Noc, noc Sw Franciszka! HA! Zaloze sie, ze Druhny nie wiedzialy!
Mialam ostatnio kilka przygod zwierzecych....zaczelo sie od tego kojota, co to mi przebiegl byl droge...Druhny pamietaja? A wczoraj w pracy to znalazlam jelenia, a wlasciwie sarne ktora popelnila samobojstwo! Byc moze niechcacy ale zawsze....sama, nikt do niej nie strzelal, czy cos z tych rzeczy. SERIO! Jejku, no przecie ze nie bujam, ne! Chciala przeskoczyc przez mur..., z murem bylo obnizenie, zle wycelowala i....no po niej...Jak ja znalazlam, to ona juz tam na klombie pare dni lezala. Przynajmnieje miala ladny koniec, ne? Taki w kwiatach...
A oprocz tego to mam za domem WIELKA pajeczyna z WIELKIM PIEKNYM (!) pajakiem. Zdjecia teraz nie zrobie bo jest ciemno...Druhny troche zaczekaja co?
No a dzisiaj odbylo sie doroczne poswiecenie psow i kotow oraz innych zwierzat w skole W. i J. Nasz kot przezyl, choc pewnie pozostanie mu lekki uraz psychiczny bo jeden duzy piez rzucil sie byl w jego kierunku...Wklejam kilka zdjec. Pospiesznie troche robione...Druhny wybacza jakosc...
Jak Emcia byla mala Emcia to mial takiego ratlerka, chlip, chlip...
Nasz kot. Bezpieczny, choc wystraszony....
bo dookola same duze psiska...
Ale JAKIE szczesliwe!
Tez prosze pieknie Druhny o WYJSCIE!