Pani Krystyno Kochana, Pani miałaby mnie zawieść??? Wprost przeciwnie - dodaje Pani skrzydeł, i powoduje że ten "przereklamowany swiat rzeczywisty" wydaje się chociaż trochę lepszy...
Ogladanie Pani na scenie, to święto dla mnie, a swięto raz w miesiącu to wcale nie tak często... (a dziś na deser "Porozmawiajmy o zyciu...)
Czekam już na kolejne spotkania...
I coś jeszcze - to wielka radość dla mnie i dla nas wszystkich spotykac znów Panią tutaj....
Pozdrawiam Panią serdecznie, dobrej nocy, myślę ciepło o Pani, przesyłam same dobre mysli
Agnieszka