............. /Margines.........

Postprzez KrystynaP Wt, 27.11.2007 20:55

Dzięki za kolejny dzień wycieczki. Pozdrawiam.
KrystynaP
 
Posty: 1257
Dołączył(a): Wt, 30.01.2007 21:21
Lokalizacja: z rodzinnych stron

Postprzez madziunia Wt, 27.11.2007 21:12

setna strona!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

za Placuniów!!!!!!


Obrazek
madziunia
 
Posty: 2259
Dołączył(a): Wt, 22.11.2005 21:14

Postprzez placunio Śr, 28.11.2007 01:23

lepiej nie mogło być, na setnej stronie........

„Rozłączeni - lecz jedno o drugim pamięta......”

szósty dzień – wędrujemy po Krzemienieńcu

Od rana świeci słońce, więc oczy szeroko otwarte, wybiegamy z hotelu prosto na..... bazar!!!
Dookoła nas samochody, kramiki, uliczny handel w najlepszym wydaniu.
Wieczorkiem, gdy tu się zameldowaliśmy, nie wiedzieliśmy, że zamieszkamy na placu bazarowym, jednocześnie przy stacji autobusowej i postoju marszrutek. W/g przewodnika na placu miała być i synagoga.... dopiero potem zrozumieliśmy, że obecny budynek stacji, to właśnie.... synagoga!!!!
Auto zostawiamy, dzisiaj cały dzień wędrujemy, idziemy główną ulicą - Tarasa Szewczenki
wzdłuż ulicy rosną takie drzewa (z taki kwiatami? pędami?)

Obrazek

Obrazek

dochodzimy do cerkwi – obecnie jest to sobór św. Mikołaja(Wisniowieccy ufundowali kościół dla franciszkanów)

Obrazek

mamy szczęście, bo akurat trwa sprzątanie, odkurzanie.... jest zgoda na robienie zdjęć.
Widać, że wszystko tu niedawno odremontowane, świeże farby, nadal stoją rusztowania.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

w lini prostej od cerkwi, po drugiej stronie ulicy widzimy – znany od wczoraj –
kościół, klasztor i słynne liceum, a przed nimi, pomnik z niedawnych czasów .....
bohaterów radzieckich 1941 -1945

Obrazek

skręcamy w prawo, wzdłuż murów Liceum .....
Obrazek

jako to ulica???
czytamy - bulwar Słowackiego - i już jasne, idziemy do miejsca urodzin naszego poety

Obrazek

tak w myślach, we wspomnieniach, marzeniach widział Krzemieniec - Juliusz Słowacki
fragment wiersza „Godzina myśli

Tam - pod okiem pamięci - pomiędzy gór szczytem
Piękne rodzinne miasto wieżami wytryska
Z doliny, wąskim nieba nakrytej błękitem.
Czarowne, gdy w mgle nocnej wieńcem okien błyska;
Gdy słońcu rzędem białe ukazuje domy,
Jak perły szmaragdami ogrodów przesnute.
Tam zimą lecą z lodów potoki rozkute
I z szumem w kręte ulic wpadają załomy.
Tam stoi góra, Bony ochrzczona imieniem,
Większa nad inne - miastu panująca cieniem;
Stary - posępny zamek, który czołem trzyma,
Różne przybiera kształty - chmur łamany wirem;
I w dzień strzelnic błękitnych spogląda oczyma,
A w nocy jak korona, kryta żalu kirem,
Często szczerby wiekowe przesuwa powoli
Na srebrzystej księżyca wschodzącego twarzy.
cdn.......

idziemy ulicą Słowackiego, po prawej stronie ciągnie się mur Liceum,
gdy odwrócimy się za siebie widzimy Górę Bony i na niej ruiny zamku....
:D nic dziwnego, że wyrósł tu poeta :D ..... biegał przecież po tej ulicy

Obrazek

za płotem widzimy obelisk i czytamy (w dwóch językach), że w tym miejscu stał budynek,
w którym spędziła ostatnie lata swojego życia matka poety, Salomea Słowacka – muza jego twórczości poetyckiej....
(w tej chwili chyba jakiś bank tam się zadomowił, oczywiście w nowym budynku)

Obrazek

jesteśmy przed muzeum, domem rodziców Juliusza ..... brama szeroko otwarta
"Ojciec Juliusza, Euzebiusz - nauczyciel poezji i wymowy Gimnazjum Wołyńskiego - w rok po ślubie z Salomeą Januszewską,
w sierpniu 1809 roku kupuje w Krzemieńcu grunt miejski i na wzór
osiemnastowiecznych polskich dworków kresowych stawia własnym kosztem przy ulicy Ogrodowej dom mieszkalny"

Obrazek

Obrazek

zanim przekroczyliśmy bramę, przeszliśmy na druga strone ulicy, stoi tam olbrzymi kamień
a na nim umieszczona jest tablica, że tu mieszkali dziadkowie poety.....

„Po drugiej stronie tej samej ulicy / naprzeciwko muzeum/ stał kiedyś drewniany dworek
z wysoką podmurówką i gankiem, otoczony ogrodem i topolami. Budynek ten należał do Liceum i zajmowali go rodzice Salomei, (matki Juliusza) - Teodor Januszewski, zarządca dóbr licealnych, i Aleksandra z Dumanowskich. To właśnie w tym domu, według biografów poety,
4 września 1809 roku, przyszedł na świat Juliusz Słowacki.
W 1921 roku kolejni właściciele sprzedali budynek "do rozbiórki". I tak przestał istnieć dom, w którym urodził się poeta.”

Obrazek

wchodzimy na dziedziniec muzeum, po prawej stronie stoi pomnik poety – obok ławka, ....
drzewa, kwiaty i kostka na dziedzińcu....
widać, że tu wszystko nowe, bardzo nowe....otwarcie muzeum odbyło się w 2005r,

Obrazek

otwieramy drzwi wejściowe i jesteśmy w holu, witają nas słowa z poematu

"Trzeba życie rozłamać w dwie wielkie połowy
Jedną godziną myśli - trzeba w przeszłość wrócić;
I przeszłość jako obraz ściemniały i płowy,
Pełny pobladłych twarzy, ku słońcu odwrócić..."

("Godzina myśli")
i wielka panorama starego Krzemieńca (według grafiki z XIX wieku)

Obrazek

a na ścianach, "pełno pobladłych twarzy" bliskich poety,
jakby oczekujących jego powrotu z dalekiego świata...”

Obrazek

popukaliśmy i tu i tam, nikogo nie było..... potem przybiegła schodami z góry pani... i oprowadziła po muzem, mówiła po ukraińsku,
ale tak jakoś po polsku :D :D wszystko rozumieliśmy!!!!!
zaczęła jak to każdy przewodnik od mnóstwa informacji, a skończyła
jako nasza znajoma :) zresztą skoro w tym małym dworku spędziliśmy
ponad pięć godzin (sami potem w to nie wierzyliśmy) więc musiało być ... niezwyczajnie.
W tym czasie nie tyle osoba Julisza stała sie nam bliska, ale przede wszystkim Krzemieniec i tamte czasy. Może właśnie nasza ciekawość i to, że byliśmy sami, wywołała u p. przewodniczki wiele opowieści.

Z wielką wręcz miłością mówiła o poecie, o Liceum.... jedno zdanie nami wstrząsnęło:
- nie ma dziecka w Krzemieńca, które nie powie choć jednego wiersza Słowackiego, to nasz Najsłynniejszy Uczeń, Nasz Poeta..... Polski Poeta....
W mezeum jest do zwiedzenia osiem sal, każda obrazuje inny czas w życiu poety.
Wszystkie elementy wyposażenia sal zostały przekazane w całości przez Muzeum
Literatury im. A. Mickiewicza w Warszawie.

W necie znalazłam bardzo dokładny opis całego muzeum, opis z jego otwarcia,
korzystam z tych fragmentów /są w cydzysłowach/, dodając zdjęcia, w ten sposób będzie prawie tak, jakbyście sami tam byli............. no to miłego zwiedzania.
(link – pełen tekst
http://www.culture.pl/pl/culture/artyku ... rzemieniec)
( zdjęcia, które tu dołączam, oczywiście za zgodą były robione)

I sala – historia Krzemieńca

„ na ścianach wiszą portrety bliskich Juliusza (malowane przez Klembowskiego, Pitschmanna, Rustema), wśród nich wizerunki – Euzebiusza, ojca Julisza”

Obrazek

i Salomei, matki Juliusza
Obrazek

„Julka jako "kupidyna" z łukiem namalował Jan Rustem w 1814 roku”

Obrazek

„przepiękny stary samowar, zachowany w Krzemieńcu, należał do profesora
Willibalda Bessera, wybitnego przyrodnika, nauczyciela botaniki w Gimnazjum,
a także dyrektora wspaniałego szkolnego Ogrodu Botanicznego”

Obrazek

dzieła Euzebiusza Słowackiego – (w oszklonej szafie biedermayer)

Obrazek

przekłady Euzebiusza Słowackiego

Obrazek

„Dwie grafiki P. Gregora, najstarsze ze znanych widoków Krzemieńca z XIX wieku”

Obrazek

Sala II – Wilno
„Słowaccy przenieśli się do Wilna latem 1811 roku, po objęciu przez Euzebiusza katedry literatury polskiej na Uniwersytecie. Oglądamy widok Uniwersytetu od strony dziedzińca dziś
zwanego Wielkim, a dawniej Piotra Skargi, z kościołem św. Jana w tle (powiększenie grafiki
F. Benoista i A. Bayota z połowy XIX wieku) i... jakby z okna pokoiku pani Salomei.....”

Obrazek

„Euzebiusz Słowacki zmarł 10 listopada w 1814 roku, pozostawił testament zabezpieczający przyszłość dziecka i żony, ale ta żyła odtąd pełna obaw, czy ich syn także, jak ojciec, nie będzie gruźlikiem. W 1818 roku Salomea zdecydowała się poślubić chirurga Augusta Bécu, profesora higieny w Wilnie (malował go Rustem), Julisz miał wtedy osiem lat.”

Obrazek

„odtąd Julek chował się ze starszymi od niego córkami ojczyma, Aleksandrą (od 1831 roku Mianowską) i Hersylią (którą w 1827 roku poślubił Teofil Januszewski, brat Salomei)”

Obrazek

„romantyczna miłość Juliusza do Ludwiki Śniadeckiej (portrecik W. Prószyńskiego),
starszą od siebie Ludkę wspominać będzie potem przez wiele lat - w listach i wierszach,
poznał ją bliżej w Jaszunach, majątku jej ojca, profesora Jędrzeja, w Boże Narodzenie 1827r.”

Obrazek

„Matka przyszłego poety prowadziła coś na kształt salonu literackiego, dzięki czemu Juliusz miał w dzieciństwie i wczesnej młodości szeroki kontakt z ówczesną elitą intelektualną, zwłaszcza z kręgu Uniwersytetu Wileńskiego, pani Salomea chętnie widziała u siebie i młodych poetów, np. Antoniego Edwarda Odyńca i Adama Mickiewicza - zamówiła nawet jego pierwszy tomik "Poezji"...... „
oglądamy zdjęcia Profesorów, Adama Miciewicza i przyjaciela rodziny Edwarda

Obrazek

(August Bécu zginął w czerwcu 1824 roku "od pioruna")

Sala III - Warszawa

"Wyjechałem z Krzemieńca sankami, pocztą - i we dwa dni stanąłem w Warszawie..." napisał poeta w swoim pamiętniku o zimie 1829 roku. Jeszcze latem 1830 roku odwiedzi bliskich w Krzemieńcu.
Nigdy więcej rodzinnego miasta nie zobaczy........"

Plac Bankowy w Warszawie (według akwaforty F. Dietricha z 1829 roku).

Obrazek

„Tu przychodził Słowacki niemal dzień w dzień, gdy po przybyciu do miasta (z listem polecającym od Jana Śniadeckiego do księcia Czartoryskiego) w lutym 1829 roku zaczął praktykę w Komisji Skarbu......”

własnoręcznie napisany życiorys poety

Obrazek

„Po wybuchu powstania w dniu 29 listopada, układa patriotyczne liryki: HYMN, ODĘ DO WOLNOŚCI oraz KULIG POLAKÓW (1831). Cytowane w kawiarniach i na ulicach, zyskały mu natychmiast sławę i uznanie rodaków.....”

tu zachowane egzemplarze tych druków

Obrazek

„Oglądamy portrety przywódców powstania, m.in. księcia Czartoryskiego i Juliana Niemcewicza, którego postać przedstawił również - jako Prezesa z dramatu KORDIAN - Leonard Piccard na obrazie "Kordian w podziemiach Katedry św. Jana w Warszawie"...”

Obrazek

IV sala – Listy do Matki

"Rozłączeni - lecz jedno o drugim pamięta;
Pomiędzy nami lata biały gołąb smutku
I nosi ciągłe wieści..."
("Rozłączenie")

Obrazek

Sto trzydzieści listów Słowackiego do matki znamy dzisiaj dzięki edycjom sprzed II wojny światowej. Oryginały, właściwie zbiór o wiele obszerniejszy, o który troszczyła się tak bardzo pani Salomea, a potem historycy literatury, spłonęły w Bibliotece Ordynacji Krasińskich w Warszawie.

Obrazek

meble z póżniejszego domu p. Salomei

Obrazek

Obrazek

Obok portretu pani Salomei z lat 1810 -11 (pędzla Pitschmanna), oglądamy wizerunek Juliusza namalowany przez Tytusa Byczkowskiego w Dreźnie wiosną 1831 roku.
Nim Słowacki ruszył dalej, do Londynu - z misją na rzecz polskiego powstania - zadbał,
by portret dostarczono matce. Jakby przeczuwał, że nieprędko znów się zobaczą.
Przez te wszystkie lata jednym z jego najgorętszych, a nieziszczonych pragnień było
"zlecieć do Krzemieńca, w nocy odbić waszą furtkę i obudzić Dziadunia, uchodzić przez chwilę za złodzieja, co się wkrada do domu i z rankiem być przyjętym ze łzami od Mamy! Cóż bym dał za taką chwilę!"

Obrazek

cytaty z listów (w języku polskim i ukraińskim)

Obrazek

Obrazek

„oprawiona w ramkę makatka haftowana przez Salomeę Słowacką-Bécu, jedna z nielicznych pamiątek, jakie zachowały się po matce poety”

Obrazek

V sala – Salon

W centralnie położonym w dworku salonie stanęły w komplecie mahoniowe meble z późniejszych mieszkań matki poety oraz staroświecki klawikord, rzadko spotykany jego typ nazwany "żyrafą"

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
„Prawdziwą ozdobą tej części wystawy jest również domniemany obraz Juliusza: sporych rozmiarów olej na płótnie, ukazujący "Mglisty poranek nad morzem", podobno z 1827 roku. Byłby zatem malowany w Krzemieńcu!”

Obrazek

„Na sekreterze umieszczona została kopia popiersia Juliusza Słowackiego, autorstwa Wacława Szymanowskiego, z kościoła św. Stanisława, zbudowanego w Krzemieńcu pod koniec XIX wieku jako kościół parafialny. Rzeźba ta, odlana w brązie w Paryżu w 1909 roku - dla uczczenia setnej rocznicy urodzin poety, w kościele osadzona została w marmurze, na którym wyryto słowa
"Lecz zaklinam, niech żywi nie tracą nadziei".....”

Obrazek

Sala VI - Ukraina. Podróż na Wschód

"Za kilka dni rozstaję się z Teofilami i wyjeżdżam na Wschód - będę w Grecji, w Egipcie i w Jerozolimie. - Na grobie Chrystusa będę się modlił..."
Tak rozpoczęła się w sierpniu 1836 roku egzotyczna, pełna "dzikich" przygód podróż Słowackiego do krain Orientu. Marzył o niej jeszcze w Krzemieńcu"

Obrazek

"podróż Słowackiego szlakami słynnych w Europie romantyków zaowocowała napisaniem wielu dzieł....."

Obrazek

"obraz olejny "Słowacki na piramidach" Macieja Gaszyńskiego,
w Gizie pod Kairem stanął poeta 2 listopada 1836 roku."

Obrazek

„literacki portrecik samego Julka, marzącego dopiero o poetyckiej sławie młodzieńca
co stąpa "po kwiecistych łąkach Ukrainy", przypomniany został na wystawie obok
nostalgicznego widoku na step podolski pędzla Józefa Chełmońskiego
...... . wyobraźnię przyszłego poety rozpaliło ponadto wędrowanie przez stepy Ukrainy
do Odessy, wówczas prawdziwie "wschodniego" miasta.”

Obrazek
Obrazek

Sala VII - Paryż

"„Jardin des Plantes (oglądamy powiększenie litografii Jeana Jacotteta z 1. połowy XIX wieku), to jeden z symboli romantycznego Paryża, w którym Słowacki spędził w sumie ponad 13 lat. Pierwszy jego pobyt, od 6 września 1831 roku, trwał niewiele ponad piętnaście miesięcy. Młody poeta odkrywał wówczas dla siebie Paryż, który stopniowo zapełniał się jego rodakami, masowo przybywającymi do Francji po ostatecznej klęsce powstania.
Zapraszany bywał do pierwszych domów polskich emigrantów - dla swej sławy warszawskiego barda. Uczestniczył w spotkaniach naukowych, odwiedzał teatry i operę, modne ogrody, szykował wreszcie do druku dwa pierwsze tomy poezji”"

Obrazek
Obrazek

"Juliusz Słowacki zmarł w Paryżu 3 kwietnia 1849 roku. Pogrzeb odbył się w dwa dni później, na cmentarzu Montmartre gdzie spoczywał do 14 czerwca 1929 roku. Odnowiony, pierwotny grób Juliusza Słowackiego, zaprojektowany przez francuskiego artystę Charles'a Pétiniaud-Dubos, można nadal oglądać na tym cmentarzu. "

Obrazek

W 1927 roku prochy Słowackiego zostały na polecenie marszałka Józefa Piłsudskiego przewiezione do Polski. Jego trumna płynęła w górę Wisły z Gdańska do Krakowa na pokładzie statku Mickiewicz, który zatrzymywał się w licznych portach rzecznych, gdzie miejscowa ludność składała hołd prochom wieszcza.
28 czerwca tego roku na dziedzińcu zamku na Wawelu odbyła się uroczysta ceremonia pogrzebowa. Na jej zakończenie Józef Piłsudski wypowiedział wielokrotnie cytowane słowa:
W imieniu Rządu Rzeczypospolitej polecam Panom odnieść trumnę Juliusza Słowackiego do krypty królewskiej, bo królom był równy. Jego prochy zostały złożone obok Adama Mickiewicza w Krypcie Wieszczów Narodowych w Katedrze na Wawelu.

Sala VIII - Ad Memoriam

"W sali "Ad memoriam" zebrano rozmaite świadectwa duchowej
obecności poety w rodzinnym mieście, tutaj nie został on ani na moment zapomniany, zebrano wszelkie pamiątki."

Obrazek

Obrazek

Obrazek

piękne miejsce, z duszą, z poezją i z czymś co za serce łapie.....

cdn.....
Avatar użytkownika
placunio
 
Posty: 2778
Dołączył(a): Wt, 31.10.2006 11:42
Lokalizacja: ...z Alei Marzeń...

Postprzez Marysia Śr, 28.11.2007 11:21

Kochany Placunio, jesteś niesamowita! :lol:
Avatar użytkownika
Marysia
 
Posty: 3169
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 12:17
Lokalizacja: Gliwice

Postprzez Rfechner Śr, 28.11.2007 15:23

Padlam z wrażenia .......... :lol:
Avatar użytkownika
Rfechner
 
Posty: 5496
Dołączył(a): Pn, 07.03.2005 21:49
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez iwna Śr, 28.11.2007 15:26

to już dwie bo ja też
z tego zachwytu!! :)
iwna
 
Posty: 2887
Dołączył(a): Pn, 20.08.2007 18:51
Lokalizacja: Duza Wies kolo Malego Miasteczka

Postprzez Barbara Kath Śr, 28.11.2007 15:30

PLACUNIO!!! ....i co ja mam teraz biedna zrobic?????? no powiedz sama?

och! UDUSZE, UDUSZE, niech ja tylko Cie dorwe :lol:

PS. A przed Panem JULIUSZEM ? to ja juz od daaaawna ........(klekam).

Dziekuje i pozdrawiam !
Avatar użytkownika
Barbara Kath
 
Posty: 3888
Dołączył(a): Wt, 15.08.2006 19:11
Lokalizacja: HH

Postprzez nemo Śr, 28.11.2007 16:12

:shock:
beznadziejna wycieczka! fatalna i do bani! można się było bardziej postarać!!... :lol:,

(chciałem byc oryginalny i nie klepac jak przemówczynie "och cudna cudna wycieczka, ale sie nie da! cofam powyższe. :) )

ale ja bym wtedy juz apopleksji z wrażenia dostał....
300 dni później. wszystko było tak samo....
wszystko się zmieniło. i to był konstans.
Avatar użytkownika
nemo
 
Posty: 5282
Dołączył(a): Pt, 26.10.2007 21:01
Lokalizacja: Milano Parano

Postprzez Barbara Kath Śr, 28.11.2007 17:21

Nemo, ja jej nie klepalam ,tylko chce JA UDUSIC !!! :twisted: ,wiesz? :wink:
Avatar użytkownika
Barbara Kath
 
Posty: 3888
Dołączył(a): Wt, 15.08.2006 19:11
Lokalizacja: HH

Postprzez iwna Śr, 28.11.2007 17:29

Basiu łojeżu !
ale uduś po wycieczkach
no kto nas poprowadzi :shock:
iwna
 
Posty: 2887
Dołączył(a): Pn, 20.08.2007 18:51
Lokalizacja: Duza Wies kolo Malego Miasteczka

Postprzez uciecha Śr, 28.11.2007 18:06

Placunu!

Duze drzewa na placu w Krzemiencu to, jesli dobrze widze, katalpy!

Piekna wycieczka! Dziekuje!

"..Bo tam gdzie Ikwy srebrne fale plyna
bylem ja niegdys, jak Zosia, dziecina.
I dalej mnie los nieszczesliwy goni..
Przywiez mi Zosko z tamtych gwiazd swiatlosci!
Przywiez mi Zosko z tamtych kwiatow woni!..."

(przepraszam, jesli sie wkradly jakies bledy-zrodlem jest tylko moja pamiec. wiersz "do Zosi" uwielbialam jako dziecko)
Avatar użytkownika
uciecha
 
Posty: 365
Dołączył(a): Pt, 03.02.2006 22:04
Lokalizacja: San Fran

Postprzez placunio Śr, 28.11.2007 19:59

uprasza się o NIE : padanie, omdlenia :D zostawcie ciut zachwytów na potem.....
bo bez sił zostaniecie, gdy będziecie pędzić z nami po stepie,
ze Skrzetuskim i Wołodyjowskim,
nie mówiąc o pływaniu w Dniestrze czy wspinaniu się w górach!!
:D to dopiero początek Waszej z nami wędrówki :D mam nadzieję, że dotrwacie do końca :)

„Rozłączeni - lecz jedno o drugim pamięta......”

Po wyjściu z muzeum, idziemy dalej śladami poety, teraz na cmentarz,
Tak wygląda początek ulicy, mimo, jadących tędy samochodów (!!!!!), upewniamy się dwukrotnie,
czy aby na pewno tędy.... i tak między płotami, domami,
potem jarem wchodzimy na zbocze

Obrazek

przy ulicy Starego Dietiuka jest cmentarz Tunicki

Obrazek

kilkadziesiąt metrów na lewo od wejścia, na niewielkim wzgórku odnajdujemy
rodzinny grób Januszewskich ....... skromny pomnik, z urną na szczycie

Obrazek

tu w 1855r została pochowana matka Julisza
W 1927 r z tego miejsca została pobrana garść ziemi do urny, którą zawieziono do Krakowa
i postawiono obok sarkofagu Slowackiego na Wawelu

Obrazek

jest też napis dla samego poety, zmarłego w 6 lat przed matką, prawdopodobnie jego zwłoki
spodziewano się wówczas sprowadzić z Paryża do Krzemieńca

Obrazek

przed wyjazdem na wschód, obiecałam, że będziecie tam z nami,
wiele osób tam nie dotrze, mimo marzeń...... i w imieniu TYCH marzących .......
w tym miejscu zapaliliśmy - przywieziony z Polski - znicz od FORUM KJ


Obrazek

siedzieliśmy długo na ławce, w głowie ciągle kołatały się słowa pani przewodniczki:
- nie ma dziecka w Krzemieńca, które nie powie choć jednego wiersza Słowackiego...
(......po powrocie więc i my wyciągnęliśmy jego dzieła)

Po wyjściu z cmentarza poszliśmy wyżej na szczyt - Góra Krzyżowa
to tu u stóp Góry Krzyżowej hitlerowcy w 1941 r.zamordowali 2500 osób, m. in. profesorów i urzędników Liceum Krzemienieckiego, na szczycie pozostał krzyż, a szczątki zamordowanych przeniesiono na cmentarz

Obrazek

z góry oglądamy przepiękną panorama Krzemieńca...... stąd widać, że Krzemieniec tonie w zieleni

Obrazek

Obrazek

Schodzimy tą samą „uroczą” dróżką w dół, do głównej ulicy Szewczenka
przed nami Kościół parafialny św. Stanisława, zbudowany na wzór kościoła
św. Katarzyny w Petersburgu (koniec XIXw), znaczną kwotę na jego budowę podarował
car Aleksander II, który zatrzymał się tu w czasie podróży

Obrazek

Obrazek

kościół jest otwarty, ale do środka wejść nie można, znajdujemy kartkę z zapisanym numerem telefonu
do księdza, że gdyby coś, można do niego zadzwonić...
(my jeszcze nie umieliśmy, nie wiedzieliśmy jak się zachowywać, jak sobie radzić.... to dopiero pierwszy dzień naszej Ukrainy -Lwów z tego wyłączam - ale, że szybko się uczymy, za parę dni było z tym lepiej)

Obrazek

przez kratę oglądamy i widzimy tylko tyle....
niestety nie widzimy głównej ozdoby kościoła - pomnika Słowackiego, ustawionego tu
w r. 1909 dla uczczenia stuletniej rocznicy urodzin Słowackiego.
pomnik ten z marmuru i brązu, zajmuje tylną ścianę lewej nawy....

Obrazek

Obrazek

pamiątkowe tablice na murach kościoła
Obrazek

pamiątkowe pomniki
Obrazek

stojąc tyłem do kościoła widzimy bramę wejściową, a tam za nią, wysoko Górę Bony i ruiny zamku
Obrazek

czyli już wiemy, gdzie teraz nas nogi poniosą...... idziemy na Górę Bony
przechodzimy przez ulicę Szewczenka i wchodzimy w ul. Zamkową

Obrazek

takim to traktem, noga za nogą :) coraz wyżej, wyżej
(ciekawe ile razy biegł tędy Juliusz????)

Obrazek

potem waską ścieżką przez sosnowy las
Obrazek

i już dostrzegamy ruiny krzemienieckiego zamku

Obrazek

Na początku była tu forteca ks. Witolda, zbudowana z wapienia,
potem królowa Bona przebudowała ją na zamek, w r. 1648 Kozacy pod wodzą Krzywonosa zdobyli i zniszczyli zamek, który nigdy już nie został odbudowany....
(ruiny te zwiedził w r. 1787 król Stanisław August.....a w 2007 ...placunie:)
chyba tak dopiszą do przewodników :D :D )

Obrazek

chodzimy po ruinach, oglądamy Krzemieniec z różnych strony świata....
tu przeczytaliśmy, że wśród tej zieleni prym wiodą orzechy włoskie, z których handlu słynął Krzemieniec oddawna....
a Mieczysław Orłowicz w swoim przewodniku z 1929r napisał:
"z ruin bardzo piękny widok na leżące w dole miasto i okolicę w dalekim promieniu.
Jest to najpiękniejszy widok Wołynia, a jeden z najpiękniejszych w Polsce"

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

teraz z góry patrzymy na kościół św. Stanisława

Obrazek
ale szczególnie piękny widok jest na dawne liceum i kościół Jezuitów.
Obrazek

Obrazek

wracamy na dół inną dróżką

Obrazek

mijają nas auta

Obrazek

a my mijamy domy

Obrazek

będąc na dole przy głównej ulicy, wpadamy do baru, bo nasyceni duchowo to jesteśmy,
ale coś na ząb by się zdało..... trafiamy do pizzerii (?!) ..... jak smakowało?
wtedy i tam..... bardzo! – zresztą piwo wspomogło :):)
(u nas, teraz, nad tym byśmy wybrzydrzali )....

wracaliśmy do hotelu już mocno zmęczeni, z oddali dochodziło bicie dzwonów,
słuchać ich było coraz głośniej, przed nami wyrosła cerkiew i spieszący do niej ludzie

Obrazek

wiele nie myśląc, my tez weszliśmy do środka i zgłupieliśmy, właśnie zaczynała się msza ......
nie wiedzieliśmy, ze to manastyr, że prawosławny, że obowiązuje innny strój
(my w podkoszulkach, spodenkach...z plecakami...)
a że akurat ksiądz zbliżał się do naszego miejsca (na początku mszy ksiądz z kadzidłem obchodzi
dookoła cały kościół, a wszyscy stoją na środku) ... siostry nas złapały za rękę i ustawiły za siebie, zasłoniły ....... i jeszcze chustkę na głowę dostałam... to wszystko działo się tak szybko...
Taki był nasz początek zapoznawania się z cerkwią prawosławną......
od początku największe wrażenie wywarł na nas śpiew....

zdjęcia z monastyra - klasztoru Bohajawleńskiego
(ufundował go Stanisław Potocki - wojewoda poznański)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

tak zakończył się DZIEŃ z KRZEMIEŃCEM .....

(acha!
Sami byliśmy ciekawi powrotu
- auto grzecznie stało, nasze rzeczy w hotelu były, prąd i ciepła woda też....
czy to Ukraina????)

cdn .... będzie też pięknie....
(nad Ikwą staniemy z uciechą :D za katalpy dzięki)

dzięki za odzew, pozdrawiam WSZYSTKICH
Ostatnio edytowano Pt, 18.01.2008 21:05 przez placunio, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
placunio
 
Posty: 2778
Dołączył(a): Wt, 31.10.2006 11:42
Lokalizacja: ...z Alei Marzeń...

Postprzez iwna Śr, 28.11.2007 20:30

naprawdę brak słów jakie to piękne wszystkoObrazek
a w planach:
gdy będziecie pędzić z nami po stepie,
ze Skrzetuskim i Wołodyjowskim,

Placuniu
no nie da się nie zachwycać i padać
bardzo dziękuję że chce Wam się tak trudzić i nam tu tak pięknie opowiadać
iwna
 
Posty: 2887
Dołączył(a): Pn, 20.08.2007 18:51
Lokalizacja: Duza Wies kolo Malego Miasteczka

Postprzez krakowianka jedna Śr, 28.11.2007 20:43

No to plan wycieczki już mam :-) Czadowe! ;-) Dziękuję...
Avatar użytkownika
krakowianka jedna
 
Posty: 2376
Dołączył(a): N, 27.02.2005 22:44

Postprzez Barbara Kath Śr, 28.11.2007 20:58

...cokolwiek tu napisze, bedzie banalne, goloslowne..... sorry
Avatar użytkownika
Barbara Kath
 
Posty: 3888
Dołączył(a): Wt, 15.08.2006 19:11
Lokalizacja: HH

Postprzez Rfechner Śr, 28.11.2007 21:57

Iwna to samo zdjecie ukradlam Placuniom . Podazam za Nimi ile sil w nogach . troche schorowanych ! Bed odpoczywac :lol: :lol: :lol: :lol: i dogonię
Avatar użytkownika
Rfechner
 
Posty: 5496
Dołączył(a): Pn, 07.03.2005 21:49
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez KrystynaP Śr, 28.11.2007 21:57

Ja jeszcze się dzisiaj nie nachwaliłam Placuniów :D ,
tak więc niniejszym to czynię, ochoczo i nadzwyczaj szczerze.

Pozdrawiam i oczywiście czekam na ciąg dalszy.
KrystynaP
 
Posty: 1257
Dołączył(a): Wt, 30.01.2007 21:21
Lokalizacja: z rodzinnych stron

Postprzez uciecha Cz, 29.11.2007 20:03

Placuniu!!! Czuje sie jakbym z Wami tam byla! A te widoki Krzemienca z Gory Bony, to mi przypominaja troszke widoki Kazimierza Dolnego... Przeurocze... No i ciezkie sloneczniki chylace glowy do ziemi w zagrodzie.. Ach jak tesknie czasem do tego widoku i zapachu jesieni...

Powinnam pisac :
"przywiez mi Placuniu z tamtych kwiatow woni!

Bo mi zaprawde odmlodniec potrzeba!
Wroc mi wiec z Kraju taka, jakby z nieba..."


(swoja droga, to sobie proroczy wiersz upodobalam w dziecinstwie....)

Juz nie moge sie doczekac dalszego ciagu!!

DZIEKUJE i serdecznie pozdrawiam!
Avatar użytkownika
uciecha
 
Posty: 365
Dołączył(a): Pt, 03.02.2006 22:04
Lokalizacja: San Fran

Postprzez M.C. Cz, 29.11.2007 20:07

A ja zatesknilam za moimi starymi dzielami Slowackiego...stoja gdzies tam...zakurzone...chlip, chlip....
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez KrystynaP Wt, 04.12.2007 19:55

Pozdrawiam :P
KrystynaP
 
Posty: 1257
Dołączył(a): Wt, 30.01.2007 21:21
Lokalizacja: z rodzinnych stron

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Ogólne