A Druhny to mają ode mnie w-czapę za niemanie ruchu....szkoda gadać...
PIEŚŃ CYGAŃSKA (hihi, ja tylko chce uprzedzic, ze ta piesn to sie ciagnie jak cyganska noc) /Panne Nikte to bedzie paluszek bolal od tego skrolowania, hi hi/ [I dlatego właśnie wolę myszkę! Myszka’s rights!]
Z PAPUSZY GŁOWY UŁOŻONA (byla u Sowy-fryzjerki, ma trwala, czili perm) /i odrosty, nie zapominajMY o odrostach/ [jeśli była u Sowy-STYLISTKI FRYZUR (Emciu, ja Ci dam fryzjerkę!), to na pewno nie ma śladu po odrostach. Ściana, chcesz w-czapę? Trochę wiary w Sowę, co…? No!]
(gili romani Papuszakre szerestyr utchody)(a kto ich tam wie....ale garaj Cyganie!) /gadaj, tfu, graaaj pieeeeeknyyyyyy Cyganieeeeee! Jozek Cyganek stepuje na rurze...ekhm ekhm/ [o rany, normalnie dostałam……gili gili…]
W lesie wyrosłam jak złoty krzak, (KONKURS! O jaki krzak chodzi?) /Alberta wyciaga Poradnik i mowi, ze to chodzi o Krzak Mojzesza...i juz mnie nie ma, bo leca bumerangi zwane w-czapami/ [Phi! A ja myślałam, że chodzi o taki art project pt. „Więc chodź pomaluj mój krzak”]
w cygańskim namiocie zrodzona, (i to jest to! Glosuje za porodem w namiocie! BUM! Najwazniejsze zeby szpital byl blisko a i-phone po reka, hihi) /i Prawdziwy Doktor, a nie Akuszerka Alberta (Alberta pobiegla po przescieradlo, hi hi)/ [Poród w namiocie???!!! Poczęcie – to rozumiem….ekhm, ekhm…]
do borowika podobna. (znaczy sie szlachetna?) /prosze nie zrywac atrap, tfu, muchomorow/[a to może stara dupa była? No, że jak grzyb…?]
Jak własne serce kocham ogień. (o! Goraca ta Cyganka....to strazacy teraz maja pelne rece roboty....) /zeby tylko rece, skrzyp, skrzyp/ [ale pojechałaś, Ściana…Czy jest jeszcze jakiś inny kurek, o którym ja nie wiem…?]
Wiatry wielkie i małe (cala roza wiatrow! Zeby tylko Kredens od tej wichury nie pierdyknal...) /cos tak buja Kredensem... Sowa - czy Tobie tez sie kreci w glowie na morzu?/ [Kręci, ale tylko jak nie patrzę na morze. Nie wiem dlaczego. Najlepiej mi na pokładzie.]
wykołysały Cyganeczkę (....czyzby Zefirek...) /kuzyn Alberty? Madra Mucha juz biegnie i rysuje drzewo genealogiczne Kredensu/ [aha…właśnie rysuje Świętą Gałąź…ależ mi się trzęsą pióra z przejęcia…]
i w świat pognały ją daleko...(dziewiec w skali Beauforta!) /a bosman to dopiero ma tatuaze, ne?/ [a bosman tylko zapiął pas i zaklął: „Ech, do czorta!”]
Deszcze łzy mi obmywały, (powtorka z Prawdy Oczywistej) /u mnie ciagle pada....chlip, chlip, kap, kap...i tak oto brudnopisowe zycie sie plecie z wierszenka/ [źle Druhnie na urlopiku w szufladziku? Nie wierzę! Ale jak Druhna już tak bardzo chce, to głask, głask!]
słońce, mój ojciec cygański, złoty, (taaaaaa, przeciez slonce to matka, literowka jak ten KON!) /nie KON, tylko KOŃ, N z kreseczka, hi hi/ [niech się Druhny zdecydują czy słońce to ojciec czy matka…a nie robią Sowę w KOŃA z kreseczką.]
ogrzewało mnie (u mamy cichy kat cieply piec...tra la la...to jest jedna z najsmutniejszych piosenek pana Wojtka...Dawno temu moje ciotki podarowaly plyte VINYLOWA, z ta wlasnie piosenka mojej babci. Sluchala jej tylko raz, a pozniej zakazala sowie puszczac....taki kawalek brudnopisu) /Teremi, dziekuje za zaproszenie pod piec. Golabek dolecial, caly i zdrowy, dziekuje. Sowa, nie zazdraszczaj, tylko siadaj i pisz tlusciocha do Sciany. PS I Kurek odkrec, bo mnie sushi!/ [Druhny usiądą, będzie dłuższa historia….Wiesz co, Ściana, za tego odwróconego kota, to ja bym Ciebie najchętniej wsadziła do tego pieca na trzy zdrowaśki, hi hi…Nie udawaj, że nie wiesz aocochodzi, tylko siadaj i pisz do Sowy tłuściocha. Opowiadaj, jak to tam jesteś kurna stjuardesom w szufladzie. P.S. Czy jeśli wyślę 444-ego tłuściocha, kupię piec na ibeju (taki jak lubisz, czili mocno używany) i otworzę fajną knajpę w dziupli, dociągnę metro do samego drzewa, to wtedy Druhna łaskawie skorzysta z mojego zaproszenia sprzed 1,5 roku? Nie ma za co! Hi hi…A Kurek odkręcony. Widzisz jaka ja dla Ciebie dobra jestem? A Ty we mnie tynkiem rzucasz…A idź Ty! Koniec historii. Druhny powstań!]
i pięknie opaliło mi serce.(jak to "opalilo", a gdzie byl ochronny sunblock?!) /Hobbity zjadly?/ [to ja się pytam gdzie byli strażacy, gdyż czytam wierszenkę ze zrozumieniem..]
Z modrego zdroju nie czerpałam sił, (....nie? A ja tak, phi!) /nie mam sil na czerpanie sil....dno dna/ [Ścianulka, spokojnie…dopiero się urlopik zaczął…ale jak już Druhna odpocznie sowie i potem zaczerpnie tych sił, to pooooszłooo, że aż Kredens będzie trzeszczał…co to ja Druhny nie znam?]
tylko przemyłam oczy... (KONKURS! Czym Alberta przemywa oczy?) /woda brzozowa? Gul, gul, gul, gul..../ [Alberta niczym nie przemywa oczu, bo wszystko wyżłopie od razu…taka ciągle spragniona jest...]
Niedźwiedź po lasach się włóczy (byle sie nie szlajal) /albo szwendal po Forum, hi hi/ [albo wałęsał przy płocie…hi hi…]
jak srebrny księżyc,(Maszmunie...znowu jakies wydarzenie kulturalne?) /Maszmunie, dziekuje za opowiesc/wydarzenie o karcie kredytowej. A nie mowilam, ze bedzie opowiesc? Na Maszmuna to ZAWSZE mozna liczyc, ne?/ [Tak jest, ZAWSZE I WSZĘDZIE]
wilk boi się ognia,(glupi, przeciez jest pod ochrona, phi) /Alberta ochrania ogien wlasna piersia. Idiotka!/ [no, i spaliła sowie brwi. Teraz to dopiero wygląda jak idiotka! Czy Druhny kiedyś spaliły sowie brwi albo rzęsy? Wtedy to się dopiero wygląda idioticznie, co ne?]
nie ugryzie Cyganów. (a po jakiego mu Cygan?! Kure-Cyganke by chcial! Hihi.) /Kure Cyganke zwana Czerwonym Kapturkiem? BierzeMY Kure Cyganke do wierszenek?/ [jeśli obieca, że nie będzie rodziła w namiocie, to może być.]
Cyganeczka daleko wędruje po lesie,(a wilk za nia...) /gdzie jest Pan Minister?/ [on już w innym temacie „pracuje”…BIOLOGICZNYM…hihi…]
rży cygański koń, (eeehaaaaaa, eeeeehaaaaaa, Hobbity go laskocza to i rzy....) /biedny kon - jeszcze nie wie co go czeka. Hobbity bardzo lubia kabanosy. Rzucam wszystko w cholerkunie i lece do Oenzetu/ [Ściana, ale o tej porze to już Chiba Oenzet zamknięty? Gdzie się Druhna szlaja?]
budzi obcych, (a kto tu jest? Przeciez to tylko swoi klikaja? Co ne?) /Ale Druhna Emcia naiwna!/ [jak taka mądra jesteś, Ściana, to powiedz – po czym odróżnić kto swój, a kto nie? Aha..?!]
raduje cygańskie serce. (bo to cyganskie serce to ma w genach radosc,....taki tabor) /Teremi proszona pod tablice na marker. Oto jest PITANIE: co ma tabor w genach?/ [Teremi. czekamy, też bym się chętnie dowiedziała..]
Wiewiórka na cygańskiej budzie (nie mylic z buda dla koreanskiego psa! PS Sciana, Druhna zlozy jakis prostest w ONZ-ecie albo co? W koncu Druhna ma znajome tlumaczki, ne? Skrzyknac sie i juz!) /Rece precz od budy?! Tylko, zeby mnie znowu Kangurzyca nie zdetronizowala, chlip chlip/ [Ale koleżanka z budy to może być, ne?]
orzechy gryzie.(Hobbit jeden z drugim, na zmiane go gryza, chrup, chrup, chrup, chrup, chrup, chrup, chrup chrup, chrup...oj twardy orzech....) /i po gryzieniu! Jeszcze sie taki orzech nie znalazl, zeby go Hobbity nie mogly rozgryzc, phi!/ [a jak się znajdzie, to dziadkiem go, a co! Gdzie jest dziadek?]
Oj, jak pięknie żyć,(a jeszcze piekniej wedrowac po oblokach nieba!) /albo oj, jak pieknie pisac wierszenki, tra la la la/ [bo ja wiem…już ledwo żyję, a nie wiem czy jestem chociaż w połowie…czy można prosić o stawianie jakichś znaków w wierszenkach, tak jak przy drodze? Bo nie wiem, czy teraz iść na siku, czy jak skończę pisać…]
słyszeć to wszystko!(piosenki, wierszenki....no dobra pajace i tasiemki tez, hihi) /aocochodzi? hi hi/ [Napisz, to się dowiesz! Nie samom wierszenkom człowiek żyje, Ne? Czy samom..? To zapitała Alberta.]
Oj, jak pięknie (no i w ogole git i szal, i Jozek Cyganek, hihi) /Maszmunie, mdlejesz juz z .... rozkoszy?/ [no, baaaaa…cały wieczór wybierałam zdjęcia pod kątem mdlenia z rozkoszy…aż dziw, że sama nie zemdlałam…]
widzieć to wszystko! (a tak symultanicznie slyszec i widziec to nie mozna?) /jasne, ze mozna slyszec i widziec i czytac i pisac...multitasking/ [jaki multitasking, jeśli nic nie można POWIEDZIEĆ?!]
Oj, jak pięknie (a najlepiej to poczuc piekno! SENSACJA!) /Druhna wklei jakies sensacyjne piekno. Moze byc wodospad, hi hi/ [A Sensacja to czyja kuzynka?]
czarne jagody zbierać (tylko z z Plastusiem!) /a na cholerkunie czarne jagody w pamietniku? Glupia Alberto, a atrament to niby z czego sie robi?/ [no, luuuudzie…lecę do Oenzetu…u mnie to może jeszcze czynny…]
jak cygańskie łzy! (zrobi sie z nich korale! PHI!) /dla Krolowej Karoliny, co to ma pitania (?) w sprawie zdjec. Maszmunie, chcesz nagrode dla tlumaczki z UN?/ [Jak się należy, to nie pitać, tylko dawać, no luuudzieeeee!!!]
Oj, jak pięknie żyć, (Teremi odpowiedz jest NIE, hihi, nawet dluga wierszenka sie Druhna nie wykreci! ProsiMY o piekna relacje z osobistej wizytay w taborze!) /Teremi, idz na calosc! Idz na calosc!!!!/ [Teremi, Druhna to mnie trochę podkurza, wie Druhna? Bo często Druhnę widuję w bramie, a potem cisza…NIECH TEREMI WYJDZIEEEEEEEE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!]
na Wielkanoc słuchać pieśni ptaków!(a w taki dzien po wielkanocy to ptaki nie spiewaja? Czy Druhny maja jakies wiesci od Izanny? Migniela mi wczoraj wieczorem "Izabela" na stronie, ale nie wiem czy to byla Izanna wlasnie /???/) /Niebieski Ptaszku, cwir, cwir....We Wall rozkazuje Ci pokazac pioro w HP. Czary-mary, abrakadabra/ [Druhna Izanna ma skajpa…Druhny dadzą się nacieszyć, co..? No! Dostałam od Izanny tak mocno zakręconego gołąbka, że do dzisiaj dojść do siebie nie mogę…]
Oj, jak pięknie przy namiocie, (a my dzisiaj spimy w "altance", hihi, zanczy sie dzieci, taki camp-out a dziecmi, zeby nie bylo, hihi) /Druhna uwaza na komary, robaki, szopy pracze oraz inne duchy. Booo booo/ [Emciu, czy za porodem w altance też Druhna głosuje?]
śpiewa sobie dziewczyna,(Sowa co Ty spiewasz?) /Sowa spi. Zalozyla szlaban na Kurku i chrapie. Obrazic sie na Sowe, czy dac Jej w-czape? Konkurs!/ [Ściana, Druhna nie rozumie, że kurek od czasu do czasu musi mieć przegląd, konserwację, te sprawy…? O kurek trza dbać, no! Czy Druhna chce dostać w-czapę Kurkiem?]
płonie wielkie ognisko! (szumia WIELKIE knieje, czy mozna poprosic druzynowego do wanny pyta oczywiscie Alberta) /Alberta schodzi na psy. FiorA, do nogi! Zostaw mundur druzynowego w spokoju. Przyda sie na Halloween/ [Hihi…Alberta jest na zbiórce w wannie
]
Oj, jak pięknie, ludzie, z daleka (bo te, kleks, strefy czasowe! BUM!) /mnie tam pasuja strefy czasowe, jak ja pisze wierszenki do HP, to jest cicho, spokojnie. Jak ja spie, to Druhny szaleja po Kredensie. Praca na zmiany, ne? Tak trzymac!/ [fajnie ma Druhna…ja to piszę wierszenkę do HP i widzę, że ostatni wpis jest mój. Wstaję rano – kurna, to samo. I wtedy chce mi się wstać i wyjść i pujść gdzie oczodoły poniosą…]
wielkanocnych pieśni ptaków słuchać, (na youtube? KONKURS! Jaki ptak spiewa na wielkanoc?) /Bronka, jakim jestes ptakiem? Przyznaj sie!/ [phi, przecież wszyscy wiedzą, że ROWOWYM.]
kwilenia dzieci, i tańca, i śpiewania (KONKURS! Ktora Druhna tanczy z placzacymi dziecmi? Co? Za latwy?) /niech zyje DYSKRECJA, ne? Hi hi/ [A Dyskrecja to siostra której Druhny…? Hi hi…]
chłopaków i dziewczyn. (dlaczego Ci teksciarze zawsze zapominaja o Hobbitach?!) /bo od Hobbitow to sa podteksty, a nie oryginalne teksty, phi!/ [nie wiem jak tam Druhen, ale moje podteksty są oryginalne.]
Oj, jak pięknie żyć, (no przeciez mowie wakacje sa piekne!) /urlopiki w domowym zaciszu tez sa git! Wkleic?/ [No, to czego Druhna buczy?]
nocami chodzić nad rzekę, (a jak ktos nie ma rzeki w szufladzie to zawsze jest wanna!) /albo kurek....buuu buuuu......Sowa, pobudka!!!!!/ [Jejku, tej to tylko Kurek w głowie…No, to teraz ja się wcale nie dziwię O. A Druhna nie mogłaby swojego O. na Kurek zaprosić? Toż Druhna jest wziętom tłumaczkom! Nie ma za co!]
ryby zimne jak chłodna woda (no bo ryby to ewolucyjnie sa troche do tylu, termoregulacji im matka natura nie dala...) /do tylu? Moim ewolucyjnym zdaniem, to ryby sa z przodu....pan Fizyk lapie sie za glowe, co za podteksciary!/ [aha…gdyby wkleić tylko same, gołe podteksty, to ciekawe KTO by się pokapował o jaki tekst chodzi…hi hi….]
chwytać w ręce!(byle nie rekiny!) /prosze nie draznic rekina, prosze nie dra........mniam mniam/ [Teeee, Ściana, Druhna żyje…?]
Oj, jak pięknie grzyby zbierać, (Balbyna i Alberta ida na grzyby) /wypisz wymaluj Balladyna i Alina.... Zbieznosc imion przypadkowa?/ [No, Balbyna to dopiero jest stara dupa, Ne?]
miłość nieść,(w plecaku?) /mozna na dloni, phi!/ [a można też tak zwyczajnie, w sercu…phi!]
ziemniaki piec w ognisku...(aaaaaa ale jestem glodna, prosze mnie nie mylic z Hobbitem! PS A my jutro mamy swieto niepodleglosci, hihi, bedzie gril, tfu BBQ! Wkleic? PS Sowa, toz trzeba bylo uprzedzic ze kalifornijskiego grila zaniesiesz do korespondencji...jakis obrus bym na stol polozyla....albo przynajmniej sciereczke...) /Sowa dala czadu, ne? I do tego jeszcze bajki sie wkleily, ze nie wspomne o --pi--, ktore Druhny na tej stronie byly napisaly, hi hi/ [Emcia, nie bój grila, jest git! KJ bardzo smakowało! Czy zamiast BBQ można Druhnę prosić o wklejenie fajerwerków?]
A koń cygański już czeka na murawie, (aaaa tu to ja mam noz w kieszeni moze nawet byc z....wiadomo czym!!! Jak mi Ci HAmerykanie jeszcze jedna struczna murawe wystrugaja w parku to dorbaldie nie wiem CO im zrobie!) /Konkurs! Co dorbaldie moze zrobic Emcia w parku?/ [głupią bidę…? Hi hi…ale się uśbiałam…]
kiedy wóz będzie gotów do drogi...(nakarmic konia!) /pata taj, pata taj....odlgos paszczowy, hi hi/ [paszport, bilet, pieniądze…]
Oj, jak pięknie nocami bez snu (zero rekacji, a potem to dziewiec razy szybciej@Sciana) /Druhna nie zazdraszcza, tylko do dziela!/ [Emcia, do namiotu!]
słuchać, jak żaby ślicznie przygrywają! (aaaaa....Druhny pamietaja te zaby o ktorych kiedys pisalam, jako o red-legged, to hihi, nie byly red legged frogs, tylko bulfrogs! No co? Koryguje literowke!) /Emciu, ile jest rodzajow literowek?/ [to Druhna tłumaczka nie wie…?]
Na niebie Kura z Kurczętami (czek leca na wakacje....I am leaving on a jet plane I don't know if I will be back again, czili przedostatnia wierszenka nr2, hihi) /Druhna mnie nie straszy. Podpisano: KNOTKA/ [Emciu, scenariusz się pisze, czerwony dywan pierze, chleb piecze, sól warzy…TUP TUP TUP TUP!!! Ku nam!!! Widzę na niebie gwiazdozbiór Wielkiej Kury z Kurczętami]
i Cygański Wóz (kolorowy!) /jadaaaaa wozy kolorowe....(Bronka, wal w struny szybko, bardzo szybko)/ [Jak znam Bronkę, to tego nie polubi, ale czego się nie robi dla Ściany, ne?]
całą przyszłość Cyganom wróżą,(aaaaa, bo dawnymi czasy to byli Cyganie co to wrozyli z reki, a teraz to patrza w gwiazdy za pomoca i-phonu!) /a zasieg maja na GWIAZDY?/ [komputer mają, to wystarczy, ne..? Powróżyć Druhnom z kompusia?]
a srebrny księżycuszek, (Maszmunie, czy T. tak na Ciebie wola jak dlugo nie wracasz do domu? Hihi.) /ekhm...ekhm...Druhny, tylko bez skojarzen, dobra? Niech Maszmun sam wybrnie z tego pitania/ [nic nie mówię!]
ojciec indyjskich pradziadów, (aaaa, wszyscy ciagna do wanny....) /co ciagna? No co? Lubie wiedziec!/ [ja wiem…strzelam: rurę…?]
światło nam niesie, (kaganek?) /kaganiec?/ [Ale kto, Pan Minister…?]
w namiocie przygląda się dzieciom,(tu kazda matka-kura robi sie wielce podejrzliwa) /co to Druhna Wilka nie zna? Przyglada sie, przyglada a i tak wybierze Czerwonego Kapturka, albo Babke-Kure/ [aha, zna się Wilk na castingach, co ne?]
Cygance służy swym światłem,(Cyganka sowie nie da swiatlem oczodolow mydlic!) /Cyganka tez jest kobieta-feministka. BUM!/ [nie cyganisz, Ściana…?]
żeby dziecko jej przewinąć było łatwiej. (luli luli laj moj ty krolewiczu) /jestesmy utrudzonymi wedrowcami/ [a rezerwacja jest?]
Oj, jak pięknie spoglądać w niebo, (Trzynastka liczy spadajce gwiazdy. Trzynastko wysylam liste zyczen!) /zeby celnicy nie przechwycili, zeby celnicy nie przechwycili/ [BYLE nie przechwycili]
niebieskości jego różne w sercu ciułać!(serce=skarbonka, czek) /Rok Swini, czek!/ [Co Alberta ciuła w sercu? KONKURS!]
Oj, jak pięknie (kazda wierszenka jest piekna!) /baaaa!!! I nie wyskakiwac NAM tutaj z protestem, Nasza Ulubiona Frakcjo Tasiemkowa, hi hi/ [Druhny, ja to już normalnie nadaję się do podłączenia pod kroplówkę…To jest zdecydowanie moja przed-ostania wierszenka. BUM!]
czarne oczy, smagłą twarz całować! (ale opalona czy niedomyta?) /przeciez jest wanna, ne?/ [a Druhny to się kiedyś kąpały w kranówce…? Hi hi…]
Oj, jak pięknie szumi nam las – (puscic na youtube! A nie mowilam, ze niedlugo bedzie jeszcze opcja zapachu!) /opcja smaku juz jest. Podpisano: Hobbity/ [a ja się pytam kiedy będzie opcja dotyku? Maszmun chce dotknąć Józka-Cyganka!]
to on mi śpiewa piosenki. (oj zeby sie tylko drwale nie dowiedzieli bo przyjda wyciac...beda robic z drewna spiewajace blaty) /a ten las to gdzie? KONKURS! Hi hi/ [hihi…w Mrazylii…?]
Oj, jak pięknie odpływają rzeki,(komu odplywaja temu odplywaja, susza jest mowie! Rzek niet!) /ale za to jest OCEAN. Co Druhna taka roszczeniowa?/ [No, co..? Kto z KIM przestaje, takim się staje, Ne?]
to one mi serce cieszą. (jeszcze przyjdzie pora deszczowa, phi. Nie TAKIE drozdze sie widzialo.) /wkleic Druhnie deszcz? Mam pod tynkiem/ [ale czy to jest deszcz, czy DESZCZ, a może D E S Z C Z?
Jak pięknie wpatrzeć się w toń rzeki(....dzizyz, pojade sowie do starej ale jarej Europy popatrze sowie na Tybr, zerkne sowia na Krolowe rzek polskich...) /tylko niech Druhnia nie zapomni zabrac ze sowa aparatu oraz baterii do aparatu, hi hi/ [Dzięki, Emciu za podpowiedź. Wplatam Wisłę do scenariusza. Może jakiś Bady Dżamping z Poniatoszczaka…? Tak dla draki, co..?]
i powiedzieć jej wszystko. (i pozniej Druhnom opowim jak bylo, hihi) /opcja wzrokowa - poprosze o fotoreportaz/ [Phi, a może od razu o serial mrazylijski?]
Bo nikt mnie nie zrozumie,(i o to chodzi w komunikacji na migi made in Korea!) /jakie made in Korea? MADE IN KREDENS, phi!/ [cholera, ten wers jest o mnie – nikt mnie nie rozumie…buuuuuuuu]
tylko lasy i wody. (a niebo i ziemia?) /a mgla? a laka? a row? Nieeee....ta wierszenka to pelna jest literowek!/ [a złoty krzak?]
To, co tu opowiadam,(taaaaa, skrolowac!) /zaraz puenta?/ [mam nadzieję, bo już mdleję z wycieńczenia….]
wszystko, wszystko już dawno minęło (taki czas dawnozaprzeszloarchaiczny) /wspomnieniom juz od Archiwum mowiMY NIET!/ [Ściana, obrażam się na Ciebie w tym wersie, wiesz?! Obrażam i dostaję nagle totalnej sklerozy. BUM!]
i wszystko, wszystko ze sobą wzięło – (a nie prawda! Skarby ukryte w komorze! A CO!) /w komorze? Czy Emcia WOGLE zna sie na Kredensie? Podeslac Druhnie iPhone z dzipiesem? LOCHY, Swiete Lochy/ [kiedyś był taki klub na Starym Mieście…i tam właśnie Hobbity tańczyły na rurze…skrzyp, skrzyp…to znaczy tak słyszałam, żeby nie było!!!]
i moje lata młode. (....hihi, no przeciez sie nie bede bezczelnie chwalic, ne?) /Druhna sie nie krepuje! Wolnosc w wierszence!/ [jeśli tylko w wierszence, to co to za wolność, phi tam…]
(Papusza tłum. J.Ficowski) + (Emciusza, Teremi dzieki za baaaaardzo dluga wierszenke, Ita dzieki za zainspirowanie Teremi do baaaaardzo dlugiej wierszenki!) + /Scianusza, dziekuje Druhnom/ + [Sowa. Może mnie trochę nie być. Jadę do sanatorium]
P.S. Masza, wiem, że miałaś w planach dopisanie się do tej wierszenki. Kochana, Ty weź wolny dzień, a potem L-4.