HYDE PARK

Postprzez nie ma mnie Śr, 12.12.2007 15:39

..... Vivien, Ty świntuszku! .....
to myślisz, że Anioły nie noszą majtasów ???? (gatek, -ów; stringów; kalesonków; bokserek)
Lord, help me be the person my dog thinks I am.
Avatar użytkownika
nie ma mnie
 
Posty: 3496
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 14:31
Lokalizacja: .... nieważne

Postprzez vivien Śr, 12.12.2007 15:42

.
Ostatnio edytowano So, 08.03.2014 20:28 przez vivien, łącznie edytowano 1 raz
vivien
 
Posty: 11942
Dołączył(a): Cz, 09.08.2007 19:38

Postprzez M.C. Śr, 12.12.2007 19:44

Ale Druhny zaczely z gazownia BEZ odpukania w nie malowane drewno...Czili awarie chodzO po HalYnce! Budze Ci ja sie dzisiaj rano a P. mowi, ze ogrzewanie GAZOWE nam nie dziala. Po pobieznej lustracji okazlo sie, ze wprawdzie "piolot light" /Sowus jak to bedzie po polsku?/ sie pali, ale piec nie chce sie wlaczyc, czili obojetnosc na termostat. A owszem probowalam domowych sposobow Emci...., potrzasnelam wszystkie druty, probowalam termostat rozruszac manualnie, przesuwajac wskaznik od zera do 90 stopni, zmienialam nawet tempo przesuwania, zeby go zaskoczyc, ale NIC! Wobec niezrowiazywalnej sytuacji rozeszlismy sie wszyscy to do szkoly, to na robote...Az tu dzwoni P. i nakazuje mi zebym w try miga pedzila do domu czuwac przy piecu, bo Pan z Gazowni ma przyjsc. Nie wie dokladnie kiedy ale chyba dzisiaj. Trzeba lyknac drozdzy, zapalic na kominku i przygotowac goscinec dla Fachowca, moze do wieczora naprawiOM. Aaaaa, moi koledzy z pracy postawili po wysluchaniu opowiesci o awarii diagnoze, ze to bedzie "thermocouple", czili cos podwojnego termostatyczno-sensorycznego chyba. No nic, zgodnie z wytycznymi, przyjezdzam do domu i tak dla DRAKI daje termostatowi jeszcze jedna szanse. NO I ZADZIALALO! Ma sie ten dotyk, hihi! Ale i tak musze czekac na Pana z Gazowni, zeby sprawdzil swoim migajacym przyrzadem co sie wlasciwie dzieje. Dam DruhnOm znac czy pan mial tatuazi i czy byl pozlacany, a juz na pewno dam znac czy mial jakies skrzydla, hihi.
Teremi, ja jednak jestem za kontaktem osobistym, hihi, posty to ja pisze w HalYnce! Nie mam jakos welny na oficjalnOM korespondencje...Ani rozpierduchy nie mozna zrobic, ani gabarytow sprawdzic...

Andora! Ja sie w zadnym wypadku nie zgadzam na brak zdjec! Rekawiczki Druhna ma? NO! Jak nie to Druhna Sciana dzierga skarpetki to dorobi palec i bedO rekawiczki! Usciski na droge, Druhna troszku zaszaleje na stoku, co? I nie zapomni sie Druhna ogrzac po zjezdzaniu! A jeszcze lepiej jakby Druhna zdawala nam tu relacje na swiezo! U&U!

Aaaaaa...KONKURS Druhny Sciany, hihi. Albercia na slowo Maluch zaczyna beczec, beeeee, beeeee. Kazda Albercia byla kiedys tam, w zyciu prenatalnym, welniastO owieczkO, ne? Gdzie po odbior nagrod?

Co do janiola, to ja pierwsze chce widziec jak on na ty skrzydla sie wzbija w powietrze, phi! Kazdy se tak mozi skrzydla przypiac i udawac janiola!
PHI.

A teraz ide cos przekasic. Druhny lubiO takie malutkie quiche /Sowus!?/, takie z roznymi nadzieniami w kruchym ciescie? Uhmmmm....ale ladnie pachnO! Smacznego Emciu!

O!
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez MarysiaES* Śr, 12.12.2007 23:19

Emciu to w tym twoim piecu po naszemu nazywa się ŚWIECA.
Teremi odezwe sie soon..jak to Druhny mowią.
Sowa listki za moim oknem są stare jak ja :)
Dobranoc Druhny udaje sie na zasluzony wypoczynek.
Avatar użytkownika
MarysiaES*
 
Posty: 384
Dołączył(a): Śr, 04.10.2006 13:37

Postprzez teremi Cz, 13.12.2007 09:53

Witam o poranku
nikt dziś nocą do drzwi nie pukał - i całe szczęście

Maszmunku to tak można wyrzucić rachunek przesłany nie poleconym? ja pomijam, że to nie było do Ciebie - jeżeli tak to ja będę częściej wyrzucała

Emciu generalnie z gazem to nie mam większych problemów, bo ja mam prawie wszystko na prąd i węgiel ale wiem co to znaczy jak gaśnie piec a wiem z dyżurów u kota

MarysiuEs spokojnie przed nami cały nowy rok a i starego kawałek - pozdrawiam

no to dziś bez poganiania co mam nadzieję będzie zauważone

"Już jestem spokojna"

Nadmorskich ogrodów
Ściemniały już nieba
Latarnie się jarzą po świt
Już jestem spokojna
I nie mów, nie trzeba
O naszej miłości
Już nic

Już jestem spokojna
Zamieńmy na przyjaźń
Nieufność, namiętność i lęk
A senne miesiące w nas będą przemijać
Aż czas nas zasypie jak śnieg

Nadmorskich ogrodów
Ściemniały już nieba
Tak długo nam czekać do zórz
Już jestem spokojna
I nie mów, nie trzeba
O naszej miłości
Nic już
(Jonasz Kofta)

czy Druhny dostrzegły, że ostatnio wierszenki są krótsze?
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez GrejSowa Cz, 13.12.2007 14:23

A i owszem! Poszczekam, kiedy Druhna dojdzie do haiku...;-)

Gdzie Druhny sOM, sie pytam?

Pozdrawiam i spadam. Podpisano: Sowa zdrowiejąca w mgnieniu oczodołu ;-)
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez M.C. Cz, 13.12.2007 20:06

Cze, a gdzie niby maja byc? Jak ich nie ma to wiadomo, ze sa w wierszence!

"Już jestem spokojna"(znaczi si sesja w klasztorze buddyjskim si udala)

Nadmorskich ogrodów(mi daj! Powiedziala Druhna Sciana do Miskolaja. I zeby welna sie pasla!)

Ściemniały już nieba(czekajac na gwiazde, Hobbitu struchlaly....Alberta wstepuje na podium....)

Latarnie się jarzą po świt(ot i co za strata energii! A nie laska tak z wlasnym osobistym torczem sie puscic noca na miasto?!)

Już jestem spokojna(Alberta mowi ze jak ktos jest spokojny to traci czujnosc na nieprzyjaciela i szturchnela pana Fizyka ktory znowu przysypial byl z nudow)

I nie mów, nie trzeba(...eeee tam co sowie bedzieMY zalowac! "Say what you've got to say!", taka nowa piosenka, ale nie wiem ani kto spiewa, ani nie moge snalezc slow, ale jak znajde to moze, MOZE bedzie wierszenka)

O naszej miłości(hihi, ile maMy klikniec? Druhny chco pogadac o milosci? I tak tego nikt nie czyta...)

Już nic(jest nic, jest welna, jest wierszenka!)

Już jestem spokojna(ach a do czasu! PHI! ten spokojny wers, ktory sie zreszta powtarza zaczyna mnie troche wkurzac!)

Zamieńmy na przyjaźń(a jaki przelicznik na gieldzie? Moze sie nie oplaca?)

Nieufność, namiętność i lęk(...no ale jak to tak bez namietnosci...Zaufac Hobbtu i nie bac sie ze zezro nowo torebku za kupe forsy...Wyzwanie noworoczne dla Maszmunu,. hihi)

A senne miesiące w nas będą przemijać(taki nowy wirus panuji, spiaczka miesiacznikowa...Strach spac!)

Aż czas nas zasypie jak śnieg(Druhna Andora przywiezie troszku sniegu z ty gor! Ulepimy Albertu!)

Nadmorskich ogrodów(ewentualnie mogo byc oceaniczne na jakiejs malej wyspie, chlip, chlip...., tak tylko chlipie bo mi tropikalna wyspa w brudnopisie przeszla kolo nosa, chlip...)

Ściemniały już nieba(Saturnalia czas zaczac!)

Tak długo nam czekać do zórz(cos z tym czekaniem trzeba zrobic! Godzin nocnych nie marnowac!)

Już jestem spokojna(o.k., Druhny wiedza ILE jest rodzajow spokoju? NO!)

I nie mów, nie trzeba(a jak ktos MUSI powiedziec? I jeszcze do tego CHCE powiedziec, to wtedy chyba mozna, co?)

O naszej miłości(ale czy musi byc polska milosc, czy moze byc miedzykontynentalna?)

Nic już(NIC=PUENTA)

(Jonasz Kofta) + (Emcia, Teremi dzieki za wierszenke BEZ poganiania, hihi. Druhna wejdzie w nawyk, ja to lubie miec kilka wierszenek do wyboru, takie zeby bylo na rozne tematy, zeby nastroj dnia dopasowac. Nie zebym grymasila czy cos...A jak haiku to musi byc kilka naraz zeby sie czlowiek mogl rozpedzic w nawiasach. PS Sowus, patrzysz na drozdze? NO! Zadna wierszenka sie nie zmarnuje!)

PS Dzisiaj nas taka jedna firma zaprasza na lunch, dzizyz jak mi sie nie chce isc....Druhny sowie to wyobraza....Emcia i pieciu bojsow.....No mowie ze dno dnia! Nawet sie nie ma z czego smiac! Przebojow NIE bedzie na mur-beton!

PS A wczorajszy pan z gazowni to byl bardzo mily. Wszystko wyjasnil odnosnie pieca, glodny chyba troszku byl, bo co chwile zerkal na kuchnie i mowil, ze ladnie pachnie...Nawet myslalam zeby go czyms poczestowac, bo wlasnie robilam pomidorowa z ryzem, ale nie chcialam zeby sowie cos pomyslal...Powiedzial, ze on jeszcze chetnie kiedys przyjdzie do konntroli pieca, jakby co...
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez Ściana Pt, 14.12.2007 09:24

WEEEEEEEEKEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEND!
Hallelujah!

"Już jestem spokojna"(znaczi si sesja w klasztorze buddyjskim si udala) /to Albercia tez pada na tynk z nerw? Bronia, no juz, wylaz do wierszenki. Przeciez nie pytam „wkleic?” PS No to co, Druhny? Wkleic?/

Nadmorskich ogrodów(mi daj! Powiedziala Druhna Sciana do Miskolaja. I zeby welna sie pasla!) /Beee, beeee, Druhna jeszcze dyskretnie dostanie skarpetkOM z owczej welny. Kupic Druhnie skarpetki? Phi! Jak nic nada sie na „souvenir” z urlopiku no-prawie-w tropiku/

Ściemniały już nieba(czekajac na gwiazde, Hobbitu struchlaly....Alberta wstepuje na podium....) /poszla won! Tera ja! Alfa i Omega, hi hi/

Latarnie się jarzą po świt(ot i co za strata energii! A nie laska tak z wlasnym osobistym torczem sie puscic noca na miasto?!) /przypominam Druhnie, ze torcze sOM na baterie, a takie cholerne baterie to WOGLE jest fuj! Druhna zlapie za swieczke, dwa kamyki do krzesania ognia, te sprawy/

Już jestem spokojna(Alberta mowi ze jak ktos jest spokojny to traci czujnosc na nieprzyjaciela i szturchnela pana Fizyka ktory znowu przysypial byl z nudow) /Alberciu! Do tablicy na marker! Znowu podczytywalas bylas moj brudnopis? I Ty Brutusko, przedstawiam Druhnom Brutuske, kuzynke Alberty, przeciwko mnie?/

I nie mów, nie trzeba(...eeee tam co sowie bedzieMY zalowac! "Say what you've got to say!", taka nowa piosenka, ale nie wiem ani kto spiewa, ani nie moge snalezc slow, ale jak znajde to moze, MOZE bedzie wierszenka) /hi hi....”I want to hear what you’ve got to say” by the Subways? Czy chodzilo o to „I want to hear”? hi hi/

O naszej miłości(hihi, ile maMy klikniec? Druhny chco pogadac o milosci? I tak tego nikt nie czyta...) /hi hi...juz melduje: 135 121 kilkniec, 5186 postow, 260 stron. I zeby dobic Druhny cyframi, to dodam, ze jest to HalYnka # 3. No wiec biore podium i krzycze: „Love, tfu, Christmas is all around”. Druhny rozpoznajOM kuzynki Alberty w tym klipie: http://www.youtube.com/watch?v=EWjl80WF ... re=related

Już nic(jest nic, jest welna, jest wierszenka!) /troche krotka, ale co tam......walnie sie kilka krotkich, to moze Troczkowe wytrzymajO, hi hi. Teremi, czy Druhna trzyma z Troczkowymi?/

Już jestem spokojna(ach a do czasu! PHI! ten spokojny wers, ktory sie zreszta powtarza zaczyna mnie troche wkurzac!) /Mala miala racje, to jakis miedzykontynentalny ZARAZ! Juz ADHD przeszlo na Emcie. ADHD-owcy Wszystkich Kontynentow laczcie sie/

Zamieńmy na przyjaźń(a jaki przelicznik na gieldzie? Moze sie nie oplaca?) /Gocha, gdzie jestes? No wylaz!/

Nieufność, namiętność i lęk(...no ale jak to tak bez namietnosci...Zaufac Hobbtu i nie bac sie ze zezro nowo torebku za kupe forsy...Wyzwanie noworoczne dla Maszmunu,. hihi) /Maszmunu, Ty sie nie bac zycia z Hobbitu! Ty isc na calosc!/

A senne miesiące w nas będą przemijać(taki nowy wirus panuji, spiaczka miesiacznikowa...Strach spac!) /no to zrobic nocny dyzur na forum. Sowus i Sonia, co Wy na to?/

Aż czas nas zasypie jak śnieg(Druhna Andora przywiezie troszku sniegu z ty gor! Ulepimy Albertu!) /tylko Druhny ulepio szczuplu Albertu! A nie jakiegos tam bandziocha a la Hobbitu! PS Andora, jasne, ze szczekaMY na zdjecia! PS # 9 hi hi....Maszmunu, na Twoje zdjecia z Rzymu tez szczekaMY! A co! Druhna wklei jakies, co? Czy ja mowie, ze to MUSI byc z ostatniej wycieczki zakladowej do Rzymu? Ja mowie wyraznie: „z Rzymu, czas nieokreslony”. Luuuuudzieeee!/

Nadmorskich ogrodów(ewentualnie mogo byc oceaniczne na jakiejs malej wyspie, chlip, chlip...., tak tylko chlipie bo mi tropikalna wyspa w brudnopisie przeszla kolo nosa, chlip...) /wyslam Druhnie Emci glaski. Emciu, phi! Druhna zaprogramuje dzipiesa na Grand Canyon! Licze do dziewieciu!/

Ściemniały już nieba(Saturnalia czas zaczac!) /bedziem pic? Ta joj!/

Tak długo nam czekać do zórz(cos z tym czekaniem trzeba zrobic! Godzin nocnych nie marnowac!) /ekhm, ekhm....dlaczego Maszmun nie robi wyciagow z KROTKICH wierszenek? KONKURS!/

Już jestem spokojna(o.k., Druhny wiedza ILE jest rodzajow spokoju? NO!) /wale w ciemno: spokoj nie istnieje, spokoj jest GUPIM wytworem wyobrazni. I niech mi Druhny sie nie stawiajOM. Mam wkleic brudnopis?/

I nie mów, nie trzeba(a jak ktos MUSI powiedziec? I jeszcze do tego CHCE powiedziec, to wtedy chyba mozna, co?) /a czy ten KTOS to golnal sowie troche Swietych Drozdzy?/

O naszej miłości(ale czy musi byc polska milosc, czy moze byc miedzykontynentalna?) /Emciu, czy Druhna chcialaby mi cos dyskretnie wyznac? Albo inaczej: czy Druhna leci na Alberte?/

Nic już(NIC=PUENTA) /ufff...jak to dobrze, ze chociaz w wierszence jest Swiete Nic. Dziekuje Emciu/

(Jonasz Kofta) + (Emcia, Teremi dzieki za wierszenke BEZ poganiania, hihi. Druhna wejdzie w nawyk, ja to lubie miec kilka wierszenek do wyboru, takie zeby bylo na rozne tematy, zeby nastroj dnia dopasowac. Nie zebym grymasila czy cos...A jak haiku to musi byc kilka naraz zeby sie czlowiek mogl rozpedzic w nawiasach. PS Sowus, patrzysz na drozdze? NO! Zadna wierszenka sie nie zmarnuje!) /Sciana, luuuuudzieeee, dawac wierszenki i nie marudzic. BUM!/

PS Dzisiaj nas taka jedna firma zaprasza na lunch, dzizyz jak mi sie nie chce isc....Druhny sowie to wyobraza....Emcia i pieciu bojsow.....No mowie ze dno dnia! Nawet sie nie ma z czego smiac! Przebojow NIE bedzie na mur-beton! /Emciu, po pierwsze, jak sie idzie z bojsami na lunch, to sowie trzeba samemu zorganizowac przeboje. Na ten przyklad: zadac kilka niewygodnych pytan albo walnac bojsow w-czape. Czy Druhna chcialaby jakis poradnik? Mam pod tynkiem/

PS A wczorajszy pan z gazowni to byl bardzo mily. Wszystko wyjasnil odnosnie pieca, glodny chyba troszku byl, bo co chwile zerkal na kuchnie i mowil, ze ladnie pachnie...Nawet myslalam zeby go czyms poczestowac, bo wlasnie robilam pomidorowa z ryzem, ale nie chcialam zeby sowie cos pomyslal...Powiedzial, ze on jeszcze chetnie kiedys przyjdzie do konntroli pieca, jakby co... /Pan z Gazowni zawsze dzwoni dwa razy, ekhm, ekhm/

Milego Weekendu, Druhny! Zeby i do przodu!
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez MartaAnna Pt, 14.12.2007 12:15

dziewczyny! a moze Wy chcecie?

UWAGA!

dzis BOSKA! o 17, wejściówki za 20 zł, można odbierac cały dzień (nie tylko na 15 minut przed spektaklem) jest ich duzo!
będą miejsca siedzące!
MartaAnna
 
Posty: 509
Dołączył(a): Pt, 24.11.2006 18:31
Lokalizacja: Piastów

Postprzez M.C. Pt, 14.12.2007 18:06

No i spoznilam sie na Boska! A niech to pies FiorA! Dzieki MartoAnno za wici,...moze innym razem...

CZE HALYNKA! PIATEK! ZaczynaMY od piatkowej wierszenki.

"Mary"(Druhny pozwolO, Mary kuzynka Alberty, siostra Melancholii, ta zrownowazona i trzezwo patrzaca oczodolem na zycie, bez niej to WOGOLE nie idzie)

Mary is my best friend(transakcja przebiegla pomyslnie, namietnosc schowana do banku na czarna godzine)

She makes me my tea(hihi, przez pomylke to mu zrobila taka czerwona herbate, SPICY/!/, zeby go troche wypieklo. No co? Mary lubi sie odgryzc niepostrzezenie. Cicha woda...)

She let's me stay around her place(bo Mary to ma taka schize na samotne miejsce...ups, Emcia, tu nie brudnopis, tylko zwawo klikajaca wierszenka! Od razu zaznaczam, ze wszelka zbieznosc charakterow w wierszenkach z brudnopisowymi jest zupelnie przypadkowa!)

When there's nowhere else to be(aaaaaa! Znaczi si jak nuuuudy to do Mary?! A poszedl WON! Sam sowie zorganizuje obiado-kolacje! PS Pilsner jest dobry do ryby, Stout do indyka. Podsluchane.)

There's nothing in her bedroom(tylko malutkie Hobbitu si kryjo za zaluzjo....podgladajo..., uczo si zycia od Maszmunu, tfu Mary)

Just a bed and a TV(a w TV Billy vel pan Fizyk, hihi, baraszkuji z kuzynkami)

And it's okay if I'm in her way(otoz wlasnie IT's NOT OK! Alberta juz zejdzie z tego szezlongu! Nastepna kuzynka ma sesje szezlongowo.)

I just sit and drink my tea(zaraz straci ten spokoj! Juz Mary sie o to postara! Bloody Mary!)

I'm so lonely(i lovely jako ten Hobbitu. Czy Elf Maszmuna przebral sie za Hobbitu?)

I ain't done much lately(Maszmunu, Hobbitu si nudzi! Hobbitu trzeba wziac na miasto, Hobbitu zmiesci si do torebki! Nie bedzie wcale przeszkadzal!)

When you come looking(UwAGA! Kryc sie Alberta puka do drzwi zeby pozyczyc szklanke cukru!)

You'll find me sleeping soundly(WSTAWAC! POBUDKA! Organiczne krowy, tfu, owieczki trzeba wyprowadzic na lake!)

Mary(a gdzie Peter and Paul?)

Mary keeps me smiling(bo ma unikatowe PH. Alberta pyta czy Mary TEZ pisze wierszenki w dyskretnym nawiasie? Pooooszlaaaaa i nie podczytuji bo to nie o ni tobi wierszenku!)

Even when I'm down(nawet szczegolnie WHEN jest DOWN! Milosierna jest i juz ta cala Mary. AmenT.)

She let's me stay around her place(tylko zeby nie popackal scian, hihi, sorry zbieznosc przypadakowa, ale skojarzenie nie. Otoz moj J. to wczoraj dostal w-czape za rujnowanie sciany. Ale czy on sowie cos z tego robi? Taaaaaa... Jedna sciane zostawil w spokoju znajdzie nastepna....)

When there's no-one else around(no wlasnie, gdzie Druhny SO?!)

There's nothing in her bedroom(takie Feng Shui. W bedroomie najwazniejsza jest podloga i zaluzje. No przeciez, ze cytata z cycatej Alberty!)

Just a bed and a TV(pan Fizyk ma swoj osobisty kacik w bedroomie)

And it's okay if I'm in her way(kazdy wi, ze bez pana Fizyka Alberta dlugo nie wytrzyma, phi, nawet na falujacu podlogu)

I just sit and drink my tea(bo kto lepiej niz pan Fizyk, miedzy jednym lyczkiem hrbaty a drugim poszpera w kieszeniach, znajdzie jakies zapomniane przyrzady, zmierzy to i owo....)

I'm so lazy(no to brac sie do roboty! Swieta-ktorych-nie-ma ida! Choinku trzeba z lasu przyniesc! Podlogu wyczyscic! Firanki..., nie firanek nie ruszamy, pajeczynOM i EwarystOM mowimy TAK!)

I ain't done much lately(A! I jeszcze bedzie wlasnym nierobstwem machal jako tym transparentem?! Gdzie jest moj spokoj?! Powiedziala kuzynka Mary i wyciagnela odkurzacz. Bedzie robic pokaz odkurzacza w szufladzie. Dochod ze sprzedazy przeznaczony na zarcie dla glodny Hobbitu.)

When you come looking(no i gdzie laduji oczodoly?! Jeszcze szuflada nie gotowa!)

You'll find me sleeping soundly(BUM! LUBUDU! KRACH! Wdzieczne Hobbitu pomagajo Mary w nie-swiateczych porzadkach. Ups....wlasnie polecialy na podlogu bibeloty z serwantki kuzynki Melancholii.)

And when she comes around(to robota az swiszczy! Alberta pyta czy Mary pozuje na MarteS. Albercia..., zna sie na wlasnych kuzynkach...)

She says I always look so down(no to zmienic mu pozycje podpowiada Albercia. A CO Albercia WOGOLE robi w tej wierszence? Pokazac Alberci wejscio-wyjscie pod latarnio-torcz?)

And yeah, she's always right(znaczi si, she is fine?)

She makes me feel alright(dorbaldie zimny oklad na gorace zycie!)

I'm so lazy,(idzie weekend. Mary bedzie dawac CZADU, hihi. A co? Tylko Alberta moze sie przebierac za janiola?)

I ain't done much lately(w weekendy noce sa dluzsze...)

When you come looking(pobawiMY sie w cieplo-zimno? Taka domowa wersja Kamasutry by Mary.)

You'll find me sleeping soundly(FINE! Mary trzasnela drzwiami i wyszla wejsciem. BANG!)

Mary(zamiast puentu bedzie KONKURS. Gdzie weszla Mary?)

The Subways + (Emcia, hihi, Druhny chcialy uslyszec CO Mary miala do powiedzenia? Prosze bardzo.)
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez gocha So, 15.12.2007 20:19

"Boska" w Copernicusie w Chicago 26 stycznia! Juz mam bilety, ale sie ciesze! Trzynastko, idziesz?

A teraz zapraszam dziewczyny i chlopakow do Las Vegas, najwiekszego kiczu wszechczasow. Ja tam jezdze pracowac, a nie grac. Duszy hazardzisty nie mam zupelnie. A wiekszosc ludzi przyjezdza pogapic sie troche na ten sztuczny blichtr, pojsc na dobre przedstawienie musicalowe lub show, do dobrej restauracji, no i troche przepuscic w kasynie. Ale niektorzy wychodza na plus, przynajmniej od czasu do czasu, albo tak sie tylko chwala, hi, hi.

No wiec najpierw trzeba wybrac hotel, do wyboru wszystkie miejsca na ziemi. Moze wiec to byc

Paryz
Obrazek

albo Rzym
Obrazek

z fontannami, a jakze
Obrazek

lub Nowy Jork
Obrazek

albo Wenecja
Obrazek

z gondolami, bo jakzeby inaczej
Obrazek

a moze Egipt
Obrazek

lub po prostu MGM
Obrazek

Mirage
Obrazek

lub troche bajkowo, Excalibur
Obrazek

a jak juz wszystko przegramy to jeszcze zostanie:
Obrazek

Uff, ciezko zdecydowac. To dam wam troche czasu do namyslu.
Avatar użytkownika
gocha
 
Posty: 474
Dołączył(a): Pn, 18.07.2005 20:40
Lokalizacja: arlington hts, IL

Postprzez Ściana N, 16.12.2007 03:30

Gocha – wybieram fontanny przed Bel Agio albo wulkan pod Mirage, moze byc?

Pisane wczoraj:

Dzien dobry, czy zastalam Emcie? Taaaa........co Druhny tak cicho siedzO. Druhny chcO, zebysmy z Emcia zalaly Druhny oceanem wierszenek? No brac za klawisze i smarowac troczki!!!!

"Mary"(Druhny pozwolO, Mary kuzynka Alberty, siostra Melancholii, ta zrownowazona i trzezwo patrzaca oczodolem na zycie, bez niej to WOGOLE nie idzie) /”trzezwo”? No to polac jej, co bedzie tak o suchym pysku patrzec oczodolem na zycie w Kredensie! Przeciez tak sie nie da, hi hi/

Mary is my best friend(transakcja przebiegla pomyslnie, namietnosc schowana do banku na czarna godzine) /Alberta przykryla zegar czarna sciereczka z jedwabiu (made in China) i mowi, ze jest czarna godzina. Dawac namietnosc!/

She makes me my tea(hihi, przez pomylke to mu zrobila taka czerwona herbate, SPICY/!/, zeby go troche wypieklo. No co? Mary lubi sie odgryzc niepostrzezenie. Cicha woda...) /Wredna Malpa i tyle! Co ja tak wygina?/

She let's me stay around her place(bo Mary to ma taka schize na samotne miejsce...ups, Emcia, tu nie brudnopis, tylko zwawo klikajaca wierszenka! Od razu zaznaczam, ze wszelka zbieznosc charakterow w wierszenkach z brudnopisowymi jest zupelnie przypadkowa!) /Druhny pozwolOM – dyskretnie przedstawiam: Mary, Alter Ego Druhny Emci....auc!/

When there's nowhere else to be(aaaaaa! Znaczi si jak nuuuudy to do Mary?! A poszedl WON! Sam sowie zorganizuje obiado-kolacje! PS Pilsner jest dobry do ryby, Stout do indyka. Podsluchane.) /a co jest dobre do Sowy? PS Sowus, no wylaz juz!!! W cholerkunie z tOM ciszOM! Ilez mozna chorowac?!?!?!?/

There's nothing in her bedroom(tylko malutkie Hobbitu si kryjo za zaluzjo....podgladajo..., uczo si zycia od Maszmunu, tfu Mary) /Emciu, niech Cie Matka Boska Maszmunoska broni! Nie za „zaluzjO”, tylko za „roletO”. Druhna na tej emigracji to jest strasznie nie-trendy, hi hi/

Just a bed and a TV(a w TV Billy vel pan Fizyk, hihi, baraszkuji z kuzynkami) /a co na to kuzynki? Feministki na traktory!/

And it's okay if I'm in her way(otoz wlasnie IT's NOT OK! Alberta juz zejdzie z tego szezlongu! Nastepna kuzynka ma sesje szezlongowo.) /hi hi, Emciu przybij piatke! Sa way i W A Y, ne? Jak to bylo w slowniku? Dopelniacz: kogo, czego? My, your, her, his, taaaaa/

I just sit and drink my tea(zaraz straci ten spokoj! Juz Mary sie o to postara! Bloody Mary!) /czy juz opowiadalam Druhnom, ze w Brunei jest zakaz sprzedazy alkoholu i w restauracji mozna zamowic Virgin Mary, czili sok pomidorowy, hi hi. Albercia mowi, ze powinni nazwac ten drink: Virgin Alberta, phi!/

I'm so lonely(i lovely jako ten Hobbitu. Czy Elf Maszmuna przebral sie za Hobbitu?) /ze niby Maszmun da sie nabrac? Przeciez Maszmun napatrzyl sie na detale Hobbitu i Mikolajku w wannie, ne? To co? Niby nie rozpozna falszywego Hobbitu, tfu, Elfu?/

I ain't done much lately(Maszmunu, Hobbitu si nudzi! Hobbitu trzeba wziac na miasto, Hobbitu zmiesci si do torebki! Nie bedzie wcale przeszkadzal!) /no i gelati kupic! Wyjac karte kredytowOM z torebku i zaszalec! Hobbitu sOM smutne, ze nie ma Maszmunu w HalYnce/

When you come looking(UwAGA! Kryc sie Alberta puka do drzwi zeby pozyczyc szklanke cukru!) /ale jak puka! PUK! PUK! PUK! PUK! Hi hi....Szirlej jest dobra na wszystko/

You'll find me sleeping soundly(WSTAWAC! POBUDKA! Organiczne krowy, tfu, owieczki trzeba wyprowadzic na lake!) /beee, beee...... Podac Druhnie dokladne namiary na TE LAKE? Uffff......Druhny trzymajOM kciuki, rezerwuje wlasnie bilety na urlopiku na lace. Tylko mi tu dyskretnie trzymac kciuki, oki?/

Mary(a gdzie Peter and Paul?) /jak to gdzie? Na falujacu podlogu! BaraszkujO z Albertu!/

Mary keeps me smiling(bo ma unikatowe PH. Alberta pyta czy Mary TEZ pisze wierszenki w dyskretnym nawiasie? Pooooszlaaaaa i nie podczytuji bo to nie o ni tobi wierszenku!) /Emciu, ostroznie z AlbertOM, bo jeszcze sie obrazi i przejdzie do Frakcji Troczkowe, hi hi/

Even when I'm down(nawet szczegolnie WHEN jest DOWN! Milosierna jest i juz ta cala Mary. AmenT.) /taaa, ze nie wspomne o milosiernej spicy herbacie. W kazdej kobiecie drzemie bestia. Wezykiem, wezykiem/

She let's me stay around her place(tylko zeby nie popackal scian, hihi, sorry zbieznosc przypadakowa, ale skojarzenie nie. Otoz moj J. to wczoraj dostal w-czape za rujnowanie sciany. Ale czy on sowie cos z tego robi? Taaaaaa... Jedna sciane zostawil w spokoju znajdzie nastepna....) /zaraz tam „rujnowanie”, dorbaldie Modern Art. Druhny – rosnie nam mlody Diego Riviera w HalYnce. Druhny jeszcze wspomnOM moje slowa/

When there's no-one else around(no wlasnie, gdzie Druhny SO?!) /ech, szkoda wersow na Druhny! Druhny juz przestanO sprzatac przed Swietami i walnO jakiegos troczka/

There's nothing in her bedroom(takie Feng Shui. W bedroomie najwazniejsza jest podloga i zaluzje. No przeciez, ze cytata z cycatej Alberty!) /no i rura, nie zapominajMY o Swietej Rurze/

Just a bed and a TV(pan Fizyk ma swoj osobisty kacik w bedroomie) /i co on tam w tym kaciku majstruje? Alberta szczeka na podlogu!!! Niecierpliwa jest, zero szacunku dla NAUKI/

And it's okay if I'm in her way(kazdy wi, ze bez pana Fizyka Alberta dlugo nie wytrzyma, phi, nawet na falujacu podlogu) /toz mowie! Nie zapominajMY o Swietej Rurze! Niech sie Albercia czyms zajmie!/

I just sit and drink my tea(bo kto lepiej niz pan Fizyk, miedzy jednym lyczkiem hrbaty a drugim poszpera w kieszeniach, znajdzie jakies zapomniane przyrzady, zmierzy to i owo....) /a Druhny myslaly, ze Nagrody Nobla to tak spadajOM z nieba za nic?/

I'm so lazy(no to brac sie do roboty! Swieta-ktorych-nie-ma ida! Choinku trzeba z lasu przyniesc! Podlogu wyczyscic! Firanki..., nie firanek nie ruszamy, pajeczynOM i EwarystOM mowimy TAK!) /ja Ci przyniose choinke z lasu! A propos global warming, to przeczytalam wczoraj w gazecie, ze feministki nawolujO, ze posiadanie dzieci stanowi zagrozenie dla Matki Natury. No bo takie dzieci to: pranie, prasowanie, gotowanie, ogladanie bajek. Druhny wiedzO ile to energii? Nie, dorbaldie, cos mnie wygina! Dac feministkOM w-czape?/

I ain't done much lately(A! I jeszcze bedzie wlasnym nierobstwem machal jako tym transparentem?! Gdzie jest moj spokoj?! Powiedziala kuzynka Mary i wyciagnela odkurzacz. Bedzie robic pokaz odkurzacza w szufladzie. Dochod ze sprzedazy przeznaczony na zarcie dla glodny Hobbitu.) /Sowus, dawaj jakas opowiesc pt „Z zycia Sowy Starszej”. Posmialby sie czlowiek, tfu, Sciana. Co bedzie tak siedzial i dumal o smutku/

When you come looking(no i gdzie laduji oczodoly?! Jeszcze szuflada nie gotowa!) /a co? Jez zalozyl klodke? PS Emciu, obejrzalam „the lives of others”, dziekuje za podpowiedz. Bardzo dobry film!/

You'll find me sleeping soundly(BUM! LUBUDU! KRACH! Wdzieczne Hobbitu pomagajo Mary w nie-swiateczych porzadkach. Ups....wlasnie polecialy na podlogu bibeloty z serwantki kuzynki Melancholii.) /zawsze mnie irytujO te nie-swiateczne porzadki! Ze niby co? Przez caly rok to siedzi sie w kurzu i nie sprzata?/

And when she comes around(to robota az swiszczy! Alberta pyta czy Mary pozuje na MarteS. Albercia..., zna sie na wlasnych kuzynkach...) /cos mi sie wydaje, ze Albercia jest lekko zazdrosna w tej wierszence/

She says I always look so down(no to zmienic mu pozycje podpowiada Albercia. A CO Albercia WOGOLE robi w tej wierszence? Pokazac Alberci wejscio-wyjscie pod latarnio-torcz?) /no zwariowac mozna – Emciu, bez Alberci to by nie bylo wierszenki. Co tez Druhna!/

And yeah, she's always right(znaczi si, she is fine?) /you are so gay! Przeciez wierszenka to taka przykrywka na brudnopisowe labirynty, klomby, itd, itp/

She makes me feel alright(dorbaldie zimny oklad na gorace zycie!) /pan Fizyk, abrakadabra, wyczarowal w kaciku goracy oklad na zimne zycie! Pan Fizyk to ma PH, ne?/

I'm so lazy,(idzie weekend. Mary bedzie dawac CZADU, hihi. A co? Tylko Alberta moze sie przebierac za janiola?) /Sowus proszona o wklejenie kolejnego zdjecia!/

I ain't done much lately(w weekendy noce sa dluzsze...) /tez cos! Druhna sie z choinki urwala? W weekendy to rece pelne roboty!/

When you come looking(pobawiMY sie w cieplo-zimno? Taka domowa wersja Kamasutry by Mary.) /ale dyskretnie, co?/

You'll find me sleeping soundly(FINE! Mary trzasnela drzwiami i wyszla wejsciem. BANG!) /nasza krew! Kredensowa!/

Mary(zamiast puentu bedzie KONKURS. Gdzie weszla Mary?) /na lake! Beee beee. Co wygralam?/

The Subways + (Emcia, hihi, Druhny chcialy uslyszec CO Mary miala do powiedzenia? Prosze bardzo.) + /Sciana, hi hi. Przeczytalam ze zrozumieniem. Czy Druhna Emcia juz sie uspokoila?/
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez gocha N, 16.12.2007 19:21

Sciana, pod wulkan wieczorem nie trafilam, ale fontanny pod Bellagio prosze bardzo, i tak mialy byc w drugim rzucie.

Obrazek

I jeszcze kilka. Disneyowski zamek w pelnej nocnej krasie
Obrazek

Rollercoaster w (fake) Nowym Jorku
Obrazek

i choinka w holu w Bellagio (do samego sufitu, a sufit wysoki, zdjecie, niestety wszystkigo nie oddaje).
Obrazek

A ja w koncu ustawilam i ubralam moja choinke, i tak ostatnia w sasiedztwie. Tu pierwsze choinki postawiono zaraz po Thanksgiving. I jest swiatecznie. Mam nadzieje, ze snieg nie stopnieje przed Swietami.
Avatar użytkownika
gocha
 
Posty: 474
Dołączył(a): Pn, 18.07.2005 20:40
Lokalizacja: arlington hts, IL

Postprzez Tomek N, 16.12.2007 19:51

:)
Avatar użytkownika
Tomek
 
Posty: 3600
Dołączył(a): Wt, 17.07.2007 22:08

Postprzez nemo N, 16.12.2007 19:57

:shock:
Avatar użytkownika
nemo
 
Posty: 5282
Dołączył(a): Pt, 26.10.2007 21:01
Lokalizacja: Milano Parano

Postprzez iwna N, 16.12.2007 21:29

.. :shock: .. :shock: ... jejujeju... :shock: .. :D
iwna
 
Posty: 2887
Dołączył(a): Pn, 20.08.2007 18:51
Lokalizacja: Duza Wies kolo Malego Miasteczka

Postprzez M.C. Pn, 17.12.2007 04:21

Biore Cesar Palace z fontannami.

Wieczor, niedzielny wieczor, weekend ma sie ku koncowi. I brudnopisowo bardzo pracowity, choinka, pajeczyny, jesienne liscie...., uffff....Ale, ja nie o tym, tylko o filmie, ktory udalo mi sie zobaczyc w sobote wieczorem. A i jeszcze na wstepie taka dygresja...Druhny tez wnerwia, gdy te warte zobaczenia filmy pokazywane sa przez gora tydzien w jakims trudnym do znalezienia
kinie na peryferiach malego miasteczka? Bo mnie owszem i na pare filmow na ktore mialam ochote po prostu nie zdazylam...
Tym razem jednak mi sie udalo, choc znalezienie poznym wieczorem kina skrytego miedzy biurowcami uwazam na czysty przypadek...

Film nazywa sie "The Kite Runner", powstal na podstawie powiesci Khaleda Hosseina ktory jest lokalesem, mieszka i pisze w San Francisco. Jego ksiazka to wg mnie swego rodzaju fenomen czytelniczy. Pierwsza ksiazka autora z Afganistanu, zrobila tu bowiem OLBRZYMI sukces! Stala sie prawie lektura obowiazkowa, polki w ksiegarniach i biblitekach uginaja sie od jej kolejnych edycji...Odbywaja sie jej glosne czytania, dyskusje, spotkania z autorem.... Nie wiem czy to temat afganski podjety we wlasciwym czasie, czy fakt, ze autor jest z Bay Area ale widac wyrazne zainteresowanie calej rzeszy czytelnikow. No i teraz film...

Film jest bardzo wierna adaptacja powiesci, i to chyba dobrze bo opowiesc ta nie wymaga zadnych upiekszen i sztuczek filmowych. Jest zajmujaca, porusza i wciaga od pierwszej strony ksiazki i od pierwszej sceny filmu. Film moze nie jest materialem oskarowym...ale co tam Oskary, kiedy mamy piekna historie przyjazni, zdrady, proby naprawienia dawnej winy, a wszystko dzieje sie na tle burzliwych wydarzen w Afganistanie z lat 80-tych do 2004. Kontrasty afganskie pokazane w filmie sa NIESAMOWITE! Tetniacy zyciem kraj przed inwazja radziecka jest zestawiony z gruzowiskiem roku 2004...strasznie przygnebiajace, nawet nie chce myslec jak takie obrazy przyjmuja liczni tu emigranci afganscy...Przepiekne, niewiarygodne prawie, zimowe sceny z latawcami. Ciekawe role, afganskich chlopcow, Zekeri Ebrahima, ktory jest filmowym Amirem i Ahmada Khana Mahmidzada, ktory gra Hassana. Udzial mlodych afganskich chlopcow stal sie ze wzgledu na drastycznosc pokazanych wydarzen bardzo kontrowersyjny w Afganistanie. Wyrazista rola Homayouna Ershada grajacego ojca Amira. Troche slaba koncowka, ale film zdecydowanie warty obejrzenia, jezeli nie w kinie , to gdzies-kiedys na DVD.

Druhny nie uwierza ale z tego troczka zrobila mi sie wierszenka. Musialam go zjechac....

Obrazek
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez uciecha Pn, 17.12.2007 22:25

Emciu, a "A Thousand Splendid Suns" tego samego autora znasz? Tez fascynujaca i wstrzasajaca jednoczesnie ksiazka. Opowiada, mowiac ogolnie, o losie kobiet w Afganistane. Nie mozna odlozyc tej ksiazki i byc obojetnym.
Mysle, ze slawa Hosseiniego wyrasta poza San Fran, skoro moja tesciowa w malym miateczku w Karolinie Polnocnej omawiala te ksiazke w swoim "klubie ksiazki" (czy jak to tam zwal po polsku..) Co mnie tylko zasmucilo, to to, ze tesciowa nalezaca do tak zwanej "elyty" miasteczkowej obowiazkowo wspierajacej republikanska Ameryke (wraz z jej prezydentem i wojna) nie potrafila odczytac z tej ksiazki niczego wiecej, poza bezwzglednym przymusem "uwolnienia tych biednych ludzi przez naszych dzielnych chlopcow", twierdzac przy tym, ze ksiazka "udowadnia, ze muzulmanie to fanatycy i dzikusy, ktorych trzeba nawracac albo zwalczac..." (ok scyzoryk w kieszeni mam na stale otwarty po dwoch dniach u moich tesciow...)
Wywolalo to spora dyskusje, po ktorej przynajmniej doszlysmy do wspolnego wniosku,ze mamy ogromne szczescie zyc w dobrobycie w kraju, gdzie kobiety maja swoje prawa, albo przynajmniej maja mozliwosc o nie walczyc.
W kazdym razie, ksiazka na pewno nie zostawia nikogo ( a juz na pewno zadnej kobiety) obojetnym.

A-hoj wszystkim Druhnom! Co sie tak cichutko zrobilo w kredensowym eterze?

Gocha! Cudne zdjecia! Ja prawie (!!!) wzielam slub z moim malzonkiem w jakiejs Drive-in Chapel hihi...ale,jak sie pewnie mozna domyslec po powyzszym opisie mojej tesciowej, zostalo nam to wybite z glowy... Szkoda..Hihi byloby co wspominac na stare lata...
Avatar użytkownika
uciecha
 
Posty: 365
Dołączył(a): Pt, 03.02.2006 22:04
Lokalizacja: San Fran

Postprzez Barbara Kath Pn, 17.12.2007 22:44

...he,he, .......gdyby nie bylo tej "CHOBITY" - tesciowej? ........tez by CIE, tu nie bylo......... pozdrawiam , do bolu!
Avatar użytkownika
Barbara Kath
 
Posty: 3888
Dołączył(a): Wt, 15.08.2006 19:11
Lokalizacja: HH

Postprzez M.C. Pn, 17.12.2007 23:13

Taaaaa....., juz myslalam, ze bede sie pod soba dopisywac... Nie Uciecho jeszcze tej drugiej ksiazki nie czytalam, sprawdze czy jest na cd...bo ja jak czytam to usypiam...no wiec wole sluchac. Pozdrowienia dla tesciowej, hihi. Moze Twoja tesciowa zna moja tesciowa? A moze tesciowe wszystkich stanow laczcie sie. Druhny zauwaza, ze nie mowie o lacznosci miedzykonytynentalnej! Zeby nie bylo! A tak na serio to moja tesciowa jest SUPERCOOL!!! Pomijam jej poglady polityczne....

A dzisiaj wlaczylam radio a tam dyskusja o...."The Kite Runner". Czy unikatowa ksiazka nie powinna zostac jednak troche bardziej w cieniu?

A Druhny to juz by mogly wyjsc. Ide po dojrzale persymony, lepsze niz zgnile jablka!
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Ogólne



cron