HYDE PARK

Postprzez GrejSowa N, 25.11.2007 08:55

Uhuuu, uhuuu, Druhny się nie bojOM, to tylko ja się tak czaję. No, przecież widać bezwstydnie nagim oczodołem, że jestem niewyspana, zmęczona, nie-halo, zajęta, zalatana tak, że już nawet nie mam kiedy martwić się dnem, chwilaMY to nawet zapominam, że je mam...do tego doszło...eeee, takie tam...ne? Ale za to teraz jestem.
Ciężki tydzień miałam. We środę i we czwartek nie było neta na robocie. Byłby z tego niezły felieton, ale nie mam ani siły, ani czasu...a nawet chyba ta sprawa na felieton nie zasługuje. Bohater - Telekomunikacja Polska Wszechmogąca. Więc krótko. Środa. Dzwonimy, interweniujemy. Konsultanci grzecznie acz stanowczo zapierają się, że u nich wsjo w parjadkie i mamy szukać u nas. Szukamy. Wkleić? Hi hi. Szkoda, że Druhny nie widziały, jak Sowa szukała neta na robocie...Wszędzie, nawet pod biurkiem, kurna!!! Postawiłam na nogi naszego administratora, który uwierzył TP, jako i ja uwierzyłam, ale nie znalazł winy w sowie, lecz w ruterze. Trwało to jakąś dobrą godzinę, może dwie. Jednak nasz teleinformatyk, ten od rutera, mógł dopiero przyjechać następnego dnia. Tymczasem, dzwoniąc do TP, pojawiła się dyskretna informacja głoszona z ambony przez automatyczną sekretarkę, że są chwilowe przerwy w dostawie neta na niektórych obszarach Warszawy i że awaria zostanie usunięta o 16. Jest czwartek. Awaria trwa w najlepsze. Powtórka z rozrywki. Dzwonimy, interweniujemy. Konsultanci grzecznie acz stanowczo...itp., itd...Owszem, mówią, wczoraj była awaria, ale już została usunięta i teraz już u nich znwowu wsjo w parjadkie. No, to znowu szukamy, ale już z niedowierzaniem i z wiarą czekamy na pana T. (ale nie tego Maszmunowego). Z nudów dzwonimy do TP, a tam informacja ogłaszana z ambony przez automatyczną sekretarkę, że są chwilowe przerwy...przepraszamy...do godz. 16...itp, itd. Niby tak samo, a jednak inaczej, bo dołączył Kraków, Kalisz i coś jeszcze, ale już nie pamiętam. Czekamy na połączenie z konsultantem, który wyjaśnia, że w naszej okolicy trwają jakieś prace remontowe i przy okazji stwierdzono, że można by właściwie wymienić kabel, bo ten już jest stary. No, dobra, mówię, rozumiem, że WOGLE nie przejechała go koparka, tylko to taki wniosek racjonalizatorski jest, ale co w takim razie z Krakowem, Kaliszem...? Te prace aż tam sięgają i czy to ten sam kabel? Trochę się zaniepokoiłam, bo to kawałek kabla jest. Ale pan nie umiał odpowiedzieć, czili kręcił. Prosił poczekać do 16. Jest godz. przed 15. Przyjeżdża pan T. i juz po chwili stwierdza winę TP. Dzwoni, a tam ta sama śpiewka. No, to on do konsultanta: "Zawiesił się port na waszej centrali." Luuuuudzieeee, dorbaldie szacun dla pana T., co ne? Padłam. Nic nie rozumiałam, ale padłam. Nasz dzielny pan T. w try miga postawił diagnozę, bo TP najwyraźniej drugi dzień szukając przyczyny grała na zwłokę tłumacząc na zmianę klientom, że to problem u nich, lub też że wymiana kabla itp...I co? 5 minut i popłynął internet. UwierzOM Druhny? W takim tempie wymienić taaaaaki kabel, to trzeba umieć, ne? No, to się Druhny teraz nie dziwiOM, że ja się już dawno rozwiodłam z TP, czego i Wam życzę. Amen. To była antyreklama. Ale to nie koniec historii. Był już prawie koniec dnia pracy. Zdążyłam odebrać mejle, odpowiedzieć na najpilniejsze i musiałam już pędzić. Przychodzę w piątek - net jest, ale nie mam kompa. Padł. Na monitorze, na czarnym tle straszny napis. Dzwonię do administratora, a ten mnie straszy uszkodzeniem dysku i utratą danych. Myślę - tego już nie przeżyję. Nie mam bekapu. Nie zdążyłam zrobić. Nowy komputer, mam go od niedawna. Wykonałam jakąś dziwną operację na prośbę pana A., której w życiu nie umiałabym sama powtórzyć, ale nic to nie dało. Na koniec dnia zabrano mi komputer do naprawy. Boję się zadzwonić do pana A. i zapytać, czy mam w ogóle po co jutro przychodzić...Co ja się będę martwić na zapas, ne? Jest piękna, szarobura niedziela, czas relaksu...no! No, to niech mnie Druhny tu nie szarpiOM, tylko głaski, podarki, te sprawy...widzOM Druhny jaka ja bidna jestem? Bidnemu to zawsze wiatr w oczodoły...a żeby to tylko to! Ech...

Otwieram dzienniczek z uwagami i lecę SowOM:

Gocha - dzięki za spacer po Niu Jorku. Nie powiem, chciałabym kiedyś tam zalecieć...

Emciu - dzięki za relację z urodzinowego prezentu Druhny! Odsłucham w wolnej chwili na bank! A za drożdże dziękuję bardzo [moim nawiasem mówiąc, to ja nie wierzę w sprawdzone drożdże, ale co ja tam wiem...]. No, może i żaden tekst się nie zmarnuje, ale z wyjątkiem mojego...phi! Tak mnie ta kurtka dżinsowa MISZCZA zainspirowała, żę chciałam od razu ze słuchu wkleić "Wspomnienia niebieskiego mundurka", ale na szczęście pióro mi zawisło. Jeszcze Druhny będOM prosić!
Oczywiście, że dzisiaj wszyscy rozumiOM portugalski, nawet Alberta! Druhna ma jeszcze wątpliwości? Nawet brazylisjki rozumiOM. Druhna słyszała o edukacyjnej roli tasiemców...? No! Pewnie, że Maszmun jedzie do Stanów. Ze mnOM! To Druhna nic nie wie? Planujemy "W 80 dni dookola Emci", hi hi...Ale jeśli o mnie chodzi, to jeszcze nie teraz, bo z paszportu, biletu i pieniędzy, to ja mam na razie tylko miesięczny, hi hi..Druhna się pogapi w drożdże, dobra? Pracuję nad tym! Za piosenkę bardzo dziękuję...taaaaaaa.....

Mała - ja mam wzrok mętny...czy to to samo, co zamglony...? Wkleić...? No, chodzę późno spać, bo ja sowa jestem, ale pracuję nad tym i są już pierwsze efekty, co pewnie Druhny zauważyły, niestety...no! To słońce i dla mnie świeci, serio???? Kurna, trzeba było tak od razu!!! Że też ja się muszę o wszystkim dowiadywać ostatnia...

Emciu - luuuudzieeee, jaki fajny koreczek z indyka!!! Phi, ja pamiętam czasy, jak koreczki z żółtego sera oraz keczupu były przebojem każdej porządnej prywatki! Uściska dla J.! Ma chłopak fantazju! Oczywiście, że indyk ma fryzurę. To jest fryzura "na ananasa". Tak mówił mały Misiek, jak wychodził od fryzjera, który go za krótko przystrzygł, zwłascza "na górze", hi hi...Też za fantazjOM chłopak, ne?

Uciecha - dzięki za barwnOM relację za Castro'wego Halloween'u! Co się tam Druhna będzie, prosieMY o więcej, tak bardziej z dołu, ekhm, ekhm...Może jaki prodźekt strzeli do głowy, hi hi...A czy ja dobrze rozumiem, że Rodak Patriota to bez majtek nawet był...? Co, spadły mu? I nawet się nie zatrzymały? Pfffff....

Teremi - w temacie kulinariów, to chciałam tylko powiedzieć, że w związku z modernizacją obejścia wokół dziupli, budowOM ścieżki rowerowej itp., zniknęła budka, a wraz z nią Chińczyk. To jest właściwie chyba Wietnamczyk, ale my, Polacy, nie znający się na rzeczy i nie odróżniający poszczególnych Azjatów, tak mówimy. Będzie w-czapa od Ściany, ja wiem. Oczywiście, trochę tak szarpię ŚcianOM, żeby jOM sprowokować do wejścia na ambonę i przemówienia w tej sprawie, Może być nawet materiał zdjęciowo-dowodowy, co ne? W każdym razie dziupla oraz cały blok i okolYce cierpiOM z braku Chińczyka i dań jego. Misiek najbardziej zrozpaczony, bo był częstym klientem, miał zniżki i Chińczyk do niego po imieniu mówił: "Deń dobry Miau!!!", hi hi...Miau, fajnie, ne? W końcu tak się przejęłam, że postanowiłam zapytać w kiosku obok, czy coś nie wiedzOM. No, i się okazało, że Chińczyk wraca w styczniu. A ilu klientów ponoć się o niego pyta! Nawet polYcja z dwóch pobliskich komisariatów! Misiek mówi, że jakoś już wytrzyma.
A "Tańca z gwiazdami" nie oglądam. W ogóle prawie nie oglądam telewizji. Znam tylko ze słyszenia, z przeglądanego programu TV pod kątem Świętego Kurka...na nic więcej nie starcza mi czasu...

Neoś - no, ile Druh będzie trzymał na stendbaju tę neoenkę? Chciałam się dopisać, ale wobec takiej grożby, to tylko się podrapałam w pióro, hi hi...Postawić Cię na nogi? A za "Koleżanki" to masz w-czapę! No! Popraw sowie w-czapę, bo Ci się zsunęła, hi hi...Dawaj neoenkę!!! Ileż można szczekać, co?! No, ileż?

Emciu - gołąb paczkowany urodzinowy chyba zawierał figę z makiem, buuuuuu.....

Na razie, Szanowne Druhostwo się trzyma! Proszę nie regulować odbiorników, kiedy jest sygnał zajętości lub brak odpowiedzi. Jak mówię, że będę jak będę, to będę!

Happy Everything! Oddaję głos do studia. Halo, Ziemia!

P.S. A czort z literówkaMY.
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez M.C. N, 25.11.2007 16:51

Rownowaga w HalYnce MUSI byc! Pora na wierszenku! Bossonovenku! Nie mylic z bossoNeoenku!

Bossa nova na kacu (eee tam to jakis stary ten kac, zadnych urodzin ostatnio w HalYnce nie bylo...)

Kto sie budzil z glowa jak czajnik (no to nie ja, ja to sie przewaznie budze z Amnezju)

Z jezykiem natomiast jak kolek(zeby odczarowc jezyk nalezy napisac wierszenke! Oto jeszcze jedna bezprzeczna korzysc z wierszenek! Rozwiazuja jezyki!)

Kto mial watpliwosci, czy jest w swej sypialni(Alberta! No i okazalo sie, ze nie byla! Byla bowiem w sypialni....ZAGADKA!)

Czy w kotle z kipiacym rosolem (zeby z rosolu zrobic zupe kalafiorowa nalezy, hihi, jakby co to Druhna Teremi poda przepis!)

Kto przezyl przebudzen tych smaczek(przebudzenia w czasie dluuuugiego weekendu sa przepyszne!)

Ze ledwo odnalazl lazienke (najwazniejsze, ze odnalazl! Serio! Moje dzieci to czasami w tym snie to probuja sie noca wysikac w szafie!)

Kto nie mógl w lusterko bez zgrozy popatrzec (no bo po jakie licho lustro w lazience trzymac?! Nie lepiej jakis wodospad powiesic na scianie?)

zanuci dzis z nami piosenke...(raz dwa trzy kolejny nawias piszesz ty! PS Neos to zdradz przynajmniej jaki bedziesz mial nawias, pliiiise...)

Bossa nova, bossa nova odwykowa (odwyk od wierszenek?! W zyciu!)

Usta milcza, dusza wyje, peka glowa (od tych tekstow ktore w niej siedza!)

I pulsuja ni to nutki, ni to slowa (pewnie po prostu przyczajone wczapy, ukryte w-bany...)

Tom sie, kurtka, usmarowal (a trzeba bylo Tomkowi teleinformatykowi nie wlazic do tej klomby z kablem!)

Tom sie, kurtka, usmarowal (i nie paprac sie z Hobbitami!)

Para pa ram ta ram ta ram ta pam (ta para tu..., tamta para tam...od sciany do sciany konkurs tanca towarzyskiego, prowadzi pupil Druhny Teremi!)

Tom sie, kurtka usmarowal (Hobbitu zzarly organiczne mydlo, lapy trzeba bedzie wytrzec na sucho)

Bossa nova...(Alberta juz w pierwszym wersie zsunela szpiki ze stop...)

Mysl zbudzona w dretwej glowie (a po jakiego budzic mysl skoro glowa jeszcze spi? Dac mysli pospac!)

Ma pobudke niezbyt latwa(KONKURS. Ile jest rodzajow pobudek?)

By ustalic klatke filmu (Sowus! Trzeba zlapac wlasciwe U-JE-CIE!)

Przed zerwaniem, te ostatnia (czy ktos z kims zrywa? Zanczi si wychodzi? Pozegnanie numer 18a?)

Czas wyrzniety z zyciorysu(schowany w skarbcu, dorbaledie KLEJNOT!)

Wzial i zmienil sie w zagadke (tak jest! Emigma przyjechala w odwiedziny. Druhny pozwola, Enigma, kuzynka Alberty. Psssst, kuzynka Emigma pracuje dla obcego wywiadu...)

Teraz trzeba to posklejac (projekt si szykuji, a Hobbitu wylizawszy wszystek klej...)

Klatka z klatka na zakladke. (a moze ripples to zakladki?)

Spiewajmy pólgebkiem, cwiercdziobem (....pero, pero, bilans musi wyjsc na zero, pero, pereooooo.....PS Brudnopisowo to ja pamietam pana Janka jak przyjechal do Sa... ze zbigiem Laskowikiem przyjechal byl..., no kupe lat temu to bylo, nawet nie wyglada ze wczoraj, tylko w czasach heeeeet dalekich i przedkredensowych)

Nie meczmy oblicza mimika(prosimy Ucieche o pozyczenie halloweenowej maski!)

I tak nas rozwala tetniacy krwoobieg(musi byc podgrzany wewnetrznym torczem)

Kazdy grymas to jest ryzyko. (dlatego pan Fizyk lubi jak Alberta grymasi! Alberta to jest ESENCJA ryzyka!)

Spiewajmy zupelnie luzniutko (tra la la ....czego sie boisz glupia...PHI, nie czego ale O CO! Ja to sie boje ze jak Neos zaspiewa w wierszence to bedzie ZADYMA, hihi. No bo co on tak dlugo ja rozpracowuje? A poza tym, czy to wierszenki trzeba pisac w pionie? Neos dac Ci recepte na pisanie wierszenek w poziomie? Tylko szepnij. Kazdy Ci powie, ze pisac w poziomie to zaden wstyd! NO!)

Sprzatajac starannie lazienke (tra la la przerazajaca jest sila nalogu...No wiec mam ci ja dlugi weekend i co robie? Sprzatam lazienke....Ale jak! Dorbaldie niech sie Kangurzyca schowa! Wkleic? Hihi.)

Spiewajmy cichutko, bo jeszcze raniutko (....no raniutko jest, przeciez sie nie wydzieram, no! Co to ja Druhna Sciana jestem na koreanskiej ulicy?)

Te nasza bolesna piosenke.(a gdzie ja boli? W ktorym wersie? Hobbitu, plasterek przylepny do wierszenki przyniesc, wierszenka ma aui!)

Bossa nova, bossa nova odwykowa (Sciana, no popatrz...powtorka, hihi)

Usta milcza, dusza wyje, peka glowa (no nie! Jak jest wers, to nie wypada milczec, trzeba sie dopisac. Nooooo, chyba ze ktos zrobi sowie wers brudnopisowy ala Druhna Sciana vel odezwa do Trzynastki)

I pulsuja ni to nutki, ni to slowa (w wierszence to pulsuje zycie! PHI)

Tom sie, kurtka, usmarowal(zabral sie za naprawianie starego Pontiaka i troszku smaru mu kapelo na rece, zeby tylko klawiszy pianina nie zapapral...Alberta biegnie ze scierka!)

Tom sie, kurtka, usmarowal(i kurtke tez mu przetrze. PS Uciecha to miala fajnOM kurtke na Halloween, ne?)

Para pa ram ta ram ta ram ta pam (jakie to wlasciwie jest tempo? Bronia?)

Tom sie, kurtka usmarowal(na smar najlepszy jest grease!)

Bossa nova...(Alberta patrzy na swoje bose nogi i czeka na eksplozje gwiezdna...)

Gdzies w zakatku swiadomosci(najlepiej sprawdzic gps-em gdzie ten zakatek wlasciwie jest)

Juz sie zbudzil, wstal i ziewa (a po jakiego tak szybko wstawal?! Trzeba sie bylo troszku powylegiwac!)

Ten natretny, chociaz swojski (a co ten Hobbitu robi w lozku Maszmuna? A praaawdaaa, przyszedl sie przytulic w nocy, zle mu sie snilo!)

Robak, co go wciaz zalewasz (ksiadz? Znaczi si starszy Bogus?)

Wstaje stara ciotka chandra (przyjechala w odwiedziny na Swieto Dziekczynienia, samo zycie dorbaldie)

Wuj obudzil wujka spleena(spali obok siebie bo zabraklo indywidualnych poslan)

Kac natomiast mruzy slepia (tak go porazil felieton Sowusi, hihi. Sowus Slonko Ty moje! Jakby nie Twoj felieton to jeszcze bym dzisiaj nie skonczyla wierszenki, bo kochana zauwaz, ze ona troszke przydluga jest...Ale...po TAKIM felitonie to glupio narzekac na dlugosc kabla, ne?)

I sie klina dopomina.(...a mnie sie marzy kurna chata nad Bugiem...Maszmunie wklejaj projekty! Trzeba sprawe przedyskutowac
w Halynce!)

A jeszcze przed nami zwierzatka(Hobbiciki moze? A co ich tak duzo jakos? A prawda! Swiety Rok Swini! Hihi, a to sie Maszmun ucieszy!)

Milutkie, bielutkie, mieciutkie(a nieeeeee to pewnieeeeee mlode owieczki, beeeeee, beeeeeee)

Z którymi pogramy i w myszke, i w kotka(Neos juz sie przestan bawiac w kotka i myszke wklejaj neoenke!)

Gdy starczy nam srodków na wódke (to sie zrobi nalewke z pigwy, phi!)

A jeszcze przed nami delirka (czili nowy rodzaj wierszenki de lirka-> wierszenka liryczna na podlozu francuskim)

A przed nia hustawka lekowa (hustawka jest najlepszym lekiem na zawroty glowy! Ktos ma globus? Hobbitu nioso hustawku!)

Wiedzie nas tam prowo...(literowka, Sowus zrobila literowke! Mialo byc prAwo, bo my zawsze zgodnie z prAwem, czy na lewo czy na prawo ale prawa kredensowe ma si w malym paluszku!)

Wiedzie nas tam prowo...(PHI, juz dawno zostalo ustalone ze wiedzie nas przypadek!)

Prowodyrka bossa nova.(wiec prosze nie prowokowac w puentach!)

Spiew: Jan Kaczmarek+ (Emcia, no przeciez mowilam, ze sie tekst nie zmarnuje! Pamietaj Sowus! YOU CANNOT RUSH ART, A ZWLASZCZA
MODERN ART!)

BREGO!

PS Usnunelam wlasnie kilka razacych literowek a innych sie nie dalo, znaczi si zostawilam je, zeby bylo widomo KTO sie dopisywal, ne?
Ostatnio edytowano Pn, 26.11.2007 18:23 przez M.C., łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez MarysiaES* Pn, 26.11.2007 08:27

witaj HP ranna pora,
wylaze tylko zeby pozdrowic Druhny i Druhow, zwlaszcza Emcie ktora jedyna o mnie pamietala. Malo wsadzam nos w komputer bo zycie pogania. Fajnie ze u Druhen wszystko po staremu czili ok.
Avatar użytkownika
MarysiaES*
 
Posty: 384
Dołączył(a): Śr, 04.10.2006 13:37

Postprzez Rfechner Pn, 26.11.2007 09:34

Pozdrawiam Cie Neo :lol: :lol: :lol:
Avatar użytkownika
Rfechner
 
Posty: 5496
Dołączył(a): Pn, 07.03.2005 21:49
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez Rfechner Pn, 26.11.2007 09:38

Grejsowa , to sie nazywa zawirowanie , a ta nasza Telekomunikacja .... szlak . Pozdrawiam goraco . W Szczecinie pada śnieg ale chyba z deszczem , bo nie jest bialo . ,tylko szaro . Wszystkim dobrego dnia!
Avatar użytkownika
Rfechner
 
Posty: 5496
Dołączył(a): Pn, 07.03.2005 21:49
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez Małgosia Sz Pn, 26.11.2007 15:06

Heej! Chciałam tylko skromnie, spod podium Druhny Ściany powiedzieć, że byłam kiedyś w tej knajpce na sushi i to nawet z GREJS (Małgoś, pamiętasz? Po Lamencie, oj ciężko było) i muszę przyznać, że wrażenia większego na mnie to miejsce nie zrobiło (zdecydowanie lepsze sushi jest na tyłach Teatru Wielkiego). Trochę mnie ten werdykt zdziwił. Za to ta tajska knajpka z listy nominowanych do nagrody jest naprawdę dobra (pyszne zupy!). Jeżeli chodzi o miejsce z klYmatem to zdecydowanie U Kucharzy. Bardzo dziwne miejsce... ale przeżyć chociaż raz warto. Siedzi się w dawnej kuchni (białe kafelki), na twarzach kelnerów widać ślady wypitej wódki (zdecydowanie mają doświadczenie), a szatniarz wygląda jak z filmów Barei. Na początek dostaliśmy pyszny krupnik litewski na ciepło. Kuchnia tradycyjna polska. Niestety drogo.
W pozostałych dwóch nominowanych knajpach nie byłam. Jak nadrobię zaległości to dam znać.
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez M.C. Pn, 26.11.2007 18:15

Dzien poniedzialkowy ale dobry bo wypoczety! YEAH!

A nie mowilam, ze Maszmunu zna te knajpke z Izumi Sushi! Ha! Zna sie Maszmuna!

MarysiuES, dobrze Cie widziec! Jakos tak chodzilas mi po glowie ostatnio...Pozdrawiam mocno! Prosimy o zimowe stroiki, bukiety i skarby ze spaceru.

Sowus, jak ja lubie jak Ty masz wene! Hihi. Trzymam Cie za dziob! Daj znac kiedy zamarkowac w organizerze 80 dni dla Sowusi i Maszmuna! Ale co na to T.? Moze byc problem...Pierwsze idzieMY na Castro!

Uciecho, znowu wczoraj bylam w Twojej okolicy. Muzyczka grala na Forth i Mission, tloczno troche ale nie mialam problemu z parkingiem czili wyprawa sie udala! Sciana, od Ciebie tez pozdrowilam stare i nowe mury! NO!

Poza tym posadzilam w ubiegly weekend groszki pachnace! Bedzie cudnie pod plotem na wiosne jak ich slimaki lub Hobbitu nie zezro!
PS. Trzynastko prosimy o zdjecia ogrodowo przyrodnicze! Jak rowniez opowiesc o Dzikim Mietku!


Pozdrawiam wszystkich i...robota czeka...

PS ProsiMY nie obmawiac wierszenek na placach publicznych tylko sie DOPISYWAC! Soniu machnelabys jakas wierszenke! NO!
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez sonja Pn, 26.11.2007 19:05

ja nic nie obmawiam, tam odpisalam bo tam bylo zapytanie....a wierszenki nie napisze, bo u mnie nijaka zawilosc mysli...hiiii
Avatar użytkownika
sonja
 
Posty: 17740
Dołączył(a): Pn, 18.04.2005 23:50
Lokalizacja: z szarości ...

Postprzez GrejSowa Pn, 26.11.2007 19:46

Soniu, pisz i się nie martw. Wyjątkowo przeczyta się bez zrozumienia i w sumie na jedno wyjdzie ;-)
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez sonja Pn, 26.11.2007 20:13

nie godnam :wink:
Avatar użytkownika
sonja
 
Posty: 17740
Dołączył(a): Pn, 18.04.2005 23:50
Lokalizacja: z szarości ...

Postprzez gocha Pn, 26.11.2007 21:01

Grejssssowko, prorokuje, ze NJ zobaczysz kiedys, Chicago i SF tyz, no nie, Emcia?
Na razie ja do Kalifornii na Sylwestra. Ladowanie w San Diego, ladowanie towarzystwa do czegos, w co towarzystwo sie zmiesci (na razie 6 ale moze osiem) i ziuuu jedynka do San Jose z postojami gdzie sie da, dwa dni na to mamy. Emcia, masz jakies ulubione miejsca o ktore warto zahaczyc w takiej podrozy? Bede wdzieczna, jak podpowiesz. Pewnie bedzie padac, jak zwykle w Kalifornii, kiedy przyjezdzamy o tej porze roku, ale co tam! Najwazniejsze, ze zbieramy sie do kupy z przyjaciolmi, dawno juz takiego spedu nie bylo.
Avatar użytkownika
gocha
 
Posty: 474
Dołączył(a): Pn, 18.07.2005 20:40
Lokalizacja: arlington hts, IL

Postprzez Neo Pn, 26.11.2007 22:02

Pozdrawiam i donosze, ze pracuje nad neonenka. Nie moge przeciez na debiut chaly odstawic, prawda?
PS Sonja, nie kokietuj, tylko pisz. Rozdziewicz sie wreszcie, ile mozna czekac?


A tymczasem cos na zab w prezencie:


Teatrzyk „Zielona Gęś” ma zaszczyt przedstawić dramat pt.

DRAMAT ZDRADZONEGO MĘŻCZYZNY
Czyli PRZYGNIECIONY PRZEZ KREDENS


Osoby:
MĘŻCZYZNA & KREDENS
Scena przedstawia izdebkę, gdzie stoi wyżej wspomniany starożytny trzypiętrowy Kredens z galeryjką w kształcie uciesznym i gzymsem z trąbiącymi aniołkami

MĘŻCZYZNA:
Cogito, ergo sum, to znaczy: myślę, więc jestem – powiedział kolega Kartezjusz. Ale co z tego, że ja jestem, kiedy mojej żony nigdy nie ma. Ona całymi dniami siedzi w café i plotkuje.
A tymczasem:
Grzybki nie zamarynowane.
Skarpetki nie pocerowane,
Kurze nie pościerane,
Łóżka nie zasłane,
Ryby nie oskrobane,
Kartofle nie obrane,
Jajka nie ugotowane,
Krany nie pozakręcane,
A ja patrzę na pustą ścianę
I łykam gorzkie łzy.
(łyka raz po raz)
Jedyne moje towarzystwo, jedyny mój przyjaciel to ten stary kredens, świadek moich cierpień i tęsknot. O, gdybyś umiał mówić, stary kredensie, kredensie z galeryjką w kształcie nieokreślonym i z gzymsem, na którym dwa aniołki dmą w złote puzony!
Ale coś zdaje mi się, że ten kredens znowu się chwieje. Najprawdopodobniej Pikuś znowu odgryzł nóżkę. Przeklęty Pikuś.
(rozpaczliwym ruchem poprawia Kredens, Kredens przewraca się i przygniata rozmówcę)

MĘŻCZYZNA
(spod Kredensu):
O, jak mi dobrze! Może nareszcie skończą się moje cierpienia. Co to? Aha, to słoik z chrzanem otworzył się i chrzan zalewa mi oczy. Przebaczam ci, Mario.

(pauza)

Mario, gdzie w tej chwili jestes? Czy może u Alicji? Czy ewentualnie w ulubionym café? Czy może zapisałaś się na kurs szybowcowy i bujasz teraz jaskółeczką wśród obłoków wysoko, nad trywialnym kominem naszego domu i, że tak powiem, vanitas vanitatum? Ty jak świetlany duch ponad ziemskim padołem. Ja natomiast pod kredensem. Mario, przebaczam ci. A ty, kredensie, przygnieć mnie do reszty.

KREDENS:
(ludzkim głosem)
Proszę bardzo!
(przygniata go do reszty)

KURTYNA



(podkr. moje hiii)
Avatar użytkownika
Neo
 
Posty: 2782
Dołączył(a): Pt, 17.11.2006 00:44

Postprzez GrejSowa Pn, 26.11.2007 22:04

No, przeleciałabym się do Hameryki, nie powiem...ale to już po tym, jak się Neoś i Sonia dopiszą do wierszenki...;-)
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez sonja Pn, 26.11.2007 22:05

kształcie uciesznym :)
Avatar użytkownika
sonja
 
Posty: 17740
Dołączył(a): Pn, 18.04.2005 23:50
Lokalizacja: z szarości ...

Postprzez GrejSowa Pn, 26.11.2007 22:05

O dzizys, Neoś, aleś mnie przestraszył. Ja patrzę - i myślę sowie, że ja w innym temacie wylądowałam.....uffff.....

A tak WOGLE, to dobranoc chciałam powiedzieć, ale ze strachu zapomniałam. A ten kredens już tu był. Ja wklejałam, JA. Phi. ;-)
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Neo Pn, 26.11.2007 22:09

... gdy tymczasem to ten sam starożytny trzypiętrowy Kredens z galeryjką w kształcie uciesznym i gzymsem z trąbiącymi aniołkami... ufff

Byl? :( Nie szkodzi! :wink:


Ales Ty elegencka, o jacie.
Ostatnio edytowano Pn, 26.11.2007 22:10 przez Neo, łącznie edytowano 1 raz
Pytaj
Avatar użytkownika
Neo
 
Posty: 2782
Dołączył(a): Pt, 17.11.2006 00:44

Postprzez GrejSowa Pn, 26.11.2007 22:10

sie odsztafirowałam wieczorowo poro, a co? nie można? może jak raz kogoś poznam przed snem...(ziewam.....)
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Neo Pn, 26.11.2007 22:14

Czuj duch.

Nigdy kobiet nie pojme. Jedna odsztafirowana idzie spac, a druga w jednym kapciu biega...

Dobranoc! :D
Pytaj
Avatar użytkownika
Neo
 
Posty: 2782
Dołączył(a): Pt, 17.11.2006 00:44

Postprzez nemo Pn, 26.11.2007 23:14

jak juz tu dobra noc, to ja też dobra noc
:)
300 dni później. wszystko było tak samo....
wszystko się zmieniło. i to był konstans.
Avatar użytkownika
nemo
 
Posty: 5282
Dołączył(a): Pt, 26.10.2007 21:01
Lokalizacja: Milano Parano

Postprzez uciecha Wt, 27.11.2007 03:48

To kogo przygniesc moja uciesznOM galeryjkOM ? :D
Avatar użytkownika
uciecha
 
Posty: 365
Dołączył(a): Pt, 03.02.2006 22:04
Lokalizacja: San Fran

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Ogólne