przez Ściana Wt, 15.05.2007 10:04
Sowa - cichaj, dobra? Ja dzisiaj mam dzien Swietego Kurka, tak sowie ogladam i ogladam i dochodze do wniosku, ze bardzo tesknie za polska mowa.
No i jeszcze dziekuje wszystkim Druhnom oraz Druhom w HP za NIEMANIE zyczen dla Druhny Sciany - aha-czek, dzisiaj jest Dzien Nauczyciela w Korea. Druhny odmaszerowac pod tablice na marker i recytowac zyczenia dla Sciany Teacher.
PS I na koniec chcialam wystapic z protestem. Dzisiaj przylapalam Druhne Teremi jak czytala Forum, a nie wkleila tasiemki, ze juz o Swietym Tekscie nie wspomne w HP. Bum! Bum! Bum!
No to wklejam wierszenke, bo przeciez nie mozna draznic Sowy. Jeszcze mi zakreci Swiety Kurek, ne?
RAGAZZO DA NAPOLI *ładna nazwa dla pizzy…już w pierwszym wersie wychodzi moja znajomość języka włoskiego* /tlumaczki z UN umarly ze smiechu na haslo "znajomosc jezyka wloskiego", hi hi. Przeciez to jak nic wloski mafioso z tatuazamy a nie pizza, tra la la la/
Ragazzo da Napoli zajechał mirafiori *to jednak nie pizza. Może jakaś ulica czy cuś. Tak stawiam na nazwe ulicy. Hmm mirafiori-stawiam ze to samochód* /Monika - do podrecznikow odmaszerowac! Zaraz Ci zrobie test.....eeeee.....nie chce mi sie....mam weekend/
Na sam trotuar wjechał kołami, *bezczel z niego! A opłatę parkingową chociaż uiścił?! Stawiam że nie…* /ufff..... Bronka, czy Ty to widzisz? Kolega wjechal na trotuar, a nie do rowu! Czego Ty w tym rowie szukalas? Przyznaj sie!/
Nosem prezent poczułaś, już taka jesteś czuła, *phi prezenty do od razu. Przyjmuje wszystkie jak leci. Kwiatki czekoladki. Samochody i gotówke. Wszystko. Nawet pierścionek zaręczynowy…może się kto wreszcie trafi* /albo ziarno....no co? Trafilo sie slepej kurze ziarno. Prawda Oczywista/
Że pomyślałaś o nim "bel ami". *ale ze w znaczeniu przyjaciel? Czy w tym drugim, w kolorze bardziej płomienno czerwonym?* /specjalistka od kolorow jest Sowa, hi hi....teee Sowa, jak dla mnie to moze pisac w kolorze rozowym albo zoltym, phi, a juz najlepiej to zrob tak, zeby kazda literka byla w innym kolorze/
On ciemny był na twarzy, a prezent ci się marzył, *mmm latynoska uroda…biore od razu, bez patrzenia. A Albercie proszę przekazać że ma tatuaże tu i tam NA PEWNO* /Alberta chce zobaczyc te tatuaze, zwlasze te TAM, ekhm...ekhm/
Za dziesięć centów torba w Peweksie. *10 centów? Chyba jednak zrezygnuje. I to ma być ten prezent? Ale z Peweksu, zawsze to coś. Ja raz byłam w Peweksie. Potem je zlikwidowali* /materialistka! Nie liczy sie cena, tylko serce/
Ty miałaś cztery złote, on proponował hotel *jak na moje możliwości finansowe to i tak dużo. Dziś pożyczałam 2.5zł na zupe w stołówce. ŻENADA* /no to bierz, Moniko, tego ragazzo. Bedzisz miala i hotel i zupe/
I nie musiałaś zameldować się. *nigdy się nie melduje, właże jak swoja i się niczym nie przejmuje* /to idzie mlodosc! A nie mowilam?/
Ty z nim poszłaś w ciemno damo bez matury, *no wypraszam sowie. Mature to ja mam. Wkleić?* /Druhna to nam wklei ostatnia strone indeksu ze wszystkimi zaliczeniami w tym semestrze, hi hi/
Koza ma prezencję lepszą niźli ty. *tu to już foch całkowity. Już wiem dlaczego Małgosia kazała mi się pierwszej dopisać* /hi hi.....a ja chcialam odczekac, zeby nie bylo, ze kazda wierszenka jest o Scianie/
Czemu smutną minę masz i wzrok ponury, *jak to czemu. Zaliczeniu jutro. A ja z wiedzą niet. Potrzebuje pana fizyka. Przekażcie mu zagadnienie: znaczenie współczynnika mocy cos fi w gospodarce en. elektr. w zakładzie przemysłu spoż. RATUNKUUU* /Pan Fizyk jest na urlopiku w tropiku. Monika! Do ksiazek MARSZ!/
Ciao bambina, spadaj mała, tam są drzwi! *tacy są Latynosi? Torebka za 10 centów, zaproszenie do hotelu a potem spadaj? Chyba zostane feministkom!* /Monisiu, jakby Ci to powiedziec...hm.....no to walne prosto z mostu - Latynos to jest ktos z Ameryki Lacinskiej-Srodkowej, a nie z Wloch, ne?/
On miał w kieszeni paszport, sprawdziłaś a więc znasz to, *i po co mi to? Ze mam jego adres? Znam znak zodiaku i wiem ile ma lat…znając moje szczęście <w nieszczęściu> będzie baranem* /podac Druhnie znak chinski? Poprosze o paszport/
Lecz on nie sprawdził, ile ty masz lat. *jesteś nader dojrzała jak na swój wiek…uwielbiam to zdanie. Hihihi* /hi hi....Ty lepiej uwazaj, bo on Cie zaraz wymieni na mlodsza/
On mówił "bella bionda", a popatrz, jak wyglądasz,*no jak? Pięknie, wspaniale, olśniewającą, zaskakująco, jak skowronek wczesną porą? Wymieniać dalej?* /nieeee.......dziekujeMY.....Claro!/
Te włosy masz jak len, co w błoto wpadł. *czili w kolorze brąz? Zgadłeś!* /w bloto, czili il bagno w Burdelu?/
Jak w oczy spojrzysz teraz swojego prezentera, *to mój największy problem, nigdy nie zwracam uwagi jaki kto ma kolor oczu. A to ważne podobno…i takie romantyczne* /jakie kto ma KOLORY oczu, BUM!/
Co dyskotekę robi i ma styl. *to robi dyskoteke czy ma styl? Albo jedno albo drugie* /bo co? Druhna Monika to strasznie nie-PC jest w tej wierszence, hi hi/
Straciłaś fatyganta, chciał kupić ci trabanta, *nie gustuje. Mi w głowie ciagle garbusek. Jeszcze kiedyś wam pokaże. Jeszcze kiedyś znów będę takiego miała* /garbusek czy styl, hi hi....przepraszam, ale nie moglam sie oprzec malej zlosliwosci/
Czy warto było za tych parę chwil? *TAK* /sa chwile i CHWILE. Podpisano: Alberta/
Twój ragazzo forda capri ci nie kupi, *a forda cabrio?* /porzadna feminista to sowie sama kupi i jeszcze walnie do rowu, hi hi/
"Buona notte" pewnie też nie powie ci. *czy ja mówiłam ze nie władam włoskim? Zatem może nie mówić* /teeee.....Druhna sie wslucha w serce/
Jeszcze wierzysz, że dla ciebie śpiewa Drupi *halo! Dla mnie nigdy nie śpiewał. Mozę dla innych druhenek ale dla mnie nie* /a KTO dla Druhny spiewal? Ptys?/
Ciao bambina, spadaj mała, tam są drzwi. *dopsz trafie przecież sama* /i tutaj nalezy trzasnac drzwiami, ze hej!/
Poznałaś Europę, więc nie mów do mnie "kotek" *mogę się w ogole nie odzywać jak wolisz! Czy któraś druhenka mogłąby usunąć tego pana z horyzontu?* /ja nie wyskakuje z pomoca. Nie chce zadzierac z mafia/
Ja nie wiem, co volkswagen, a co ford, *no jak nie wiem jak wiem. Jedno ma znaczek okrągły , drugi-jajko* /to powiedziala Feministka......hi hi/
Nie jestem tak bogaty, nie wezmę cię do chaty *to z czym Ty do mnie przychodzisz? Materialistką jestem przecie!* /poprosze o gelato albo o Lavazze, mniam/
I przestań mnie nazywać "my sweet lord". *po polsku nie pasuje, po angielsku też nie? To w jakiem języku królu poliglotów?* /w jezyku milosci. Zatkalo kakao?/
Ty nie będziesz moją Julią Capuletti, *a to spadaj na szczaw!* /mnie zawsze wkurzal Romeo, taki byl anemiczno-bez-tatuazowy, hi hi/
Inny wszak niż ja Romeo ci się śni, *wiedziałeś to od początku, przyznaj się…* /zazdrosnik! Wloska krew! Zaraz bedzie w-czapa!/
W żadnym calu nie wyglądam jak spaghetti, *o tak tak kluseczki to bym zjadła…* /gnocchi....glodna jestem.....czy mozna prosic pana Jarka o opcje "czestuj sie, czem chata bogata"?/
Ciao bambina, spadaj mała, tam są drzwi. *nie wyjde dopóki mi nie zrobisz czegoś do jedzenia. Gotuj ten makaron tylko al dente* /o rany....pecorino, tortellini, mozzarella, ravioli....zaraz zwariuje/
Gdy ci pizzę stawiał rzekł "Prego, mangiare" *a nie mówiłam ze coś z pizza ma wspólnego ta wierszenka* /dwa razy nie trzeba mi mowic. Mniam, mniam. Poprosze o dokladke/
To pamiętać będziesz po kres swoich dni, *czili mi skleroza na starość nie grozi?* /moim zdaniem to Druhna JUZ ma skleroze, hi hi/
Tęskniąc za nim, jak złotówka za dolarem. *euro wole, nie wiesz?* /MATERIALISTKA!/
Ciao bambina, spadaj mała, tam są drzwi. *wyszłam nie zauważyłeś? I przestań przemawiać do tego zlewozmywaka bo Ci i tak nie odpowie* /obiore ziemniaki, zrobie sowie sadzone i jakos to bedzie/
Tekst: Jacek Woźniak + Monika-już sobie sama poszukam faceta. Nie musicie podsyłać pierwszych lepszych!* + /Sciana, usmialam sie do lez. Tego mi bylo trzeba/