Druhny się odsuną, teraz nastąpi pajaco-tasiemka właściwa.
Najsamprzód, Druhny – Szczęśliwego Nowego Serwera! Kurczę, wracam z roboty w miniony poniedziałek, ostatni dzień Starego Serwera, i se myślę – odwalę jakieś orędzie do Druhen, no bo jak SERWESTER - to tylko w HP, co nie…? Zielona noc, te sprawy…A tu dupa. Myślałam, że wyjdę z siebie. Oczami wyobraźni widziałam Druhny, jak się pakują…tasiemki, wierszenki, pajace, tasiemki, wierszenki, pajace, tasiemki, pieniądze…Jednym słowem – pożar w burdelu@Bromba, a mnie przy tym nie było! Druhny zrobiły chociaż jakiś spis i sprawdziły, czy wszystko jest? Taka lista Świętych Dóbr Kredensowych: pajace, tasiemki, wierszenki, Alberta, Hobbity, rura, dno, bagno etc…Druhny mają KOMPLETNĄ listę? Jak nie, to może warto by było zrobić, na wypadek kolejnej przeprowadzki…? A tak przy okazji, to ja też chciałam wyrazić swoją wątpliwość…skoro Jarek na majówce, to KTO nas tak naprawdę przeprowadza…? Węgiełek..?
No, dobra…NOWE idzie…Wchodzę na stronę KJ i co widzę najsampierw – subtelna grafika, oszczędna, z klasą, nowoczesna, ale nie odcinająca się od przeszłości…podoba mi się! Pasuje do KJ! Jest i Jej zdjęcie, i serce…ale moją uwagę od razu przykuło coś, co na pierwszy rzut oka wydawało mi się być organizerem. Dopiero przy dokładniejszej lustracji okazało się być takim dziennikiem z duszą…ale lampka już się zapaliła i świeciła…
Organizer…A Druhny kiedyś czytały felietony Agatki Passent w Twoim Stylu…? Jeden z nich był właśnie poświęcony organizerowi, który zrewolucjonizował nasze życie. Nie tylko zawodowe, ale i prywatne. Ale napisane tak z kąśliwym humorem, tak jak lubię…Jakby to Druhnom przybliżyć…No, załóżmy na ten przykład, że mnie trochę nie było w HP, powiedzmy jakieś 4 tygodnie, bo wcześniej, np. po 4 dniach, to Druhny raczej się nie zorientują, hi hi…No, więc zaglądam do HP i widzę, że Druhny tradycyjnie KAŻĄ MI WYJŚĆ. Na to ja spokojnie wyjmuję swój organizer, otwieram, kartkuję i sprawdzam, czy wtedy, co Druhny chcą, żebym ja wyszła, to czy ja wogle mogę wyjść, czy jak to się inaczej mówi: „czegoś akurat nie mam”. Jeśli nie mam, to wychodzę. A jeśli mam, to mówię grzecznie Druhnom, że przepraszam, ale ten termin mi niestety nie odpowiada, i pytam Druhny, czy mają czas np. w najbliższy piątek, między 13.02 a 14.18. Jeśli Druhny potwierdzą, to wpisuję ten fakt do mojego organizera i pilnuję, żeby o tej porze pojawić się w HP. Zależy mi, rzecz jasna, aby innym Druhnom pasowało, bo nie lubię wpadać, jak nikogo nie ma i nie widzę żadnej reakcji typu WOW chociażby. A Druhny mają organizer…? To na kiedy się teraz umawiaMY..? Kiedy Druhny mogą...? Hi hi...
To co, teraz czekamy na zmiany na forum, tak…? A, oczywiście, że się nad tym zastanawiałam. Szata graficzna to jedno, a nowe opcje to drugie. Co by Druhny powiedziały na przykład na „Dopisz się do wierszenki”…? Klikają Druhny na odpowiedni „batonik” i już wyskakuje wierszenka skopiowana, z właściwymi Druhnom nawiasikami i wystarczy się tylko dopisać i wysłać. Albo taka opcja „Daj w-czapę”, hi hi…bez żadnych tam ceregieli…naciskamy i leeeeci w-czapa, że hej! A jeszcze mogą być różne rodzaje w-czap, w zależności od stopnia wkurzenia. W-czapa pojedyncza, podwójna, poczwórna, podziewiętna (?) itp…krajowa lub zagraniczna…zależy. A co by Druhny powiedziały na taką opcję „Zobacz Druhnę”…? Hi hi…Jejku, ale by się działo!!! No, i tak dalej, i tym podobne, bo czuję, że mnie już trochę ponosi…hi hi…A Druhny to co by chciały…? Bo ja jeszcze mam taką nadzieję, że do tych opcji wejdą też: automatyczny czytacz (z dodatkową funkcją – ze zrozumieniem), automatyczny streszczacz i automatyczny odpowiadacz…to takie moje marzenie z przeszłości…Druhny pamiętają…? Jejku, ale by mnie wtedy było dużo w HP!!! No, nic…
Bromba, widzę, że Druhnie już się nie trzęsą ręce, bo wesele to było 4 Lipca, czyli w Dzień Niepodległości, hi hi…a brzózki to już są bieżące…A zdjęcia z klasztoru to mnie normalnie powaliły, ja UWIELBIAM takie klasztorne klimaty…. (Siostra Alberta pyta, czy HP to taki trochę klasztor…?)
No, i prawie po długim weekendzie, Druhny. Ja się cieszę, że się kończy, bo mnie strasznie wymęczył. Awaria komputera (miałam kupę rzeczy do zrobienia), praca co drugi dzień, ziąb straszny i odwołany wyjazd na działkę i do tego takie tam brudnopisowe historie…ale trochę pospałam, ponudziłam się, pooglądałam archiwum VHS, popiłam…i jakoś to było…A tu mnie Masza co chwila wkurza opowieściami i zdjęciami z Suwalszczyzny…co chwila sms lub mms…luuuudzieeeee! A ja to sowie pomyślałam, że wkleję Druhnom takie zdjęcie, że się nawet Druhny nie zorientują gdzie jestem…A co, ja też mam swoją SOWAlszczyznę@Misiek!
Jakbym znowu zniknęła, a nie mogłyby Druhny do mnie zadzwonić, to Druhny pamiętają, że gołąbki to ja mogę przyjmować nawet na komóreczce, ale tylko do 99 KB. Wyrobią się, Druhny…? Gocha się dzisiaj wyrobiła!!! Tylko odpisywać ciężko…bo nie można, kurna, wszystkimi paluchami, a już bezwzrokowo to wogle…więc jakby co, to będzie krótko, Druhny wybaczą. Ale lepiej, żeby już wszystko działało...
Aaaa, prawda, miałam jeszcze o pochód zapytać… No, i z jakim w końcu transparentem maszerowała Ściana..? Bo ja stawiam na: „Trzy urlopiki w pół roku”, hi hi…No, wiem, że mam w-czapę, ale to dopiero JUTRO. Tra la la la laaaaaaaaa
Wszystkie pościki, teksty, wierszenki, zdjęcia przecudnej urody! Zaległe, najlepsze życzenia dla tych, co im się słusznie należą, w tym dla Reni i jej Nowożeńców oraz dla Szanownej Polonii na emigracji, dla której wklejam piosenkę.
Tymczasem, Druhny, będę jak będę…zaległości w HP nadrobiłam, a teraz biorę się za te życiowe…A żeby było dla każdego coś miłego w zależności od nastroju, to kończę słowami, które wczoraj usłyszałam i tak jakoś wciąż mi brzmią w uszach: „Uciekamy przed tymi, którzy nas chcą, a gonimy tych, którzy przed nami uciekają…”...I już zostawiam Druhny...
Dobrego nocodnia
Moja SOWAlszczyzna
MOŻE TO PRZEZNACZENIE - Andrzej Rosiewicz
Pytasz mnie, co wlasciwie Cie tu trzyma
Mowisz mi, ze nad Polska szare mgly
Pytasz mnie, czy rodzina, czy dziewczyna
I coz ja, coz ja odpowiem Ci
Moze to ten szczegolny kolor nieba
Moze to tu przezytych tyle lat
Moze to ten pszeniczny zapach chleba
Moze to pochylone strzechy chat
Moze to przeznaczenie zapisane w gwiazdach
Moze przed domem ten wiosenny zapach bzu
Moze bociany, co wracaja tu do gniazda
Cos, co kaze im powracac tu
Mowisz mi, ze inaczej zyja ludzie
Mowisz mi, ze gdzies ludzie zyja lzej
Mowisz mi, krotki sierpien, dlugi grudzien
Mowisz mi, dlugie noce, krotkie dni
Mowisz mi, sluchaj stary jedno zycie
Mowisz mi, spakuj rzeczy, wyjedz stad
Mowisz mi, wstan i spakuj sie o swicie
Czy to warto, tak pod gore, tak pod prad
Moze to zapomniana dawno gdzies muzyka
Moze melodia, ktora w sercu cicho brzmi
Moze mazurki, moze walce Fryderyka
Moze nadzieja doczekania lepszych dni
Moze to zapomniana dawno gdzies muzyka
Moze melodia, ktora w sercu cicho brzmi
Moze mazurki, moze walce Fryderyka
Moze nadzieja dla ojczyzny lepszych dni