witam pani krystyno
w życiu nie odważyłabym się do pani napisać, gdyby nie pani książka, którą przeczytałam niedawno ro były "różowe tabletki na uspokojenie", to była jedna z tych książek którą mi się dobrze i szybko czytało, to był mój pierwszy raz kiedy się roeśmiałam i rozpłakałam z powodu przeczytanych słów. do napisania do pani ośmielił mnie felieton w którym jest fragment o młodych ludziach, poczyłam w tedy jakąś taką bliskość, a może poprostu brak obojętności.
właściwie nie jestem pani wielką fanką, poprostu sprawia mi przyjemnośc oglądanie pani w teatrze telewizji lub filmach
chciałabym alby pani oceniała mój wiersz, jeśli oczywiście znajdzie pani czas
oto on:
żyć co to znaczy
nie oczekuje prostej odpowiedzi
więc
pytam siebie nie wiedząc
co odpowiem
pytam
ż y ć c o t o z n a c z y
to... to wcale nie prostę
lecz może piękne
żyć to
odczówać siebie i otaczający nas swiat
to móc mówić
mówić komuś jak bardzo się go kocha
to marzyć
marzyć o nieznanym niezozumiałym
to czuć
czuć dobro i zło
miłość i nienawiśc
to tęsknić
za kim
za tobą
za nim
za sobą
żyć to tagrze mieć kogoś kto nas kocha
bo życie bez miłości jest jak kwiat bez wody
choć piekne to usycha bo czegoś mu brak
ale życie to także:
troska
niepokój
ból
niepewnośc
żal
nienawiśc
żyjemy i czujemy to znak że nadal jesteśmy
czujemy złe rzeczy lecz one są potrzebne
byśmy poczuli to co jest dobre i piękne
rodzimy się byu czuć i kochać
a nie tylko umierać w pustce
dziękuje pani chodzby za tę książke, dziękuje