No, i wczasowenka dla Druhen, na dobry koniec weekendziku oraz początek tygodnia...Co to Druhny Sowy nie znajo? Pisałam cały dzień z przerwaMY...Druhny sie trzymajo rury i nie pekajo. Spadam do życia. Amen.
Za oknami noc, w górach śniegu moc okrywa wszystko /Sowus, cos Ty wyskoczyla ze sniegiem? Aaaaa to taki urlopowy art prodzekt, ne? Druhny chcialyby snieg z maki, a moze z cukru?/(a mozi z bialych pior? No co? Czy ja mowie, ze to sa Sowie piora?) [no, mam nadzieję…Druhny to majo fant-azję, jak Kredens kocham…A w górach śnieg już jest, czek!]
czort jedyny wie, co rzuciło mnie w to uzdrowisko. /jak to co? Dno! Dobre, Sciana, dobre!/(przypadek na 116! Trzeba si bylo spoznic na ten pociag, albo jeszcze lepij, zorganizowac sowie turnusik vel urlopik w miejscu zamieszkania, taka nowa moda urlopowa idzie prosto z Azji, hihi) [jasne, że nie ma to jak urlopik w domiku!!! I przykro nie jest na koniec, bo wyjeżdżać nie trzeba, co ne?]
Na parkiecie szum, wczasowiczów tłum spleciony gęsto, /ekhm, ekhm...tak wszyscy razem na kupie? Troche przyzwoitosci, mlodziez czyta/(eeeee tam tu sami lokalesi, Misiek pojechal do Czestochowy, spoko jest!) [wrócił i śpi, także spoko w ciągu dalszym, hi hi…]
siedzę tutaj sam, a przed sobą mam orkiestrę męską. /tatuazi maja, czek! Bronka proszona do meskiego choralu, hi hi....Bedzie kotwica/(co tam kotwica! Wypchna Bronke do solowki, hihi. TAKI jez!) [Druhna Bronka sama się wypchnie, ale tak, że będzie wyglądało, że została wypchnięta, TAKI JEŻ, hi hi…]
Typ, co szarpie bas wie, że nadszedł czas, gdy w kimś na bańce /A Druhny sOM dzisiaj po, na, czy przed banka?! Hi hi...PItanie retorYczne/(hihi, no jak retoryczne to nie poczuwam sie do odpowiedzi..., czy ja juz mowilam, ze mialam ciezki dzien?) [A co, bańka była ciężka…? Hi hi]
czuła struna drgnie i rozpoczną się góralskie tańce. /Teremi proszona do tanca! Zrobimy sowie konkurs pt na czym polega roznica pomiedzy cyganskim a goralskim tancem. Hobbitu leco po rure/(a kto bedzie jurorem jak Teremi tanczy? Przeciez chyba nie Alberta?) [widzę, że Druhny nie kapujo, o jakie góraLskie tańce chodzi…Chyba Druhny nie myślo, że na dancingu w Pensjonacie Orzeł tańczono prawdziwe góralskie tańce? A Druhny pamiętają może stare 500 zł z góralem? No, to dawało się takiego górala panu z orkiestry i zamawiało się dla wybranki serca jakiś numer…stąd właśnie w piosence przewija się słynna dedykacja…”la sympatycznej panny Krysi”…te sprawy…Wiem to od W. Sowy Starszej, który nie tylko jest wielkim miłośnikiem twórczości Pana Wojtka, ale również zasłużonym wczasowiczem-kuracjuszem PRL. Wkleić?]
Jest górala wart taniec, gdy masz fart, gdy dziewczę kwili. /a dac jej torebkOM w-czape, co tak kwili? Feministki spluwaja przez lewe ramie!/(PHI, dac panu Wojtkowi kajzerka w-czape za taki anty feministyczny wers! Dziewcze zdecydowanie NIE kwili, PHI, nie te czasy!) [no, kwili, to znaczy że tak ładnie i kokieteryjnie prosi o taniec specjalnie dla niej…wtedy Pan Mietek stwierdza, że ma fart i w te pędy wali z góralem do orkiestry…luuuuuudzieeeeee!!!!!]
Z basem typ to wie, więc uśmiecha się i już po chwili: /ale jak sie usmiecha? Paszcza czy oczodolami? No co? Lubie miec jasnosc w wierszence/(a mnie zastanawia skad on tak wszystko wi? Ze niby JASNOWIDZ? Facet-JASNOWIDZ?) [w życiu!!! KTOŚ mu to musiał powiedzieć, hi hi]
Dla sympatycznej panny Krysi z turnusu trzeciego /Alberta mi wmawia wlasnie, ze ma na drugie Krysia. Akurat! Spadaj Atrapo!/Nieeee, to nie Alberta ma na drugie Krysia! TO blizniaczka Alberty!) [w sumie to logicznie by było, gdyby bliźniaczki tak samo miały na imię, co ne…?]
od sympatycznego pana Waldka: /czy Druhny tez maja przed oczodolami pan Fizyka? Pana Waldka Fizyka?!/(wujka Waldka, tego od sera?) [Aha, na pierwszy rzut oczodolu widać, że pan Waldek bardzo sprawny fizycznie, ekhm, ekhm…]
bucio! bucio! /Gucio, Gucio.....no co? Jest gdzies lecz nie wiadomo gdzieeeeeeee/(hihi, dobre Sciana, dobre...,a ja zawsze myslalam/slyszalam Pucio, Pucio, jak w Pucku) [Emciu, i dobrze myślałaś!!! Już biegnę i tłumaczę, hi hi…Pan Wojtek tako troche wczasowo gwaro jedzie, kapujesz…? Później Ci to jeszcze objaśnię…luuuudzieeee, normalnie za tłumaczkę z pensjonatu robię….]
Jesteśmy na wczasach w tych góralskich lasach, /a moze byc miejski park? Mam taki pod tynkiem - rzut moherowOM beretKOM/(eeee tam, a mozi to byl las bieszczadzki? Wkleic?) [Druhna wkleja!!! Udamy, że tatrzański i będzie git! Ja też mam park pod dziuplo, wkleić?]
w promieniach słonecznych opalamy się. /melduje poslusznie, ze u mnie zlota koreanska jesien. Slonce wypala oczodoly, zaraz sowie zastosuje krem przeciwsloneczny z wybielaczem skory, hi hi/(jezeli chodzi o pogode to, jak juz wspominalam, caly dzien padal deszcz, sloneczna bylam tylko ja, hihi, dobre Emcia, dobre, i Druhny nie dzwonia w tej sprawie do mojego P., oki?) [Emciu, tłumaczę Ci więc dalej: otóż w oryginale Pan Wojtek śpiewa: w proPieniach słonecznych opalaPy się”, jakby miał nos zawalony, kapuje już Druhna Pucio? Hi hi…]
Orkiestra przygrywa skocznego begina, /Alberta wyciaga szpilki, mowi, ze bez szpilek to dno a nie tance/(to te nowe co kupila w Barcelonu na karte Maszmuna) [czy Alberta chce wystartować w „Tańcu z gwiazdami”…? No, ciekawe….]
to nie twoja wina, że podrywam cię... /nieeee...zupelnie nie....to moj unikatowy czar i wdziek. Wkleic?/(eeeee lepiej nieeee, bo tesknic juz bede na pewno, hihi) [Emciu, a tutaj Pan Wojtek śpiewa: „to nie twoja fina, sze podryfam cię”, kapewu…? Nawiasem mófiąc, hi hi…ścianę poderfać, to sufitem w łeb dostać, co ne…? Jesteśmy na fczasach….tra la la la laaaa…]
Ta panna Krysia, panna Krysia /zaraz tam panna, w domu szczekal chlop, znaczy sie Stary/(pachnie mi dziadyga, co nie Sowus?) [no, ale raczej nie pachnie, a jedzie od niego nie powiem czym…]
królowała na turnusach nie od dzisiaj, /Alberta wyciaga korone i poleruje, az sztuczne zloto zwane kredensowym sreberkiem po koczeladzie odpada/(WIADOMO! Prawdziwej KROLOWIE Kredensu korona nie jest potrzebna, bo, bo, bo....Chodzi w jasnej aurze! SLONCE! Emcia, Ty si kiedys doigrasz, hihi.) [czy to znaczy, że Alberta królowała na turnusach już w PRL-u…?]
a każdego roku właśnie o tej porze /JEEEEEEESIEEEEEEEEN!!!!!!/(NUDY! Dorbaldie to byl jakis ADHD, zeby zawsze w TO samo miejsce?! Aaaaa..., prawda, przeciez ja tez zawsz do Sa...., hihi.) [Dorbaldie rajze fiber@SV, co ne…?]
przyjeżdżała tu, do pensjonatu "Orzeł". /kladla sie na sniegu przed wejsciem do pensjonatu i robila orla na sniegu?/(no chyba ze jezdzila do roznych uzdrowisk, i zawsze zatrzymywala si w pensjonacie Orzel, bo chyba kazde uzdrowisko ma taki pensjonat.) [jak znam Albertę, to się nie kładła, tylko ją rzuciło, hi hi…Pewnie też miała dno…]
Kuracjuszy rozmarzony wzrok /Druhny juz przestana sie tak we mnie wgapiac, co? Jeze czuja sie troche ADHD-owo od takiego wgapiania/ (Sciana....spoko, Druhna wyciszy te schizy...., to tylko wierszenka...., Druhna TU nie musi przemawiac, hihi) [dobra, dobra…Jeże tak tylko mówio, że sie czujo troche adehadowo od takiego wgapiania, ale tak naprawde to lubio, ale w życiu nie powiedzo…jeże bez takiego wgapiania umierajo, co to ja jeży nie znam…? Luuuudzieeeee!!!!]
śledził wciąż jej każdy gest i krok. /no przeciez mowie, co Druhny sie urwaly z CIA?/(o rany...., cale szczescie, ze Druhna ma ten urlopik...) [W mojej firmie znowu przybyli dwie kamery, nie chcę nic mówić, ale są coraz bliżej
Jakby co, to tylko podam Druhnom link i będę do Druhen machać z roboty. Fajno, co ne…?]
Za oknami noc, w górach śniegu moc na drzewach wisi, /phi! Potrzasnie sie galezia i bedzie zamiec, a moze nawet lawina/(hihi, Maszmun zrobi zdjecie komorka i bedzie rybka w foli!) [Ściana, Druhna chce w-czapę lawiną? Ja Druhnie dam potrząsanie gałęziom!!!!]
czort jedyny wie, że basista też się kocha w Krysi... /tez, Druhny widza to TEZ? Rosnie nam tutaj fanklub Alberty, tfu, Krysi/(taaaa, kochaja si bo jej jeszcze ni poznali, albo....taki durne te chlopi) [kto JESZCZE się kocha w Krysi reńka do góry, hi hi…]
Wie jedyny czort, co kosztuje to, by wciąż od nowa /Maszmunu wraca dzisiaj z Barcelonu (?) z kartOM kredytowOM czy na karcie? Hi hi/(jak po "oblednym targu" to chiba wraca z upominkami dla Druhenm hihi, oj zeby tylko kalifornijscy celnicy nie robili fochow...) [Dobre, Ścianuś, uśmiałam się!]
brać kontrabas i tłumiąc pożar krwi tak anonsować: /Alberta, jako ta Siostra PCK, juz biegnie po apteczke. Zeby tylko cholerkunia nie pomylila apteczki z rura, bo bedzie pozar w burdelu/(ta joj Scianu, co si tak ekscytuji?! Hobbitu majo pompu!) [Druhny się uspokojo…Druhny nie wiedzo jak sie tłumi pożar? Bierze się kontrabas i wali się w płomienie. Salwadorek to by zaraz zrobił z tego fajny obrazek „Płonący kontrabas”, hi hi..’
Dla sympatycznej panny Krysi z turnusu trzeciego /jakiego trzeciego? Literowka! Dziewiatego, ne?/(od terzeciego do dziewiatego! Panna Krysia to zostawala na kilka turnusow!) [Spowiadam się Druhnom wszechmogącym, że raz w życiu, będąc młodą Sówką, byłam na dwóch turnusach z rzędu na koloniach letnich. Trzeciego turnusu nie było. Szkoda.]
od sympatycznego oczywiście niewątpliwie pana Mietka: /Mietka Fogga? Teremi, a moze Druhna wyszpera jakis tekst pana Mietka? ProsiEmy/(!!!!...emy, emy! Moga byc jesienne roze) [o matko…już buczę…buuuuuuuuuuu]
bucio! bucio! /placzo Hobbitu, buuuuuciuuuu, buuuuuciuuuuuu. Placzo gwaro/(dac im jakies bucieta na jezien! Maszmun na szpilkach, Alberta na szpilkach, a biednu Hobbitu na bosaku) [nawet jeże też na szpilkach, ne?]
Jesteśmy na wczasach w tych góralskich lasach, /a Druhny to nie wiedzialy, ze w Kredensie maMY goralskie lasy? No!/(hihi, co by tam mialy nie wiedziec! I w K-R i na emigracji wiadomo, ze Druhna Bog byla dla Kredensu laskawa, WSZYSTKO mu dala!) [no, baaaa!!!! A jak nawet czegoś nie dała, to się włączy Adaśka Słodowego i się sowie zrobi, aha!]
w promieniach słonecznych opalamy się… /eeee taaaam, nudy na takiej egoztIcznej plazy, w brudnopisowej szufladzie to jest dopiero GIT. Wkleic GIT, bo pieprzonej szuflady nie moge wkleic? Obowiazuje mnie Swieta Tajemnica Kredensowa/(a na takiej plazy w Cancunie to dopiero bedzi git!) [Ścianuś, jest wyjście! Druhna wklei pieprzoną szufladę w tajemnicy!!! Przysięgam, że nikomu nie powiem, słowo Sowy!!!]
A panna Krysia, panna Krysia /Janda, czek! Adres sie zgadza/(tylko to panienstwo nie bardzo, nie zebym byla DYSKRETNA...) [wszystko się zgadza, bo Janda to nazwisko panieńskie naszej Kryni@Paweł Błoch
]
z panem Mietkiem, co się tuż przed chwilą przysiadł /a niech on sie zabiera do roboty, a nie tak tylko przysiada. Idz Mietek na calosc!/(znaczi si zaprzyjaznia sie jak Sowa z Renio, hihi) [aż przysiadłam, dorbaldie…Emciu, a chce Druhna w-czapę?]
przemierzała wzdłuż i wszerz parkietu przestrzeń, /w K-R to jest taki program w telewizoru, w ktorym celebrities tanczOM. Wiem z Internetu, w zyciu nie widzialam oczodolami. Druhny kojarza?/(a jak tyn program si nazywa, to sprawdze w tv Polonia.) [no, to już Druhny wiedzom, bo wcześniej o tym wspomniałam…Sowa pyta, znaczy się ja, czy Alberta z panem Mietkiem przemierzali też parkietu przestrzeń na skos…?]
ale nigdy nie spojrzała ku orkiestrze, /Jez, czek! Niby nie spoglada, a wszystko widzi. Bronka, wezykiem, wezykiem/(hihi, KONKURS! CO jeszcze JEZE potrafia robic bezwzrokowo?) [Tu Druhna Bronka otwiera swój kajecik i podkreśla grzecznie ołóweczkiem jak jej Mistrzyni każe, hi hi…Może MOŻE Druhna Bronka jeszcze wyjdzie na jeży…BUM!]
skąd basisty rozmarzony wzrok /Druhny tez przeszly ciarki?/(jak rozmarzony to zamglony i DARK to TAK!) [mnie ciarki przeszli, to fakt, ale obok…zupełnie mi basista nie wpadł w oczodół…]
śledził wciąż jej każdy gest i krok. /bo on byl agentem jakiegos wywiadu, Druhny maja ochote na kino akcji?/(a moze to byli Czterej Pancerni z wiernym Szarikiem?) [dziękuję bardzo, kino akcji to ja mam za każdym razem, jak włączam wiadomości…]
Za oknami noc, w górach śniegu moc okrywa wszystko, /wszystko? Nawet podlogu? No nie, bez podlogu to ja sie nie bawie w wierszenki/(ta idz Scianu! Pewni ze ni! A Druhny wiedza, ze ja widziala TAKA podloge co si NAPRAWDE ruszala?! Tylko nie wiem jak ja opisac...., takie dzwigienki miala, i jak si stanelo na dzwigenku to robili si fali w takim zbiorniku z wodo po przeciwnej stronu sciany (SIC!) i ta falujacu wodu odbijali si na scianiu, bo tam byli taki oswietleni, po tyj stronu gdzie wodu, nie po tyj stronu gdzie ruchomu podlogu. A ta scianu to byli taki przezroczysto-falujONcy, piekni byli....Druhny widzo taki projekt? To byl panu Olafuru Eliassonu, w MOMu w SF) [a Druhna co przedtem piła…?]
cały turnus śpi, a wśród innych śni i nasz basista, /Dr Frojd chwyta za kajecik i notuje/(upppps, nic nie zanotuji, bo Hobbitu zjedli kajecik na podwieczorku...) [To się Druhna Bronka zmartwi, bo to był jej kajecik, buuuuuu…..]
że dokoła szum, na parkiecie tłum, przy czołach czoła, /duszno mi sie robi! Bronka, dawaj rekaw! Spadowa z tego wersu, ne?/(no i poszlyyyyy....hihi, z tymi Jezami to si ni zna dnia ani godzinu...) [aha, dwa jeże, w tym jeden prawdziwy, hi hi…a co mi tam, mogę oberwać w-czapę!]
a on rzuca bas i ma w oczach blask i głośno woła: /dorbaldie przemawia jak natchniony na ulicach SF. Hi hi...Emciu, to pisala Druhna Dyskrecja/(hihi, to ja tylko dodam, ze on sowie a tlum sowie. Wyslac go do Kredensu na korepetycje z przemawiania! Ot co!) [spoko, on tylko bas rzucił, ale przecież nie Kryśkę…patrz wers poniżej…]
"STOP ORKIESTRA!!! /zaraz zaraz, orkiestra nie przestaje grac. Ogladalo sie TYtanica, to sie wie/(zaraz zaraz, a ten wloski, tfu hamerykanski film o takim pianiscie co nigdy nie zszedl byl na lad....tytul mi umknal, amnzeju jednu!) [a Sowu Druhna pamięta jeszcze…?]
Teraz... dla sympatycznej panny Krysi...z turnusu trzeciego... /a kiedy bedzie obiadokolacja? hi hi.....Czad! PS Emciu, dzienks za parametry!/(hihi, dzisiaj obiad w Astorii! Czad!) [A Misiek się wczoraj stołował w Domu Pielgrzyma. To dopiero czad!!! Schaboszczak 5 zł!!! Wkleić?]
ode mnie...Panno Krysiu... kocham panią!... Wszystko..." /wszystko? A torebkOM takiego basiste! To dopiero poczatek!/(a nenufary gdzie?! I z czym taki basista wali do panny Krysi?! Cofnac go do Nocy i Dni dorbaldie! Czili pierwszy rok HalYnki!) [Ale Druhny som….to ja tu już trzecio paczkie chusteczek wyciągam…ech…buuuuuuuu….]
Ha ha ha ha ha ha ha ha!!! /wcale mi nie do smiechu, chlip, chlip/(a nieeee, no Druhna to zawsze musi inaczej niz caly turnus, niedlugo powiesza tabliczke 'Zakaz wprowadzania Jezy', podpisano, turnus, albo ci z autobusu, hihi. PS Ja o moim PH-czu to nawet dzisaj nie wspominam.) [kurna, no to już nie wiem – buczeć czy nie buczeć, oto jest pitanie….]
Co to się działo, co się działo! /no u HalYnky to Druhny daly czadu. Ciagle pachnie alkoholem/(to Maszmunu polewali!) [aleosochozi…?]
Uzdrowiska pół ze śmiechu sie skręcało /a zeby ich tak skrecilo na maksa/(phi, moze mu zazdroscili literowki i dlatego ich skrecalo?) [a widzisz, Emciu, pół uzdrowiska, PÓŁ, a to znaczy, że nie CAŁY TURNUS, kapewu? Druhna się odczepi od Ścianu i Sowu (pragnę nadmienić, że nie jestem jeżem) i da pobuczeć, dobra?]
i skręciło by do końca biednych ludzi, /no przeciez mowie, ze do milosci to trzeba podchodzic na palcach, delYkatnie/(eee tam, czasami trzeba walnac z grubej rury, tak dla DRAKI!) [jakich biednych, jakich biednych, Druhny były na stronie Pensjonatu Orzeł…? No!]
gdyby wreszcie się basista nie obudził... /uffff...a juz myslalam, ze z kina akcji robi nam sie jakis brudnopisowy horror/(dorbaldie "Tredowata"!) [albo jaki tasiemec zakopiański, ne..? Tytuł: „Sen basisty”, hi hi]
Bo miewamy często głupie sny, /Alberta pyta czy glupie oznacza erotYczne. Co na to Maszmunu?/(hihi, a po co Maszmun ma marnowac eroticznosc na jakies tam glupie sny, hihi. AKCJA! Krecimy!) [aha, czek, miałam dzisiaj erotYczny sen, a gupi był!!!! Ale nic nie powiem, i tak Druhny nie znajo
]
ale potem się budzimy, i… /i zasypiamy znowu. Wkleic moja brudnopisowa terapie snem?/(jak eroticzna to pewnie ze wkleic!) [Alberta pyta czym się różni terapia snem erotYcznym od terapii seksem jawnym…ona to jest, co ne?….]
Dla sympatycznej panny Krysi z turnusu trzeciego /bardzo przepraszam, ale ja sie po turnusach nie szlajam. Mam awersje do zorganizowanych wycieczek/(a ja sowie planuje wycieczke autokraowa w ruiny Mayow, phi) [a ja sowie planuje wycieczkę do lodówki po piwko…ponieważ nie jest to wycieczka zorganizowana, to pójdę sowie przez łazienkę…]
od sympatycznego niewątpliwie pana Waldka: /niewatpliwie tatuazi sOM! Przeciez juz prawie puenta!/(prosimy pana Waldka na plazu) [a może by tak do szufladu…?]
bucio! bucio! /mucho! mucho! Maszmunu swiatowu fochuji po hiszpansku, hi hi/(hihi, ostanie chwile urlopiku, Maszmun idzie na calosc! AKCJA!) [a ja pofochuji Maszmunu po polsku, ale to dopiero jutro, BUM!]
Jesteśmy na wczasach, w tych góralskich lasach... /byle tylko zlota jesien byla w tych lasach, mnie tam wsjo rawno .... byle cicho bylo/(byle...niech si Druhnie ladnie sni, glask, glask) [no, przecież siedzu cicho i ani mru mru…bo Ścianu na urlopiku w jeżowniku…gdzie jest medal, się pytam?!]
pan WM (Maszmunu, spiewa Alberta a nie pan WM, zeby nie bylo) + /Sciana, dobranoc Druhny. A co zabroni mi Panna Nikt spania w samo poludnie?/+(Emciu, hihi, chcialas to masz Maszmunu! Alberta Ci spiewa! Luuuudzie. Dobranoc.) + [Sowa, to nie moja fina, sze te fczasy takie dłuuuuugie byli….]