzosów upijaly nas.

Nie mówię żegnaj lecz do widzenia
możesz jak dawniej listy mi słać
ukladać wiersze z wyrazów barwnych
może je do mnie przyniesie wiatr.

Nie mówię żegnaj lecz do widzenia
ale nie wierzę, że wrócą tamte dni
że znów zaświeci
w naszych dłoniach słońce
i spytasz dlaczego
serce ziemi drży.

przepraszam - znikam - życie - wrócę

życie odpuściło i mogę dokończyć

Ściana może wierszenka na kłopoty, albo Bednarski?

Marysiu nie ma to jak piaskownica i "buty" z błota

Kangurzyco są moim zdaniem dwa aspekty problemu - jeden ten w Twojej glowie, a drugi - jak dzieci to widzą - moim skromnym zdaniem jeżeli jest więcej dzieci (niż dwoje), to praktyka mówi, że najlepiej ma najstarszy i najmłodszy, choć też i różnie to wygląda z perspektywy dzieci
(też stawiam z tym bledzikiem na P. ale te kontakty zmienią się z upływem lat i wtedy juz we dwójkę będą biec z bledzikiem do "starej", zmęczonej Pani Matki)

ech kończę ogólnym machaniem i na dzis juz na pewno znikam
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Re: HYDE PARK

Postprzez GrejSowa Śr, 10.12.2008 23:26

Emciu, nie wymieniła bekonu na nowy. W nocy przemyślałam sprawę i mam zupełnie inne plany co do bekonu. Otóż mam zamiar go zjeść. Jeśli nie zdechnę, to trudno. A jeśli zdechnę, to mam zamiar wystąpić o wysokie odszkodowanie, bowiem na opakowaniu bekonu brak daty produkcji. Wygrzebałam już z kosza paragon i go odparsowałam, oraz mam zamiar zachować opakowanie. No, co, trzeba sowie jakoś radzić z tOM recesjOM. Jak coś, to proszę pamiętać, że pomysł mój. Teraz myślę nad kwotą odszkodowania. Jakieś propozycje...?

Dziękuję za ogromne zainteresowanie, troskę oraz za wszystkie mejle, telefony, smsy, listy, faxy, telegramy, gadu-gady, skypy...(czy jest coś jeszcze...?) na temat "Wieprzowina Irlandzka a sprawa polska".

Macham i wychodzę po irlandzku...
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Re: HYDE PARK

Postprzez nemo Cz, 11.12.2008 09:23

:lol:
300 dni później. wszystko było tak samo....
wszystko się zmieniło. i to był konstans.
Avatar użytkownika
nemo
 
Posty: 5282
Dołączył(a): Pt, 26.10.2007 21:01
Lokalizacja: Milano Parano

Re: HYDE PARK

Postprzez ZENOBIA Cz, 11.12.2008 12:20

:lol:

siema Sowa /o lie nie zjadlas juz tragicznie :wink: /

ps obawiam sie ze odparsowanie paragonu zle wplywa na widocznosc jego zawartosci, a bez dowodu to wiesz, sprawa polsko - irlandzka sie nie rozwinie , wiec jak to sie mowi na cmentarzu - cala uroczystosc na nic /wersja lagodna/

wiec jesli zdążyłam , to pozdrawiam Cie po polsku
zenka
odniosłam sie.
Avatar użytkownika
ZENOBIA
 
Posty: 3139
Dołączył(a): Cz, 30.10.2008 17:35

Re: HYDE PARK

Postprzez Ściana Cz, 11.12.2008 14:32

Wpadam na pol sekundy. A co! Kazde pol sekundy na wage azjatyckiego zlota!

Emciu, z listu do Swietego Mi(s)kolaja zdecydowanie i kategorycznie wybieram "pakit knife". "Opshnawl" moze byc siekiera. Jesli Bracia C. nakrecOM nowy film, nieskromnie powiem - moga sie swobodnie brac za moja biografie, to mam juz nawet gotowy tytul: "no robota for stupid boys". Bronia, czy tlumaczki z UN przetlumaczOM to na "Tajne, ze az zdechlam"? Ech.... Mala Budda - CLASSIC!!! Zdecydowanie nie ma ADHD. Asertywnie zazdraszczam.

Sowus... BEKON?!?!?! Licze do dziewieciu i mam nadzieje, ze zrobisz edycje i zamienisz bekon na .... pomidor. Luuuuuudzieeeee!!!!
PS A o trosce w sercu i duszy slyszala? Takiej bez nowoczesnych dowodow?

W sprawie traktowania dzieci to mam jeDNO do powiedzenia, AVE CEZAR! I bardzo dobrze, ze rodzice nie traktuja dzieci jeDNAkowo! Luuuudzieee, Druhny!!! Szkoda, ze mam szlaban na egzaltowane przemowy na podium, ech... No dobra - przyznam sie bez bicia, ze mam chrapke na noworoczne wystapienie prezydenta. Moze kiedys-gdzies. Jak bojsy przysiadOM na klombie.
TerA bedzie krotko: jednakowo to Druhny mogOM traktowac wierszenki w HalYnce, znaczi si: Z UWIELBIENIEM, czapkOM do ziemi.
Dzieci zdecydowanie i kategorycznie traktujeMY indYwYdualnie.

PS Emciu, czy mozna zamowic "pakit knife" razy dwa? Jeden bedzie na w-czapy w HalYnce. Druhny sie ustawiOM - wezykiem wezykiem.

Basiu, co to za usuwanie postow, co? A ja juz mialam calOM wierszenke w tynku na temat miedzynarodowych tradycji swiatecznych i takich tam....I nawet jeden piekny wers trafil mi sie o kabale i "red string", phi...

Trzymajcie sie KOBITY! Trzymajcie sie Swietej Rury!
Bojsow sie NIE trzymajcie. Z gory, zwanej dolinOM, uprzedzam....jeden wielki wdech....
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Re: HYDE PARK

Postprzez MarysiaB Cz, 11.12.2008 14:39

Sciana: "I bardzo dobrze, ze rodzice nie traktuja dzieci jeDNAkowo!"

Zapytaj dzieci, np. mnie.

Sciana: "Dzieci zdecydowanie i kategorycznie traktujeMY indYwYdualnie".

Chyba o czym innym mowimy, chyba na pewno.
Avatar użytkownika
MarysiaB
 
Posty: 2848
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:22
Lokalizacja: Melbourne

Re: HYDE PARK

Postprzez Ściana Cz, 11.12.2008 14:51

Kangurzyco, zreszta Moja Ulubiona, "chyba na pewno" a nawet "zdecydowanie i kategorycznie" o TYM SAMYM.

PS Zapytaj mnie.
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Ogólne



cron