HYDE PARK

Postprzez Marysia Cz, 29.11.2007 12:02

Uparłam się na wiersz o Sowie. I mam, mam nadzieję, że tego tu jeszcze nie było:

Brzechwa Jan

Sowa

Na południe od Rogowa
Mieszka w leśnej dziupli sowa,
Która całą noc, do rana,
Tkwi nad książką, zaczytana.
Nie podoba się to sroce:
"Pani czyta całe noce,
Zamiast się pokrzepić drzemką,
Pani czyta wciąż po ciemku.
Czyta się, gdy światło świeci,
To zły przykład jest dla dzieci!"

Ale sowa, mądry ptak,
Odpowiada na to tak:
"U-hu, u-hu, u-hu,
Nie brzęcz mi przy uchu,
Jestem sowa płowa,
Sowa mądra głowa,
Badam dzieje pól i łąk,
Jeszcze mam czterdzieści ksiąg."

Dzięcioł, znany weterynarz,
Rzekł: "Ty sobie źle poczynasz,
To niezdrowo, daję słowo,
To niezdrowo, moja sowo,
Dawno przecież zapadł zmrok,
Strasznie sobie psujesz wzrok,
Jak oślepniesz - będzie bieda,
Nikt ci nowych oczu nie da,
Nie pomoże i poradnia,
Czytać chcesz, to czytaj za dnia!"

Ale sowa, mądry ptak,
Odpowiada na to tak:
"U-hu, u-hu, u-hu,
Zmiataj, łapiduchu,
Jestem sowa płowa,
Sowa mądra głowa,
Trudno, niech się ściemnia w krąg,
Jeszcze mam czterdzieści ksiąg."

Na południe od Rogowa
Mieszka w leśnej dziupli sowa.
Wzrok straciła całkowicie,
Zmarnowała sobie życie;
Kiedy sroka leci w pole,
Pyta: "Czy to ty, dzięciole?"
Kiedy dzięcioł mknie wysoko,
Woła: "Dokąd lecisz, sroko?"
Przeczytała ksiąg czterdzieści,
Dowiedziała się z ich treści,
Że kto czyta, gdy jest mrok,
Może łatwo stracić wzrok.
Avatar użytkownika
Marysia
 
Posty: 3169
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 12:17
Lokalizacja: Gliwice

Postprzez GrejSowa Cz, 29.11.2007 14:28

Marysiu, dziękuję Druhnie bardzo! A czy było, czy nie, to ja się boję powiedzieć ;-) Zostawiam to Naczelnej Archiwistce HP ;-)

Druhny, Ścianusia chora! Buuuuu!!! Druhny tu wklejajOM prędko jakieś get-well-soonki, bo jak wróci to da nam wszystkim w-czapę, że NIKT się o niOM nie martwił. Zakład? Luuuuudzieeeeee!!! PIĘĆ dni bez wierszenki! No, nie idzie wytrzymać, co ne?

Pozdrawiam Druhny, i spadam do papierów!

Ścianuś, macham do Ciebie zza bramy, widzisz mnie? Druhna się nie wygupia i zdrowieje w try miga. Ileż można chorować, ne? CMOK, U&U, rękawy, te sprawy i WOGLE! ;-)
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez gocha Cz, 29.11.2007 16:01

Sciana, macham do ciebie. Chetnie bym ci goracego rosolku przyniosla (na samych jarzynkach, rzecz jasna). I nastawila plyte z Mozartem. Odpoczywaj, zapomnij na troche o tym calym pracowym tumulcie. I wracaj szybko w dobrej formie. Sciskam.
Avatar użytkownika
gocha
 
Posty: 474
Dołączył(a): Pn, 18.07.2005 20:40
Lokalizacja: arlington hts, IL

Postprzez Marysia Cz, 29.11.2007 17:58

Dedykacja dla choruteńkiej Druhny Ścianki... :D

Stanisław Jachowicz
Chory kotek
Pan kotek był chory i leżał w łóżeczku,
I przyszedł pan doktor: „Jak się masz, koteczku”!
— „Źle bardzo...” — i łapkę wyciągnął do niego.
Wziął za puls pan doktor poważnie chorego,
I dziwy mu śpiewa: — „Zanadto się jadło,
Co gorsza, nie myszki, lecz szynki i sadło;
Źle bardzo... gorączka! źle bardzo, koteczku!
Oj! długo ty, długo poleżysz w łóżeczku,
I nic jeść nie będziesz, kleiczek i basta:
Broń Boże kiełbaski, słoninki lub ciasta!”
— „A myszki nie można? — zapyta koteczek —
Lub z ptaszka małego choć z parę udeczek?"
— „Broń Boże! Pijawki i dyjeta ścisła!
Od tego pomyślność w leczeniu zawisła”.
I leżał koteczek; kiełbaski i kiszki
Nie tknięte, zdaleka pachniały mu myszki.
Patrzcie, jak złe łakomstwo! Kotek przebrał miarę;
Musiał więc nieboraczek srogą ponieść karę.
Tak się i z wami dziateczki stać może;
Od łakomstwa strzeż was Boże!

Wracaj Ściana do zdrowia, szybciutko.

Grejs-Sowa, nie dołuj mnie, tak bardzo sie staram, coby Ci złe dni uprzyjemnić, a tu: ale to juz było....
Avatar użytkownika
Marysia
 
Posty: 3169
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 12:17
Lokalizacja: Gliwice

Postprzez GrejSowa Cz, 29.11.2007 18:20

Phi, chory kotek też był, sama wklejałam...i też dla choruteńkiej Ścianulki...nawet nie wiem, czy się nie dopisałam ;-) Gliwisiu, ależ ja doceniam starania bardzo, Druhna mnie widać nic a nic nie zna ;-) Miałam dzisiaj ciężki dzień na robocie, ale dzięki Druhnie, to nie było nawet tak źle, no! Ściskam Cię w pasie, Marysiu, i niech się Druhna nie dołuje, tylko mobilizuje do czytania HP na bieżąco, i to ze zrozumieniem!!!

A Ścianuś powoli wraca do zdrowia. A że najlepsza terapia to wierszenka, to....;-)
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Marysia Cz, 29.11.2007 18:24

No nie...widać skleroza u mnie postępuje szybciej niz ciąg geometryczny!
Gres, e tam: ja i doły...jeżeli już to tylko na chwileczkę.
No dobra, poszukam coś innego... :lol:
Avatar użytkownika
Marysia
 
Posty: 3169
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 12:17
Lokalizacja: Gliwice

Postprzez GrejSowa Cz, 29.11.2007 18:27

Marysiu, ale Ty patrz jakie trafne wybory, ne? Od razu widać, że NASZA druhowska krew ;-) Szukaj, szukaj...
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Małgosia Sz Cz, 29.11.2007 18:57

Wpadam na chwilę. Ścianuś zdrowiej.

Bronia kabel w domu masz?! No to kiedy dżampreza?
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez GrejSowa Cz, 29.11.2007 19:04

Nic nie zrozumiałaś, Małgoś...ech...co WY byście, Druhno, beze mnie zrobiły???!!! Otóż, Druhna Bronka wziena urlopiku na wygrzanie tego i owego w celu odchorowania. Luuuuudzieeee, niech mi Druhna nie mówi, że nie wie, o której się z roboty wychodzi w ostatni dzień przed urlopikiem...no, nie....
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Marysia Cz, 29.11.2007 19:29

Do trzech razy sztuka. Dedykacja dla chorej Ściany:

Zaczęty zeszyt /AO/

W niemożliwym niebie niemożliwe anioły,
w niemożliwym niebie niemożliwy dom.
I wcale nie trzeba chodzić do szkoły
i nie ma końca błazeński ląd.

W niemożliwym domu niemożliwe przedmioty,
w niemożliwym domu niemożliwy stół.
I już od południa tańce i psoty
i wszystko całe, niczego pół.

Ta piosenka jest tylko dla ciebie,
gdy usłyszysz ją znów z Leokadią,
wiedz, że mogłaby frunąć po niebie,
ale musi płynąć przez radio.

Ta piosenka jest tylko dla ciebie,
bo w niej dźwięczy mój śmiech i szloch,
gdy dopadnie cię w Pile lub w Łebie,
to pomyślisz cichutko: o...

W niemożliwy ranek niemożliwe prezenty,
w niemożliwy ranek na śnieg pada kwiat
i jest Zakopane, i zeszyt zaczęty
nie zapisany od tylu lat.

Ta piosenka jest tylko dla ciebie,
gdy usłyszysz ją znów z Leokadią,
wiedz, że mogłaby frunąć po niebie,
ale musi płynąć przez radio.

Ta piosenka jest tylko dla ciebie,
bo w niej dźwięczy mój śmiech i szloch,
gdy dopadnie cię w Pile lub w Łebie,
to pomyślisz cichutko: o...

Grejs-Sowa, jak powiesz, że to już było, to...ja juz sie nie odezwę. :lol:
Avatar użytkownika
Marysia
 
Posty: 3169
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 12:17
Lokalizacja: Gliwice

Postprzez Małgosia Sz Cz, 29.11.2007 19:31

a to?

Kac natomiast mruzy slepia (tak go porazil felieton Sowusi, hihi. Sowus Slonko Ty moje! Jakby nie Twoj felieton to jeszcze bym dzisiaj nie skonczyla wierszenki, bo kochana zauwaz, ze ona troszke przydluga jest... Ale... po TAKIM felitonie to glupio narzekac na dlugosc kabla, ne?) #No więc tak, wykonałam byłam jeden telefon, za trzy dni przyszedł był młody człowiek i w niecałe pół godzinki podciągnął kabel, Europa jak ta lala! Fakturą będę się martwić, jak przyjdzie, a póki co, dzień dobry, mam Internet, eureka!#
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez GrejSowa Cz, 29.11.2007 19:52

Marysiu....Powiem Ci tylko tyle, że Ściana BARDZO się ucieszy ;-) Ja Ci to mówię, Sowa proroczka ;-)

Małgoś, cholera jasna...to Ty jesteś prawniczkOM, ne ja...że się tak zgrabnie wytłOMaczę...;-) A tuś mi...A tak się Bronia kiedyś zarzekała, że w życiu never kompusia i internetu na domostwie...No, ale czego się nie robi dla HalYnki, co ne?
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez M.C. Cz, 29.11.2007 20:02

Dzien dobry HalYnko!

Druhny wybacza ale dzisiaj mam tylko kablenke, tfu, uś-nenke, hihi.


"Uś, wiosna ta"(Uś-mialam sie troszku, bo u mnie juz od poczatku jesieni maMY wiosne! Zazdroszcza Druhny choc troche? Nie? No to nie, phi.)

Znów powraca mój humorek(hihi, dopisz sie do uś-nenki a humorek powroci w pelnej kwiecie! Rezultat gwarantowany az do nastepnej wierszenki!)

I Pikusia smieszny gest.(prosiMY nie przezywac psa FiorA! Bo TAKI gest zrobi, ze oczodol wypadnie!)

Czuję wiosny już fetorek(napedzany na motorek, phia co? Tylko w tworczosci mozna rymowac?)

Uj, on taki słodki jest!(powiedziala Druhna Sciana popijajac ziolowy wywar sporzadzony przez azjatycka znachorke)

Chociaż Wiśle jeszcze stoi(no to chyba lepiej, ze stoi niz zeby wisialo, ne?)

Ja już temperament mam!(panienka z temeramentem, czili w uś-nence melduji si Albercia!)

Aż się roi od dziewoi,(za Albercia kuzynki sze-re-giem! I przyspiewuja...L-EWA...L-EWA....L-EWA...)

Na ulicach tu i tam!(po szufladach tedy i owedy....prosze wkleic mape Kredensu, zeby si dziewoje nie pogubily!)

Uś, wiosna ta!(uś-miech na twarzy i leciMY z druga zwrotka!)

Ja ją wyczuwam z ciuciem.(ciuc bowiem jest jednym z rodzajow odczuwania wlasciwym szczegolnie osobnikom uczuciowym inaczej. Pan Fizyk mowi, ze moze podac przepis na zmierzenie ciucia.)

Chodzę sobie w słonku lilipuciem.(KTO osmielil sie zmniejszyc slonko?!)

Ono mnie napawa z dziwnym chuciem(chuc jest natomiast bardzo specyficznym rodzajem odczuwania z pogranicza NC-17, wobec czego DYSKRETNIE przechodzimy prosze wycieczki do nastepnego wersu zostawiajac uczucia na bezdrozach)

I do fajnej flory, i do pań!(Flora to pani! Wkleic? Bronia, uspokoj sie i jeszcze nie krzycz! Wytrzymaj do konca wierszenki! Tym razem naprawde wkleje!)

Uś, wiosna ta!(teraz beda uś-ciski, cos tak czuje ciuciem....)

Wygibowuje głowę,(to co Druhny? GibaMy sie? Lubia si Druhny gibac w wierszenkach?)

Wiatry kończą się północnikowe,(zaraz rozdmuchaMY nowe wiatry! Na dziewiec stron swiata!)

Wchodzę rozmazony w mą alkowę(hmmmmm....a nawet skrzyp, skrzyp... Uprzywilejowany! I ma dostep do zastrzezonej alkowy kredensowej...)

I sam nie wiem, skąd wypuszczam rym!(hihi, z gwizdka! PS Bronia, dzieki za przywolanie elementu, tfu DETALU czajnikowego!)

Napełniają się Łazienki,(Hobbitu i Mikolajku ladujo si do wanny Maszmunu!)

Gdzie ułany nasze są.(tez w lazience! ...bo przywiedli kunie do wodopoju. W kuchni kran nie dziala.)

Już chadzają tam panienki(phi, KAZDY chadza do lazienki!)

Tak chce modny dziś bon ton.(Bronia, czy Druhna juz sklada podrecznik bon-tonu wierszenkowego do druku?)

Już niejeden ułan taki(....tylko i wylacznie dwoch!)

Mocno ściska pipci dłoń(a co niby ma robic? Calowanie dloni to przezytek! PS Druhny, przedstawiam Pipcie, hihi, kuzynka Alberty, lubi jazde konna! Kowbojka!)

Potem idą trochę w krzaki(....a troche na bezdroza z widokami)

Gdzie ją klepie, jak swój koń.(hihi, cos mi sie w tym wersie nie zagadza...Koniowi to sie chyba za duzo marzy...Kopyta przy sowie!)

Uś, wiosna ta (Uś-cislijMY w tym wersie o ktora wiosne dokladnie chodzi... O ta co byla, czy o ta co bedzie? Niech nam tu Druhna Teremi KOTOW wierszenkowych nie wciska! Widac jak na dloni, ze jest pozna jesien! Rzeki skute lodem dorbaldie!)

Choć kotów pełne dachy(ale, ale...skad tyle tych kotow?! Przeciez byl tylko jeden->Dachowiec?)

Drzywki już puszczają swe zapachy(zaraz zrobi sie organiczne perfumy powiedziala MartaS w programie na zywo)

Więc odrzucam precz zimowe łachy(ktorej Druhnie sie goracao tej zimy zrobilo! Rozgrzala sie moze na urodzinach pana Zdzicha!)

I w gumianym palcie sobie mknę!(uuuuuummmhhhhh, classic! Do tego kalosze i winylowa chusteczka! Albercia daje CZADU!)

Uś, wiosna ta!(...i uś-winila sie wpakowawszy sie w sam srodek kaluzy! Hobbitu maja przyrypane!)

Choć drzywki stoją nagie (przykryc brzozki bledzikiem, co tak beda golymi galeziami swiecic?)

Niechaj wszyscy wezmą na odwagę (a co to jest odwaga pyta Alberta)

Bo gdy pieprz nadejdzie wprost z Czykagie(Trzynastko, czy to jest pieprz zbierany na dzikich plazach z rafa koralowa na horyzoncie? Przypomniec Druhnie moj adres?)

Będziem mogli pieprzyć, że aż strach!(na uś-mierzenie choroby najlepsza jest pieprzona zupa kimchi powiedzial Maszmun, po czym z wyzszoscia wzruszyl ramionami i poszedl sie pakowac)

Mówią, że w Paryżu moda(co tam w Paryzu! W Kredensie to jest dopiero MODA! Hihi...uwaga bierze mnie glupawka...)

Dała paniom nouveaute(mam pytanie...Czy Druhny to panie?)

Mają być zakryte przody(dekolty zakrywaMY w te "wiosenne" chlody. Tzw. prawo Maszmuna!)

Ale tyły decolte(bzdura! Tyly ZAWSZE trzeba miec kryte! ZnaMY sie na taktyce wojennej! Patrz historie z tolibkami.)

Jam dziś widział pannę Lolcię(Alberta znowu udaje nieletnia Lolite...Mysli, ze NIKT sie nie pozna. Czeka na frajera...)

Co wyciętą była tak(no! Jednego nie mozna naszej Alberci odmowic! Talii!)

Że siedziała na dekolcie...(zeby usiasc na dekolcie nalezy pierwsze odbyc lekcje Yogi! Alberta przyjmuje zapisy.)

Mało mnie nie trafił szlag!(HA! A trzeba sie bylo urodzic kobieta! Facetom dekolty i yoga nie przysluguja. Podpisano. Feministki.)

Uś, wiosna ta! (uświadomilam sowie wlasnie, ze to jest kolejna powtorka....uś-wierknac przyjdzie!)

Wnet śród zielonej trawki(przepraszam bardzo ale trawka jest zdecydowanie niebieska. Wodospad jest natomiast zielony.)

Zjawią się pieszczoszki i szczypawki(malutkie Hobbitu baraszkujo w trawie, wyjadajac owady)

Znów w Alejach trzeszczeć będą ławki(ale tylko te pod platanami! Tamte w sloncu nienaruszone!)

Pary zaś odparzą sobie coś!(hihi, aaaaa no bo po jakiego bylo wrzatek zlopac? Trzeba bylo wystawic do wiatru zeby przchlodl)

Uś, wiosna ta!(uś-pily sie Druhny juz ta wiosna? POBUDKA! WSTAWAC! Dopiero teraz bedzie PUENTA!)

Mam pociąg do pieszczotek(hihi, Hobbitu kupujo bilety na pociag do Rzymu!)

Idę zrobić "kkotek wlazł na płotek"(to chyba lepiej wlazl kotek na dach, ale jak kotek chory to moze lepiej nich sie trzyma Kredensu! PS Druhna Sciana nie robi tu kotow i uś-mierza chorobe! Weekend idzie! Trzeba wierszenki uś-wietnic pochylym, sciennym nawiasem! Co mi tu Druhna Sciana Neosia udaje?! NO! )

I tu własnie szlus jest nowych zwrotek(hihi, nic nie szkodzi! Wystarczy tych starych! PS Teremi dziekujeMY za wierszenke! Druhna ja RECZNIE spisywala byla?! Druhna dala CZADU! PS Protesty w sprawie dlugosci uś-nenki prosiMY kierowac do Druhny Teremi)

Bo tę resztę śpiewa się bez słów!(uffff....i to jest piekna puenta....m-i-l-c-z-e-n-i-o-w-y-tc-h-n-i-e-n-i-e....)

Tę piosenkę Andrzeja Własta śpiewał ulubieniec płci pięknej Józef Urstein-Pikuś.
"średniego wzrostu, okrąglutki na twarzy, łysy jak kolano Pikuś dbał przede wszystkim o to, aby być najlepiej ubranym
mężczyzną Warszawy. Wiecznie zakochany opowiadał z wielkim wdziekiem o swoich zdobyczach donżuana"
(K.Krukowski "Mała antologia kabaretu")(Emcia, czy Pikus lecial na Pipcie? Nie zebym byla niedyskretna czy cos.....)

Brego Druhny! Z reszta wpadne pozniej.

PS Wkleje Bronia, nic sie nie martw!

PS Sowus dawaj felieton! Cos za cos!
Ostatnio edytowano Cz, 29.11.2007 20:13 przez M.C., łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez Małgosia Sz Cz, 29.11.2007 20:08

wyciąg z wierszenki:

Będziem mogli pieprzyć, że aż strach!(na uś-mierzenie choroby najlepsza jest pieprzona zupa kimchi powiedzial Maszmun, po czym z wyzszoscia wzruszyl ramionami i poszedl sie pakowac) {akurat!}

A jutro lotnisko w Rzymie ma strajkować także lecimy godzinę wcześniej. Mamy być o 4:30 na lotnisku. A u mnie jeszcze stos papierów do przerobienia. Czy Hobbity mogłyby mnie spakować? Prośba o zapakowanie sukienki z dekoltem, będę szukać pracy w Rzymie hihihi!
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez GrejSowa Cz, 29.11.2007 20:11

Ścianuś, from mi tu ju...czili get-well-soon-mosoonenka...Druhna da głos, dobra...? Założę się, że nawet leżankę chorobowOM Druhna ma na ambonie;-)

wszelkie skojarzenia absolutnie przypadkowe...
Obrazek

wybór tego ujęcia absolutnie nieprzypadkowy...
Obrazek
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Małgosia Sz Cz, 29.11.2007 20:16

no to teraz pozostaje tylko zgadnąć kto to jest "Rej" ... Sowuś przyznaj się!
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez M.C. Cz, 29.11.2007 20:16

Masmzunie! Hobbity leca do walizek. Szafa gra! Sukienke z dekoltem podkradly Alberci! Albercia pyta czy Maszmun wie pod ktora latania stac?
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez Małgosia Sz Cz, 29.11.2007 20:18

to głupia jedna nooooo.... Maszmun pakuje do walizki Prawo rzymskie Wołodkiewicza i Łacińskie Sentencje i Powiedzenia Prawnicze, będzie udawał avocato italiańskiego i szukał pracy in ufficio!
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez M.C. Cz, 29.11.2007 20:20

Albercie zatkalo, mowi, ze w takim razie szkoda sukienki!

Musze pedzic. PA.
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez Małgosia Sz Cz, 29.11.2007 20:23

Chlip chlip... szkoda.

Dobra. Pieprzę wszystko. Idem per idem... znaczy się idem się pakować!

Pomyślę o WAS WSZYSTKICH w Rzymie. Całusy!
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Ogólne