HYDE PARK

Postprzez M.C. N, 17.06.2007 07:10

Dziekuje za piekne wspomnienia i dolaczam cos w temacie.

Продолговатый и твердый овал,
Черного платья раструбы...
Юная бабушка! Кто целовал
Ваши надменные губы?

Руки, которые в залах дворца
Вальсы Шопена играли...
По сторонам ледяного лица
Локоны, в виде спирали.

Темный, прямой и взыскательный взгляд.
Взгляд, к обороне готовый.
Юные женщины так не глядят.
Юная бабушка, кто вы?

Сколько возможностей вы унесли,
И невозможностей - сколько? -
В ненасытимую прорву земли,
Двадцатилетняя полька!

День был невинен, и ветер был свеж.
Темные звезды погасли.
- Бабушка! - Этот жестокий мятеж
В сердце моем - не от вас ли?..


Słowa: Marina Cwietajewa
Muzyka: Andrzej Zarycki
Spiewa Ewa Demarczyk





przeklad Joanna Salamon

Babuni

Twarzy pociągły i twardy owal,
Czarna suknia do kostek...
Młoda babuniu! A kto całował
Usta twoje wyniosłe?

Ręce, w pałacu od świateł złotym,
Grały Szopena sonaty...
I włosy spięte w spiralne sploty
Wokół twarzy twej lodowatej.

Twe ciemne oczy patrzą tak władczo,
jakbyś bronić się była gotowa.
Młode kobiety tak wcale nie patrzą,
Kim jesteś, babuniu młoda?

Ile uniosłaś ze sobą nadziei
(Jaki żar duszę prześwietlał?)
W nienasycone otchłanie ziemi,
Polko dwudziestoletnia!

Dzień był łagodny, wiatr wiał od gór.
Zgasły gwiazdy ciemne i srogie.
- Babuniu! - Czy ten okrutny bunt
W sercu mym - nie po tobie?...


Tu usnelam....Dobranoc...
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez teremi N, 17.06.2007 21:38

Dzięki wszystkim za "babcine" wspomnienia. Ja niestety dziadków nie znałam zupełnie (tylko ze zdjęcia i opowieści), bo zmarli przed moim urodzeniem. Co innego babcie a szczególnie jedna dla której byłam najważniejszą wnuczką. Kiedyś już o tym pisałam, o naszych spacerach w Kadynach, bajkach ale to co najważniejsze - babcia zapowiedziała, że jeżeli ktokolwiek po jej śmierci (zmarła we śnie a ja spałam obok niej, miała taki zwyczaj południowego usypiania mnie w jej łóżku i spałyśmy wtedy obie) mnie uderzy, to wyjdzie zza grobu i będzie straszyć - no cóż przez całe moje długie życie nikt nigdy mnie nie uderzył i ja też nikogo.
Po Jej śmierci wyjechaliśmy z Kadyn do E. - moja Mama nie mogła poradzić sobie ze wspomnieniami - kiedyś wkleję zdjęcia z tej epoki.

Zmieniając jednak temat, z sentymentalnego na... sentymentalny, tym razem pod wpływem wiersza zaproponowanego przez Emcię (mogłaś napisać na początku, że dołączasz tłumaczenie a tak to ja ambitnie tłumaczyłam a potem okazało się, że wszystko jasne. Miało to jednak i dobre strony, bo sobie poprzypominałam.

Czy ktoś narzekał na brak deszczu? (proszę tylko mnie tego nie wypominać) - dzisiaj wybrałam się do teatru na zakończenie sezonu; na raczej akademię pod tytułem "Nie ma jak pompa". Wszystko mi się dobrze układało, godzina odjazdu tramwaju, godzina spotkania no i godzina spektaklu. Kiedy wyszłam mocno wiało, do przystanku 100 może metrów - nie padało, no to pomyślałam, że planów nie zmieniam i jadę tramwajem, który miał być i był za 10 minut. Stojąc pod wiatą osłaniającą z trzech boków i z góry zmokłam dokumentnie. Dobrze, ze całość trwała 2 godziny to zdążyłam wyschnąć ale i to nie do końca. Po wyjściu z teatru nie było już śladu deszczu na ulicach.

ech to tyle niedzielnych wrażeń a kończę bo musze się gastronomicznie (lody) przygotować do meczu siatkówki no i oczywiście mam dylemat Opole, czy siatkówka
pozdrawiam
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez MarysiaB Pn, 18.06.2007 03:18

Cze, HP, no to ja. Chcialam wpasc na Dzien Dziecka z zyczeniami, ale zaliczylam kiwaczka nad klawiatura. (Pamietacie Kiwaczka z tv? Byla – jest? – taka bajka - rosyjska?, radziecka?, a moze sowiecka? – kurcze, nie wiem czasami jak pisac.) W prezencie mialam piosenke – przeboj w moim przedszkolu na DD. Leci to tak:

Patrz slonce sie smieje i smiejmy sie my
My wszystkie, wszystkie dzieci
Dni chcemy miec jasne i piekne miec sny
I pokoj, pokoj w swiecie.

Czy skosne masz oczy, czy czarna buzia twa
Siostrzyczko, braciszku, to dla was piosnka ta!

Patrz slonce sie smieje...

Czy mieszkasz w Afryce, czy w Azji mieszkasz gdzies (?)
Uslyszysz na pewno radosny spiew nasz tez. (?)

Patrz slonce sie smieje...

Taaa, w moim przedszkolu nie bylo zadnych nacjonalistow, homofobow zreszta tez nie, co ja gadam – nikt nie zatruwal umyslow dzieci podejrzeniami o homoseksualizm Zwirka i Muchomorka, a i pani przedszkolanka nie bala sie pomoc zdjac majtki sadzajac na nocnik... Dorosli byli bardziej normalni i odpowiedzialni, czy jak? No bo co? Wszystko zwalac na c z a s y?

Do piosenki „Zaczarowany olowek”:
http://www.youtube.com/watch?v=BZyL8ss8-6c
Pisalam – rzadzi i wymiata.

Grejs, przeczytalam ze zrozumieniem o Twoich i Miska perypetiach z komp i zatroskalam sie nie na zarty. Bo najpierw myslalam, ze chodzi tylko o ten wiatraczek. Mielismy kiedys taka historie. Z dziesiec lat temu, kiedy Stary chodzil tu na studia podyplomowe. Tego dnia mial oddac po poludniu wazne prace. Rano okazalo sie, ze komp szlaczek trafil. Tez wiatraczek sie przepalil. Trudno opisac zachowanie i stan ducha Starego. Nawet nie plakal, taki bardziej apatyczny byl. Jak wiadomo w takich sytuacjach facet wysiada, a kobita przystepuje do dzialania, chociaz normalnie zwyczajne codzienne dna podobno ja wykanczaja. Do Starego: „Stary, ty sie nie zalamuj. Moim zdaniem konca swiata jeszcze nie bedzie. Trzeba cos robic.” A potem zadzwonilam do roznych znajomkow od kompow i w mozliwie najczarniejszych barwach odmalowalam poranna sytuacje w domu Kangurow. Przyjechali ze swoim sprzetem, najpierw wypili piwka ze Starym, potem pogrzebali we wszystkich kompach i prace sie znalazly. No i u Starego znowu mina pt. Swiat nalezy do mnie. Grejs, mam nadzieje, ze u Was bedzie nie inaczej. Wiesz co? Jak Stary zadzwonil i opowiedzial mi historie spanikowanego pasazera (opisalam ja w liscie do KJ), to od razu, od raziutku pomyslalam o Tobie. Zobaczylam Cie oczami wyobrazni: wyprowadzaja Grejs z samolotu, Grejs sunie miedzy fotelami, lekko drzaca, ale juz spokojna, bo bezbrzeznie szczesliwa, bo wie, ze na pewno, na 116%, na mur, na zelazobeton NIE poleci! Na prawo i lewo rozdaje nikle, przepraszajace usmiechy, glosem napecznialym od niedawnych lez szepcze: „Przepraszam, kochani, wybaczcie, ale naprawde nie moglam. Zrozumialam, ze nie jestem jeszcze gotowa. Dziekuje za zyczliwosc, wsparcie, za tysiace slow otuchy. Szczesliwej podrozy, bede sie za Was modlila. Zebyscie nie spadli z wysokosci kilku km. Przepraszam, ale nikt mi nie powie, ze to jest normalne, ze kupa zelastwa z ludzmi w srodku, ot tak sobie wzbija sie w gore i leci. No, ale moze dolecicie... Tak, tak, juz ide, pa...” Grejs, widzisz to? No to usmiechnij sie i mysl pozytywnie o komp.

Trzynastko, jakie piekne wspomnienia! Dziekuje. My, Stary i ja, wstepujac w zwiazek malzenski (ten sam), doprowadzilismy do spotkania dwoch kultur, swiatow, na poziomie babc i dziadkow ze strony jego mamy i mojego taty. Babcia Starego byla z domu Schlapke, a pradziadek nazywal sie Franz, natomiast moi dziadkowie mieli korzenie za wschodnia granica. Czesc rodziny w ramach czystek zostala wywieziona w glab ZSRR, niektorzy powrocili do Polski, inni zamieszkali na Ukrainie (jak przez mgle pamietam podroz moich rodzicow do nich, bylam wtedy mala i zostalam u dziadkow). Moje wspomnienia to strzepki wydarzen, zaslyszanych rozmow, np. pamietam, jak babcia Stefcia opowiadala o wielkim glodzie na Ukrainie, a moze byly to wspomnienia jej matki... Bardzo, bardzo zaluje, ze nie znam dokladnie historii rodzinnych. Ci, ktorzy mogliby mi o nich opowiedziec, odeszli, kiedy mialam kilkanascie lat. Aaa, i mialam taka fajna, troche ekscentryczna ‘boczna’ babcie. Mieszkala naprzeciwko moich dziadkow, po mezu miala takie samo nazwisko jak oni. Ciagle czytala Kraszewskiego, taka ja zapamietalam. Podobno urodzila sie w Taszkiencie, czy gdzies w tych okolicach. Ona sama twierdzila, ze pochodzi z rodziny Romanowych. Wyrazny wplyw lektur. :D W kazdym razie wszyscy we wsi nazywali ja Romanicha.
A teraz spadam, bo musze. Serdecznie pozdrawiam, pa.
Avatar użytkownika
MarysiaB
 
Posty: 2848
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:22
Lokalizacja: Melbourne

Postprzez KrystynaP Pn, 18.06.2007 08:11

Teremi masz rację z tym tłumaczeniem Emcinego wiersza, zdrowo się nagłówkowałam, żeby zrozumieć hihi, bo już dobre 20 lat a może i więcej, nie miałam okazji czytać czy rozmawiać po rosyjsku. Kurcze, ale łamigłówka, jak jakoś przebrnęłam, to zjechałam niżej....a tu tłumaczenie. No to przeprowadziłam weryfikację i już wszystko pojęłam :?
KrystynaP
 
Posty: 1257
Dołączył(a): Wt, 30.01.2007 21:21
Lokalizacja: z rodzinnych stron

Postprzez Furia Pn, 18.06.2007 09:37

Dzięki Wam dziewczyny za piękne wspomnienia. Bardzo wam zazdroszczę.
Ja nie pamiętam, ani Dziadków ani Babci. Jedni pomarli przed moim urodzeniem, drudzy jak byłam mała. Chciałabym móc snuć takie piękne wspomnienia o nich. Mam nadzieję, że chociaż moje dzieci, które są dorosłe, a mają dziadków będą o nich mogli opowiadać we wspomnieniach, tyle, że nie mają Oni takich bujnych dziejów jak Wasi. Pozdrawiam.
Avatar użytkownika
Furia
 
Posty: 293
Dołączył(a): Wt, 17.10.2006 17:30

Postprzez GrejSowa Pn, 18.06.2007 10:57

Bry, zastałam Druhny?

No, czeeeeść....ale się dziwnie czuję, jakby mnie tu nie było całe dziewięć lat...A Druhny to się nie popisały za bardzo...Będzie mniej zaległości do czytania, że o zrozumieniu nie wspomnę.

Ja tylko na momencik, bo sprawy na robocie...Chciałam tylko Druhnom powiedzieć, że jak tak się z niektórymi Druhnami kontaktuję przez komórkę, a nie widuję ich w HP, to się czuję, jakbym sama w jakiejś komórce była zamknięta za karę. Tam, gdzieś...życie się toczy, wierszenki, tasiemki, zdjęcia...a ja kurna w tej komórce odcięta od świata...No, po prostu DNO I WODOROSTY.

Druhny trzymają kciuki za mojego kompusia, dobra? Jakby coś, to będę wieczorem.

A najważniejsze kciuki, to za Miśka - jutro i we środę, bo zdaje końcowy egzamin w szkole.

Na ra
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez nie ma mnie Pn, 18.06.2007 11:48

Obrazek
[wczoraj ..... zamiast się opalać ..... robiłam z muszelek "układanki podtrzymujące na duchu" :):):):)]

będzie dobrze !!!!! ....

uwierz "kobiecie po przejściach" .....
od trzymania kciuków.... to nas już palce bolą :):):)
całe szczęćie, że to jeszcze tylko dzisiaj .....

a Misiek sowie poradzi! .... bez dwóch zdań! ....
Avatar użytkownika
nie ma mnie
 
Posty: 3496
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 14:31
Lokalizacja: .... nieważne

Postprzez Bromba Pn, 18.06.2007 13:13


Witajcie!
Babcie, ach! Dokładnie w sobotę mysłałam o mojej. Była generalnie ruchliwa i trudno była za nią nadążyć, a to gdzieś szła dwa kilometry po jakieś dobre cukierki, a to jechała nazbierać żurawin. Kurczę, chyba mam to po niej:) Pierwsze skojarzenie z babcią to te, jak sadzała mnie na kolanach w adwencie i uczyła kolęd. Godzinami.

No dobrze, sto innych spraw mam lecz, to też jest ważna rzecz@Przybora:

ŁAWECZKA

Spacerek,
rowerek,
wycieczka,
a jak wycieczka, to rzeczka,
nad rzeczką malinki,
no a po nich landrynki,
pocałunki, pocałuneczki,
takie małe, jak to z wycieczki.
I same zdrobnienia,
i wyrzutów sumienia
ani za grosz.
Przewlekłe śniadanko
śniadanie
i malutkie kochanie,
kochania calutki kosz…

A potem tanie prezenty
i uśmiech czyjś uśmiech czyjś uśmiechnięty
a na deser – Boże święty
czułych szeptów deszcz.
Kalendarzyk i morska świnka
oraz pluszowy jeż
lalka i wrak konika
mogą patrzeć też.

To życie,
życienko,
a jak życie,
to cieniutko, to cienko.
I smutku kołderka,
pod kołderką – chanderka
milczenie, milczonko
takie małe, jak z żonką.
I same grzeczności
ostateczki miłości
niby w pół-śnie.
Niesmaczne śniadanko
śniadanie
i uprzejme rozstanie
i puste
posłanie
psie.

AO

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

ŁAWECZKA #jak Ławeczka, to tylko Gajos z Żółkowską? Niestety, znam to wykonanie tylko z opowiadań, legenda jak nic; cssst, Sowa, pamiętam o Twoim zadaniu teatralnym, ale opór materii silniejszy niż zwykle, nie wiem czy się uda#

Spacerek, #tylko jak jest mniej niż 25 stopni Celsjusza, ok.? Mnie też się już mózg gotuje od tego upału#

rowerek, #motorowerek? Ha, obojczyki, kryć się!#

wycieczka, #Maszmunku, fajnie Ci?#

a jak wycieczka, to rzeczka, #a więc i misie patysie#

nad rzeczką malinki, #BBQ!#

no a po nich landrynki, #dla dam? Alberta już biegnie, znaczy się, zmierza dostojnym krokiem#

pocałunki, pocałuneczki, #a wokoło zapach lawendy@Emcia, mmmm; no co, Bronka też była kobietą#

takie małe, jak to z wycieczki. #małe, ale ile, skrzyp skrzyp!#

I same zdrobnienia, #deminutiva po łacinie#

i wyrzutów sumienia #poszły won!#

ani za grosz. #ani za wona; Ściana, jak nie odzywasz się więcej niż dwa dni, to ja już widzę tych terrorystów#

Przewlekłe śniadanko #nie spieszy się? Aara, urlop? Właśnie, mam taki wredny plan, żeby wziąć cale DWA tygodnie urlopu, co dla mnie oznacza dodatkowy zapieprz dwa tygodnie przed i po oraz telefony tolibek; ach, żeby tę moją fabrykę czasem zamykali…#

śniadanie #Ta nowa Groniec! Dostałam nawet zakaz słuchania jej, ale mnie akurat ulżyło po pierwszym przesłuchaniu, że ktoś ma podobnie i że to mnie już tak nie szarpie, ha!#

i malutkie kochanie, #ale rozwojowe? Pyta Alberta już przebrana na Halloween za panią minister, boooo#

kochania calutki kosz…#Maszmun, zaraz tu wklejaj kosz z Kazimierza, ja też lubię wIdzieć#

A potem tanie prezenty #hi hi, torebka poseł Szczypińskiej?#

i uśmiech czyjś uśmiech czyjś uśmiechnięty #ale szczery? Bo klomba w pogotowiu…#

a na deser – Boże święty #lody z zielonej herbaty!#

czułych szeptów deszcz. #no! Znaczy się, cichutkie: no!#

Kalendarzyk i morska świnka #Wam też się kojarzy „kalendarzyk”? Cham!#

oraz pluszowy jeż #no, w końcu coś na temat#

lalka i wrak konika #pamiętacie, jak pisałam o psu znajomej – ADzi HadDzi? Oto ona we własnej osobie z ulubionym wrakiem konika: Obrazek#

mogą patrzeć też. #mogą też zaśpiewać i zatańczyć; taaa, jeszcze jedna msza z chorałem i czekam na wrzesień#

To życie, #powodzenia, Misiek!#

życienko, #bawimy się?#

a jak życie, #a nie, bijemy się? Proszę bardzo, BUM!#

to cieniutko, to cienko. #cienko masłem to nawet zdrowiem#

I smutku kołderka, #ale zaraz, we wzorki czy gładka?#

pod kołderką – chanderka #na mnie nie patrz, ja się nie przyznam; a gotowenka to, zdaje się, była o rowie, ne?#

milczenie, milczonko #zawsze proszono mnie o słowa, nikt nigdy nie prosił mnie o milczenie@Merton#

takie małe, jak z żonką. #tu nie ma nic do powiedzenia#

I same grzeczności #Hobbity pytają dla zabicia czasu, czy grzeczności są jadalne?#

ostateczki miłości #stateczki z kotwicą?#

niby w pół-śnie. #takie sny są zajefajne!#

Niesmaczne śniadanko #następna AOenka będzie z wesołą puentą, daję słowo#

śniadanie #z kolacjOM #

i uprzejme rozstanie #zostańmy przyjaciółmi?#

i puste #butelki, oczywiście#

posłanie psie. #spoko, to tylko spacerek#

AO + #Bronka#

PS Czy Wy też jesteście zdruzgotane/i opolskim koncertem piosenek Seweryna Krajewskiego? Dla mnie to był udziwnione aranżacje bezimiennych w większości wykonawców lub znanych, ale niewiele mających wspólnego z Krajewskim. Oprócz królowej Maryli. Gadu gadu na wesoło, Wielka miłość na wesoło, finałową piosenkę Połomski śpiewał z kartki...
Avatar użytkownika
Bromba
 
Posty: 1124
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 10:12
Lokalizacja: z rowu

Postprzez Ściana Pn, 18.06.2007 14:07

Cze, mialam sie obrazic, ale mi przeszlo, jak zobaczylam wierszenke Bronki.

ŁAWECZKA #jak Ławeczka, to tylko Gajos z Żółkowską? Niestety, znam to wykonanie tylko z opowiadań, legenda jak nic; cssst, Sowa, pamiętam o Twoim zadaniu teatralnym, ale opór materii silniejszy niż zwykle, nie wiem czy się uda# /dawaj Bronka! Idz na calosc!/

Spacerek, #tylko jak jest mniej niż 25 stopni Celsjusza, ok.? Mnie też się już mózg gotuje od tego upału# /podac Druhnie mrozonke? Druhna woli koreanskie wegetarianskie pierogi czy kulki z brokulow z serem?/

rowerek, #motorowerek? Ha, obojczyki, kryć się!# /poprosze o Swiety Kajak/

wycieczka, #Maszmunku, fajnie Ci?# /Sowa! Dawaj zdjecia Maszmuna z Rzymu. Przeciez wiem, ze Swiety Dysk ocalal. PS Druhny to widza? Donosze oficjalnie, ze Swiety Dysk Sow ocalal. A nie mowilam?/

a jak wycieczka, to rzeczka, #a więc i misie patysie# /cholerkunia! Jak ja lubie misie-patysie! Druhny stoja na moscie?/

nad rzeczką malinki, #BBQ!# /malin nie lubie, bardzo przepraszam, ale mam przykre wspomnienia z robaczywymi malinami/

no a po nich landrynki, #dla dam? Alberta już biegnie, znaczy się, zmierza dostojnym krokiem# /sie usmialam...zeby tylko sowie Alberta nie polamala nog na czerwonych szpilkach/

pocałunki, pocałuneczki, #a wokoło zapach lawendy@Emcia, mmmm; no co, Bronka też była kobietą# /Emciu! Lawenda to pachnialy szuflady mojej babci....uuuupssss......mialam sie przeciez obrazic i nie pisac prawdziwych osobistych wierszenek/

takie małe, jak to z wycieczki. #małe, ale ile, skrzyp skrzyp!# /ze tak powiem, przeraza mnie ilosc wyswietlen i dlatego zacielam sie jak zamek blyskawiczny/

I same zdrobnienia, #deminutiva po łacinie# /w jezyku Yiddish "Bubbe" (babcia) staje sie zdrobnieniem "Bubbeleh." Bubelka, fajnie, ne?/

i wyrzutów sumienia #poszły won!# /do klomby!/

ani za grosz. #ani za wona; Ściana, jak nie odzywasz się więcej niż dwa dni, to ja już widzę tych terrorystów# /zaraz tam terrorystow! Nie mozna sie juz obrazic?/

Przewlekłe śniadanko #nie spieszy się? Aara, urlop? Właśnie, mam taki wredny plan, żeby wziąć cale DWA tygodnie urlopu, co dla mnie oznacza dodatkowy zapieprz dwa tygodnie przed i po oraz telefony tolibek; ach, żeby tę moją fabrykę czasem zamykali…# /teee Bronka, nie marudz, bierz urlop! Ja to nawet nie moge wziac urlopu, bo sie ten caly zapieprz zawali. Taki lajf/

śniadanie #Ta nowa Groniec! Dostałam nawet zakaz słuchania jej, ale mnie akurat ulżyło po pierwszym przesłuchaniu, że ktoś ma podobnie i że to mnie już tak nie szarpie, ha!# /a kto Ci dal ten zakaz? Dac temu KOMUS w-czape? Zakazy to MY, a nie NAM!/

i malutkie kochanie, #ale rozwojowe? Pyta Alberta już przebrana na Halloween za panią minister, boooo# /Alberto, ja juz wole jak tanczysz nago na rurze. Podpisano: Pan Fizyk/

kochania calutki kosz…#Maszmun, zaraz tu wklejaj kosz z Kazimierza, ja też lubię wIdzieć# /phi! Kosz Maszmuna juz kiedys-gdzies byl w Archiwum/

A potem tanie prezenty #hi hi, torebka poseł Szczypińskiej?# /aocochodzi? Luuuudzieeee...znowu musze poczytac newsy z K-R? A juz sowie obiecalam, ze nie bede czytac, jak przeczytalam, ze Minister G. chce ocenzurowac podreczniki historii, bo mu sie fakty z obrad Okraglego Stolu nie podobaja/

i uśmiech czyjś uśmiech czyjś uśmiechnięty #ale szczery? Bo klomba w pogotowiu…# /Bronka, daj zyc, dobra? Co juz nie mozna sie prawdziwie usmiechac przez lzy?/

a na deser – Boże święty #lody z zielonej herbaty!# /phi! U mnie na topie lody z organicznego soku z pomaranczy/

czułych szeptów deszcz. #no! Znaczy się, cichutkie: no!# /....no...ilez mozna sie obrazac, ne?/

Kalendarzyk i morska świnka #Wam też się kojarzy „kalendarzyk”? Cham!# /zaraz tam cham! Normalnie rok Swini!/

oraz pluszowy jeż #no, w końcu coś na temat# /Bronka, dziekuje pieknie, Twoja wierszenka uratowalas mnie przed JeDNA wielka depresja/

lalka i wrak konika #pamiętacie, jak pisałam o psu znajomej – ADzi HadDzi? Oto ona we własnej osobie z ulubionym wrakiem konika: # /a czy to konik, na ktorym polski ulan lecial z szabelka na niemieckie czolgi?/

mogą patrzeć też. #mogą też zaśpiewać i zatańczyć; taaa, jeszcze jedna msza z chorałem i czekam na wrzesień# /Druhna wklei msze z choralem na youtube/

To życie, #powodzenia, Misiek!# /Misiek mi dzisiaj powiedzial na gg, ze bedzie SPOKO/

życienko, #bawimy się?# /phi! A KTO NAM ZABRONI?/

a jak życie, #a nie, bijemy się? Proszę bardzo, BUM!# /BUM! KOMU DAC W-CZAPE? Niech zyje wolnosc slowa w HP/

to cieniutko, to cienko. #cienko masłem to nawet zdrowiem# /a bez masla to WOGLE dieta cud!/

I smutku kołderka, #ale zaraz, we wzorki czy gładka?# /hi hi...u mnie na kolderce logo mojej pracy. Druhny to czuja? Budze sie z zamknietymi oczodolami/

pod kołderką – chanderka #na mnie nie patrz, ja się nie przyznam; a gotowenka to, zdaje się, była o rowie, ne?# /a kotwica byla? Tak tylko zadaje pitania, phi!/

milczenie, milczonko #zawsze proszono mnie o słowa, nikt nigdy nie prosił mnie o milczenie@Merton# /hi hi....Druhna lepiej nie dzwoni do mojego O. i nie pyta ILE RAZY mozna prosic Sciane o milczenie/

takie małe, jak z żonką. #tu nie ma nic do powiedzenia# /podac Druhnie drozdze?/

I same grzeczności #Hobbity pytają dla zabicia czasu, czy grzeczności są jadalne?# /PITANIE! Prosze podawac grzecznosci z sokiem z ananasa/

ostateczki miłości #stateczki z kotwicą?# /Druhna lapie kotwice i nie marudzi/

niby w pół-śnie. #takie sny są zajefajne!# /taaaa....Bronka proszona na kozetke dr Frojd/

Niesmaczne śniadanko #następna AOenka będzie z wesołą puentą, daję słowo# /no to Druhna wklei! Ilez mozna szczekac na prawdziwa opowiesc z zycia wzieta?/

śniadanie #z kolacjOM # /prosze uwazac na jedzenie przed snem. Sny maja korzenie w kolacji. Albercie sie wydaje, ze zjadla wszystkie rozumy na kolacje/

i uprzejme rozstanie #zostańmy przyjaciółmi?# /Bronka, chcesz w-czape?/

i puste #butelki, oczywiście# /A Swiety Kurek dziala! Alleluja!/

posłanie psie. #spoko, to tylko spacerek# /ide wyprowadzic Alberte! Dziewczynie tez sie cos od zycia nalezy, ne?/

AO + #Bronka# + /Sciana/ + (Emcia, hi hi..../Gdzie jest Emcia?/)

PS Czy Wy też jesteście zdruzgotane/i opolskim koncertem piosenek Seweryna Krajewskiego? Dla mnie to był udziwnione aranżacje bezimiennych w większości wykonawców lub znanych, ale niewiele mających wspólnego z Krajewskim. Oprócz królowej Maryli. Gadu gadu na wesoło, Wielka miłość na wesoło, finałową piosenkę Połomski śpiewał z kartki... /Sowa! Odkrecaj Swiety Kurek! Koniec tego udawania, ze komp nie dziala!/
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez Trzynastka Pn, 18.06.2007 14:35

Obrazek

No, pieknie, wspomnienia z pajeczynka. Niech druhenki przeda dalej.

Ja tylko zaznaczam, ze to byla opowiesc o PRAbabci;
babcia ma sie calkiem cudnie i nadal stapa po tej ziemi majac lat 90,
a moje kochane chlopaki, dorosle juz, maja ciagly kontakt w zwiazku z tym
z PRAbabcia i przeskoczyli mnie statystycznie,
bo moja PRAbabciunia Katarzyna zmarla, kiedy mialam 16 lat.
Dziadkowie byli w moim zyciu zawsze i to bylo najnaturalniejsze na swiecie,
ze sa od ciaglego rozpieszczania swoich wnuczat (piekne uczucie).
MarysiuB, a to niespodzianke mi zrobilas
tym swoim wejsciem smoka wczoraj!!!!!
Czy mozesz zagladac czesciej? Temat dowolny;
nawet smetki zimowo- australijskie mile widziane:)
Buziaki dla Oli; juz na tym forum nam urosla pieknie; kazde zdjecie inne.
A moje chlopy wszystkie 3 byly wczoraj w zwiazku z Dniem Ojca
na obiedzie tylko w meskim gronie; podobno bylo calkiem fajnie. Zerknelam na nich, Pan Ojciec najnizszy, hi, hi,
mimo, ze kawal chlopa.
Tak, sie potem, MarysiuB, z tych dzieciskow nagle dorosli robia.

Sowka, wieczorem sie stawiasz na dyzur w HP, dobrze?
Ja tam wierze w Panow od czarow techniki,
a najbardziej w glupawe szczescie. Trzymam kciuki!


Dzis nie Dzien Kobiet, ale wklejam Wam ten tekst,
ktory dostalam emailem.
Ciepelko na temat bab:

The One Flaw In Women

By the time the Lord made woman,
He was into his sixth day of working overtime
An angel appeared and said,
"Why are you spending so much time on this one?"

And the Lord answered, "Have you seen my spec sheet on her?
She has to be completely washable, but not plastic,
have over 200 movable parts, all replaceable
and able to run on diet coke and leftovers,
have a lap that can hold four children at one time,
have a kiss that can cure anything from a scraped knee to a broken heart and she will do everything with only two hands."

The angel was astounded at the requirements.
"Only two hands!? No way!
And that's just on the standard model?
That's too much work for one day.
Wait until tomorrow to finish."

"But I won't," the Lord protested.
"I am so close to finishing this creation that is so close to my own heart.
She already heals herself when she is sick
AND can work 18 hour days."

The angel moved closer and touched the woman.
"But you have made her so soft, Lord."

"She is soft," the Lord agreed,
"but I have also made her tough .
You have no idea what she can endure or accomplish."

"Will she be able to think?", asked the angel.
The Lord replied,
"Not only will she be able to think,
she will be able to reason and negotiate."

The angel then noticed something,
and reaching out, touched the woman's cheek.
"Oops, it looks like you have a leak in this model.
I told you that you were trying to put too much into this one."

"That's not a leak,"
the Lord corrected,
"that's a tear!"
"What's the tear for?" the angel asked.

The Lord said, "The tear is her way of expressing her joy,
her sorrow, her pain, her disappointment, her love,
her loneliness, her grief and her pride."
The angel was impressed.
"You are a genius, Lord.
You thought of everything!
Woman is truly amazing."

And she is!
Women have strengths that amaze men.
They bear hardships and they carry burdens,
but they hold happiness, love and joy.
They smile when they want to scream.
They sing when they want to cry.
They cry when they are happy
and laugh when they are nervous.
They fight for what they believe in.
They stand up to injustice.
They don't take "no" for an answer
when they believe there is a better solution.
They go
without so their family can have.
They go to the doctor with a frightened friend.
They love unconditionally.
They cry when their children excel
and cheer when their friends get awards.
They are happy when they hear about
a birth or a wedding.
Their hearts break when a friend dies.
They grieve at the loss of a family member,
yet they are strong when they think there is no strength left.
They know that a hug and a kiss
can heal a broken heart.
Women come in all shapes, sizes and colors.
They'll drive, fly, walk, run or e-mail you
to show how much they care about you.
The heart of a woman is what makes the world keep turning
They bring joy, hope and love.
They have compassion and ideals.
They give moral support to their family and friends.
Women have vital things to say and everything to give.

HOWEVER, IF THERE IS ONE FLAW IN WOMEN,
IT IS THAT THEY FORGET THEIR WORTH.

Teraz zmykam popatrzec na nature.
A kulizanki wiedza, co to jest „nature deficiency”?
Stan mentalnej, emocjonalnej i fizycznej niezdatnosci wynikajacy ze spedzania 90 % swojego zycia wewnatrz budynku.
Ide pomniejszyc „niezdatnosc”. Bywajcie!
Trzynastka
 
Posty: 1050
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 13:59
Lokalizacja: Chicago

Postprzez GrejSowa Pn, 18.06.2007 19:45

No, cześć, Druhny, melduje się Sowa na żywo z dziupli, ekskluzyw dla HP...chyba sowie pobuczę ze wzruszenia...No, dyżur, to może za duże słowo...od 5 rano jestem na nogach, niedawno wróciłam, do tego front i wahania ciśnienia, a co najważniejsze - pobudka wcześnie rano, bo Misiek idzie na egzamin, więc wicie rozumicie, ale jeszcze tu zaszaleję, spoko...jeszcze na sowie nie widzę pajęczyny, hi hi...Kurna, Druhny, z przejęcia nie trafiam w klawisze...No, dobra...to nie tylko przejęcie, co sie czepiacie..? Ja w komórce zamknięta byłam przez tydzień. Luuuudzieeee!!!! Druhny, potrzebuję chwili, żeby ogarnąć forum i nadrobić zaległości. Druhny się pogapią w drożdże, dobra...? No!

W temacie komputer to chciałam powiedzieć, że spalony wiatraczek pociągnąl za sobą płytę główną i kość pamięci. Płytę główną naprawiono, a kość pamięci wyrzucono, bo już się nie nadawała do naprawy. Na szczęście mieliśmy w kompie dwie. Ta wyrzucona, to stara, a ta nowa, większa, ma się bardzo dobrze i dzięki temu tu jestem. Jutro będzie miała siostrę bliźniaczkę i kompuś będzie tak zapierniczał, że aż się będzie kurzyło. No, i wymieniamy procesor, znaczy się PROCEK@Misiek na lepszy, no, to już normalnie będzie mi się kręciło we łbie od tych fajerwerków. Aha, wydaliśmy od początku awarii łącznie 70 zł polskich. Druhny to czują? Co to jest na przeciwko tych kwot, którymi nas straszono...Druhnom i Druhom w stolycy polecaMY Warszawską Giełdę Elektroniczną w podziemiach koło GUS-u. I dziękuję wszystkim za wsparcie. Jak widać - dobre słowa się przydały i potwierdziły! TYLKO SIEDEMDZIESIĄT ZŁOTYCH!!!

Co to ja chciałam....Kurna, na pierwszy rzut oka to ja myślałam, że„nature deficiency” to jakiś niedobór naturalny ;-)...Ale jak sowie uświadomiłam, że mamy Rok Świni, to od razu odetchnęłam, o tak: uffff....A tak serio, to ja niezdatna jestem jak cholera...Co ja tu w ogóle robię...?
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez M.C. Pn, 18.06.2007 19:51

Dobry Druhny, ale poniedzialek....Na Dzien Ojca to moj P. dostal byl dwa arcydziela, hihi....W. odarowal Go pomalowanym na zloto kawalkiem powyginanego drutu, ktory znalazl byl kiedys w parku...strasznie byl z niego dumny....A J. pomalowal w koncentryczne kolka wielki kamien....No i mamy juz galerie sztuki nowoczesnej...hihi.

Furia, zamyslilam sie nad tym co napisalas...Moi dziadkowie maja moze i bujne dzieje ale to jest jakby kwiatek do kozucha, zdecydowanie wazniejsze dla mnie zawsze bylo to ze sa..., byli..., ze bez nich moje dziecinstwo byloby zupelnie inne!

Teremi i Krystyno, hihi, wierszenki ucza! Powtorka z rosyjskiego!

Marysiu, moje dzieci obejrzaly kilka odcinkow zaczarowanych olowkow! Dziekuje!

Sowa, no jejku, ile mozna trzymac te kciuki?! Jakby co to daj znac, ze juz mozna puscic, oki?


No i laweczenka


ŁAWECZKA #jak Ławeczka, to tylko Gajos z Żółkowską? Niestety, znam to wykonanie tylko z opowiadań, legenda jak nic; cssst, Sowa, pamiętam o Twoim zadaniu teatralnym, ale opór materii silniejszy niż zwykle, nie wiem czy się uda# /dawaj Bronka! Idz na calosc!/(laweczki nie znam, z checia poznam. Cssst...Druhny jakas konspire brudnoteatrala robia?)

Spacerek, #tylko jak jest mniej niż 25 stopni Celsjusza, ok.? Mnie też się już mózg gotuje od tego upału# /podac Druhnie mrozonke? Druhna woli koreanskie wegetarianskie pierogi czy kulki z brokulow z serem?/(hihi, Bronka nie daj sie zapchac mrozonkami! Bierz Masja z lodowka!)

rowerek, #motorowerek? Ha, obojczyki, kryć się!# /poprosze o Swiety Kajak/(kajakomotorowerek i wszystkie miesnie pracuja, nad glowa trzymamy na druciku gaze lub tetrowa pieluche)

wycieczka, #Maszmunku, fajnie Ci?# /Sowa! Dawaj zdjecia Maszmuna z Rzymu. Przeciez wiem, ze Swiety Dysk ocalal. PS Druhny to widza? Donosze oficjalnie, ze Swiety Dysk Sow ocalal. A nie mowilam?/(Sowa, pierwsze wklej Swiety Disk a pozniej Maszmuna w fontannie!)

a jak wycieczka, to rzeczka, #a więc i misie patysie# /cholerkunia! Jak ja lubie misie-patysie! Druhny stoja na moscie?/(moj patyczek byl pierwszy!)

nad rzeczką malinki, #BBQ!# /malin nie lubie, bardzo przepraszam, ale mam przykre wspomnienia z robaczywymi malinami/(hihi, robaczki na BBQ! Wkleic Druhnie Scianie maliny BEZ robaczkow?)

no a po nich landrynki, #dla dam? Alberta już biegnie, znaczy się, zmierza dostojnym krokiem# /sie usmialam...zeby tylko sowie Alberta nie polamala nog na czerwonych szpilkach/(a wczoraj to dla draki mierzylam w sklepie szpilki, hihi)

pocałunki, pocałuneczki, #a wokoło zapach lawendy@Emcia, mmmm; no co, Bronka też była kobietą# /Emciu! Lawenda to pachnialy szuflady mojej babci....uuuupssss......mialam sie przeciez obrazic i nie pisac prawdziwych osobistych wierszenek/(wiec tak, Bronka, Druhna sie dalej caluje w tej lawendzie i w ogole nie zwraca uwagi na pszczoly! Jak sie pszczol nie zaczepia to nic nie zrobia! Sciana, chcesz troche lawendy do szuflady? Oj Druhna mi podpada za to mianie...oj podpada...)

takie małe, jak to z wycieczki. #małe, ale ile, skrzyp skrzyp!# /ze tak powiem, przeraza mnie ilosc wyswietlen i dlatego zacielam sie jak zamek blyskawiczny/(hihi, co Druhny tak na calosc chcialyby burdel zrobic w wierszenkach?)

I same zdrobnienia, #deminutiva po łacinie# /w jezyku Yiddish "Bubbe" (babcia) staje sie zdrobnieniem "Bubbeleh." Bubelka, fajnie, ne?/(moj W. ma tutaj przyjaciela od serca, mieszkala z nim przez jakis czas jego matka chrzestna a Meksyku, czili Mardina, czy jakos tak, no i moj W. tez do niej mowil Madrina ku wielkiej uciesze Madriny i meksykanskich pozostalych domownikow)

i wyrzutów sumienia #poszły won!# /do klomby!/(mniam, Hobbity sie oblizuja....)

ani za grosz. #ani za wona; Ściana, jak nie odzywasz się więcej niż dwa dni, to ja już widzę tych terrorystów# /zaraz tam terrorystow! Nie mozna sie juz obrazic?/(a nie mozna! BUM! Druhna taki piekny weekend marnuje na obrazanie! A wszystko przez nowy trend@Teremi...)

Przewlekłe śniadanko #nie spieszy się? Aara, urlop? Właśnie, mam taki wredny plan, żeby wziąć cale DWA tygodnie urlopu, co dla mnie oznacza dodatkowy zapieprz dwa tygodnie przed i po oraz telefony tolibek; ach, żeby tę moją fabrykę czasem zamykali…# /teee Bronka, nie marudz, bierz urlop! Ja to nawet nie moge wziac urlopu, bo sie ten caly zapieprz zawali. Taki lajf/(hihi, no to Druhny dalej zasuwaja, a ja biore urlopik, phi. Zasuwalo sie dwa lata (SIC!) bez przyzwoitego urlopiku to mi sie nlaezy jak bymcycdydy!)

śniadanie #Ta nowa Groniec! Dostałam nawet zakaz słuchania jej, ale mnie akurat ulżyło po pierwszym przesłuchaniu, że ktoś ma podobnie i że to mnie już tak nie szarpie, ha!# /a kto Ci dal ten zakaz? Dac temu KOMUS w-czape? Zakazy to MY, a nie NAM!/(ze juz nie wspomne o zakazie na zakazy! WYwalczylo sie te wolnosc na barykadzie w Kredensie, ne?)

i malutkie kochanie, #ale rozwojowe? Pyta Alberta już przebrana na Halloween za panią minister, boooo# /Alberto, ja juz wole jak tanczysz nago na rurze. Podpisano: Pan Fizyk/(a panu Tomkowi w to graj! Zrobi piekna Haloweenowa wierszenke. Pana Tomka dawno nie bylo. Druhny juz nie lubia pana Tomka?)

kochania calutki kosz…#Maszmun, zaraz tu wklejaj kosz z Kazimierza, ja też lubię wIdzieć# /phi! Kosz Maszmuna juz kiedys-gdzies byl w Archiwum/(hihi, albo to Maszmun ma jeden kosz z Kazimierza?)

A potem tanie prezenty #hi hi, torebka poseł Szczypińskiej?# /aocochodzi? Luuuudzieeee...znowu musze poczytac newsy z K-R? A
juz sowie obiecalam, ze nie bede czytac, jak przeczytalam, ze Minister G. chce ocenzurowac podreczniki historii, bo mu sie fakty z obrad Okraglego Stolu nie podobaja/(nie wiem czy sie smiac czy....SMIAC. Druhny chca troche Faktu, hihi http://wiadomosci.onet.pl/1550752,11,1,1,,item.html)

i uśmiech czyjś uśmiech czyjś uśmiechnięty #ale szczery? Bo klomba w pogotowiu…# /Bronka, daj zyc, dobra? Co juz nie mozna
sie prawdziwie usmiechac przez lzy?/(patrz wierszenka Trzynastki. Roznica miedzy mezczyzna a kobieta jest taka, ze kobieta czasami zapomina o swojej wartosci, a mezczyzna nigdy nie zapomina o swoim ego. Dobre? MOJE!)

a na deser – Boże święty #lody z zielonej herbaty!# /phi! U mnie na topie lody z organicznego soku z pomaranczy/(a Maszmun to teraz wyprobowuje gdzie Emcia bedzie jadla w Rzymie gelato classico, phi!)

czułych szeptów deszcz. #no! Znaczy się, cichutkie: no!# /....no...ilez mozna sie obrazac, ne?/(...noooo...to nie byla dziewczyna latwa....to NIE jest wers o Albercie!)

Kalendarzyk i morska świnka #Wam też się kojarzy „kalendarzyk”? Cham!# /zaraz tam cham! Normalnie rok Swini!/(zaden cham! Wszechstronnie przygotowany na szczegolna okazje! Dal swojej swince kalendzarzyk w prezencie! Taki praktyczny bardzo,....a nie jakies tam czerwone roze, hihi)

oraz pluszowy jeż #no, w końcu coś na temat# /Bronka, dziekuje pieknie, Twoja wierszenka uratowalas mnie przed JeDNA wielka
depresja/(a moglo byc tak pieknie...deeeepresyjnie...)

lalka i wrak konika #pamiętacie, jak pisałam o psu znajomej – ADzi HadDzi? Oto ona we własnej osobie z ulubionym wrakiem konika: # /a czy to konik, na ktorym polski ulan lecial z szabelka na niemieckie czolgi?/(ADzia HaDzia przyjazni sie moze z tutejszymi Hobbitami? Hihi. Przepraszam bardzo ale Druhna Sciana lepiej skonsultuje to konne umudnurowanie z Druhem O. Rozowe koniki na czolgi nie lataly!)

mogą patrzeć też. #mogą też zaśpiewać i zatańczyć; taaa, jeszcze jedna msza z chorałem i czekam na wrzesień# /Druhna wklei msze z choralem na youtube/(co tam choral! Druhna zatanczy! Druhna Bronka wklei symutaniczny taniec i gre na gitarze! To życie, #powodzenia, Misiek!# /Misiek mi dzisiaj powiedzial na gg, ze bedzie SPOKO/(ja tam sie slucham Sowy i trzymam kciuki za Miska do srody, co to ja chce dostac dziobem, phi)

życienko, #bawimy się?# /phi! A KTO NAM ZABRONI?/(starsi i madrzejsi?)

a jak życie, #a nie, bijemy się? Proszę bardzo, BUM!# /BUM! KOMU DAC W-CZAPE? Niech zyje wolnosc slowa w HP/(hihi, za wolnosc i prawde po NASZEMU! BUM!)

to cieniutko, to cienko. #cienko masłem to nawet zdrowiem# /a bez masla to WOGLE dieta cud!/(a to ja polecam opowiesc "Butter Battle book", by Dr Seuss o swarach i braku tolerancji. Zawsze na czasie!)

I smutku kołderka, #ale zaraz, we wzorki czy gładka?# /hi hi...u mnie na kolderce logo mojej pracy. Druhny to czuja? Budze sie z zamknietymi oczodolami/(hihi, Druhna Sciana zartuje?! Nie wierze!)

pod kołderką – chanderka #na mnie nie patrz, ja się nie przyznam; a gotowenka to, zdaje się, była o rowie, ne?# /a kotwica
byla? Tak tylko zadaje pitania, phi!/(row bez kotwicy to jak dno bez trampolyny, chanderka bez kolderki tfu bledzika, blue bez brunello...leciec dalej?)

milczenie, milczonko #zawsze proszono mnie o słowa, nikt nigdy nie prosił mnie o milczenie@Merton# /hi hi....Druhna lepiej nie dzwoni do mojego O. i nie pyta ILE RAZY mozna prosic Sciane o milczenie/(juz dzwonie! Halo, czy zastalam Druha O.?....)

takie małe, jak z żonką. #tu nie ma nic do powiedzenia# /podac Druhnie drozdze?/(pssst, moze dosypac troche do tej kafeinowej kawy na robocie, eh? Nie zauwazy....)

I same grzeczności #Hobbity pytają dla zabicia czasu, czy grzeczności są jadalne?# /PITANIE! Prosze podawac grzecznosci z sokiem z ananasa/(a na wierzchu damy kilka malinek, bez robaczkow)

ostateczki miłości #stateczki z kotwicą?# /Druhna lapie kotwice i nie marudzi/(jak lubie kotwice, Druhny to sie robia monotematyczne, hihi, a taki cruise na honey moon? Nuuudy nie?)

niby w pół-śnie. #takie sny są zajefajne!# /taaaa....Bronka proszona na kozetke dr Frojd/(Hobbity montuja ukryta kamere...zaraz wrzucimy na youtube)

Niesmaczne śniadanko #następna AOenka będzie z wesołą puentą, daję słowo# /no to Druhna wklei! Ilez mozna szczekac na prawdziwa opowiesc z zycia wzieta?/(hihi, na sniadanie to ja poprosze drozdzowe buleczki. A Druhna Sciana widzi ten blat? NO!)

śniadanie #z kolacjOM # /prosze uwazac na jedzenie przed snem. Sny maja korzenie w kolacji. Albercie sie wydaje, ze zjadla wszystkie rozumy na kolacje/(ale bylby numer jakby podswiadomie przysnilo sie Albercie cos madrego, ne?)

i uprzejme rozstanie #zostańmy przyjaciółmi?# /Bronka, chcesz w-czape?/ (drozdzowa buleczka z maslem?!)

i puste #butelki, oczywiście# /A Swiety Kurek dziala! Alleluja!/ (nie zagladam do swietego kurka, troche, powtarzam troche sie przejelam ze Swiety Kurek przyczynil sie do Sowiego nieszczescia)

posłanie psie. #spoko, to tylko spacerek# /ide wyprowadzic Alberte! Dziewczynie tez sie cos od zycia nalezy, ne?/(tylko zeby sie gdzies nie puscila z trasy...)

AO + #Bronka# + /Sciana/ + (Emcia, hi hi..../Gdzie jest Emcia?/, jak to gdzie?! W MOIM nawiasie, witaMY Druhne Sciane chlebem i sola!)

PS Czy Wy też jesteście zdruzgotane/i opolskim koncertem piosenek Seweryna Krajewskiego? Dla mnie to był udziwnione aranżacje bezimiennych w większości wykonawców lub znanych, ale niewiele mających wspólnego z Krajewskim. Oprócz królowej Maryli. Gadu
gadu na wesoło, Wielka miłość na wesoło, finałową piosenkę Połomski śpiewał z kartki... /Sowa! Odkrecaj Swiety Kurek! Koniec tego udawania, ze komp nie dziala!/(nie mialm okazji zerknac, ale przelecialam cala reszte zatrzymujac sie od czasu do czasu nad fragmentami i z wyjatkiem kilku wykonawcow, raczej jedno wielkie depresyjne dno....ale ja moge byc skazona brakiem obycia z mlodymi wykonawcami, wiec prosze mojej opini ie brac serio...)
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez kinia0406 Pn, 18.06.2007 20:01

.
Ostatnio edytowano Cz, 11.06.2009 15:47 przez kinia0406, łącznie edytowano 1 raz
kinia0406
 
Posty: 12698
Dołączył(a): So, 07.05.2005 19:15

Postprzez GrejSowa Pn, 18.06.2007 20:50

Druhny, nie wiem od czego zacząć...mam ADHD chyba od tego wszystkiego...jednym okiem oglądam Teatr TV "Noc czerwcowa" Iwaszkiewicza z Szapołowską i Domagarowem...widziałam premierę, a teraz nagrywam...przecież nie dam Świętemu Kurkowi wyschnąć, no nie...? Drugim okiem piszę tu do Was...A jedno i drugie oko mi się klei...

Obiecuję, że wszystko przeczytam i się odniosę, tylko potrzebuję chwili...Ale już teraz muszę podziękować Ścianie za dyżur mejlowy (kurna, jak ja nie lubię pisać na komórce, ale czytać to mogę...;-), Brombie za esemesowy oraz za komunikaty w HP, hi hi, Maszmunowi za relacje z urlopu (uwaga, Druhny: są coraz rzadsze i coraz bardziej skąpe...nie wiem co o tym myśleć...), no i Małej...Mała, jak ja dostałam tego mms-a to mi dziób opadł, wiesz? Druhny, a ja mam jeszcze jedną wersję tego zdjęcia, na którym są stópki tej Małej, wkleić? Hi hi...Aaaa, Kangurzyco...Twoja historia samolotowa cudna...ale widać, że Ty mnie jeszcze nie znasz...ja to, moja Droga, pozwalam samolotowi wystartować, bo uwielbiam moment oderwania od ziemi, co ja mówię - kocham! No! A panikę na okoliczność wysiadania natychmiastowego, to ja robię w trakcie lotu! Hi hi...A, co! Niech ma załoga wyzwanie! Ogląda hamerykańskie filmy, to da se radę. Phi!

Dobra, to wklejam jakieś zasrane ruiny rzymskie...;-)

Obrazek

Obrazek

Obrazek
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez M.C. Pn, 18.06.2007 21:14

Sowa! Ty wiesz, ze ja dopiero teraz zobaczylam Twoj poprzedni wpis?! No ale nic, najwazniejsze, dobre wiesci z frontu komputerowego!

Zdjecie gorne@Masmzun to Swiety Panteon, zdjecie drugie to Forum Romanum. A trzecie to jakis rzymski ulan na koniu na jakims rzymskim pieprzonym placu, hihi.

No i pedze.
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez GrejSowa Pn, 18.06.2007 21:47

Zatem gratuluję Druhnie refleksu! Wygrała Druhna swoje palto. Odbiór w szatni HP ;-)
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez M.C. Pn, 18.06.2007 21:51

Palto na taki upal?! Zostawiam w szatni do Swietej Jesieni!

Ostatnia zdjecie to kopia slynnej rzezby Michala Aniola-Marcus Aurelius, na placu Marcus Aurelius Capitoline Plaza!

Wiecej zdjec nie bylo? No to byle na placu!

Kurnaola, mialam byc taka madra a wyszlo czarno na bialym z Google mi pomagal....DNO!
Ostatnio edytowano Wt, 19.06.2007 11:44 przez M.C., łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez An-dora Pn, 18.06.2007 22:12

Ja poprosze o palto!
U nas "zimno", pada, mam katar, chandre. Dno bez trampolyny.
Ja tez chce Rzymskie wakacje! Albo jakies inne! A do urlopiku w kraiku-raiku jeszcze czasu bez liku...
Byle do LATA!
Avatar użytkownika
An-dora
 
Posty: 318
Dołączył(a): Pn, 18.09.2006 15:57

Postprzez GrejSowa Pn, 18.06.2007 22:20

oraz rzeczoną komputerenkę...normalnie aż mnie pióra swędzą..hi hi...

PC KOMPUTER (ale czy laptopik?) ''laptok sie mowi Emciu u mnie w domu...hihihi'' ||mój pierwszy „osobisty” to był ZX Spectrum|| /u mnie sie mowi "laptuś", laptuś z kreseczka, jak Ś-ciana, hi hi/ [a u NASZ mówi się "kompuś", też z kreseczką, no co za zbieg okoliczności!]

Stał na wystawie biały, nowy, lśniący, czysty (najwazniejsze zeby byl cieniutki jak listek!) ''i leciutki jak piorko'' ||naprawde biale, to były Elwro 800 Junior|| /moj jest czarny jak ta ciemnosc, ktora mam przed oczodolami. A nie mowilam, ze dno dna?/ [a mój jest szary, jak moje życie...może być...?]

Gdy go ujrzałam, już wiedziałam - tylko on (phi, wyglad to nie wszystko! Oprocz tego jest jeszcze Mother Board i plytki, phi) ''czili wnetrznosci'' ||to był ten PIERWSZY, potem było wiele innych, a zmieniali się coraz czesciej: Commodore, PC Schneider, Apple, IBM PC...itd.|| /ja mojego nie lubilam na samym poczatku, bo buczal i ma mial skaze na ekranie. A teraz sowie mysle, ze jaki pan, taki kram, ne?/ [niech zgadnę: dałaś mu w-czapę i przestał buczeć, a na skazę użyłaś "skaza-remover"..?]

PC komputer, mój komputer osobisty (nie zapomnijmy o passwordzie!)''password to klucz'' ||teraz, za odprawe emerytalna kupilam sobie „laptusia” Satellite i wpisuje haslo, tylko, jak chce wejsc na Forum KJ np. na HP z wierszenka|| /co Druhny wyskakuja z haslem? Swiete Archiwum juz dawno w szufladzie. Na cholerkunie mi haslo?/ [ja to się boję, że któregoś dnia obudzę się i pozapominam wszystkie hasła, piny, sryny i tym podobne...Ściana, Ty będziesz musiała wtedy do mnie zadzwonić, wiesz...?]

Serce zagrało w piersi jak Zygmunta Dzwon (BUM! BUM! TAKIE mial glosniki!) ''a kamerkie mial?'' ||piszac komputerenke mozna sobie sluchac nawet Dzwonu Zygmunta ;czy ktos juz wrzucil do internetu ten glos ?|| /od glosu to jest Bronka. No i od grania na gitarze. Zeby nie bylo, ze nie czytam ze zrozumieniem, phi/ [Bronka, ja czuję, że my duo gitarowe założymy o nazwie Sowa-Bronka. Ale jak chcesz, to może być Bronka-Sowa...Na początek oczywiście leci "Dym na wodzie" oraz "Dom wschodzącego słońca"...a potem się zobaczy...]

Czule pieściłam jego joystick i klawisze (pssst....Druhny a gdzie znajduje sie joystick w komputerze? No co, Alberta by chciala popiescic...)''tez nie wiem gdzie joystick...piescic nie bede...dla wiedzy chce wiedziec...hihi'' ||kto nie wiedzial, co to jest joystik, mogl pomylic sklep komputerowy z seks-szopem|| /dobre, Ita, dobre! JOY-STICK. Taki patyk radosci. Radotyk?/ [jak dobrze, że maMY tłumaczkę z UN na etacie...Druhna mi normalnie oczy otworzyła na dżojstika, hi hi...]

Iskry błysnęły na koniuszkach naszych ciał (aaaaaa.....taka nowa opcja na iskry, a dlugo sie iskrzylo? A byl dym?)''dym to bedzie dopiero'' ||to Miskowi iskry poszly spod palcow, jak wiatraczek wyjmowal|| /MISIEK. JESTESMY Z TOBA! No co sie Sowa czepiasz? Z Toba tez jestesMY, ne?/ [no, ja myślę, bo jak nie, to w-czapa i Święty Kurek Off...Druhny, była iskra, a nawet ogień, był dym, a najbardziej to swąd, a fuj! Uziemienie nie zadziałało, pojawił się prąd na obudowie i kopnął Miśka, ale tylko trochę, bo Misiek odciął prąd..]

No, myszy się boję, lecz kupiłam PC myszę (a ja sie myszy nie boje, PHI) ''a ja sie myszy ...fuujjj...brzydze'' ||ja myszy się nie boje, a myszy nie boja się moich kotow i ...vice versa | /nie cierpie komputerowych myszy. Moj laptuś jest "na palec". Niech zyje DOTYK!/ [przeciwko dotykowi nic nie mam, niech se żyje, ale, na Kredens - mysza's rights!!!]

i drukarkę, by mój PC wszystko miał (moj P. to nam dal szlaban na drukarke, mowi ze zuzywamy za duzo kolorowego tuszu, phi) ''u mnie podobnie tylko ze ja papier marnuje...phi'' ||dzieki drukarkom, wyszly „z mody” powielacze, a w stanie wojennym to drukarki na rowni z powielaczami rekwirowano...|| /drukarkom zdecydowanie i glosno mowiMY NIE!!!!! Na cholerkunie drukowac (czyt. marnowac, ze tak (nie)smialo powiem BRAZYLIJSKA DZUNGLE (unik, unik))?/ [a Miśka to ostatnie wydrukowanie notatek uratowało, ale i tak mu powiedziałam: "Jejku, dałaby Ci Ściana w-czapę", hi hi...]

Bo to była miłość na 12 megabajtów (slaba jakas....) ''jak to przeliczyc ?'' ||12 megabajtow (MB) = 12x1024 kilobajtow (KB) = 12x1024x1024 bajtow = 12x1024x1024x8 bitow = ...., albo inaczej 12 MB= 12 x (2 do potegi 23) bitow|| /12 megabajtow? 1 plus 2 rowna sie 3. 3 razy 3 rowna sie 9. Rezim Dziewiatki! Bum! Bum! Bum!/ [a pierwiastek z 9 równa się 3. Druhny są na bieżąco z aferą pierwiastkową?]

Miłość tak piękna jak telegraficzny słup (Alberta staje slupkiem przed swoim laptopem kazdego dnia..., lubi sie przegladac w nowym ekranie, mysli ze to takie lustro...) ''myslicielka z Alberty..ho ho'' ||można potegi liczby 2 tez na „slupki” rozpisac || /Alberta = drucik. Ekhm, ekhm/ [tu muszę Druhnom powiedzieć, że jak kiedyś, gdzieś byłam madonną spod pekaesu..i jeździłam do Mińska Mazowieckiego na lekcje, pamiętają Druhny...?, to w połowie drogi mijałam jakiś sklep czy fabryczkę drutu, i na ogrodzeniu z siatki było tablica informacyjna informująca co się tam z tym drutem między innymi robi, ale nie mogę Druhnom przytoczyć, hi hi...a może by się wybrać i zdjecie zrobić...?]

To była miłość na 12 megabajtów (jak milosc to tylko na 444MB!)''znaczy sie do ostatniego dechu''
||moje ZX Spectrum mialo 32 MB || /jak milosc to milosc! Druhny nie zapomna o Prawdach Oczywistych/ [a mój "twardziel" ma 160 GB, phi! To jest dopiero miłość!!!]

Miłość pojemna jak rodzinny grób (w kazdej klombie osobisty komputer! BUM!) ''kazdy swoj password'' ||a czy każdy może swojego „laptusia” albo „palma” zabrac do grobu|| /NIRWANA! Wezykiem, wezykiem. Byle w nirwanie!/ [No, to byle do NIRWANY!]

A gdy zostałam z nim dosłownie w cztery oczy (eeee tam, tak sie tylko wydaje Hobbity tez sa ale zamklnely dla zmylki oczodoly) ''one tylko udawaly...hihihi'' ||to sobie można „na tapete” 444 par oczu rzucic...pokazac ?|| /ciemne okulary i NIKT nie zauwazy tych sincow pod oczodolami, ne? Dzisiaj dalam bojsom w-czape! Normalnie zatkalo moje wlasne kakao/ [a czy Druhna z rozpędu to nie dała sama sowie w-czapę...? No, bo te sińce...]

W ekranie moje oczy odbijały czerń (...cudne ocz-y-o-doly masz komu je dasz, takie cudne ocz-y-o-doly, tr la la la la la) ''oczodoly czarne ma Alberta?'' ||teraz moga to byc oczy niebieskie, jak ekran monitora po wlaczeniu WINDOWS ?|| /nie wiem co jest po wlaczeniu monitora, bo zawsze wtedy robie cos innego drugim oczodolem. Multi-tasking, phi!/ [wiem o co chodzi...ja włączam komputer, po czym idę do łazienki...]

Lecz nie wiedziałam jak mam zrobić pierwszy kroczek (a nacisnac guzik potrafi? No, i juz!) ''poszszzzzlllloooooooooo'' ||Nie było slowa ZAPRASZAMY !|| /z tym pierwszym krokiem, to bylo jak z winem @ Szirlej, ne? Hi hi/ [oj, tak...a kiedyś, to ja wogle nie piłam wina...pamiętasz to, Ściana..? Hi hi...]

Nikt mnie nie uczył jak TO z PC robi się (a od czego intuicja, phi) ''no i i-n-t-e -l-egencja....co ne?” ||w niektórych sytuacjach trzeba byc SAMOUKIEM|| /niech zyje instynkt! Przepraszam bardzo, ale ostatnio "siedze" w "antropologii", nie mylic z "psychologia"/ [instynkt...dotyk...gdzie Druhna TAK NAPRAWDĘ siedzi, co...?]

Gdy minął tydzień, mąż zbuntował się i wrzasnął (dac mu drozdzy!) ''delete starego'' ||Ctrl+Alt+ Del|| /CTRL+ V, wkleic! Co Druhny takie Feministki na 444, tfu, 116?! Bez facetow to byloby nuDNO na DNIE. Wiem co mowie, wale bojsow w-czape, ne?/ [coś tam wieMY na ten temat, ne...? W końcu każda wierszenka jest o bojsach ;-)]

"Bez przerwy muszę w łóżku leżeć sam (dac mu Alberte!)''albo pilot od telewizora...hihihi'' ||do czasu, jak sobie nie kupil swojego „palmusia”|| /zadac mu pytanie i udawac, ze sie NIE zna odpowiedzi/ [aha, żeby tylko nie odpowiedział udając, że w to wierzy...]

A ty wciąż siedzisz i się gapisz w to żelastwo" (dac mu laptopik do lozka!) ''zapomnial passworda'' ||nie jedna noc, az do rana...|| /Druhny poSRZYPia w realu, hi hi/ [skrzyp, skrzyp...to stara Sowa Stone założyła nogę na nogę w realu, tfu, w fotelu komputerowym...wkleić...?]

Więc zrozumiałam - mój mąż to cham! (eeee tam od razu cham, hihi, wydaje mu sie, ze jest sultanem z Brunei)''co mu sie wydaje to jego...a prawda jest inna'' ||to nie chamstwo, tylko zazdrosc !|| to nie zazdrosc, tylko meskie EGO/ [Ściana, co Cię tak dzisiaj wygina przeciwko chłopom...?]

Bo to była miłość na 16 megabajtów...(...Hobbity chca kilka bajtow....PS Sowa, w przyszlosci to zabezpiecz komputer przed glodnymi Hobbitami!)''i obserwowuj Sowa wiatraczek'' ||czyli milosc do (2 do 27potegi) bitow, która chlodzil jeden (czyli 2 do potegi 0) wiatraczek|| /SOWA! NIE PODDAWAJ SIE! Podpisano: TUS w T (Twoje Ulubione Swiatlo w Tunelu/ [A TUS mi....;-)]

I tak gdy trwała nasza miłość nieprzerwanie (ale zeby sie ten komputer nie przegrzal! Proponuje wylaczyc od czasu do czasu...skrzyp, skrzyp...)jaki pan taki kram Sowa sie przegrzewa to co sie dziwic kompusiowi ...trza bylo mrozonke mu dac'' ||ot jak można milosc do WIATRACZKA przedluzyc, chocby robiac zen kogutka na dachu altanki|| /mozna sie jeszcze obrazic na laptusia i machnac na wszystko tynkiem/ [toż pewno, że od czasu do czasu wyłączaMY, a jak nie wyłączamy, to jest wiatraczek, co się Druhny martwią!]

Mąż spadł ze schodów, przypadkowo potknął się (a schody byly krecone? Phi, co tylko Sciana musi wszystko wiEdziec? Emcia lubi wszystko wIdziec, hihi.) ''oj...ciekawska'' ||bo na KRECONYCH schodach, to się latwiej potknac i noge SKRECIC|| /a ze skrecona noga, to mozna lezec plackiem, tfu, sowa, na podlodze i srac na wszystko @KJ/ ["leżeć sową"...? Ściana, ja jeszcze nie umieram, okej...?!]

Więc miałam spokój, tylko PC, ciche granie (tak sie bidak potlukl ze juz chcial byc sam w lozku znaczy sie? Siostra Alberta go doglada moze?) ''mruczal z bulu biedak...mru mru...'' ||JAK KOTEK ...MRU MRU...|| /tlumaczki z UN biegna i tlumacza, zeby nie mylic "mru mru" ze "skrzyp, skrzyp"/ [a w życiu...gołym okiem widać, że "mru mru" to gra wstępna, a "skrzyp, skrzyp" to rozwinięcie tematu...także o pomyłce nie ma mowy...śpij spkojnie, Ścianulka...]

I jego mysza w dłoni rozgrzewała mnie (jak rozgrzewac to calosc! Co ne Druhny?) ''na sam widok myszy robi mi sie goraco z obrzydzenia...fuuuu....'' ||A od czego sa KOTY, trzeba było mezem(kotem) mysz pogonic...|| /stawiaMY na DOTYK .....meza/ [Alberta pyta - czyjego męża...?]

Lecz dnia pewnego kres nastąpił tej sielanki (ot zycie..., zapomnieli byli wlaczyc wiatraczek....) ''nie oblozyli lodem...a tu upal ciagly'' ||a może ten komputer Sowy i Miska przez te ostatnie UPALY odmowil posluszenstwa ?|| /Emciu, ja sie troche boje, ze to wszystko przez Swiety Kurek, ale siedze cicho i NIC nie mowie/ [hi hi...niby taka hop do przodu Azja, a takie pierdoły opowiada...]

Wirusem PC mój rażony na śmierć legł (usta-usta!) ''jaki to ZARAZ? ||mogl się nazywac ANGELO ?|| /Placunio ma racje: Wiecej WIARY w narodzie/ [jeszcze raz dziękuję chłopakom z WGE! Moja wiara skoczyła do góry! Podpisano: naród czili Sowa.]

Bez mego PC cały świat mi teraz wisi (Sowa...jejku co Ty znowy zmajstrowalas pod tym stolem....?) ''Sowa bedzie dobrze dziub do gory'' ||niech Sowa nie majstruje pod stolem, niech lepiej na ZYCZLIWEGO i KOMPETENTNEGO informatyka poczeka|| /Sowa...bez Ciebie w HP to Druhnom caly swiat wisi. Widzisz to?/ [a wiesz, Ściana, że jak dzisiaj wlazłam do HP po weekendowej przerwie, i Ciebie nie zobaczyłam, to naprawdę w to uwierzyłam?! Ja to gupia jestem, nie...? Śmiejesz się?]

Niech nad mym PC łzę uroni każdy człek (od lez kazdy komuter sie ocuci, Sowa probowalas go czym polac?)''mowie mrozonke mu dac'' ||polewac komputera nie radze, lepiej samemu COS wypic!|| /Duch Trzezwosci w Narodzie nie ginie! A co na to pan/i Minister? PS Druhny w K-R moga powiedziec panu G., zeby sowie wsadzil w ........ Swiety Dysk bez Wiatraczka jego nowy projekt o zmianie podrecznikow historii/ [przepraszam, ale proszę nie wycierać dupy panu G. moim Świętym Dyskiem oraz wiatraczkiem, dobra? Dziękuję. Ale się zdenerwowałam. Boję się tylko, że to dlatego, że czegoś nie zakumałam....]

Bo to była miłość na 40 megabajtów...(nie zebym rozwiewala w puencie zludzenia, ale jak to byla milosc to ja jestem szwedzka krolowa!)''myslisz Emcia ze to zauroczenie jakies? '' || teraz już nawet na gigantyczna (gigabajtowa) milosc (pamiec) do ...telefonu komorkowego, można sobie pozwolic!|| /zaraz tam "MILOSC"! Milosc to jest jak sie....... no co ja bede Druhnom tlumaczyc? Co to ja Tlumaczka z UN jestem?/ [Jak się co...? No, Druhna dokończy...chcę zobaczyć jak Druhna kończy...;-)]

CZERWONY TULIPAN + (Emcia, dzisiaj bez tulipanow, Hobbity zzarly) ''MES*...klapnieta jestem jak zwiedly tulipan'' ||Ita, informatyczna histo(e)ryczka|| /Sciana, czerwona jak cegla. Ze zlosci. Takie tam/ [Sowa, ogłaszam koniec przebojów komputerowych. Spocznij.]
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez GrejSowa Pn, 18.06.2007 22:28

Druhny mi się tu wcięły i ciąg dalszy troszkie mie nie wyszedł, ale też może być, lub raczej musi...

Emciu, Druhna się nie mądrzy, dobra...? Z tym Rzymem...Więcej zdjeć nie było...Toż mówię, że relacje coraz rzadsze i skąpsze....Oj, chyba pogadamy w szatni!

An-dora - bierz palto przechodnie jak swoje! Co się tam będziesz!

Emciu - Druhna da numerek dla An-dory...

Dobrej nocy, Druhny...na mnie czas...będę, będę...
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Ogólne