obiecuję, Ukraina już teraz poleci biegusiem
JagodoP - włączaj się ze wszystkim
„Rozłączeni - lecz jedno o drugim pamięta......”
V odcinek – Lwowskie cuda
No i zaczyna się trzeci dzień od deszczu /juz w nocy zaczął/ i od ..... jajecznicy przyszykowanej przez p. Izabelę. My jemy i słuchamy opowieści o dawnych czasach na Łyczakowie. I przeplata się opowieść, o układaniu barykad z ławek szkolnych przed czołgami niemieckimi /p. Izabela miała wtedy 15 lat/, o wspaniałych zabawach w pięknym parku Kaiserwaldem – obecnie to Gaj Szewczenki, o sąsiadach ...Tońcio mieszkał dwa bloki obok. Straszne czasy na zmianę z pięknymi...... mieszkańcy Łyczakowa zawsze trzymali się razem. Tak jest i do dzisiaj. Dwa razy w miesiącu spotykają się w Towarzystwie, pomagają sobie. Ot, taki okruchy....
aby móc przyjechać do Polski /nawet do najbliższej rodziny, /p. Izabela do siostry/ muszą oprócz wizy mieć na granicy 200 dolarów ..... /a emerytura wynosi 120zl !!!!!), i te dolary są pożyczane, krążą między ludżmi - trzeba się zapisać na jaki termin/ jest kolejka/...
Słuchamy o tym, jak ciężko się tu żyje, jak każda złotówka ważna (do centrum idzie się pół godziny... więc się idzie, marszrutka kosztuje 60 groszy, trojlebus 30 groszy.... ale takie dwa bilety - to jest chleb!!!)
Z okna pokoju i z balkonu widzimy Kopiec Unii Lebelskiej, a na niej krzyż i maszt....
ale oczywiście nie tego ranka, mgła i deszcz sie panoszy. Plany dopasowujemy do sytuacji, zakładamy kurtki i traperki i mówimy .....”do pobaczenia”!
Na przystanku decyzja, skoro tu oszczędność aż do bólu, to i my nie marszrutką a trojlebusem..... na bruku rozklekotany pojazd podskakuje, nasze głowy też, przebijamy się przez całe miasto aż na kolejowy. Z daleka widzimy ogromny budynek -
Dworzec Główny. Zbudowano go 1903 roku w podobnym stylu, co dworzec w Wiedniu, tak aby przybywającemu Karolowi Ludwikowi (bratu cesarza) przypominał to miasto.
No i oglądamy wielkie osiągnięcie sztuki inżynieryjnej początku XXw, wygląda jak pałac,
a to „tylko” dworzec
nad wejściem, w niszach rzeżby dłuta P. Wójtowicza A. Popiela
samo wejście też iście królewskie
poszwendaliśmy się po dworcu, ludzi i tobołów zatrzęsienie,
na ścianach masa secesyjnych detali, darmowe muzem
a te schody zaprowadziły nas na perony
z dworca ponioslo nas na „
priwakzalny rinok”, czyli największy bazar
pod dachem olbrzymie hale.....tu można kupić wszystko!
wszelkie robótki ręczne do wyboru i koloru i owoce wszelkiej maści
Uprzedzeni zostaliśmy według opowieści i słów z przewodników,
że na część mięsn i wedlin, nie zaglądać, bo ..... długo potem nic nie przełkniemy,
zajrzał tam M.....ale szybko wrócił!
Już widzę delegacje sanepidu z uni, jak zagląda i pada pokotem
najwięcej czasu spędziliśmy w stoiskach z muzyką,
długo trwało zanim dokopaliśmy się do poszukiwanych "dumek kozaczych", zdecydowana większość nagrań to kasety magnetofonowe,
płytki dopiero startują
wracamy na ulicę, już widzimy dwie wysokie wieże kościoła, idziemy tam,
pada, nie możemy wyciągnąć przewodnika, wchodzimy do środka,
tylko znowu same rusztowania, remont, wchodzimy, nikogo nie ma -hałas
to
kościół świetej Elżbiety, zbudowany na początku 1900r, zaprojektowany przez profesora Politechniki Lwowskiej Teodora Talowskiego, a sam pomysł wybudowania świątyni pod tym wezwaniem był chęcią uczczenia tragicznie zamordowanej cesarzowej Elżbiety,
żony Franciszka Józefa zwanej
Sisi
widać olbrzymie podobieństwo do wielkich gotyckich katedr z zachodu
Na ten kościół spadły pierwsze bomby niemieckie, a w czasach sowieckich był tu magazyn, dopiero od 1990r wróciła tu religia, obecnie jest to cerkiew grekokatolicka....
nie widać tego, ale tu nie było posadzki, płytki na ziemi leżą luzem, nie można było przechodzić, dookoła trwały prace remontowe......
to co widać, to część już naprawiona, ale wejścia tam nie było....
tylko przy samych drzwiach wejściowych, przy tym ołtarzu można przebywać
wracamy na ulicę, acha cały czas idziemy ulicą Bandery....według przewodnika, jak się idzie, trzeba patrzeć do góry, bo ponad 2000 balkonów do oglądania!!!!
cdn..........szybko!
(prośba.....czy zdjęcia wszystkie się otwierają?)