Pani Jando Kochana!
Po „Boskiej!” i „Shirley” –
„Szczęśliwe Dni”. Znów Polonia. Znów to magiczne miejsce.
Znów Pani. Znów emocje. Ale tak zupełnie inne, niż po „Shirley” i „Boskiej!”. Dłuższa chwila refleksji.
Nie mogę ochłonąć...!
Zbytek słów.
Atrofia – nawet w pisaniu.
Dziękuję z całego serca, Pani Jando Kochana...!
Tomek