przez M.C. Pn, 10.12.2007 19:46
Pytają wszyscy, skąd jesteś i co robisz /no taka na przyklad, pierwsza-lepsza-z-brzegu Alberta, to po felietonie pana GS postanowila dzisiaj zostac dziewicOM. A niech ma!/(UWAGA! Albercia wystawia swoje dziewictwo na ebaju! Cena wjsciowa...O! Popatrz Sowus, Pan Fizyk sie przebudzil!)
To im wystarczy, że imię jakieś masz /Druhny pozwolOM Marynia, kuzynka Alberty. PS Marysie swietujace prosze sie tutaj zameldowac. No co? Lubie wiedziec, ktorej zdrowie mam opijac, ne?/(Marynia zajmuje sie oczywiscie uprawO maryski, ale tylko w celach medycznych!)
Nie próbuj opowiadać i mówić im o sobie /prosze bardzo – wyciagam brudnopis. Tylko z tobOM, Sciana, moge sowie pogadac, hi hi. Druhny TEZ tak majOM?/(kinda)
Bo zamiast Ciebie oni widzą twarz /Sowus, no wiec tak – gdzie jest moje podium? Ty mi tu nie wyskakuj ze slowkami, bo to moj ULUBIONY temat. Juz Ci wyjasniam jak to jest z tym oporem. No to sowie wyobraz, ze od Twojego serca vel duszy odbiega linia. Taka linia laczaca serce vel dusze z oporem, czili trzy razy NIE. Widzisz to oczodolami duszy? No i na przyklad, szef, ten GUPI antyfeminista, szowinistyczna swinia, kaze Ci cos zrobic. A Ty sie opierasz i dorbaldie - jedyna rzecza na ktora masz ochote to walniecie go w-czape. Ale sowie kombinujesz, na tej linii serce-opor, ze moze to nie byloby najlepsze rozwiazanie, ze no wiesz - robota, kasa, rachunki, no wiesz....opierasz sie, znaczy sie. Najmniejsza jest linia pt „wczapa”, troche wieksza/dluzsza jest linia „zamknij sie i nic nie mow”. Kolejna linia to „no dobra, zamknij sie, nic nie mow i zrob co on Ci kaze”. Kolejna „wogole go olej i zrob to, na co masz ochote”. Itd, itp. No i jak wybierzesz „najmniejsza linie oporu”, to szef dostaje w-czape, Ty zyjesz w zgodzie z wlasnym sumieniem vel sercem vel duszOM. Czili po „najmniejszej linii oporu”. Czy moze cos wygralam? Zlote usta? Pare nowych martensow? Ze co? Ze nie moge wejsc w zycie z Twoimi butami po najmniejszej linii oporu? A co? Zabronisz mi moze?/(poniewaz temat linii jakby rozwiniety zostal troczkowo, to ja chcialabym zwrocic uwage na
chod. No wlasnie. Wszystlo zalezy od tego JAK sie wchodzi w cudzO dusze, nawet w martenscah mozna wejsc kulturalnie, przywitac sie, rozgoscic, posiedziec chwile. A z kolei w stiklach Alberty to tup, tup, tup, halas, rejwach na 102. A takie malutkie Hobbitu na bosaka wchodzo, cichutko...., przytulo si, popieszczo..., zal jak wychodzo...)
Myślałam wtedy, że nie ma na co czekać /ze co? Ja to szczekalam dzisiaj na wierszenke w HP, wracam zjechana z roboty, wchodze Ci ja do HalYnki, a tam puchi, wierszenki NIET. Mam sie obrazic czy jak? Rzucic Druhny w cholerkunie i zaczac dziergac biustonosz dla Alberci?/(taaaaa, co Druhna na mnie patrzy?! Przeciez Druhna Teremi nie wkleila nowego tekstu to niby do CZEGO sie mialam dopisac, co? No.)
Czas szybko mija, a życie jedno jest /o przepraszam, mam podwojnOM linie zycia. Wkleic? PS Bronia, jeslis taka okablowana, to co tak cicho siedzisz?/(acha, a ja mam dziewiec linii, Druhna Sciana wkleja pierwsza. Bronia pewnie przygotowuje solowki choralowe w koledach, co Bronia? Bronia a zaspiewaj ze jakas starOM kolede, co? Tak dla emigracji, hihi, ewentualnie mozesz pominac te emigracje ktora nie ma Swiat BN.)
To nie byl łatwy gest, mówili, że uciekam /zaraz tam „uciekam”, co to juz nie mozna zwyczajnie odejsc po, ze tak powiem, „najmniejszej linii oporu”, hi hi/(a to wszystko zalezy..., bo taki na ten przyklad "dish and the spoon" to muszo uciekac, takie uwarunkowanie tekstowe...)
Z biletem w dłoni, w jedną stronę rejs /Marysiu z Gliwic, no to sie przyznam, ze ja ciagle mam niedosyt zdjec z Druhny rejsu. Druhna wklei w koncu tego kapitana z tatuazami, co?/(Druhny, tylko DYSKRETNIE, bo bedo klopoty, no...)
Co dzień ta sama zabawa się zaczyna /bylaby ta sama zabawa, ale NIKT nie wkleil swiezego tekstu do wierszenki. Obrazam sie, phi!/(a jeszcze portugalczyk Osculati bez nawiasow, a w archiwum to takie perelki, ze dorbaldie tylko nizac na welne!)
I przypomina dziecinne Twoje sny /a co sie Druhnom wczoraj snilo?/(mnie sie snilo, ze moi znajomi sie wyprowadzali, zapomnialam dzisja rano spytac czy to prawda)
Chcesz rozbić taflę szkła, a ona się ugina /phi! Hobbitu juz lecO! Jak to sie tylko ugina? Buch AlbertOM w tafle. Hi hi...Alberci rozbilo sie lustereczko w torebce. Art prodzekt, podrobka, a nie dziewica!/(PHI, a Albercia wychodzi po drugiej stronie lustra, bo to byl MODERN art project czili instalacja! Dziewica gorO! A lustereczko Albercia dostanie od Swietego Miskolaja, phi.)
I tam są wszyscy, a na przeciw – Ty /uffff, to znaczy, ze jestem SAMA? Nieeee...to chyba jakis zart. Zaraz wejdzie jakas Druhna i bedzie naprawiac radio, ne?/(Kangurzyca na horyzoncie mozi?)
Zostałam sama, więc piszę długie listy /zrobilabym jakas rozpierduche, cos mnie tak tynk swedzi. Zrobic?/(to moze w uwagach, co? HalYnka spokojna, HalYnka wesola, siedzimy sobie, nic sie nie dzieje...fajnie jest...)
Pieniędzy nie mam, zbyt mało jeszcze wiem /wiem jedno – wyciagam podium i przemawiam: Sowus! Odczep Ty sie z tOM taksoweczkOM, co? To byla taka taksoweczka zbiorowa, busik znaczy sie. Jedzie sie takim busikiem, zeby po primo nie spalac tyle benzyny i zeby nie zanieczyszczac powietrza z kilkunastu samochodow. Po drugie nie jedzie sie hotelowOM taksoweczkOM, tylko wynajmuje sie gazik u lokalesow, zeby dac zarobic miejscowej ludnosci, czili popiera sie small business. A po trzecie to, co wkleila Iwna to jest plaza, a nie SPA. A po czwarte, to juz pisalam bylam o japonskim SPA w HalYnce, ale oczywiscie NIKT mnie nie czyta ze zrozumieniem. Obrazam sie po raz drugi w tej wierszence, phi! PS Druhny to sOM jednak dobre w te KOTY, hi hi. Sowus, takie szarpanie TobOM to jest najlepsza terapia, wiesz?/(nuuuudy nie koty, phi. Numero uno, to taksoweczka pewnie jezdzi lokales, numero duo, to taki gazik to pewnie wiecej spala gazu niz kilka takich taksoweczek. Wiecej malych biznesow sie popiera jezdzac taksoweczkami. Po kolejne, to co wkleila iwna to jest plaza?! USMIALAM sie! Po nastepne, a czy to z japonskiego SPA w ktorym Druhna Sciana spedzila 5(!) godzin nie moze byc wiecej niz jeden reportaz?! Taaaaa...)
Poznaję dużo słów, rozumiem prawie wszystko /nie rozumiem, ale zlota usta tez chetnie przyznam, phi!/....zlote to moze i tak...., ale czy POWIEKSZONE? Sowus wklejaj! Nic sie nie boj! Sciana spi, wykasujesz zanim bedzie koreanski swit, hihi.)
A świat wygląda, jakby był za szkłem /hi hi..... Sowus, u Ciebie TEZ tak jest?/(ze niby CO Druhny majO w tym szkle?)
Codziennie rano przez brudne patrząc okno /eee taam, ciemno jest, nic nie widac, jak wstaje rano na robote. Kurnaola!/(ja to nawet powiedzialabym, ze wstaje po linii najwiekszego oporu. PS A Druhny to wiedza, ze jak Emcia dorastala to sie nosilo oporniki w kolnierzach mundurkow....taaaaa, to byly czasy....konspira, ocene z zachowania sie mialo obnizona...a tera co? Nawias na nawiasie, hihi, przed rozpierduchamY sie czlowiek chowa po rowach, dorbaldie pies Fiora sie kuli!)
Próbuję wierzyć, że przetrze się ta mgła /rece precz od tarki! A nie mowilam, ze przepisy sa do .../(...gotowac moze kazdy! Nawet szczurek! HA! BUM! Zupa kimchi raz!)
Że będę mogła znów naprawdę czegoś dotknąć /i am not touching you......i am not......buuuu buuuu. PS Emciu, probuje sowie wyobrazic te blizniaki w akcji, hi hi/(hihi, to dobrze Scianu, jak to mowia po nitce do klebka, ne?)
I cud się stanie - zniknie tafla szkła /pstryk! Gasze swiatlo! Druhny tera siedzOM przy swiecach. OszczedzaMY w Kredensie. IdOM swieta, znowu Druhny wlaczO te lampki, swiatelka na choince....ech...a Matka Ziemia ledwo zipie/(hihi, musze Druhnom wkleic dekoracje u moich sasiadow, dorbaldie noc polarna!)
Spiewa: Edzia Gorniak + /Sciana, ja tu tylko wpadlam, zeby DruhnOM dac w-czape za „niemanie” wierszenki/+(Emcia, wole wczape za niemanie niz jak Druhny Sciany CZTERY dni nie ma! Jakby byla wierszenka to by Druhna nie wpadla, taaaaa.....)
PA. Pedze na poczte.
Ostatnio edytowano Pn, 10.12.2007 23:32 przez
M.C., łącznie edytowano 1 raz