Dzien dobry Pani Krystyno !!!
Bardzo przepraszam za dluga cisze, jaka zafundowalem w moich rozmowach z Pania, ale mam nadzieje ze Pani pamieta, ze ja nie lubie gadac o byle czym, a oczywistych rzeczy nie ma sensu potwierdzac.
Kiedy przeczytalem Pani wpis, ze Pani maz nie zyje - po prostu sie rozplakalem. Przysiegam!!! Ale chcac uszanowac Pani prosbe nie pisalem ani slowa. Pomyslalem sobie - poczekam az to Pani pierwsza sie odezwie, przerwie te okrutna cisze, ktora powoli zaczynala juz po prostu byc chaosem. I tak sie stalo. ALe kiedy zobaczylem dzis Pani wpis ze zdjeciami - pomyslalem, o matko boska!!!! Mnie i mysle ze wiekszosci bywalcow Pani strony nie bylo by na to stac. Ilez sily to musialo Pania kosztowac, zeby moc w ogole ogladac te zdjecia. Oczywiscie znow sie rozplakalem, kiedy zobaczylem ostatnie zdjecie - gdzie Pani razem z synem chyba stoi samotnie i patrzy na grob. P oprostu tragedia!!!!
Pani Krystyno chyle czola coraz nizej przed Pania i doceniam coraz wiecej.
Uszanowania i najserdeczniejsze usciski dla Pani i rodziny
Piotr z Florydy