No jestem. Staniety dosc. Bronus, kiedy ja nie s-piety bylem, tylko wlasnie roz-piety. Niech to forumowy szlak strzeli...
Ale: kto szczeka, ten sie doszczeka. Troche mi tylko An-dora szyki popsula, bo juz, juz mialem znalezc sie pod Sowa... Debiut pod Grejs, czujecie to? No i klops. An-doro, poza tym lubie Cie, oczywiscie.
No dobra, nie bede tej cnoty tracil tak na kupie wegla pod Kredensem. Zapalam swiece, gasze swiatlo, puszczam
tlo muzyczne... hihi
NEOENKA – czili zaproszenie Neosia do wierszenki
Zakupiono na targu poete /Alberta-lokaleska poszla na pchli targ i kupila byla tomik wierszenek. Neos czy wyslales juz list do Swietego Mi(s)kolaja?/
{Napisalem mu, ze chce
„Wierszenkowe ABC”
(dla przedszkola)
Lub poradnik „Tomik w mig”.
Ale chyba list gdzies znikl...
(kurczenkola!)}
Wlasnie mialo byc wielkie przyjecie /spoko, spoko, Sowus zaraz wsiadzie do konkorda i wroci z roboty, a wtedy to, prosze Panstwa, SAM-BA. Sowus, no dawaj jakas rozpierduche a la felieton, bo przeciez widzisz, ze ja tutaj usycham z tesknoty. Neos, czy Ty tez tesknisz za Matka Grejs od Sow?/
{Tesknie za Sowa
Felietonowa,
Szczegolnie kiedy
(jak Makbet Lady)
Miedzy damami
Rzuca kurcze pióro.}
Miedzy barkiem /no przeciez mowie: wylaz Sowus! Co bedzieM tak pisac na suchy tynk. Neos, czy Ty tez masz tynk?/
{Kiedys mialem szyk i wdzink,
Ostal mi sie ino tynk,
Kostropaty, blady, lecz
Miec wciaz tynk to niezla rzecz!}
A szwedzkim bufetem /Alberta, GUPIA FEMINISTKA, juz leci na korepetycje do Tlumaczek z UN. Mowi, ze ona to moze w 5 minut opanowac podstawowe slownictwo w zakresie gastronomii. „Tänk efter nu” (think twice now) Gupia Alberto, czy nad szwedzkim bufetem TRZEBA mowic po szwedzku? Neos, jakby co, to wybacz Albercie wszystkie bledy, co?/
{TRZEBA to wiedziec: bufety szwedzkie
Ksztaltuja wiezi dobrosasiedzkie.
Pojdzmy tamtedy,
Srajmy na bledy!}
Ustawiono go na postumencie /Hobbitu juz wnoszO podium dla Neosia. Druhny tez cale drzace? Neos, to nie jest zaden KOT, oki? To jest zwyczajne zaproszenie do wierszenki, hi hi...KOTY to MY, a nie NAM!/
{Te, poeta, stan na nogi!
Wlaz na podium, pokaz rogi!
A jak najdzie cie ochota,
Z dziewiec razy odwroc kota!}
Dzieki temu z poczuciem wyzszosci /wiem, wiem....co Druhny maja na koncu jezyka. Prosze bardzo „kazda piosenka jest o Scianie”, phi! Sowus, potwierdz co? Przeciez ja wcale nie jestem taka wysoka, ne?/
{Ta mala pila dzis - i jest wstawiona?
W kazdej piosence jest - ego Neona!}
Z przemieszanym z naboznym szacunkiem /dopisze sie, nie dopisze sie, dopisze sie, nie dopisze sie....Alberciu odejdz od brzozy, na cholerkunie wrozysz sowie z lisci (Bronka! I Ty to widzisz i nie walniesz Alberty buzdyganem?) Przeciez Neos nie dopisze sie, nie da mi tej satysfakcji, co to ja Neosia nie znam? Chlip, chlip/
{Oj Alberto, sciagaj gacie,
Bumerangiem walne ja cie!
Lepiej wiej...!
I dodusze zgrabnem rymem,
Az odlecisz z siwym dymem...
Ze az hej...!}
Na nadzianych spogladac mogl gosci /Uciecha dzieki za zdjecia gosci. Ale czy oni/one nadziani/e? Folsom Street, chlip chlip. Cos mi sie tak kolacze po tynku, ze tam bylo kino, fajny sklep z serami oraz kawiarnia z duszOM. PS Co Druhna wyskakuje z „urazeniem uczuc estetycznych”, no tez! MaMY sie obrazic czy jak? Wolnosc w Kredensie! Byle tylko Neos sie dopisal, bo jak nie, to w-czapa!/
{Na kim te w-czapy robia wrazenie, co?
A moze by tak czapa-do-ziemi, nooo!}
I toasty markowym pic trunkiem /a gdzie jest Kangurzyca? Neos! Dyskretnie daj ZN, ze Stary nie zabil Kangurzycy, luuuudzieeeee....czy ja sie ciagle musze o WAS Wszystkich martwic?/
{Ten kto zna
Krola A.,
Dobrze wie:
Nie jest zle
W sensie fatycznym.
Kragly stol
Leczy dol
Metafizyczny.}
Ech poeto /hi hi...Omega tez byla poetkOM/
{Byc poetkOM?
Z glowOM nie t(k)OM?}
To nie miejsce dla Ciebie /jak to nie? A co to my jestesMY TWA? Alberto, Ty sie tak nie usmiechaj ironicznie, bo jak Cie walne w-czape, to Ci ten grymas NA ZAWSZE zostanie, hi hi. Neos, czy Ty TEZ lubisz Alberte?/
{Alberto, mordo ty moja, jestes jak w-czapa,
Kto cie nie lubi, krolowo, ten jest szantrapa!}
Tobie zimna mansarda /zaraz tam zimna. Co to MY nie znaMY Swietego Bledzika Kangurzycy? Ekhm...ekhm/
{Bledzikom smierc!
I Orla Perć -
W pogardzie...
Air condition
Ledwo dyszy
W mansardzie!}
I paletko leciutkie /vintage znaczy sie. Oglaszam, ze u mnie spadl pierwszy snieg. Dziewiczy, hi hi, jak Neos w wierszence/
{Jakiz to chlopiec piekny i mlody?
Jaka to obok dziewica? (kurna, chyba mi sie cos popieprzylo...)}
Idz sie lepiej powloczyc po niebie
/bardzo przepraszam, ale to bedzie prywatny, rozjechany, wers dla Trzynastki – w osobnym wersie: Trzynastko, gdzie, kurnaola, jest BLUE DLA SCIANY?/
{.......}
Ksiezycowi daj w gebe /luuuudzieeeee....Maszmunu, cos Ty zrobila Neosiowi?/
{Pomachala jak Minelli Lajza
Na dworcu pekape.
Teraz podziwia nad Tybrem, lajza,
Ciekawsze detal
é!
buuuu...}
Zabierz gwiazdy na wodke /Druhny sie nie pchajOM, co? Kazda wypije brudzia z Neosiem!/
{Warkocz nie trefic, jeno wlos zwiazac splatany,
Gdy pod jaworem czeka juz Neos kochany!}
Lepiej wysnij niebieskie migdaly /Emciu, moze tego zlego indyka J. nakarmic niebieskimi migdalami? PS Neos, nic sie nie boj! Nie odgrodziMY Ciebie wykalaczkami w wierszence/
{„Migdalow nie nada”
- Pan dochtor powiada.
I dno!
A od wykalaczek
Niewielki szlak... szlaczek!
O-ho!}
Calkiem niezla kolacje /Teremi, dzieki za cynk w sprawie IZUMI SUSHI. No, dobra. Wyciagam podium i przemawiam. Sekret PRAWDZIWEGO sushi polega na tym, ze musi po pierwsze zawierac SWIEZA RIBA!!!! Swieza rIba na pl.Zbawiciela w Wawie? Taaaaaa.....Sowus, co tam jeszcze plywa w Wisle? A po drugie, RYZ musi byc japonski. Przysiegam na Kredens, ze sushi zrobione z koreanskiego, chinskiego, tajskiego, etc, ryzu, ze juz oczywiscie nie wspomne o polskim ryzu, nie jest WOGLE sushi. (Druhny lepiej sprawdza, jaki oni tam maja ryz, dobra?) To tak jakby zrobic ruskie pierogi na Emigracji i zamiast twarogu walnac zmielony zolty ser. Tra la la la ....PS Maszmunu, ta fermentowana fasolka, to jak bum cyk, KIMCHI, ne? PS # 9: Neos, Ciebie TEZ sushi?/
{Sushi, sushi,
Ale w dushi...}
Da sie obejsc ich smakiem /czy Druhny tez maja mnie dosc? Jakby co, to zwalam wine na Neosia. Przez Niego ta wierszenka.../ {Jasne. Neos zawsze na podreku. Mea maxima culpa! Druhny biorOM, sieM nie krepujOM – kulpow ci u mnie dostatek hiii}
Patrz jak latwo tu siegnac po waly /eee tam, „przyjdzie walec i wyrowna”, prosze nie mylic z Neosiem, hi hi/
{Wszak Neos woli
Zatanczyc walca, phi!
(I pannie Loli
Deptac po palcach, hii)}
A kto w piorka porasta /Sowus! Glask, glask po piorkach! Neos, tylko nie pobrudz pior Sowy!/
{Podoba mi sie
Na oko
Grejs w czystopisie,
Wiec spoko!}
Niekoniecznie jest ptakiem /Sowus! W co znowu grasz? Bo ja gram w czerwona plachte na Neosia/
{W zalu dzikiem
On sie kaja.
Mial byc bykiem –
Stracil... rogi.}
Niekoniecznie /Swieta Prawda! Neos, Wezykiem, wezykiem/
{Swieta prawda! Mrugam oczkiem:
Czasem wezyk bywa troczkiem....}
Wystawiono z salonu poete /Neos, no cos Ty! Przeciez dopiero co wstawilam Ciebie do SalOOnu HalYnka/ {Phi. Wystawic to My, a nie NAS. Bo niby co oni mogOM panu majstrowi zrobic? Phi. phi.}
Nikt go nie chce /a Kangurzyca? .............luuuudzieeeee....lecOM w-czapy!/
{Czy sie stoi czy sie lezy,
Zawsze w-czapa sie nalezy!}
Choc znow jest do wziecia /te, Neos, nie daj soba tak pomiatac! Troche godnosci a la feministki/
{Feministki tak majOM,
Ze sieM przeciwstawiajOM
Troczkom i przeciwnosciOM
OsobistOM godnosciOM.}
Choc do wczoraj sprawiono mu fete /mniam, mniam....a takie sushi z sera feta to dopiero NEOpostmodernizm, hi hi/
{Tu zatkao kakao
I nic nie powiedziao...}
I najlepsze uswietnial przyjecia /znowu literowka, kurnaola, nie „przyjecia”, tylko rozpierduchy. Neos, przybij piatke!/ {Ale tylko prawa reka, OK?}
Po piwnicznych zniesiono go schodach /Hobbitu niosO Neosia do lochow za „niemanie” dziewiczej wierszenki/
{Niedoczekanie!...
Panowie?... Panie?...
(PS Czy Hobbit tez byla kobieta?)}
Obijano na twardych podestach /oto co widac w szklanej kuli....kara za brak wierszenki. Licze do dziewieciu!/ {I co mi zrobisz, jak mnie zlapiesz? PS A podestow to ja nie uznaje. No chyba ze kazdy podest to podium. Hihi.}
Na poetow skonczyla sie moda /koniec z poetami, teraz MY! WierszenkowI/
{Poetow w klomby!
Podlozyc bomby!
Pal!
Tylko poezjU
(SlodkU AmnezjU)
Zal!}
On w dodatku poeta byc przestal /w cholere z wierszami, teraz MY! Wierszenki/
{Wierszenka-drozdze
Poszukiwana.
Kazda przygwozdze!
W podpisie: Sciana.}
Misiek Bajor + /Sciana/ + {Neos, w pionie, rozczulajacy sie nad sobOM a la metafochy ksiedza Baki}
Z ostatniej chwili: Jako obronca wierszenek stalem sie wlasnie nieobiektywny. Ale wierszenki chyba obronia sie same, jak myslicie?