przez Bromba Wt, 26.06.2007 09:42
Hej, mam wierszenkę. Emcia mnie trochę zaskoczyła, ale już nie będę kleić dwie w jedną, dobra?
No i slowo sie rzeklo - czili wierszenka, zwana poradenka. {dopiszę się, normalnie przeznaczenie} #To teraz się mówi „przeznaczenie”? Hi hi#
Porzućmy konwenanse (hihi, caly Kredens bierze przyklad z Maszmuna!) /tylko niech Druhny nie wklejaja brudnopisowych ptakow, bo usuna nas z Internetu. Phi! Jakby co, to Bronka bedzie nam grala na gitarze....za kratami..../ {i co ze mnie wyrosło? A wszyscy z podstawówki mnie pamiętają jako wzór, no luuudzie!} #Ale wzór czego, aha!#
Niejeden wzywa głos (Bronia czekamu na te jedynie sluszna werje mono-...mono-hi, zaraz sprawdze, zeby nie bylo ze znowu walnelam literowke NIECHCACY(!)-...-DYCZNA) /Bronka, ilez mozna szczekac!!!/ {a pamiętacie jak Izanna rzuciła przyjaciółce, że ma szczekać pod bramą? Gdzie jest Izanna?} #Monodycznie znaczy się jednogłosowo, no co, popisać się nie można; to przyjaciółka Izanny wymyśliła Bronkę, czek#
Zasady i niuanse (biore rzymskie detale) /sa detale i DETALE, skrzyp skrzyp/ {Emciu wysłać Ci większe tfu więcej detali gołębiem hihihi?} #Tylko Emci? Buuu#
Stanowczo tego dość (pan Fizyk ma dosyc Alberty) /dobre! A to sie oswiecil!/ {nasza Pani od Fizyki w podstawówce to kurna była ... normalnie Alberta wypisz wymaluj!} #i wycałuj, i wyściskaj? Upewnia się Alberta#
Zawróćmy ewolucję (to ja sie zamieniam w wazke, phi. ADAPTACJA=Przezycie) /to ja sie zamieniam w deszcz, pierwsza!/ {a ja w wiatr, czujecie już mój powiew? No, ja myślę!} #tu burza, tfu, brzoza, ale wieje!#
bo w głowie się przelewa (zakrecic ten Swiety Kurek!) /ja Ci zakrece! Sowa, czy mozna przyspieszyc Swiety Kurek?!/ {Sowa Tobie się jeszcze nie kręci w głowie od tych instrukcji?} #A od tych ziół?#
I dalej, panowie (im dalej w las tym wiecej...ekhm, ekhm...) /im dalej w las, tym mniej drzew, bo zostaly wyciete.....unik, unik, ewakuacja do nastepnego wersu/ {Emciu pięknych widoków, co ne? Dla Ściany głask głask... Druhna zapomni co?} #albo pamięta o tych świeżo zasadzonych, co?#
I szybciej, panowie (przepraszam? Tu nie pociag pospieszny, phi) /to kuszetka, skrzyp, skrzyp/ {pośpiech to jest wskazany w zdecydowanie innych sprawach!} #ten Maszmun to jest, no!#
Na drzewa, na drzewa, na drzewa! (na brzozy, deby, osiki, leszczyny, bedziemy sie hustac na lianach!) /Bronka! I Ty to widzisz i nie grzmisz? Znowu szargaja swiete imie brzozy/ {Bronka zamienia się w burzę!} #hi hi, jak Emci się śni, że jest ptakiem, to co ja mogę?#
Natura czeka jeszcze gdzieniegdzie (Alberta prosi o podanie namiaru na gdzieniegdzie) /Alberta wlazla do dzipiesu i pooooszlooooooo....Zagubila sie totalnie/ no i teraz to Pan Fizyk zatęskni, jak mu ...ekhm...ekhm... miodu zabraknie!} #mały Hobbity połknął dzipiesa, mmmm, miodzio, hi hi#
Ostatnie resztki puszcz (pod ochrona! Albercie wstep wzbroniony!) /Ludziom wstep wzbroniony! Rece precz od Matki Natury/ {ale wylegiwać się na łące można?} #jeszcze może z nagim biustem? Grzywna jak nic, BUM!#
Jeszcze zawrócić możecie, wierzcie (ale czy chca zawrocic?) /Trzy razy NIE! Nie wchodzi sie dwa razy to tej samej fontanny zwanej wodospadem - taka "madrosc zyciowa", czili poradnik nieudacznika/ {i nie odwracać się! to z Biblii, poradnika nad poradnikami!} #...i nie oto idzie, żeby innym sprawiać ulgę, a sobie utrapienie, lecz żeby była równość; też Biblia#
Jutro za późno już (eee tam, jutro dopiero sie zacznie!) /Teremi wklei wierszenke? Teeeeeereeeeeemi!!!!! Niech Druhna wyjdzie!/ {na 116!} #lepiej późno niż później#
Zostawmy samochody (no przeciez mowie na targ, na rowerach!) /Emciu, a wkleisz organiczne towary na targu?/ {i jeszcze więcej przystojnych muzyków hihihi mogą być z detalami!} #chłopak z gitarą, tra la la#
Telewizory też (tez juz mowilam ze w lecie malo ogladam...) /poprosze o liste rzeczy, ktore Emcia robi w lecie. Konkurs!/ {projekty wakacyjne z J. i W. plus gotowanie wymyślnych dań} #plus planowanie urlopiku i sam urlopik#
Rozrywki oraz mody (phi, mozna sowie zrobic wlasna mode. Sowa jak sie spotkamy to wloz te spodniczke vintage, co?) /A Druhny to sie spotykaja w Paryzu na pokazie mody, czy jak?/ {a jaką rozrywkę sobie można samemu zrobić, co ne?} #Sowa, a kiedy ostatnio założyłaś spódnicę?#
Powody szczęść i łez (zawsze kurnaola te same!!! Wrrrrr....) /Emciu! Przeciez to sa lzy szczescia, nie wyskakuj z wrrrrr, dobra?/ {eeee tam zakładam czarne okulary i przeskakuję do następnego wersu} #widzę ciemność, przesadziłam z czernią okulara#
Rozbierzmy się do goła (hihi, rozbierzmy sie do gola? Tak przy wierszence? Kiedy ja nie wiem czy wypada...) /Maszmun mowi, ze wypada. Co to ja Maszmuna nie znam?/ {będzie żeński DETAL, a co!} #nawet detalE#
I pomalujmy w paski (o to juz lepiej. J.! Przynies troche zoltej tempery!) /hi hi....Sciana, a pamiętasz, jak cię malowali z Dżo na żółto? Jak się pobili pędzlami? Jak się całowali? Jak się potem kąpali? W jednej wannie? I myśleli, że to jest taka perwersja @ SV/ {Ściana czy Ty mnie podglądasz? Hihihi} #a propos SV – czy już pytałam, co to jest „taramsalt”? "I będziemy się tam tarzać w słońcu! W piasku! W taramsalcie! Zresztą, w czym tylko będziemy chcieli."#
I dalej, panowie (i tu mamy Bronki ulubiona POWTORKE!) /powtorke w przedpokoju?/ {o Bronka jest! zaraz przeczytam!} #o, Mądra Mucha, kryć się!#
I prędzej, panowie (a ilu mamy panow?) /panowie dadza glos!/ {jaki piękny bas! ma się wyobraźnię!} #a jaki obciachowy krawat#
Do jaskiń, do jaskiń, do jaskiń! (miedzy nami jaskiniowcami!) /Wilmaaaaaaaaaaaaa!!!!!!/ {no i tak naprawdę to ten wers mnie zwabił do wierszenki. W szkole podstawowej na mojego brata mówiono Wilmaaaa (dlaczego nie wiem). Jeden kolega w mojej klasie (T. (też)) ciągle mi dokuczał i na mnie tak mówił. W sobotę myślę sobie... oj czekaj ja się zemszczę po latach. No więc na spotkaniu podchodzę do niego i mówię ... o... T. to Ty z NAMI do klasy chodziłeś? Naprawdę? No coś Ty? W ogóle nie pamiętam (krowa jedna, ne?@SV) ... patrzę... on jakąś ma minę niewyraźną i nagle mówi, ja wiem, że Ci wtedy w szkole dokuczałam, ale ja myślałem, że Ty wiesz dlaczego? Przecież tak naprawdę... to ... itd...itd.... Druhny się nie mszczą po latach dobra?} #Wilma! Bogumił! Taaa, ten co mnie uderzył otwartą ręką w ciemię, to się przyznał po latach, że to z sympatii, ale co do tego, co mało mi nie złamał nogi w kostce, zrzucając na mnie ławkę, to nie wiem…#
Natura czeka jeszcze gdzieniegdzie (no to smigamy! Bo z natura to wiadomo, zmienia sie klimat itp....) /nie "zmienia sie" klimat, tylko my ludzie zabijaMY Matke Nature!/ {bum bum} #BUM BUM BUM#
Ostatnie resztki puszcz (mowilam nie wycinac drzew! Maszmunie czy Ty dalej jestes moim podsekretarzem? Czy moze opuscilas stanowisko?) /udaje, ze nie widze manipulacji Emci, czili poradnik "jak zwabic Maszmuna do wierszenki", hi hi/ {no a co niby? Przecież żadnego drzewa nie wycięłam! PHI! Ile z naszą klasą drzew w Puszczy posadziliśmy, to by Druhnom oczodoły zbielały!} #czili poczytała poradniki i opuściła stanowisko, żeby posadzić trochę drzew#
Jeszcze zawrócić możecie, wierzcie (ale dokad wracaMY?) /wszystkie drogi prowadza do.....RZYMU!/ {AVE!} #ave, Cesar, morituri te salutant!#
Jutro za późno już (zyj dniem dzisiejszym! AVE! Niedziela!) /Poniedzialek, weekend. AVE!/ {Wtorek – Kraków. AVE!} #wtorek, już widzę podwójnie#
Zagrajmy w Robinsona (PIERWSZA!) /zagrajmy na nerwach pannie NIKT!/ {ale czy w tej grze chodzi o rozbieranie? hihihi} #czy może o pytania o wszystko, booo#
Odjaskiniowy styl (wyspowy raczej. Sciana-baby, Druhna sowie wyobrazi Borneo przy tym laptusiu na urlopusiu i po placzu, no!) /mowisz-masz, niech zyje Swieta Wyobraznia!/ {i pewnie! Ja tę wierszenkę piszę na Zatybrzu, phi!} #no, Ściana, do niczego taki urlop, głask głask#
I każdy się przekona (ze tu same --pi--? SraMY na to?) /niech zyja --pi--, bardzo przepraszam, ale moim zdaniem --pi-- + wierszenki = --pi--, hi hi PS Jak nic, wyleciMY z Internetu/ {a w podstawówce to się wylatywało z klasy za włosy na cukier, spodnie rybaczki, żucie gumy itd itd} #więc tak, Wysoki Sądzie, wszystkiemu winna kreseczka, to są pierdoŁenki. A Sąd co myślał?! Różnica mniej więcej taka, jak sad i sąd, hi hi#
Że starczy nam dwa dni (dziewiec dni minimum na urlop). Dwa wystarczy na dojazd ewentualnie.) /Przybijam pieczatke na podaniu! BUM!/ {poświadczam za zgodność z oryginałem! BUM!} #zgłaszam się na gońca, aby podanie bezpiecznie przenieść do kadr#
I zaraz po weekendzie (w morde! Tak! Nie bede tu z gracja w-czap rzucac, jak mi ktos weekendzik skraca! Sowa nastepnym razem sprawdz literowki, co?) /aocochodzi?/ {????} #i zaraz znów weekend, phi#
Spędzonym po kryjomu (Druhna Sciana wyjdzie z ukrycia! Ile mozna czekac na jakis tekst?????) /mowisz-masz/ {i jeszcze z głosem w dyskusji! Pięknie!} #zaraz, a o czym jest ta wierszenka?#
Prędziutko, panowie (zblizamy sie to puenty) /prosze nie mylic puenty z w-czapa/ {powoli odczuwam zadyszkę, zdecydowanie wyszłam z wprawy} #to za dużo maryśki, a nie wierszenka za długa!#
Szybciutko, panowie (to trzeba zwijac ten stragan z wierszenka) /prosiMY o czesc kwiatowa/ {a Campo de Fiori to pies?} #o, jaki ładny piesek, Fiora, do nogi!#
Do biura, do szkoły, do domu!!! (Hobbity obiad! PS Psssss....tak na prawde to mialam napisac, ze ta wierszenka to jasnowidzi urlopik Druhny Sciany....bidnej takiej, ale sie zmilowalam...) /byle tylko wlaczyc budzik, zeby nie przespac urlopu/ {byle tylko wyłączyć budzik, niech się urlop dalej śni} #do rowu z budzikiem, stawiam na kosiarkę w sobotni ranek#
Autor slow pan Wolski + (Emcia, przy niedzieli) + /Sciana, kap kap/ + {Maszmun, zwabiony} + #Bronka, Emciu, przy nadziei? Hi hi#