Dopiero teraz napiszę coś więcej o tym miejscu,
gdy tam dotarliśmy nic o nim nie wiedzieliśmy, chłonęliśmy wzrokiem i duszą…
dlatego chciałam, abyście i WY najpierw obejrzeli zdjęcia tej Krainy, zanim o niej przeczytacie…
ze szczątkowych informacji, które już w domu wytropiliśmy wiemy, że:
BAKOTA – w XI - XIV w. było tu wielkie miasto, większe niż Kamieniec Podolski,
centrum kulturalne i duchowe ( prawosławny klasztor wykuty w skale… )
Gdy Kamieniec Podolski zaczął zyskiwać na znaczeniu, Bakota stopniowo stała się prowincją…
potem tu przebiegała dawna granica polsko – turecka.
W latach 60-tych miasto Bakota zostało zatopione i powstało wielkie rozlewisko Dniestru…
to właśnie do tego miejsca dotarliśmy…
czyli pływaliśmy w nurtach Dniestru, który kryje dawne miasto,
podobno przy bardzo wietrznej pogodzie słychać bijące dzwony z głębiny…
postanowiliśmy to sprawdzić … kiedyś… w przyszłości,
bo
my już wiemy, że Bakota to „placuniów Grecja”
(akurat tu na forum wszyscy wiedzą co mam na myśli)…
już wiemy, że obejście zakoli Dniestru
to prawie czterdzieści kilometrów wędrówki brzegiem,
tydzień wędrowania…
wiemy już, że po drodze trafimy na duże i piękne jaskinie stworzone przez naturę w gipsach…
Jaskinia Optymistyczna - jest najdłuższą w Europie i drugą pod tym względem na świecie,
posiada 214 km korytarzy…
a wszystko to w KRAINIE pozbawionej wszelkich oznak cywilizacji,
tak właśnie wyobrażaliśmy sobie PRZYRODĘ, która oglądali kiedyś Adam Mickiewicz i Juliusz Słowacki …
poezja sama się TU pisze
Ajudah
Lubię spoglądać wsparty na Judahu skale,
Jak spienione bałwany to w czarne szeregi
Ścisnąwszy się buchają, to jak srebrne śniegi
W milionowych tęczach kołują wspaniale.
Trącą się o mieliznę, rozbiją na fale,
Jak wojsko wielorybów zalegając brzegi,
Zdobędą ląd w tryumfie i na powrót, zbiegi,
Miecą za sobą muszle, perły i korale.
Podobnie na twe serce, o poeto młody!
Namiętność często groźne wzburza niepogody,
Lecz gdy podniesiesz bardon, ona bez twej szkody
Ucieka w zapomnienia pogrążyć się toni
I nieśmiertelne pieśni za sobą uroni,
Z których wieki uplotą ozdobę twych skroni. (A Mickiewicz)
Na koniec zostawiam
słowa naszej ukochanej piosenki,
śpiewaliśmy ją przy ogniskach od dziesiątek lat,
ale dopiero teraz wiemy co śpiewamy
Ej ty, ojcze atamanie
Ukraina śpi w najlepsze
Śpią sokoły na kurhanie
I stanęła woda w Dniestrze
Koń już ledwie nogi wlecze
Człek tak żyje, że nie żyje
Czas nie płynie, ale ciecze
Na limanie czajka gnije
Wyhowskiego szablą krzywą
Mała bawi się dziecina
Ty Kozacze śpisz leniwo
Płacze matka Ukraina
Skowroneczek strzepnął piórka
Gdzieś na stepie orzeł kracze
Rwie się pardwa i przepiórka
A ty jeno śpisz, Kozacze
Ej ty, ojcze atamanie
Niech nad tobą się użalę
Gdy tak dalej pozostanie
To chatynkę swoją spalę
Spisę w drobne drzazgi złamię
Szablę rzucę na dno morza
Sam się skryję na kurhanie
W dzikich stepach Zaporoża
TRZYNASTY dzień na UKRAINIE do dzisiaj nam się śni…
cdn….