Basiu K...............o żesz, aleś zapodała EMOCJE,
wklejaj następne odcinki biegusiem, bo arcyciekawe....
Gdy szliśmy na wystawę, o J.D.G. wiedzieliśmy standart, jest (był), maluje...... ale na wystawie zobaczyliśmy, to co nam w duszy gra - POLSKOŚĆ, tę nam najbliższą.....
(Jeżeli masz ochotę, Basiu, nagram na płytkę
(mam obrazów ponad 100) i pooglądasz u siebie w domku....)
no i witaj w Placuniowie
.....Urodziłem się w Częstochowie, mieszkam na Śląsku, maluję wyłącznie w Polsce, bo jestem człowiekiem chorym na Polskę. Mogę żyć i pracować tylko tutaj. Gdzieś w świecie, najpewniej zgłupiałbym do reszty, zmarniał i wreszcie umarł z tęsknoty. Jestem przywiązany do tego, co moje, bliskie, lokalne i zanurzając się w polskość malarstwa, muzyki i literatury, od sarmackich trumniaków, poprzez Chopina do Gombrowicza, próbuję ten ukochany peryferyjny grajdoł nie tyle "podnieść do wymiarów wszech, do wymiaru kosmicznego",
ile wyrazić tak, żeby adresaci moich obrazów nie zapierali się rodzinnej ojcowizny, nie wstydzili wlasnej słomy w butach, swojej tubylczości i odrębności, bo są jak linie papilarne, niepowtarzalni w tym co dobre i złe..."
Jerzy Duda Gracz
"Zapiski o życiu i sztuce przemijania"
wklejam jeszcze parę obrazów z wystawy
Przepraszam, że zamilkłam....... wiem, że czekacie, ale jeszcze moment,
UKRAINA będzie aż w nadmiarze
@anna, Marysiu - pięknie, że piszecie o Waszych związkach z Lwowem,
do wyjazdu, było to miasto dla nas, jednym z wielu, teraz i my śpiewamy....
"Możliwe, że więcej ładniejszych jest miast,
Lecz Lwów jest jedyny na świecie! "
Szczepko — niedoszły inżynier, Kazimierz Wajda;
Tońko — adwokat lwowski, Henryk Vogelfänger.
Pierwszy urodzony i wychowany w dzielnicy gródeckiej,
drugi — w najbardziej lwowskiej z lwowskich dzielnic — na Łyczakowie,
na Krupiarskiej 6, gdzie 27 lat mieszkał Henryk Vogelfänger...
a my mieszkaliśmy dwa domy dalej, więc pani Izabela nam też śpiewała!!!