Dobry wieczór, Druhny!
Ale mi się dzisiaj spało po tych militarnych doznaniach!!! Tylko nic mi się kurna nie śniło...a mogło być tak pięknie...Rano jak wstałam, to trochę czasu mi zajął powrót do rzeczywistości...najpierw to myślałam, że jest poniedziałek, a nawet byłam pewna, ale jak się okazało, że jest czwartek, to mi się aż dziób uśmiechnął i polecialam na robotę. Dziękuję Druhnom za miłe słowa dla Miśka, wszystko przekazałam! Misiek jest również autorem zdjęć militarnych. Trochę ich jeszcze jest, ale muszę dozować, żeby mi tu Druhny nie sfiksowały, bo już widzę, jak Druhny wzięło, hi hi...Druhnom tylko dać lufę, to od razu chcą cały czołg! A chciałyby Druhny zobaczyć czołg od środka...? Aha...?! No!
Emciu - od razu wyczułam, że Druhna pisze ni z gruchy, ni z pietruchy...aż się zmartwiłam...a nawet pomyślałam, że Druhna coś piła...albo chociaż wąchała...Druhna się trzyma, dobra...? I niech Druhna słucha sowie tego faceta wolno...
A mnie po tym, co mi latało nad sowim łbem wczoraj, to już żadna lotnia z motorkiem nie wzruszy. Jakbym miała to poetycko porównać - to tak, jakby mi mucha bzykała nad uchem, czili phi! Szczęśliwego lotu jutro oraz miękkiego lądowania w HP! SzczekaMY!!!
Trzynastko - dzisiaj wysłuchałam przez telefon wileńskich opowieści. WOGLE nie przerywałam. Bałam się tylko, żeby mi się komórka nie rozładowała...
Czekam więc już tylko na zdjęcia. I nie wiem, co mam zrobić z wiedzą, że Maszmun pił wódkę. Normalnie dziób mi opadł.
No, to czołgenka, paciorek, siusiu i spać...
Deszcze niespokojne /jak przystalo na Sowe-Metereopatke, przyszlI niespokojne deszcze i zaraz sie babie przewrocilo w glowie. Kobiety na czolgi!/ [zaraz tam przewróciło...skoro wojsko wyszło do ludzi, to czemu nie skorzystać i nie podnieść sowie ciśnienia, ne...?]
Potargały świat /taaaa....te F-16, zwane Fighting Falcons, to dostalisMY od Wujka Sama za wyrzutnie rakietowe na terenie Polski, ne? Wdech, wydech, Sciana, bo ZNOWU oberwiesz w-czape od Sowy za "czepianie sie". Ja sie czepiam? No jasne, ze sie czepiam. Dzien bez czepiania sie, to dzien stracony/ [Mówisz, Ściana...? No, to i ja się czepnę...bo chyba chodzi o sad, a nie o świat, hi hi...a reszty to WOGLE nie słyszę i nie widzę, bo to mi psuje FUN!!!]
A my na tej wojnie /czyt. na robocie/ [no, przecież Druhna się sama zaciągnęła, ne...? I jeszcze na dodatek poszła ostatnio w generały...luuuudzieeeeee!!!]
Ładnych parę lat /te Sowa, w Korei za fotografowanie czolgisty to mozna pojsc siedziec, wiesz?! To sie nazywa Obrona Granic, phi! Aaaaaa....Wy tam w K-R to nie macie komunizmu za granicami, czek!/ [taaaaa, co by tu powiedzieć, żeby Ci, Ścianulka nie musieć dać w-czapę...i żebyś Ty mi nie musiała oddać w-czapę...?
Nie dam się wciągnąć w żadne dyskusje polityczne na temat celu i kosztu defilady. NEVER!!! Najważniejsze, że Sowa miała FUN!!! P.S. Jak się ma "te F-16, zwane Fighting Falcons, to dostalisMY (...)" do "WY tam w K-R"...? Czy Druhna ma problemy z własnOM tożsamościOM, że aż mam zarezerwować w trybie pilnym stolik w Jazz Bistro...? Na rozdwojoną jaźń najlepszy zimniuśki Pilsnerek...
]
Do domu wrócimy /na lufie czy po lufie?/ [noooo, po TAKICH wrażeniach, to bez lufy ani rusz...lufa była po powrocie do domu!]
W piecu napalimy /zeby tylko w piecu, ne?/ [no, chyba ne w czołgu...?]
Nakarmimy psa /Pies FiorA odmaszerowac do miski Hobbitow/ [w życiu nie widziałam maszerującego psa, ale chętnie zobaczę!]
Przed nocą zdążymy /no to wszystko zalezy od tego JAKIE tatuaze pod mundurem, skrzyp skrzyp/ [już, już chciałam zapytać, ale Misiek mnie powstrzymał...hi hi...szkoda...to by dopiero były zdjęcia, ne...?]
Tylko zwyciężymy /wdech, wydech, zeby tylko przezyc jutro. Jak mnie Druhny slysza?/ [Ściana, nie chrap, dobra...? Skupić się nie mogę...]
A to ważna gra. /Gra w-czape, hi hi/ [no, to Druhna będzie się czuła jak ryba w wodzie, co...?]
Na niebie powłoki /Sowus, piekne te Miska zdjecia, wiesz? Morze, nasze morze...No co? Moze morze nie jest NASZE, emigracyjne? A niby KTO odkryl byl Nasze Morze?/ [Ścianuś, dzięki, ale morze, tfu, może Ty już nie pij, dobra...? AO przewraca się w grobie z powodu tych powłok...hi hi...OBŁOKI!!!!]
Po wsiach pełno bzu /Emciu, wracaj juz do kraju tego, gdzie krople deszczu i szczypte rozumu trzeba, hi hi/ [Emciu...druhna już wraca na to łono i przestanie walić ni z gruchy, ni z pietruchy, dobra...? Buuuuuu]
Gdzież ten świat daleki /melduje sie Emigracja! Niech zyje Internet!/ [to, co...? Podrzucamy Święty Internet do góry...?]
Pełen dobrych snów /Teremi, tez cierpie na bezsennosc. Druhna chce moze pograc w jakies gry planszowe, albo pogadac przy piecu?/ [...]
Powrócimy wierni /Sowa zawsze wiernie wraca pod stol, hi hi/ [Aluzju paniała. Największą miłością Sowy jest piwo, czek, amen, aha, bum.]
My czterej pancerni /Sowa, co Ty mi tu mydlisz oczy tatuazaMY czolgisty (sztuk jeden). Dawaj Czterych Swietych Jezdzcow Apokalipsy/ [znaczy się chcesz, żebym ja dostała dożywocie, tak...? No, dzienks....]
Rudy i nasz pies /hi hi......ostatnio obejrzalam "Saving Private Ryan" oraz wysluchalam monologu na temat czolgow, amfibii, karabinow, wyrzutni rakietowych. Druhny chcialyby stanac w szranki z moim O.? NUDA!!!! Hi hi/ [No, i wszystko jasne...]
My czterej pancerni /Sowa, COPY!/ [toż copy, copy, co się czepiasz...?]
Powrócimy wierni /hau, hau!/ [szczekam, szczekam...no, luuuudzieeee...ktoś mnie tu bierze pod pióro normalnie...]
Po wiosenny deszcz. /eeee taaaam....u mnie na chwile wylazlo slonce, cykady wrzeszcza na galezi, oszalec mozna, byle do jutra!/ [aha, a tak wogle to chodzi o BEZ...nie żebym się czepiała...
]
AO + /Sciana bez lufy, ale z nadzieja na lepsze jutro/ + [Sowa po lufie, więc tylko z nadzieją na jutro...]
No, i tak to.................
Dobrego nocodnia, Druhny...mam nadzieję, że jak się obudzę, to też będzie dzień...Ten dzisiejszy, jak widać, stracony nie był